EZS 04.10.2010 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 Jakoś nikt nie pisze rzeczy ogólnie znanej - każdy pies ma potrzebę zachowania czystości na własnym terenie ale do tego musi dorosnąć. Nawet nienauczony pies zacznie sikać na dworze - a jak się go nie wyprowadza wcale - znajdzie jedno miejsce w domu. Pomijam jakieś znerwicowane patologie czy biegunki. Czyli problem z tym dorastaniem, a to już jak u ludzi- jeden wolniej, drugi szybciej. Miałam szczeniaka 4 lata temu (dalej mam ale dorósł) - co ja nie wyprawiałam, żeby go oduczyć lania. Dało to chyba tylko tyle, że zagospodarowałam czas czekania na to dorośnięcie. Pewnego dnia ustawiła się pod drzwiami i problem sikania w domu się skończył... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 11.10.2010 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 A czy aby nie stanie się tak, że to pies wytresuje Was, kiedy zauważy, że na każdy dźwięk dzwonka wylatujecie z nim na spacer? jest taka szansa, Agduś ale ona nas w ogóle chyba tresuje ostatnio wychodzi nad ranem z domu, ja przysypiam na kanapie wewnątrz a ona dwa kółka wokół posesji i szczeka pod drzwiami, że już ma dość Z tego akurat się cieszę, bo nie uśmiecha mi się wychodzić z nią w piżamie o 4 nad ranem .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza za wsi 31.07.2011 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2011 a nasz trener psi powiedział mi ostatnio, żebym sobie kupiła taki owczy dzwonek i powiesiła go na wysokości psiej głowy - u nas to dość nisko, bo Bona to Jack Russell Terrier i jak będziemy wychodzić z domu na siku to za każdym razem stuknąć w dzwonek i powiedzieć idziemy na siku. Podobno działa i pies po jakimś czasie będzie "dzwonił" łbem lub łapką żeby mu otworzyć drzwi Trochę niewiarygodne, ale wierzę mu, bo powoli uczy Bonę różnych dziwnych rzeczy, przydatnych w życiu Czy mogłabyś opisać inne ciekawe rzeczy, których uczy Twojego psa trener. Ten z dzwonkiem doskonały. Ja mam problem z dorosłym psem lejącym po ścianach w domu. Nie ma znaczenia, że może w każdej chwili wyjść na podwórze (psie drzwiczki). Po prostu leje i już. Potrafi na przykład nasikać do miski z której właśnie jadł drugi pies. Przypuszczam, że w ten sposób znaczy miejsca jako swoje. Wszystkie psy tak robiły, ale z tego wyrosły, a ten ciągle leje. Myję posikane miejsca woda z octem, za chwilę cały dom będzie w occie ale to nie pomaga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magdyla 07.08.2011 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2011 Może to nie jest pedagogiczne w stosunku do psa,ale znam osoby,które mają wypróbowany sposób.Jeśli pies,czy kot nasika,chwycić go za uszy,wsadzić mu mordkę w to co zrobił,uderzyć w siedzenie i wyrzucić na dwór,pokazując przy tym,gdzie ma to robić i tak parę razy.U znajomej poskutkowało za drugim razem.Radykalny sposób,ale chyba jedyny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 07.08.2011 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2011 Może to nie jest pedagogiczne w stosunku do psa,ale znam osoby,które mają wypróbowany sposób.Jeśli pies,czy kot nasika,chwycić go za uszy,wsadzić mu mordkę w to co zrobił,uderzyć w siedzenie i wyrzucić na dwór,pokazując przy tym,gdzie ma to robić i tak parę razy.U znajomej poskutkowało za drugim razem.Radykalny sposób,ale chyba jedyny. nic nie jest tak silne, jak fałszywe przekonania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Apsik77 07.08.2011 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2011 Może to nie jest pedagogiczne w stosunku do psa,ale znam osoby,które mają wypróbowany sposób.Jeśli pies,czy kot nasika,chwycić go za uszy,wsadzić mu mordkę w to co zrobił,uderzyć w siedzenie