Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 552
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Rozwiniesz myśl? Czy jak nie wiadomo o co chodzi to...

 

Chcecie powiedziec że huta szkła ma problemy finansowe?;)

Oczywiście wiem co sugerujecie, ale w przypadku, o którym myślę zdecydowanie wykluczam tą możliwość po rozmowie, jaką ostatnio miałem okazję przeprowadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszym dwuskrzydłowym oknie, jeden pakiet szybowy jest wyraźnie ciemniejszy niż drugi, a od zewnętrznej strony, pakiet ciemniejszy odbija światło, a drugi jest jakby transparentny. Naklejki były na szybach po zewnętrznych stronach. Reklamować czy nie?

Jeżeli faktycznie widać różnicę koloru to reklamować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie jest,mówiąc delikatnie obciachem,że Jezierski nie daje certyfikatu,że produkowane okna spełniają wymagania dotyczące 1 i 2 klasy odporności na włamania zgodnie z normą ENV 1627.Robią to już mniejsze firmy,nie mówiac o podobnych potentatach z wielkiej trójki jak Oknoplast czy MS.

 

zbig, Jezierski, to tylko producent okien, dokładnie taki jak inni. Czasem nawet potrafi napisać do klienta, że będzie wiedział co i z czego wyprodukował i co do klienta dostarczył jak to zobaczy :-). To jest dopiero obciach. A certyfikaty na odporność na włamanie? Pokaż mi firmę, producenta okien PVC, który zlecił badania swoich wyrobów pod kątem ustalenia klasy odporności na włamanie i posiada imienny kwit z wynikiem badań! Regułą jest zasłanianie się badaniami systemodawców, okuciowców i Bóg wie kogo jeszcze. Robi to wielu, ci wielcy też, vide M&S powołujący się na badania okna jednodzielnego zlecone przez MACO. Niestety.

 

Stąd też w salonach sprzedaży te opowieści o szybach, okuciach WK2 i takich tam pierdołach. Szybiarze badania mają. Okuciowcy wszyscy też. A okniarze? Okniarze nie muszą, bo dobrze bajerują, a klienci pojęcia nie mają czego i o czym słuchają. Płacą.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Certyfikat Producenta na antywłamaniowość okien?

No co to jeszcze ludzie wymyślą? Zupełnie jak inne cuda, np. jak "słynny" certyfikat na bezołowiowość (który nie jest żadnym "certyfikatem", a jedynie formą reklamy producenta)

Jak widzę marketing przybiera coraz to nowe formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo rozumiem :(

 

Przyznam się, że ja też:-), ale było tak...

 

Pan A podpisał umowę z firmą J na wyprodukowanie, dostawę i montaż okien. W umowie ustalono i zapisano, że będą one wykonane z kształtowników CT 70 klasy A. Po zakończeniu prac, Pan A zwrócił się do firmy J z prośbą o potwierdzenie z jakich kształtowników jego okna zostały wykonane. Na co ustami jednego z dyrektorów został poinformowany na piśmie, że zacna fabryka J wykorzystuje do produkcji okien kształtowniki w klasie A i B "zamiennie" (cytat) i aby stwierdzić z jakich kształtowników zostały wykonane okna Pana A "należałoby dokonać oględzin" (cytat).

 

No, po mojemu w świetle zawartej umowy i "jakościowego" marketingu firmy J, wyszło na to, że tak po prawdzie firma J sama nie wie, co, z czego i dla kogo wykonuje. "Dobrze" to świadczy nie tylko o jej organizacji, ale również o poziomie ZKP. I tyle, czyli obciach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Certyfikat Producenta na antywłamaniowość okien?

