Trociu 11.01.2008 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 nie miałam na myśli karaluchów tylko np. skorki, rybiki dopóki nie zamknęliśmy domu i nie położyliśmy podłóg bardzo wiele ich biegało po domu. Wałęsały sie tez takie chrząszcze zbożowe.. Myślisz że jak się wprowadziliśmy to honorowo postanowiły się wyprowadzić? Ja myślę że niedobitki mogą gdzieś siedzieć, mimo tego że potraktowałam je chemią. nie wspomnę o myszach które właziły przez wlot powietrza do kominka jak nie był podłączony ... a gdzie one siedziały i sie ukrywały nie mam pojęcia, widziałam tylko jak raz mysz pod drzwiami przeciska sie 8 mm szparą. Ile jest miejsca za taką płyta GK, pewnie zależy jakie ściany proste Hej. Jaka to chemia. Ja wczoraj wypatrzyłem jakieś małe coś (trochę mniejsze od myszy ze szpiczastym ryjkiem) wychylające główkę spod płyt OSB na podłodze. Po jej podniesieniu na wełnie zobaczyłem ślady bytności tego czegoś. Tak więc trzeba się szykować na małą wojnę. Jeszcze tam nie mieszkamy i dom nie jest w pełni zamknięty więc maja jak wchodzić do środka. Ale walczyć o swoje terytorium trzeba. Jaką broń polecasz? Na myszy to najlepszym przyjacielem są koty. Rodzice mieli zwierzak w domu w takiej kolejności: 1. myszy z pola buszujące po szafkach 2. koty od zaprzyjaźnionej gospodyni z wioski 3. myszy z pola ale już z przetrąconymi karkami My już swoje kotki mamy zamówione, ale że jeszcze nie mieszkamy, to i kotów nie ma jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smiejus 11.01.2008 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 robaczki potraktowałam raidem - taka pianka z rurka na owady biegające a myszki.. cóż, kotów nie planujemy póki co, ale zakupiłam w castoramie 5 łapek na myszy które spisały sie znakomicie.pod podłogę na strychu zapobiegawczo nasypaliśmy jeszcze trutki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malinka135 11.01.2008 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Cypek napisał : Moim skromnym zdaniem powinno się wybudować dom w stanie surowym zamkniętym, z instalacjami i tynkami oraz oknami w jednym roku, przezimować go i od wiosny ruszyć z wykończeniówką. Oprócz pozbycia się pierwszej podstawowej wilgoci pozwoli to na spokojne osiadanie domu. Po zakończeniu prac wykończeniowych tez zaczekać z miesiąc aby ten cały syf wywietrzyć. Też jestem tego zdania . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jo na 12.01.2008 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 My zaczęliśmy w kwietniu 06, wprowadziliśmy się w październiku 07. Tynki mamy cementowo wapienne, ja się na nie uparłam, i jestem bardzo zadowolona. Mam takie odczucie że taka ściana jest monolityczna, solidna, kartono gips to zawsze jakaś prowizorka ( mamy je na poddaszu, ) tak jak panele ( które niestety mam) przekonywano mnie że to taka wygoda, i bez sensu pakować się w parkiet, teraz wiem że przy najbliższej okazji wymienię je na dechy lub parkiet. Dla mnie odczucie chodzenia jest inne. A wracając do tej wilgoci, wiecie jak pięknie kwitną storczyki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.