Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy dom wielopokoleniowy ma sens?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 1 month później...
Odświeżam temat, ale właśnie odbyła się rodzinna dyskusja, czy nasz projektowany dom (250 m pu) to dużo czy mało. Jesteśmy układ 2+ 2 i w projekcie mamy na parterze 3 pokoje (nasza sypialnia, 2 gabinety) + salon, a na górze 2 pokoje (dla synów). Na razie obaj studiują i jeszcze przez kilka lat pewno będą z nami mieszkać. Oczywiście rozważamy wersję, że się prędzej czy później wyprowadzą, ale wtedy wyłączamy poddasze z użytkowania i na dole mamy 180 m do mieszkania i "obrabiania". Czasy nastały takie, że nie mamy najmniejszego zamiaru planować życia (i miejsca życia) naszych synów, a tym bardziej wymuszać na nich jakiekolwiek decyzje. Jeśli więc życie zmusi nas lub ich do wspólnego mieszkania wielopokoleniowego to zawsze w odwodzie będzie pięterko....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama przez rok mieszkałam z teściami, skąd inąd bardzo urokliwymi i dobrymi ludźmi, więc trochę wiem o co chodzi. Stara prawda życiowa jednak mówi, że "młodzi powinni się docierać sami" i jestem jak największą zwolenniczką tej maksymy. Jeno czasem życie nie pozwala....

PS. W ramach złośliwienia jako przyszła teściowa kolekcjonuję dowcipy o teściowych i z lubością opowiadam je dziewczynom moich synów. Ale mam zadatki na zgredę, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po latach mieszkania w małych ( 50 m ) mieszkankach w blokach mam nieodpartą chęć postawienia sobie domu, w którym użytkownicy będą mieli szansę na trochę prywatności jednocześnie mieszkając razem. Mój dom będzie miał ok. 170 m pow. użytkowej. Mówi się jak mieszkanie ma 90 m to duże mieszkanie, ale już dom o tej powierzchni to mały domek. Ja nie będę płakał jak sam zostanę w tak dużym domu, może będę pewne jego obszary rzadziej sprzątał, ale będę miał przestrzeń. I po to chcę się wyprowadzić z blokowiska by nie czuć się jak szczur w laboratorium. Wydaje mi sie, że większości z nas chodzi właśnie o przestrzeń !

A jeżeli sytuacja zmusi nas do mieszkania z naszymi dziećmi to lepiej mieszkać na większej powierzchni niż gnieździć się z dziećmi i wnukami w mieszkanku w bloku. Hawk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 months później...
apetyt rosnie w miare jedzenia... jak mieszkalam z rodzicami to mialam z siostra 9 metrowy pokoj (mieszkanie mialo 60 m) i musze powiedziec ze to bylo stanowczo za malo, nawet teraz jak rodzice zostali sami to sie dusza w tym mieszkaniu. potem sie wyprowadzilam i mieszkalam sama w 50 m mieszkaniu i bylo ok, ale jak wprowadzil sie moj chlopak to znowu zrobilo sie troche ciasnawo. potem wprowadzilam sie do chlopaka (mial dom tylko dla siebie taka kostke 120 m) i ten dom mu wystarczal jak mieszkal sam ale jak ja doszlam to znowu bylo za ciasno (te stare kostki sa cholernie niefunkcjonalne). teraz sprzedalismy kostke i mieszkamy w jego 90 m mieszkaniu juz jako malzenstwo (gdybysmy mieli dzieci to by bylo za male) i buduje nam sie dom 300 m (ale w tym 50m garaz na dwa samochody i poddasze ok 50 m) wiec uzytkowo zostaje nam dla siebie i na dzieci ktore sie pojawia ok 200m. ja oczywiscie chcialam mniejszy dom, bo powiedzialam co zrobimy z takim duzym domem gdy dzieci sie wyprowadza. na to maz ze poki co dzieci nie mamy a jak beda mialy 18 lat i sie beda wyprowadzac to to bedzie za jakies 20 lat i wtedy sie bedzie martwil (zawsze mozna wybudowac potem mniejszy dom dla siebie lub wrocic do 90 m mieszkania a dom duzy wynajac). wiec jak widzicie na wszystko sa wyjscia i jak na wstepie apetyt rosnie w miare jedzenia... nie napisalam jeszcze ze liczymy sie z tym ze zamieszka z nami tata meza jak bedzie mniej sprawny. no i co jest wazne dla mnie to to, ze dom bardzo duzy (pow 300 m) jest nieprzytulny, nie sprzyja wieziom rodzinnym, nie mowiac o jego utrzymaniu i komunikacji w nim. to tyle!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Mieszkałam kiedyś z teściową. Dom 1 pietrowy, teściowa parter, my pietro ,osobne łazienki, kuchnie ale nie polecam. Zresztą wszystko zależy od ludzi. Moja teściowa nie potrzebuje kubła na śmieci wody, produ , telefonu itp, itd. nie wspomne juz o zagospodarowaniu działki . Całe szczeście mam to za sobą brrrrrrr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt przy zdrowych zmyslach nie chcialby mieszkac z tesciami (ja bym nawet z rodzicami nie chciala) bo wtedy czlowiek nie czuje sie do konca komfortowo.