 

fin, może nie "Certyfikat producenta", ale certyfikat dla konkretnego producenta wystawiony przez odpowiednie notyfikowane lub certyfikowane laboratorium. Dlatego użyłem zwrotu "imienny". Coś mniej więcej tak brzmiącego:

"Labortorium XXX poświadcza, że okno DDD wyprodukowane przez finlandia windows company ltd osiągnęło w badaniach przeprowadzonych według "obrządku" ZZZ, klasę odporności na włamanie 2 według normy 14351-1:2006". Krótko, jasno i na temat. Po co gęgolić o jakichś cudzych "kwitach" na klasę szyb i okuć, a nawet okien jak to ma się nijak do całego okna wyprodukowanego przez daną konkretną firmę, która gęgoli, ale własnych badań nie zleciła?

 

Pozdrawiam

Edytowane przez T12345T
literówka:-) wyszły "kwiaty" zamiast "kwitów"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fin, może nie "Certyfikat producenta", ale certyfikat dla konkretnego producenta wystawiony przez odpowiednie notyfikowane lub certyfikowane laboratorium. Dlatego użyłem zwrotu "imienny". Coś mniej więcej tak brzmiącego:

"Labortorium XXX poświadcza, że okno DDD wyprodukowane przez finlandia windows company ltd osiągnęło w badaniach przeprowadzonych według "obrządku" ZZZ, klasę odporności na włamanie 2 według normy 14351-1:2006". Krótko, jasno i na temat. Po co gęgolić o jakichś cudzych "kwitach" na klasę szyb i okuć, a nawet okien jak to ma się nijak do całego okna wyprodukowanego przez daną konkretną firmę, która gęgoli, ale własnych badań nie zleciła?

 

 

 

Pozdrawiam

 

Sztuka dla sztuki. Potem jakiś pan NN kupi zestaw różnych okien do domu w finlandia windows company ltd, wcześniej zapoznawszy się z tym certyfikatem, którego FWC ltd nie omieszka mu przedstawić. Którejś bezsennej nocy zajrzy na stronę http://www.ok....st.pl, wyedukuje się, wyśle do autora tej strony maila z zapytaniem czy ów certyfikat faktycznie dotyczy okien zakupionych przez niego, czy tylko okna DDD. Dowie się prawdy i założy tu wątek pt; "FWC ltd to oszuści" . Mielicie temat nie poddający się mieleniu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuka dla sztuki. Potem jakiś pan NN kupi zestaw różnych okien do domu w finlandia windows company ltd, wcześniej zapoznawszy się z tym certyfikatem, którego FWC ltd nie omieszka mu przedstawić. Którejś bezsennej nocy zajrzy na stronę http://www.ok....st.pl, wyedukuje się, wyśle do autora tej strony maila z zapytaniem czy ów certyfikat faktycznie dotyczy okien zakupionych przez niego, czy tylko okna DDD. Dowie się prawdy i założy tu wątek pt; "FWC ltd to oszuści" . Mielicie temat nie poddający się mieleniu.

 

Pozdrawiam

 

IVO, tak źle nie będzie :-), bo przywołana fabryka FWC, to mądry producent i wie jakie konstrukcje trzeba przebadać, aby później nie cierpieć szykan ze strony tego wrednego vortalu, a ów nabywca w mailu zwrotnym dowie się również o czymś takim jak zasady "przenoszenia wyników badań" (jak wykładać, to dokładnie) i w ten sposób honor i cześć fabryki FWC ocaleje, a jej dobra sława sięgnie sfer niebieskich. Amen.

 

Pozdrawiam:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test,

ależ ja widzę różnicę pomiędzy certyfikatem wystawionym przez "notyfikowane" laboratorium a "ulotką reklamową" producenta. W ten sposób "certyfikować" można nawet rzeczy oczywiste. Podobnie jak wspomniana klasa profili. Veka mówi " Tylko klasa A, Rządaj certyfikatu na klasę A". A to nic innego jak marketing, bo ciągle pamiętam artykuł w zacnym miesięczniku, gdzie Vece udowodniono zastosowanie innej klasy profili.

