magangs 07.01.2008 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Szukam jakiegos pomyslu na skromny prezent dla sasiada w dowod wdziecznosci. Moze bylibyscie w stanie cos mi podsunac? Buduje dom i kilka dni temu probowano mi z budowy ukrasc kilka desek. Wartosc wszystkiego co mogliby zabrac to gora kilkaset zlotych. Zobaczyl to sasiad i zadzwonil na policje, ktora szybko przyjechala i sploszyła zlodziei. Od policjantow wiem kto ich poinformowal i chcialbym teraz do tego czlowieka pojsc i mu podziekowac. W zyciu nie widzialem go na oczy, nie mam pojecia w jakim jest wieku ani czym sie zajmuje, wiem tylko gdzie mieszka. Chyba nie wypada z pustymi rekoma i chcialbym mu kupic jakis skromny upominek, ale brakuje mi pomyslu na cos niedrogiego i taktownego. Pomozecie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 07.01.2008 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Butelka whisky lub koniak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 07.01.2008 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Skoro dwa posty to dla dwóch sasiadów. myślę ,że już samo słowo dziękuje jest bardzo na miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 07.01.2008 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 no nieeee, samo dziękuję to mało. Trzeba to właśnie wykorzystać jako znakomitą okazję do nawiązania własciwych, sąsiedzkich relacji. Dla sąsiada może być whisky lub koniaczek, ale dobrze jest też wziąć ze sobą wiecheć dla sąsiadki (coby nie marudziła) i dwie flaszki czystej, aby sąsiad nie musiał koniaku otwierać (bo łeb pęka po nim). Po takim czymś przynajmniej wiemy koło kogo mieszkamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 07.01.2008 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Mi sie wydaje ze i chyba zwykle przyjscie i gorace podziekowanie tez by wystarczylo ale jak juz to ...Czekoladki w bombonierce No bo co innego? Ja np. ucieszylabym sie z dobrego alkoholu (nawet dobrego wina) ale z alkoholem to czasem "sliska sprawa" - sa tacy co nie pija , sa tacy ktorzy uwazaja ze to nie jest w dobrym stylu (zwl. chyba starsi ludzie) A tak to czekoladki albo sam zje (moze lubi - faceci zwykle lubia) , albo zona zje (jak ma zone ktora sie moze nie odchudza?) albo poczestuje gosci (moze zaprosi na chwile rozmowy i bedziesz ty tym gosciem ?) albo w ostatecznosci da wnukom (jak ma ) Nic drozszego bym nie proponowala - zreszta sam slusznie napisales/as "skromny upowmine" bo moze wyjsc niezrecznie a w sumie duzo ludzi uwaza taki telefon za cos oczywistego (choc oczywiscie rozumiem doskonale twoja wdziecznosc) i nie uznaja tego za wielkie halo ktore wymagalo by fanfarow ps. fajnie ze masz takich sasiadow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 07.01.2008 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ponawiam swój poprzedni post Butelka whisky lub koniak. Dlaczego? Tak jak pisał retrofood jest okazja by nawiazać kontakt z sąsiadem. Dlaczego nie kwiaty? No cóż ..... przecież udajemy się do PANA DOMU (przynajmniej nominalnie ). Nie wyobrażam sobie faceta wręczającego drugiemu facetowi czekoladki. Możemy mu tę buteleczkę wręczyć nawet przez płot i kilka zdawkowych, miłych zdań potwierdzić serdecznym uściśnięciem dłoni. Nie szykował bym się na żadną konsumpcje tej buteleczki. Przeciwnie, znalazł bym jakiś powód by tę pierwsza rozmowę ograniczyć do kilku minut spędzonych na stojąco przy płocie lub w drzwiach. Trzeba pamiętać, że gość nie w porę gorszy od ...... Najważniejsze by w miłej, partnerskiej atmosferze nawiązać znajomość. Pierwszy krok w tym kierunku uczynił Twój sasiad. P.s. Nie sądzę, by kilkadziesiąt złotych wydanych na whisky lub koniak było kwotą o któej nie można było by powiedzieć, że jest drobnym prezentem. Tym bardziej, że ten wydatek będzie w przysłości (nomen omen) procentował By nie było niedomówień - o sobie też mogę powiedzieć, że jestem bez mała abstynentem. Pozdrawiam i powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 07.01.2008 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ponawiam swój poprzedni post Butelka whisky lub koniak. Dlaczego? Tak jak pisał retrofood jest okazja by nawiazać kontakt z sąsiadem. Dlaczego nie kwiaty? No cóż ..... przecież udajemy się do PANA DOMU (przynajmniej nominalnie ). Powtórzę: wiecheć (znaczy:kwiaty dla PANI DOMU) oczywiście również, a nie zamiast butelczyny. i wszelkie zastrzezenia, ze to abstynenci nie mają racji bytu. Abstynentom butelka tez bywa przydatna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 07.01.2008 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Zrobiłabym jak radzi Retrofood. Kwiaty dla Pani i koniak/whisky dla Pana. Ze wszech miar przyjęte na