natomiast gdy wymaga tego sytuacja - tesciowie lub rodzice ze wzgledu na stan zdrowia potrzebuja opieki to uwazam, ze jest to nasz moralny obowiazek wziac do siebie kogos z rodzicow. przeciez ich nie zabijemy ani nie oddamy do domu starcow?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poza tym można ich zaprosić na wakacje do siebie /jeżeli mieszkają w bloku/.Mój dom będzie bardzo mały niemniej jednak będzie mały bo mały ale niezależny kąt dla dziadków na różne życiowe sytuacje np. wspomniane wakacje czy konieczność opieki nad którymś z nich.

pozdrawiam Ewa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Znam taką 4-pokoleniową rodzinę w bliżniaku. Babcia, rodzice, dwie córki z mężami, ich dzieci w ilości sztuk 3. Jeden z mężów nie wytrzymał. Wpadł w alkoholizm ze wszystkimi tego skutkami, rozwód, itd, itp. Drugi wpasował się w rodzinę "i żyją długo i szczęśliwie"

Jak widać jednym to pasuje, innym nie.

Ja jednak identyfikuję się raczej z tym pierwszym - nie wytrzymałbym w tych warunkach. Po to planujemy budowę domku - tylko dla dwojga, z dala od rodzin i miejskiego zgiełku. Spokój, trochę przestrzeni i żeby nikt się nie wtrącał do osobistego życia i nie mówił co, kiedy, dlaczego i po co mam robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice wybudowali duży dom. Założenie było takie, że któraś z nas (mam 2 siostry) w przyszłości z nimi zamieszka. Na dzień dzisiejszy żadna z nas nie mieszka nawet w tym samym mieście a mama siedzi sama w domu bo tata jest u nas. No i co zrobili? Sprzedają dom i wprowadzają się na jakiś czas do nas. Czyli wniosek z tego taki, że opłacało nam się wybudowac większy dom bo dzięki temu nie będziemy sobie wchodzić na głowę - nawet jeśli tylko przejściowo. Poza tym dzidzia w drodze i rodzice na miejscu bardzo nam się przydadzą. A jak się wyprowadzą (chcą kupić mieszkanie w centrum) to i tak pewnie będą często u nas pomieszkiwać. Do tego cała nasza rodzina jest zamiejscowa - jak się wszyscy zjadą to i te 300m będzie za mało. A w przyszłości dzieci wyekspediujemy na poddasze żeby dać im i sobie trochę prywatności. A jak się już wyprowadzą (nie liczę na to, że będą chciały u nas mieszkać) to coś się wymyśli. Na razie czeka nas jakieś 20 lat rozwijania się rodziny i pewnie ten nadmiarowy metraż się przyda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...