Stąd moja "niewiara" w magiczne "certyfiaty".

A wspomniany przez Ciebie przypadek? Hmm.. wypadałoby by producent zaliczany do czołówki w kraju wiedział takie rzeczy z papierów produkcyjnych.

Z certyfikatów cenię sobie ISO, bo ono oznacza, że takie dokumenty /gdzieś / są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wiem na jakiej zasadzie wymienione firmy wystawiają certyfikaty na okna antywłamaniowe ale nie podejrzewam ich o łamanie prawa.

Większość sprzedawców proponuje szyby P4 i okucia, które nie mają żadnych testów na antywłamaniowość i wmawia klientowi, że dostaje okna WK2. Albo proponuje rolety "antywłamaniowe"...

Dobrze, że cokolwiek w tym temacie zaczęło się dziać bo zwiększy się świadomość klientów i być może wymusi na producentach prawdziwe certyfikowanie wyrobów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wiem na jakiej zasadzie wymienione firmy wystawiają certyfikaty na okna antywłamaniowe ale nie podejrzewam ich o łamanie prawa.

Większość sprzedawców proponuje szyby P4 i okucia, które nie mają żadnych testów na antywłamaniowość i wmawia klientowi, że dostaje okna WK2. Albo proponuje rolety "antywłamaniowe"...

Dobrze, że cokolwiek w tym temacie zaczęło się dziać bo zwiększy się świadomość klientów i być może wymusi na producentach prawdziwe certyfikowanie wyrobów.

 

To nie firmy wystawiają certyfikaty. Tak to jeszcze nie jest, choć kto wie, kto wie... .

 

W 95% przypadków, klientowi proponuje się komponenty o określonej klasie odporności na włamanie, posługując się przy tym jak najbardziej autentycznymi wynikami badań tych komponentów. ( Przede wszystkim certyfikatami na szyby i okucia, bo jest regułą, że poważne firmy produkujące szyby i wszyscy okuciowcy (firmy niemieckie) badania swoich wyrobów wykonują bardzo skrzętnie). Jeśli sprzedawca przy okazji prezentowania takiego dokumentu nie uświadomi nabywcy, że certyfikaty na szkło i okucia mają się ni jak do odporności na włamanie okna, to po prostu wprowadza nabywcę w błąd, ze wszystkimi możliwymi dla siebie konsekwencjami z tego stanu płynącymi.

 

W związku z treścią normy 14351-1:2006 i jej nowelizacji (2009) dopuszcza się możliwość produkowania okien i deklarowania ich właściwości w oparciu o tak zwane "badania kaskadowe", czyli badania nie będące własnością deklarującego producenta. W branży okiennej,kompleksowe badania wyrobów (okien) przeprowadzają jedynie właściciele systemów kształtowników, po czym mniej lub bardziej prawidłowo udostępniają ich wyniki współpracującym z nimi producentom. Co bardziej świadoma firma przy określaniu odporności na włamanie własnych okien bez problemu ( i zgodnie z prawem) może powołać się zatem na autentyczne wyniki badań. Warunkiem stosowania badań kaskadowych jest jednak produkcja okien identycznych (komponenty) z tymi badanymi, co raczej rzadko jest przestrzegane. Moim zdaniem, stosowanie przez producenta okien X badań producenta Y, (badania kaskadowe), przypomina trochę podkradanie cudzego dyplomu inżynierskiego. Fakt, że podkradnę inżynierowi od budowy mostów dyplom, nie oznacza, że sam potrafię zaprojektować lub zbudować most. Z oknami jest podobnie, mimo, że skala wyrobu inna:-).