i wyrzucić na dwór,pokazując przy tym,gdzie ma to robić i tak parę razy.U znajomej poskutkowało za drugim razem.Radykalny sposób,ale chyba jedyny. Pies ma poziom pojmowania mniej wiecej 2-3 letniego dziecka, ciekawe czy znajoma w ten sam sposób "uczy" swoje dzieci korzystania z nocnika? Moje gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lesz 11.08.2011 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 metoda Magdyli nie jest może pierwszą, którą należy zastosować by nauczyć psa co i jak, ale jest skuteczna - dlatego jak poprzednie próby nie wypalą - użyć. (no chyba ktoś woli z miłości do zwierzaka pozwalać mu załatwiać się w domu do końca życia, tylko czy to jest normalne?) Metoda może wzbudza kontrowersje wśród odizolowanych ludzi traktujących zwierzęta jako zamiennik dla reszty normalnego społeczeństwa nadmiernie je uosabiając. Dla mnie pies to członek rodziny, pomaga, może ochronić, umila czas, (+obowiązek) itd.. ale nadal to pies. dziecko nie puszcza się np. samemu na noc na ogród, dziecko nie mieszka w budzie, itd...itd. Więc nie przesadzajmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Apsik77 11.08.2011 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 lesz błagam nie sil sie na zbiorową psychoanalizę bo Ci nie bardzo wychodzi. Według ciebie jestem "odizolowanym człowiekiem traktującym zwierzęta jako zamiennik dla reszty normalnego społeczeństwa" bo nie wsadzam swoim psom mordy w ich własne odchody, nie zostawiam ich na noc samych w ogrodzie( w dzień zresztą tez nie) i nie trzymam w budzie tylko w domu. No brawo. Metoda o której piszesz skuteczna nie jest, moze spowodować uszkodzenie węchu u zwierzaka i uczy go strachu przed właścicielem. Jesli ktos nie potrafi szkolić psa bez używania przemocy to znaczy ,że nie nadaje się na właściciela, proponuje zakup kaktusa nie brudzi nie szczeka i ogólnie jest mało wymagający. Panie chroń nas i braci naszych mniejszych przed " normalnym społeczeństwem" pokroju lesza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 11.08.2011 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 Dla mnie pies to członek rodziny, pomaga, może ochronić, umila czas, (+obowiązek) itd.. ale nadal to pies. dziecko nie puszcza się np. samemu na noc na ogród, dziecko nie mieszka w budzie, itd...itd. Więc nie przesadzajmy rozumiem, że po prostu traktujesz swoją rodzinę zadaniowo. Żona ma rodzić i robić obiad, pies pilnować i umilać czas, dziecko się uczyć i przynosić piwo z lodówki. Można i tak. Moje prawie 50 letnie doświadczenie mówi mi jednak, że zwykle żona po jakimś czasie znajduje sobie kogoś mniej zasadniczego, dziecko woli kumpli od rodziców a pies - nie ma nic do gadania, bo jak ugryzie to się go uśpi. Nie każdy musi mieć psa i nie każdy powinien. Szkoda, ze nie ma egzaminu na właściciela psa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magdyla 15.08.2011 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2011 Gdybym nie była pewna swoich racji,nie pisałabym o tym.Napisałam,bo to metoda w 200% sprawdzona,można popytać doświadczonych,starszych ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Apsik77 16.08.2011 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Jeszcze raz Ci mówię ,że nie masz racji . Psy to mój konik mam doświadczenie w kynologi, szkoleniu, znam się nieco na behawiorze tych zwierząt. Siedzę w tym temacie od dwudziestu paru lat , od przeszło 30 mam psy i zaufaj mi że nie muszę pytać starszych ludzi by wiedzieć ,że wsadzanie psu mordy w odchody jest złe,i głupie. Ludzie którzy tak postępują nie mają pojęcia jak wychować swojego czworonoga i w akcie desperacji próbują wszystkich głupich metod, które ktos im poleci. a to wielki błąd . Naprawdę