ceremonialną wizytę w naszym kraju i miłe i z okazji podziękowania i zapoznania się. I dużo racji w tym, co pisze Wowka - nie wchodzić i nie rozsiadać się, jeśli będą nalegali to umówić się na wieczór lub na inny dzień, aby wszyscy mogli się przygotować i zarezerwować czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 07.01.2008 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Zrobiłabym jak radzi Retrofood. Kwiaty dla Pani i koniak/whisky dla Pana. Ze wszech miar przyjęte na ceremonialną wizytę w naszym kraju i miłe i z okazji podziękowania i zapoznania się. I dużo racji w tym, co pisze Wowka - nie wchodzić i nie rozsiadać się, jeśli będą nalegali to umówić się na wieczór lub na inny dzień, aby wszyscy mogli się przygotować i zarezerwować czas. Zaniesiesz buteleczkę dla Pana i kwiaty dla Pani? Wówczas stawia się obdarowanych przed trudna decyzją. Nie zaprosić do mieszkania na kawę z ciastkiem - wyjdziemy na nieuprzejmych (delkatnie powiedziane). Zaprosimy do mieszkania a nie mamy dzisiaj a) czasu, b) nastroju, c) posprzątane, d) niczego specjalnego w lodówce, e) ...... Kwiaty dla Pani przyniesiemy następnym razem. Wówczas będziemy umówieni i przede wszystkim przygotowani (wszyscy) na wizytę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.01.2008 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 Hmmm.. Może i racja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 08.01.2008 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 a ja nadal uwazam ze alkohol moze (choc oczywiscie nie musi ) byc zle odebrany ps. dziekuje EDZI za przeniesienie mojego postu ze zdublowanego przez pytajacego tematu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2008 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 ... a ja nadal uwazam ze alkohol moze (choc oczywiscie nie musi ) byc zle odebrany ... Gdyby to było wino owocowe lub wódka "stołowa" to wówczas podzieliłbym bez zastrzeżeń Twoje obawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 08.01.2008 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 ... a ja nadal uwazam ze alkohol moze (choc oczywiscie nie musi ) byc zle odebrany ... Gdyby to było wino owocowe lub wódka "stołowa" to wówczas podzieliłbym bez zastrzeżeń Twoje obawy. A widzisz... niekoniecznie - znam kilka osob uwazajacych * ze dawanie alkoholu na prezent czy nawet w ramach podziekowan (nawet jak mowimy koniaku "Napoleon" czy 100 letniej whisky ) nie jest w dobrym stylu. Przypominam, ze tu mamy sytuacje kiedy dziekujacy kompletnie nie zna osob. Choc oczywiscie zdecydowana wiekszosc ludkow jest zachwycona jak dostanie "flache" - wiec duze prawdopodobienstwo ze sie pewnie uciesza * mowie tez w takim przypadku o sobie - od przyjaciol i znajomych lubie dostawac jakis dobry alkohol od obcej osoby (np. wlasnie sasiada ktorego nie znam i dopiero sie poznajemy) zdecydowanie nie chcialabym takich "podziekowan" czy takiej formy zawiazywania pierwszych kontaktow miedzysasiedzkiej znajomosci zdecydowanie uznalabym np. wlasnie czekoladki (czy nawet kwiaty ) za bj odpowiednie (choc bym ich nie zjadla bo czekolady nie lubie ) pchanie sie na pierwszy raz od razu z flacha w łapie (co z tego ze dobrej i drogiej - uwazam za lekko nie na miejscu ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2008 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 zielonooka - wierz mi. Do Ciebie to na pewno nie z "flachą" lecz z kwiatami bym przybył. http://www.e-kwiaty.pl/images/bo010-d.jpg Ale w tym przypadku facet idzie do faceta. I co? Ma mu czekoladki z Goplany podarować? A może bukiecik fiołków? A może mydełko i dezodorant w zestawie? Facet z tym alkoholem zrobi co będzie chciał: - wypije "z gwinta" na miejscu, - zaprosi darczyńcę i wypija razem, - schowa do barku na inna okazję, - da "lekarzowi" (bez urazy) przy najbliższej okazji znam kilka osob uważajacych * ze dawanie alkoholu na prezent czy nawet w ramach podziekowan (nawet jak mowimy koniaku "Napoleon" czy 100 letniej whisky ) nie jest w dobrym stylu. Zawsze znajdzie się ktoś kto z prezentu będzie niezadowolony. Podam przykład. W dawnych "kartkowych" latach, w moim zakładzie pracy z okazji Świąt Wielkanocnych zakupiono dla pracowników z funduszu socjalnego paczki żywieniowe. Były tam takie rarytasy jak: szynka w puszcze, "prawdziwa" czekolada, puszki z ananasami i brzoskwiniami, kawa i jeszcze jakaś drobnica. Kto pamięta lata osiemdziesiąte wie, że te produkty były dostępne tylko po znajomości. I cóż? Znalazło się pewne grono pań, które psioczyły, że przydatność do spożycia szynki konserwowej mija "już" za 4 miesiące. Butelka markowego alkoholu jest prezentem neutralnym dla mężczyzny, podobnie jak neutralne są kwiaty i słodycze