No, a całkowitym kuriozum dla mnie jest fakt, że ci producenci okien, którzy jednak wydali sporo kasy na badania, nie protestują teraz przeciwko stosowaniu badań kaskadowych, które przecież zrównują w uprawnieniach i możliwościach tych, znających i badających swoje wyroby, z tymi, którym tylko się wydaje, że znają i nie badają.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IVO, tak źle nie będzie :-), bo przywołana fabryka FWC, to mądry producent i wie jakie konstrukcje trzeba przebadać, aby później nie cierpieć szykan ze strony tego wrednego vortalu, a ów nabywca w mailu zwrotnym dowie się również o czymś takim jak zasady "przenoszenia wyników badań" (jak wykładać, to dokładnie) i w ten sposób honor i cześć fabryki FWC ocaleje, a jej dobra sława sięgnie sfer niebieskich. Amen.

 

Pozdrawiam:-)

 

A czy rozmówca mój (bo mam nadzieję że to "Amen" nie oznaczało końca tematu) zakłada że ewentualnej certyfikacji FWC ltd podda "najbardziej niekorzystną konstrukcję" i będzie mogła zgodnie z zasadami "przenoszenia wyników badań" zadeklarować właściwości wszystkich sprzedawanych okien? Czy taką "najbardziej niekorzystną" możemy sobie wyobrazić, wyprodukować i przebadać kiedy fantazja projektantów i klientów łamie kolejne granice?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z treścią normy 14351-1:2006 i jej nowelizacji (2009) dopuszcza się możliwość produkowania okien i deklarowania ich właściwości w oparciu o tak zwane "badania kaskadowe", czyli badania nie będące własnością deklarującego producenta. W branży okiennej,kompleksowe badania wyrobów (okien) przeprowadzają jedynie właściciele systemów kształtowników, po czym mniej lub bardziej prawidłowo udostępniają ich wyniki współpracującym z nimi producentom. Co bardziej świadoma firma przy określaniu odporności na włamanie własnych okien bez problemu ( i zgodnie z prawem) może powołać się zatem na autentyczne wyniki badań. Warunkiem stosowania badań kaskadowych jest jednak produkcja okien identycznych (komponenty) z tymi badanymi, co raczej rzadko jest przestrzegane. Moim zdaniem, stosowanie przez producenta okien X badań producenta Y, (badania kaskadowe), przypomina trochę podkradanie cudzego dyplomu inżynierskiego.

Jako jak mniemam prawnik z zawodu wiesz dokładnie, że "co nie jest zabronione jest dozwolone" co "papugi" wykorzystują na każdym kroku. Szkoda tylko, że czepiasz się producentów a nie systemu prawnego/norm/przepisów, które takie dziwne sytuacje tworzą.

Przypomina to sprowadzanie samochodów "składaków" albo kupowanie limuzyn-"ciężarówek" z kratką. To nie my tworzymy debilne przepisy. A że Polak Potrafi je obejść na każdym kroku to każdy wie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy rozmówca mój (bo mam nadzieję że to "Amen" nie oznaczało końca tematu) zakłada że ewentualnej certyfikacji FWC ltd podda "najbardziej niekorzystną konstrukcję" i będzie mogła zgodnie z zasadami "przenoszenia wyników badań" zadeklarować właściwości wszystkich sprzedawanych okien? Czy taką "najbardziej niekorzystną" możemy sobie wyobrazić, wyprodukować i przebadać kiedy fantazja projektantów i klientów łamie kolejne granice?

 

Pozdrawiam

 

Miejmy nadzieję, że nasza wymiana poglądów nie uśpi forumowiczów:-).