nie wszyscy powinni mieć zwierze , ono też czuje myśli i powinno byc traktowane z szacunkiem . Jesli ktoś tego nie rozumie niech daruje sobie posiadanie psa , kota czy innego stwora i zacznie uprawiać ziemniaki. Bo jeśli nawet nie ma o tym bladego pojecia to najwyżej nie zbierze plonów ale przynajmniej nikomu krzywdy nie zrobi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 16.08.2011 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Gdybym nie była pewna swoich racji,nie pisałabym o tym.Napisałam,bo to metoda w 200% sprawdzona,można popytać doświadczonych,starszych ludzi. O, to na przykład o mnie! Ja jestem starszy człowiek i zawsze miałam psy. I NIGDY żaden nie był uczony czystości metodą wsadzania mu pyska we własne odchody. Ludzie tak robią jednak. I psy się uczą. Na przykład tego, że po załatwieniu sprawy idą same i taplają się w tym co zrobiły, bo są przekonane, że tego się od nich oczekuje. Szczeniak nie wie, że utaplanie nosa w kupie ma być obrzydliwe. Szczeniaki często z apetytem zjadają kupy (moje psy do dzisiaj potrafią się ścigać do kuwety, jak tylko kot ją opuści, wtedy wiem, że trzeba im uzupełnić florę bakteryjną), ludzie raczej nie bardzo, więc sądzenie, że pies poczuje się upokorzony wymazanym w odchodach nosem jest...no... nazwijmy delikatnie....głupie. Moja obecnie 11-miesięczna sunia dosyć długo sikała w domu, mimo, że wydawało się, że doskonale wie po co wychodzi na trawkę. Zawsze siusiała na wszelkiego rodzaju dywaniki, ręczniki itp. Usunęłam wszystko miękkie z podłogi i sunia uznała, że jednak trawa to jest to. Bez krzyków, bicia i taplania psa w fekaliach. Tak jak pisze EZS - żaden normalny, dorosły pies nie będzie brudził swojego terenu, tylko musi do tego dojrzeć. Dorosły człowiek na ogół nie nosi już (a potem jeszcze ) pieluch. Niemowlę nie korzysta z toalety, tylko wali tam gdzie stoi. I to wszyscy rozumieją. A od psów się wymaga, żeby wiedziały co dobre a co nie już w wieku 9 tygodni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magdyla 01.09.2011 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2011 A ja niestety,ale trzymam się tego co wcześniej napisałam,bo wiem,że mam tę rację,niestety.Nigdy nie upieram sie jeśli racji nie mam,ale w tym wypadku będę przy swoim obstawała.A tak a propos,nie wiem,czy warto kruszyć kopie,chyba nie warto,każdy ma swoją rację i tego się trzymajmy.Pozdrowienia!. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
channel8 09.01.2012 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2012 Mam pytanie. Moja mała psiunia - na oko weta ok 5 miesięczna (znaleziona pod koniec października w worku na śmieci przy kontenerze ) cały czas brudzi w mieszkaniu. Wybrała sobie jedno miejsce - przedpokój. Jest u nas od 26 X - ponad dwa miesiące. Zastanawiam się czy już nie powinna nauczyć się po co idzie na dwór. Np. przed chwilą wróciłam z nią ze spaceru, jeszcze butów nie zdjęłam a ona już kupę na dywan zrobiła. Powoli moja cierpliwość się kończy, ale może ona jest jeszcze za mała na kontrolowanie potrzeb? Wygląda jak miniaturka owczarka niemieckiego ale jest sporo mniejsza. Chyba system nagród nie za bardzo działa (może nagrody zmienić?). poradźcie mi coś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 10.01.2012 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Chanel napisz jak uczylas ja zalatwiania sie na podworku , bedzie mozna wychwycic Twoje bledy , jesli takie popelniasz .Byc moze suczka ma zapalenie pecherza i sika czesciej no ale napislas tez o kupie po spacerze ..A jak sie cieszysz kiedy ona zrobi zrobi siku czy kupe na podworku ? Znaczy jak jej to okazujesz ? U mnie cala wies pewnie slyszala jak byla kupa na trawniku i nagrody byly super ,albo jedzeniowe albo zabawa bardzo ulubiona . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 10.01.2012 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 W zadnym razie nie zaczynj uczyc metoda opisana wyzej tzn. tarzanie w odchodach , bo to metoda dla ludzi ociemnialych z cala pewnoscia . To pewnie jednak i sama Wiesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