dla pań. Moim zdaniem mniej "psioczących" mężczyzn będzie po otrzymaniu koniaku niż po otrzymaniu kwiatka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 08.01.2008 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 no nieeee, samo dziękuję to mało. Trzeba to właśnie wykorzystać jako znakomitą okazję do nawiązania własciwych, sąsiedzkich relacji. Dla sąsiada może być whisky lub koniaczek, ale dobrze jest też wziąć ze sobą wiecheć dla sąsiadki (coby nie marudziła) i dwie flaszki czystej, aby sąsiad nie musiał koniaku otwierać (bo łeb pęka po nim). Po takim czymś przynajmniej wiemy koło kogo mieszkamy. Zawsze musi być wódzia???Wiesz ile piękna jest w słowie ...dziękuje.Zwłaszcza ,że wypowiada to osoba zainteresowana i robi to nie dla swojej przyjemności.Nawiązanie dobrych sąsiedzkich relacji nie polega na obdarowywaniu się przy każdej okazji alkoholem czy kwiatami. Po takim czymś przynajmniej wiemy koło kogo mieszkamy. , bo bez tego to nie wiemy???. Myślę nadal ,że na wstępie za to co uczynił nieznajomy sąsiad słowo dziękuje itp jest wystarczające.Dopiero potem można próbować bliżej sie poznać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 08.01.2008 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 Zawsze znajdzie się ktoś kto z prezentu będzie niezadowolony.. w sumie masz racje tak naparwde gdyby to do mnie przyszedl sasiad z podziekowaniami i CZYMKOLWIEK w łapce to po prostu bardzo docenilabym ten gest (chodzi o sam fakt ze podziekowal a nie co przyniosl ) a sytuacje ze prezent ewentualnie nie do konca by mi odpowiadal zrzucilabym wlasnie na fakt ze przeciez kompletnie sie nie znamy i to oczywiste ze trudno byc moze "utrafic" ps. kwiaty sliczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2008 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 Zawsze musi być wódzia???Wiesz ile piękna jest w słowie ...dziękuje. magangs zdecydował, że wręczy jakiś upominek. Zadał pytanie - co tym upominkiem moze być. Określenie whisky lub koniak nie odpowiada potocznie obowiązującej definicji "wódzi". Dlatego też nie napisałem by kupił sąsiadowi Żytnią, Bałtycką czy też Krakusa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2008 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 ... tak naparwde gdyby to do mnie przyszedl sasiad z podziekowaniami i CZYMKOLWIEK w łapce to po prostu bardzo docenilabym ten gest I wyłącznie o ten gest chodzi. Gest na dobry początek sąsiedzkiego współzamieszkiwania. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 08.01.2008 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 Zawsze musi być wódzia???Wiesz ile piękna jest w słowie ...dziękuje. magangs zdecydował, że wręczy jakiś upominek. Zadał pytanie - co tym upominkiem moze być. Określenie whisky lub koniak nie odpowiada potocznie obowiązującej definicji "wódzi". Dlatego też nie napisałem by kupił sąsiadowi Żytnią, Bałtycką czy też Krakusa. Przecież nie Ciebie zacytowałem. Ale skoro już .... to powiem bez kozery ,że nadal upieram sie najpierw przy delikatnie to ujmując słowie dziękuję.Rzeczywiście autor pyta o jakiś skromny upominek ale czy przyniesienie tego koniaku itp jest tak niezbędnym elementem formy podziękowania?Wydaję mi sie ,że bez tego obdarowywania byłoby lepiej i lepiej zapoczątkowałoby to nasza przyszłą znajomość sąsiedzka gdyby np. zaproponować sąsiadowi wizytę u nas w domu itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2008 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 ..... Przecież nie Ciebie zacytowałem. Wiem, że nie mnie , ale to właśnie ja, jako pierwszy napisałem o markowym alkoholu. ... nadal upieram sie najpierw przy delikatnie to ujmując słowie dziękuję.Rzeczywiście autor pyta o jakiś skromny upominek ale czy przyniesienie tego koniaku itp jest tak niezbędnym elementem formy podziękowania? oczywiście, że nie jest niezbędnym elementem. Jest elementem miłym i raczej małokosztownym mając w perspektywie dziesiątki lat sąsiedztwa. Wydaję mi sie ,że bez tego obdarowywania byłoby lepiej i lepiej zapoczątkowałoby to nasza przyszłą znajomość sąsiedzka gdyby np. zaproponować sąsiadowi wizytę u nas w domu itp. Nie wiem gdzie magangs mieszka. może kilka a może kilkadziesiąt kilometrów od budowy. Gdyby mieszkał na budowie to sam przepłoszył by złodziei. Ponadto, jeśli buduje dom to przypuszczalnie z myślą o polepszeniu swoich dotychczasowych warunków bytowych. Dlatego też zaproszenie do dotychczasowego mieszkania (samodzielnego czy też kątem u teściów) nie zawsze musi bezproblemowe. Taka jest moja opinia. Jak widzisz mamy je różne. Ciekawe co na to magangs. Jakoś dziwnie zamilkł. Moze odpisze wieczorem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.