 

IVO, kierujesz mnie w kierunku okiennej wyspy utopii, ale co tam, niech będzie. O tym jakie konstrukcje skierować do badań powinno decydować doświadczenie producenta. Tak sobie myślę, że jeśli ktoś na rynku okiennym działa dłużej niż "od wczoraj" i wcześniej nie sprzedawał na rynku kalafiorów, to wie co do tej pory sprzedawał i jest w stanie na tej podstawie określić w obrębie poszczególnych właściwości okien konstrukcje najbardziej typowe, czyli najczęściej wywoływane przez nabywców. Dokładając do tego wiedzę o zasadach przenoszenia badań może postawić się w całkiem niezłej marketingowej ( i technicznej) sytuacji. A co do reszty konstrukcji powstających z (nieograniczonej) fantazji inwestorów i architektów, to ( i tu jesteśmy na wyspie utopii) porządny producent okien powinien zastosować się wtedy do dyspozycji art.10 Ustawy o wyrobach budowlanych. Wiem, wiem! Wiem jak jest, ale wiem też jak powinno i mogłoby być. Powiem więcej, mam żal do "dużych", że nic nie robią by właśnie tak było, tylko jak te barany naginają się do "małych". Niby ich sprawa, ale zamiast powoływać nic nie wnoszące stowarzyszenia i pieprzyć reklamowe farmazony po różnych kolorowych pismach, wydając na to mnóstwo kasy, mogliby przeznaczyć jej część (15 - 20 mln zł rocznie) na załatwienie paru prostych w sumie spraw i w ciągu góra dwóch lat (24 m-cy) skończyłyby się jęki, że na rynku króluje tanizna. Tak dobrze zainwestowana kasa zwróciłaby się im już w 25 miesiącu, a potem... Raj?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się kolego, coraz więcej dużych producentów nie patrzy na małych co wykonają wszystko co architekt wymyśli. Coraz częściej sztywno trzymają się zaleceń systemodawcy.

Problemem jest co innego - świadomość klientów i powiem wprost - ich zdolność do logicznego myślenia. Bo co można powiedzieć o szarych komórkach klienta myślącego tak jak np. przytoczył IVO czy też mając 20 ofert wybiera tą która rażąco odbiega ceną, najniższą ceną. Ostatnio za grosze można kupić pięknie "wyczyszczone" samochody zalane wodą w czasie ostatnich powodzi. Tu u wielu potencjalnych klientów często zapala się czerwone światełko - dlaczego przy oknach nie?

Żadne uregulowania prawne nie załątwią sprawy do chwili kiedy klient będzie myślał że jest od wszystkich mądrzejszy i "okazje" łapie - bo inni chcą go tylko skroić na jak największą kasę.

Niebawem utworzę u siebie podstsronę - właśnie o konstrukcjach i oknach których żaden nie chciał wykonać ale klient szukał dotąd aż znalazł, o świadomych "błędach" w okuwaniu okien, o "zapomnianych" wzmocnieniach, o klamkach co w ciągu roku rozpadały się w pył - o wszystkich "okazyjnie" kupionych oknach jakie miąłem okazję ostatnimi czasy wyrywać zastępując nowymi. Muszę tylko znaleźć na to czas

Czy taka strona da do myślenia? Wątpię. Reakcja będzie podobna jak klientki IVO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche przysnołem czytając o normach itd i próbowałem wyłapac wazniejsze rzeczy ale uwazam zee normalnego zjadacza chleba mało co interesuja normy ustawy i deklar\acje .bo tak jak mówi jareco firmy które beda chciały kogos skroic to i tak zrobią okno jakie sobie klient zazyczy byle tylko zarobic i choc okno takie nie bedzie miało zadnej gwarancji a później wieczne uzeranie sie z firma aby przyjechali wyregulowac okno lub cos w tym stylu.a napisac gwarancje w czasach laptopów drukarek i internetu nie jest chyba trudne bo kto znas czyta wszystko jak umowa ma 10stron albo i wiecej a nic z niej nie wynika .tylko skad mamy o tym wiedziec ?radca prawny by musiał z nami byc krok w krok ! dlatego chyba najlepsza reklama jest polecenie i troche obeznania w temaci przed wyborem ...

napewno krok do tego aby były na rynku tylko pozadne i dobre firmy jest dobry ale nigdy tak nie bedzie i wszyscy o tym wiemy bo tu cytac "polska to meksyk europy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...