channel8 10.01.2012 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Wyprowadzamy ją "co trochę" co ok 2-3 godz. Najdłużej to ok. 5-6 godz - jak jesteśmy w pracy (ale to rzadko raz na 4 tygodnie) ale jak wracam w domu ZAWSZE jest czysto (nie wiem jak to się dzieje), jak zrobi siku i kupkę dostaje smakołyk - płatki śniadaniowe (bo je lubi), hmmm, mówię "dobry piesek", "dobra psiunia", i chyba tyle. Nie karam jej za brudzenie w domu ( tyle że mam w mieszkaniu od ściany do ściany wykładziny...), gdzieś wyczytałam, ze najlepszym "smakosiem" jest ponoć ugotowane mięso indycze...może powinnam je przygotować jako smakołyki. Mam jeszcze w domu 11 letniego psiuka - ale jego uczyłam czystości "złymi" metodami, pies ma słaby węch w tej chwili, jedyne wytłumaczenie to takie że kiedyś polecano tylko taki sposób uczenia psa czystości. Konsekwencje ponoszę do dnia dzisiejszego, mam nerwowego psiuka leczonego na permanentny stan lękowo - depresyjny (wg oceny behawiorysty). Skorzystam z każdej rady byleby nie krzywdziła ona psa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 11.01.2012 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2012 Wyprowadzamy ją "co trochę" co ok 2-3 godz. Najdłużej to ok. 5-6 godz - jak jesteśmy w pracy (ale to rzadko raz na 4 tygodnie) ale jak wracam w domu ZAWSZE jest czysto (nie wiem jak to się dzieje), jak zrobi siku i kupkę dostaje smakołyk - płatki śniadaniowe (bo je lubi), hmmm, mówię "dobry piesek", "dobra psiunia", i chyba tyle. Nie karam jej za brudzenie w domu ( tyle że mam w mieszkaniu od ściany do ściany wykładziny...), gdzieś wyczytałam, ze najlepszym "smakosiem" jest ponoć ugotowane mięso indycze...może powinnam je przygotować jako smakołyki. Mam jeszcze w domu 11 letniego psiuka - ale jego uczyłam czystości "złymi" metodami, pies ma słaby węch w tej chwili, jedyne wytłumaczenie to takie że kiedyś polecano tylko taki sposób uczenia psa czystości. Konsekwencje ponoszę do dnia dzisiejszego, mam nerwowego psiuka leczonego na permanentny stan lękowo - depresyjny (wg oceny behawiorysty). Skorzystam z każdej rady byleby nie krzywdziła ona psa. Zaznacze tylko , ze zaden ze mnie ekspert , ale tez mialam ten problem z moim Pabliniem . Bardzo czesto sikal , a mieszkam w domu wiec wyjscie to nie problem . Prosil na dwor , ale bywalo , ze nie wytrzymal po drodze z kuchni do wyjscia . Pozniej okazalo sie , ze byl chory , w zasadzie od urodzenia , jak teraz z tego wynika , zmarl 10 miesiecy temu . Choroba byla z tym zwiazana , ale nie zbadano w jaki sposob , choc objezdzilsmy cala Warszawe , byl przebadany lepiej niz niejeden czlowiek . Oddaj mocz do badania , krew zbadaj zeby wykluczyc czy nie ma to podloza chorobowego .Pewnie jestem przewrazliwiona , ale to nie zaszkodzi . I nie kosztuje duzo . Mnie radzono okazywanie ogromnej radosci na kazde siku i na kazda kupe . Tak wiec cieszylam sie jak pisalam tak , ze cala wies widziala , ze w tej "zagrodzie" jest cos fajnego Kiedy jestes w domu po prostu wychodz z nia czesciej niz do tej pory , na przyklad po kazdej zabawie , kiedy sie obudzi - natychmiast. Ludzie ucza poprzez rozkladnie gazet , to tez chyba dobra metoda , probowals tak ? Ja kiedy pies sikal zawsze mowilam siku , kiedy robil kupe mowilam kupa Tak nauczylam zalatwiania sie na komende .Czasem jest taka potrzeba , ze sie