marthusia 01.07.2008 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2008 Uhh,no z takim wsparciem to musiało się udać;} Chociaż weterynarz mówiła,że nigdy nie przeżyła takiej operacji,'makabra'.Kicia się wybudzała z narkozy,wymiotowała podczas operacji a po moim wyjściu przestała oddychać :< i Pani ją reanimowała 15 minut!Na rękach mam ochotę kobietę nosić :] Dziękuję bardzo za każde słowo Teraz co prawda jest troche strasznie,jest piąta godzina po operacji,a kicia baaardzo powoli wybudza sie z narkozy.Dziwne ruchy ma w pewnych momentach.Na szczęście mam stały kontakt z Weterynarz i powiedziała,żeby dzwonić jakby co.Lżej z taką świadomością,że można zaczerpnąć rady na bierząco:] Kicia zbiera siły,próbuje się wdrapywać na meble,przeskakiwać cokolwiek a potem opada z sił.Przed chwilą miała tak dziwną reakcję,że nie jestem w stanie opisać,żebyście mogli sobie dokładnie wyobrazić Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi i wsparcie :-> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 01.07.2008 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2008 ta glodowka ma na celu wlasnie zapobieganie wymiotom na pewno kicka nic nie jadla przez dobe wczesniej? trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie (jak sie budzila to byc moze musieli jej dac mocniejsza dawke - i dlatego teraz dlugo jest ogupiala) trzymajcie sie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marthusia 04.07.2008 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2008 Co do głodówki to kicia miała ją ponad 24h,jak kiciuche kocham nic jej nie dawałam przez conajmniej 26h Kici po narkozie,już dawno wybudzona(ciężko to przebiegało,ale na szczęście już po wszystkim,fsiu).Teraz tylko problem z zakryciem szwów.Na początku z mamą jej same zrobiłyśmy kaftanik z pieluchy tetrowej - dziurki na łapki,a na grzbiecie zawiązałyśmy na supełki.I było w miarę ok.Wet powiedziała,żeby zawiązać to sznureczkami(żeby wyszło coś w stylu oryginału takiego kaftaniku kupnego),no ale niestety,to z kici spadało.Zamówiłyśmy kaftanik u wetki,ale rozmiar okazał się zły;/ no i nie wiemy co robić,nowy kaftan będzie w pn albo wt a tu cały weekend przed nami. Swoją drogą pytanie do właścicieli - w trakcie gdy szwy się zrastały byliście cały czas,non-stop przy zwierzaczkach?Ja się boję ją troche samą zostawić,ale nie wiem w sumie,co robić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dakota 05.07.2008 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2008 Co do głodówki to kicia miała ją ponad 24h,jak kiciuche kocham nic jej nie dawałam przez conajmniej 26h Kici po narkozie,już dawno wybudzona(ciężko to przebiegało,ale na szczęście już po wszystkim,fsiu).Teraz tylko problem z zakryciem szwów.Na początku z mamą jej same zrobiłyśmy kaftanik z pieluchy tetrowej - dziurki na łapki,a na grzbiecie zawiązałyśmy na supełki.I było w miarę ok.Wet powiedziała,żeby zawiązać to sznureczkami(żeby wyszło coś w stylu oryginału takiego kaftaniku kupnego),no ale niestety,to z kici spadało.Zamówiłyśmy kaftanik u wetki,ale rozmiar okazał się zły;/ no i nie wiemy co robić,nowy kaftan będzie w pn albo wt a tu cały weekend przed nami. Swoją drogą pytanie do właścicieli - w trakcie gdy szwy się zrastały byliście cały czas,non-stop przy zwierzaczkach?Ja się boję ją troche samą zostawić,ale nie wiem w sumie,co robić? generalnie starać się nie zostawiać na dłużej bez zabezpieczenia mam inny patent na kaftanik - nieduży pajacyk niemowlęcy z krótkimi lub obciętymi rękawkami i bez nogawek ubrany zapięciem na grzbiet z reguły do dostania w każdym lepszym lumpeksie za grosze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marthusia 05.07.2008 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2008 Rzeczywiście dobry pomysł z tym dzidziowym wdziankiem.Narazie kciia 'pogina'(bo siedzi;p)w skonstruowanym z mojej starej koszulki na ramiączkach kaftaniku.Mi się wydawał b.profesjonalny,ale kicia nie chce wstać;pA jeżeli kociak ma zabezpieczenie na sobie,to mozna go zostawić tak ?czy nadal trzeba mieć go cały czas na oku?Kocham kizie mizie,ale zapowiada się na to,że kolejne,conajmniej, dwa tyg. spędzę w czterech ścianach patrząc,czy się nie dokopie do szwów.A matce mej nie ufam i nie zostawię pod opieką zwierzęcia ;-P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dakota 05.07.2008 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2008 generalnie można zostawić, o ile rzeczywiście