Badija 25.04.2009 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 [ Podobnie jak być może nie dostrzegasz licznych wypowiedzi o kupowaniu bez faktury. Jak myślisz, skąd się biorą te materiały budowlane jesli ich obrót następuje poza ewidencją? Nie bierz proszę mojej wypowiedzi do siebie. Pozdrawiam Są wprowadzane do obrotu poza ewidencją. Praktycznie wszystko można kupic za dwie ceny: z fakturą lub bez, a nie oznacza to że to bez zostało ukradzione sąsiadowi - nwet Ty wowka, nie możesz chyba tak uważać - ale że zostało wprowadzone do obrotu bez vatu przez producenta. Okradane jest - owszem - ale tylko państwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 27.04.2009 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 Ja też nie wierzyłam i bardzo dobrze jakbym miała pełną świadomość budowy bym nie zaczęła. Gdybym wiedziała, że: - zmęczenie fizyczne może być tak wielkie, że człowiek wyje, nie płacze - nie zaczęłabym - kosztorys rozjedzie się znacznie - nie zaczęłabym - fachowcy bywają nieobliczalni - nie zaczęłabym - planowanie, wybór ekip, zakup towarów jest tak skomplikowane i często mało od nas zależne - nie zaczęłabym ... Nie wierzyłam, że we dwoje: - można rozwieźć 1800 m3 ziemii łopatą i taczką - można przesadzić 2 metrowe iglaki i się przyjmą - można zasypać 200 m3 fundamentu ubijając co 20 cm + garaż - można zrobić hydroizolację ciężką - ocieplić fundamenty - położyć papę termozgrzewalną ... Malowanie, tapetowanie, układanie parkietu... we dwoje - wiedziałam Mieszkamy, budowa zajęła nam rok, mamy zrobione praktycznie wszystko (czekamy na ekipę od tarasów), zostało urządzanie, kosmetyka Wczoraj leżąc na leżaku, bałam się otworzyć oczy, żeby się nie okazało, że śnię Ludzie, nie da się wiedzieć wszystkiego i przewidzieć ... - budujcie się, bo nie wyobrażacie sobie ile człowiek ma w sobie możliwości, sił fizycznych, psychicznych, jak potrafi być zdolny, zaradny, wszystkiego się nauczyć - warunek cza chcieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 27.04.2009 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 Ja też nie wierzyłam i bardzo dobrze jakbym miała pełną świadomość budowy bym nie zaczęła. Gdybym wiedziała, że: - zmęczenie fizyczne może być tak wielkie, że człowiek wyje, nie płacze - nie zaczęłabym - kosztorys rozjedzie się znacznie - nie zaczęłabym - fachowcy bywają nieobliczalni - nie zaczęłabym - planowanie, wybór ekip, zakup towarów jest tak skomplikowane i często mało od nas zależne - nie zaczęłabym ... Nie wierzyłam, że we dwoje: - można rozwieźć 1800 m3 ziemii łopatą i taczką - można przesadzić 2 metrowe iglaki i się przyjmą - można zasypać 200 m3 fundamentu ubijając co 20 cm + garaż - można zrobić hydroizolację ciężką - ocieplić fundamenty - położyć papę termozgrzewalną ... Malowanie, tapetowanie, układanie parkietu... we dwoje - wiedziałam Mieszkamy, budowa zajęła nam rok, mamy zrobione praktycznie wszystko (czekamy na ekipę od tarasów), zostało urządzanie, kosmetyka Wczoraj leżąc na leżaku, bałam się otworzyć oczy, żeby się nie okazało, że śnię Ludzie, nie da się wiedzieć wszystkiego i przewidzieć ... - budujcie się, bo nie wyobrażacie sobie ile człowiek ma w sobie możliwości, sił fizycznych, psychicznych, jak potrafi być zdolny, zaradny, wszystkiego się nauczyć - warunek cza chcieć dzięki za ten tekst ja dopiero na początku, ale widzę, że słowa twe prawdziwość okazują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piczman 27.04.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 e-Mandzia ! Bingo ! Jestem tego samego zdania, przed rozpoczęciem budowy zastanawiałem się czy warto ,,, Teraz już wiem że TAK I do tych, którzy jeszcze wątpia w sens budowania: Głowa do góry, najlepiej w chwili zwątpienia pojechać na budowę i pospacerować z godzinkę po chałupce, humor się poprawia i wszystko nabiera sensu Ja tak mam ,,, Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 27.04.2009 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 Tak - BYŁO WARTO !!! anetinie i wszystkim budującym, życzę powodzenia ! - pamiętam jak w upał ze 40 st. sąsiad brodził w swoim basenie, a my kopaliśmy dołki pod iglaki, pot po tyłku ciurkiem, w gumowcach 2 kilo ziemii, - pamiętam jak przy balsku halogenów ocieplaliśmy fundamenty do pierwszej w nocy - pamiętam jak pewnego słonecznego dnia wylaliśmy izolację na tarasy (coś w rodzaju smoły) i nagle spadł deszcz, który padał raptem 5 minut - wszystko spłynęło po świeżo wymalowanych bialuteńkich kolumnach, po elewacji tydzień wczesniej skończonej, po oknach, parapetach z klinkieru jeszcze nie zabezpieczonych gruntem ... i wele jeszcze pamiętam i człowiek przeżył, chyba nawet nie zwariował Po tym wszystkim, jeszcze raz powiem - BYŁO WARTO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 27.04.2009 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 jest warto budować dzięki gdy rozmawiam o budżecie na budowę, mówią, żeśmy wariaci gdy widzę te wyścigi (u mnie w rodzinie), to szału dostaję ja wiem jedno - damy radę sami (z wielką pomocą mojego Taty - dzięki wielkie) zbudować dom cierpi na tym co nieco nasza rodzina, bo czasu mało dla siebie, bo dziecko za dużo nie ma rodziców - ale jest cały czas z nami, na świezym powietrzu lada dzień - będzie samodzielnie decydował o wyglądzie swego pokoju pomaga też w wyborze na innych etapach - dzięki temu czuje się inwestorkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 27.04.2009 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 (...) ja wiem jedno - damy radę sami (z wielką pomocą mojego Taty - dzięki wielkie) zbudować dom I tak trzymaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.04.2009 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 cóż, pamiętam- jak mąż prawie się popłakał, bo hydraulik skończył we wtorek o 15 a w środę rano wchodziła ekipa od wylewek, przy czym styropian układaliśmy sami. Wróciłam z pracy i do 1 w nocy ryłam rowki w płytach na te ch.. rury od CO i kalble. Ryłam i płakałam razem z mężem.-jak mąż po raz 10 wybierał wodę z wykopów, żeby zaizolować ławy przed fundamentem. Czekaliśmy na murarza, chcieliśmy podciągnąć, żeby było szybciej. Co wybrał to spadł deszcz i od nowa i po kolana w wodzie.- jak malowaliśmy fundamenty tym czarnym g, po kilku godzinach wyglądałam jak skazaniec 200 lat temu, pierze zastąpił fruwający styropian. -jak mieliśmy sami wypełnić fundamenty piaskiem i to na czas, bo murarz stwierdził, a to potem SIĘ zrobi a my widzieliśmy, że potem to on powie, że trudno, bo ściany stoją i to dodatkowa praca... -jak położyliśmy 40 m kabla do prądu i się okazało, że ktoś (z wykonawców, bo kto?) sobie odciął metr i zabrało dokładnie 20 cm, bo i tak był kupiony z okładem. I wyciągać po kolna w błocie i rajd po nowy kabel (1000 zł) i kładziemy od nowa. Wcześniej była koparka, która miała zasypać, potem musieliśmy łopatą. Jedno, z czego się cieszę, to ot, że ten cyrk trwał tylko pół roku, potem już nie musiałam oglądać fachowców, reszta sami i tu już było OK.Teraz jest fajnie, ale co przeszliśmy,, to nasze. Wniosek mam jeden SAMEMU MOŻNA BUDOWAĆ JAK SIĘ JEST MŁODYM, PO 40 JUŻ JEST GORZEJ. Da się, ale koszt duży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewuniamiii 03.05.2009 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frykow 04.05.2009 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 e-Mandzia ! Bingo ! e-Mandzia, Piczman, wszyscy pozostali! Tak trzymać! To prawda, że we dwoje da się wiele zdziałać. Czasami jest ciężko, robota posuwa się powoli (przynajmniej u nas), można się nieźle pokłócić o głupstwa Ale ta satysfakcja - to nie tylko moje, ale i przeze mnie zbudowane. Ach! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 04.05.2009 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Mariuszu - gratuluję finiszu prac. Pozdrawiam Serdecznie dziękuję, niedługo przeprowadzka. Choć jeszcze wiele rzeczy musi być zrobione to jest już wystarczająco, aby mieszkać w warunkach nie gorszych od obecnych ( wynajem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 04.05.2009 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Widzę...Mariusz żeś się wreszcie wybudował pogratulować .... Dzięki. Po prostu sobie po cichu budowałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bitter 20.11.2009 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2009 Najważniejsze, że mamy swoje miejsce na Ziemi i kawałek nieba Ja też bujałam w obłokach i szybko zostałam sprowadzona na ziemię jednak dzisiaj niczego nie żałuję i najważniejsze jest to co pisze andre59 Budując drugi dom będę mądrzejsza No ale jak sprzedać ten pierwszy z zyskiem albo przynajmniej na nim nie stracić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 20.11.2009 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2009 Najważniejsze, że mamy swoje miejsce na Ziemi i kawałek nieba Ja też bujałam w obłokach i szybko zostałam sprowadzona na ziemię jednak dzisiaj niczego nie żałuję i najważniejsze jest to co pisze andre59 Budując drugi dom będę mądrzejsza No ale jak sprzedać ten pierwszy z zyskiem albo przynajmniej na nim nie stracić? to już kwestia, ile w niego wsadziło sie u mnie nie dałoby się wycenić własnej roboty, jest bezcenna ale dla banku dom jest wiecej wart niż na niego wydaliśmy, więc ... ale nie wiem, czy potrafiłabym sprzedaż mam nadzieję, szczerze mówiąc, że nie będę musiała się przekonywać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.