wychodzi na dluzej z domu bez psa i trzeba wyjsc wczesniej z psem wtedy sie mowi siku i jest siku Mozesz tez za kazdym razem kiedy masz z nia isc mowic np. idziemy na siku ? Wtedy bierzesz obroze i smycz w reke i po jakims czasie mala bedzie sie cieszyla na to zdanie i wiedziala , ze idzie siku lub przynosila sama smycz , zeby pokazac , ze chce isc . Co do smakolykow to kazdy jest dobry , ktory pies bardzo lubi .Moze byc indyk , a rownie dobrze parowki czy schabowy czy jak dajesz platki . Nie moze to byc to co pies dostaje do jedzenia . Czasem podczas szkolenia psa karmi sie normalnym jedzeniem , wtedy je tylko podczas pracy , ale to nie o tym mialo byc Karanie po fakcie nie ma sensu , wiec dobrze robisz , ze nic nie mowisz . Tak na marginesie to jesli potrzebujesz porady czy pomocy lepiej zapytac szkoleniowca a nie osoby , ktora nazywa siebie behawiorysta . Przewaznie sa to osoby , ktore oplacily sobie kurs na Slasku i doja pozniej kase z ludzi . Mialam okazje ostatnio rozmawiac z kilkoma osobami , ktore zasiegly porady roznych behawiorystow No glupoty jakie ci ludzie opowiadaja sa powalajace . Az dziwne ze ktos za to placi Kazdy szkoleniowiec jest behwiorysta , jesli pracuje z psami wie wiele wiecej niz mozna nauczyc sie na kursie w kilka godzin . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
channel8 11.01.2012 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2012 Dzięki za rady, ja byłam u weta behawiorysty pani Agnieszki Janeczek we Wrocławiu - jest jedną z nielicznych w Polsce, wydaje opinie dla sądów (przy sprawach o pogryzienie). Ale patrząc na zachowanie "starszego" powiedziała: Świetnie, wszystko robicie źle , nie chciałabym źle wychować młodzika, przemoc rodzi agresję, tak jest u ludzi więc myślę że u zwierząt podobnie. Od poniedziałku mam 2 tygodnie wolnego, może uda mi się młodzież nauczyć czystości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 11.01.2012 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2012 Jesli bedziesz miala 2 wolne tygodnie z pewnoscia dasz rade , trzymm kciuki . Ja na znajomosc zachowan psow patrze nieco inaczej Dla mnie behawiorysta to ktos kto umie psa wyszkolic , startowac w zawodach , miec sukcesy , a nie opowiadac ludziom jakie bledy popelniaja . "Pokaz co potrafisz a skorzystam z Twojej pomocy ".Takie opowiesci o tym co zrobiono zle moze mowic kazdy kto sie interesuje szkoleniem psow , zajmuje sie psami i jest pasjonatem .Dlatego dla mnie takie porady z pieniadze to oszustwo i naciaganie zdesperowanych ludzi . Mam taka koleznke ze spacerow i ona korzysta z takiej behawiorystki , ztym , ze jak rozmwimy to zwsze mowi mi , ze ta pani to samo powiedzial co ja . Zaznacze , ze moja wiedza jest naprawde znikoma Bardzo znikoma . Jesli chce sie miec dobry kontakt ze swoim psem trzeba z nim pracowac , szkolic , uczyc , wymagac , wtedy bedzie i wszystko w najlepszym porzadku . Ja na przyklad nie szkole pod zawody , wiec dla mnie czy pies usiadzie pol centymetra przed kolanem czy za nie stanowi , ale pies ma zajecie , lubi pracowac a po tym wszystkim pada jak zabity , tak wyglada wlasnie psie szczescie . Oczywiscie nie kazdy musi z psem pracowac , nie kazdy ma czas i pieniadze , bo to niestety kosztowne hobby , ale warto nawet samemu wymyslac rozne sztuczki i cwiczyc . Tak tylko mowie ogolnie , nie bierz do siebie . Uwazam po prostu , ze posiadanie psa po to zeby poszczekal z nudow przy plocie nie ma sensu , ale co kto lubi Bardzo fajnym zajeciem dla psa sa slady , poprobuj , dla czlowieka wcale nie meczce dla psa ogromny wysilek intelektualny . Tak pisze o tym , bo widze , ze chcesz miec radosc z psa i bardzo sie starasz . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.