zabezpiecza i nie daje się zdjąć, ani nie jest niebezpieczne np. w kwestii zaplątania się kota najgorszy okres to ok. 5-7 dni po zabiegu, gojące się ranki wówczas swędzą no i niebezpieczne są wystające nici (o ile są), bo łatwo za nie ciągnąć może być tak, że kot w kaftaniku jest apatyczny, to tzw. "depresja kaftanikowa", mija zaraz po zdjęciu na pocieszenie mogę dodać, że ani moja domowa kotka, ani całkowicie dzikie, które przetrzymywałam po sterylce w mieszkaniu, nie miały zabezpieczeń (moja - niezainteresowana, tamtym - dałoby się założyć, ale do zdjęcia musiałabym chyba uśpić), i żadna nawet nie skubnęła brzucha kaftanik przeleżał przygotowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marthusia 06.07.2008 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2008 Kicia właśnie sobie brzuchol sobie myła i centralnie po sznurkach.Dziwne,że jej nie boli.Jutro zakładam jej śpiochy siostrzenicy.Narazie ze wszystkiego co jej skonstruuje to się wyplącze,a kaftanika za małego nie mam serca jej zakładać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 06.07.2008 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2008 popatrz tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=19169&start=45 sposob uszycia kaftanika po sterylcke - ja nie kumam bo dos zycia mam 2 lewe rece ale podobno patent sie sprawdza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majcia 07.07.2008 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 A nasz Pan weterynarz powiedzial ze najgorsze jest ubieranie kotki po zabiegu Wedlug niego to ubranko powoduje zainteresowanie ranka itp. Nasz kotka bedzie miala zabieg za 3 tyg i wtedy zobaczymy jak to wyglada w praktyce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marthusia 07.07.2008 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 Dzieki zielonooka chyba spróbuję,bo siostra dzisiaj zamiast śpiochów przyniosła body ;p Ide z kicią na lewatywę,bo już 5 dni minęło od operacji,a ona jeszcze ani kawałeczka kupeczki nie zrobiła majcia od razu jak kot dojdzie do siebie,to chyba rzeczywiście nie ma sensu,bo przynajmniej moja kicia,nie miala ochoty na zaglądanie tam.Ale potem to jest strach,że te sznureczki nie wiem,pociągnie,zahaczy o cokolwiek i o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marthusia 08.07.2008 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Zauwazyłam,że kici strrrasznie szybko wali serducho,a dzisiaj również,że ma ciagle rozszerzone źrenice oczywiście wybieram się do wetki jutro,ale może ktoś z Was spotkał się z tym?Może to być(tydzień po?:s)reakcja po narkozie? Edit: Lecim dzisiaj do wetki,to poinformuję o dalszym toku sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dabell 22.07.2008 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2008 Pilnujcie swoje sierściaki po zabiegach, zwłaszcza, jeżeli wiecie, że lubują się w skokach. Mam roczną koteczkę rosyjską niebieską, która została wykastrowana w zeszły poniedziałek wieczorem. Dostała kubraczek od p. weterynarza i wszystko było ok - rozbudzoną, chwiejącą kicię przywiozłam do domu. Żałuję, że jej nie ograniczyłam przestrzeni życiowej do jednego pokoju, ale nie chciałam jej dodatkowo stresować . We wtorek odzyskała siły i widziałam jak wskoczyła na stół (nie upilnowałam jej , franca jedna jest bardzo skoczna i zwinna i lubi oglądać świat przez okno tarasowe, tam właśnie stoi stół)... jeszcze nie przewidywałam problemów... W środę byliśmy do południa na kontroli - pan doktor powiedział, że trzeba dać zastrzyk (antybiotyk), bo coś mu się nie do końca podoba. Po powrocie do domu kot leżał cały czas i kiedy wróciliśmy późnym wieczorem do domu (cały czas w domu była babcia) okazało się, że kot się nie rusza z miejsca. Po ściągnięciu kubraczka zobaczyłam, że z brzuszka wystaje taka gula, na całą szerokość ranki (ok. 2,5 cm). Od razu pojechaliśmy do kliniki, w której była operowana. Diagnoza - przepuklina . Dostała zastrzyki i umówiliśmy się na rano, na wizytę do p. doktora wykonującego zabiegi chirurgiczne, który ją wcześniej ciął. Została uśpiona i ponownie zszyta. Teraz kicia jest bardzo spokojna, wręcz ma syndrom kubraczkowy, nie wskakuje absolutnie na nic, miauczy jedynie jak chce wejść np. na blat w łazience, żeby się przyglądać jak codzień oblucjom porannym właścicieli , więc dostaje poduchę i jest kładziona, jak księżniczka . Uważajcie na swoje kicie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.