Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Krzewy róż - porady ROSARIUM


Recommended Posts

AMFI czekam , aż się bardziej światowa stanę , ale na to się nie zanosi :lol: . To taki miot elitarny, że tak oględnie powiem ,a nie chciałbym aby dopadła mnie klątwa Voo Doo :lol: . Nie jestem wystawowa i raczej nie będę, szukam kuciołka jako przyjaciela dla Świnki o zdrowej psychice i clear, tak oględnie mówiąc, na przedpiersie, piękną wybitnie głowę , maść itp, mogę przymknąć oko. Myślisz, że jakbym zadzwoniła do hodowcy i wypytywała się czy ma jakiegoś takiego mniej gwiazdorskiego, albo nawet peta to dobrze bym wypadła? :lol: :lol: Na staffikowym siedzę cicho jak myszka, czytam sobie wszystko dokładnie, bo ja jakoś często w tarapaty popadam, chyba język mnie swędzi bardzo. Wypatrzyłam miot po młodym psie, ale pełnoletnim jako rep, bez przyspieszaczy i tak sobie powoli zbieram myśli. Całkiem się gubię w staffikach, ale uczę się pilnie. Bardzo interesuje mnie kwestia L2-HGA oraz HC, pierwsze mają wszyscy, drugie widziałam, że już nie. Grzebię po rodowodach, oglądam foty, czytam i myślę, aż zgłupieję do reszty :lol: . Gubię się w genetyce, jak rozpiszę umaszczenie to normalnie cieszę się jak dziecko, a jeszcze jest tyle do poznania. Genetycznie jestem ułomna, nie wiem kiedy to mniej więcej zaczaję, aby już wiedzieć o czym mówię :oops: .

Wracam do tematu róż, bo to główny wątek ,a ja o psach mogę zawsze i wszędzie, to powiem tak. Moja przygoda z różami dopiero się zaczęła, bardzo podobają mi się róże historyczne, a po pierwszej zimie u mnie mogę powiedzieć, że idealnie wytrzymują srogie mrozy. Mistrzem jest też wiosenny Cardinal de Richelieu, rośnie jak na drożdżach, kwietnie raz, ale za to jak. Pięknie ruszyła też wiosenna Tuscany, osobiście bardzo mi się podoba. Te róże które wcześniej wstawiłam, pięknie pachną , sa odporne na mrozy i żywotne . Mistrzynią przetrwania na deszczu jest Bonita. W Rosarium jest też moja ślicznotka czyli Eden Rose, dla mnie jedna z najładniejszych róż. Sama sadziłam w ubiegłym roku z pojemników, bo chciałam mieć szybko i od razu róże w ogrodzie, a dodatkowo do zimy ładnie się zaklimatyzowały w ogrodzie, ale te sadzone z gołym korzeniem jesienią jak i wiosną, pięknie ruszy i obecnie nie widać między nimi różnicy. Moje różne głównie pochodzą właśnie z Rosarium w sumie to mam ich około 70, dlatego tak aktywnie tutaj o nich rozprawiam. Trudno jest doradzić mi konkretnie gatunek, bo to sprawa bardzo indywidualna. Ja jakbym miła wybierać to zamawiałbym tak:

1 Okrywowe, musza być, tworzą piękne plamy i kwitną bardzo długo, ponadto są bardzo odporne i nie sprawiają kłopotów.

2. Pachnące, musi być zapach róż w ogrodzie , tutaj stawiałbym na historyczne, przeżyły nie jedno , mocne , zdrowe i żywotne. Moja ulubione to Rosa de Rehts i Reine des Violettes, to te co wstawiłam. RdV pachnie obłędnie.

3. Róże wielokwiatowe , piękne plamy dobre na dolny poziom. U mnie świetnie trzyma się Bonita, mała niepozorna, a pełna uroku.

4. Coś wysokiego, czyli jakaś pnąca, mam przy okrywowych Lovely Fairy posadzoną Super Dorothy, ma to stworzyć efekt, dywanu kwiatów z kwiatowym wodospadem :lol: . Kolejne nasadzenie z okrywowymi to The Fairy pod nogami ,a nad nimi Ice Lady i właśnie Eden. W tym miejscu musze zdjąć darń , o czym wcześniej pisałam. The Fairy pienie się płoży , a ja wiosną byłam leniwa i posadziłam róże, na wcześniej przygotowanym stanowisku, ale dalej już darni nie chciało mi się zdejmować. Teraz róże rosną tak mniej więcej około 40 cm od brzegów trawnika, czyli stanowczo za blisko. Będę zdejmowała darń , aby mogły się pięknie rozłożyć. Wiedziałam o tym, ale już nie miałam mocy do zdejmowania. Hania ma takie piękne foto The Fairy, gdzie widać ile miejsca potrzebuje ta róże. Wymyśliłam sobie, że przed domem podzielę trawnik dwoma różanymi zakolami, tak aby powstały dwie małe polanki nimi otoczone. Dom jest umiejscowiony około 20m od ulicy i chce przeciąć perspektywę. Tak sobie wydumałam.

5. Nie odmówiłabym sobie też angielek, wybrałam Abrahama Darby, jest piękny i u Hani dzielnie przezimował, ta to już jest coś.

6. Coś co bardzo się podoba, takie spełnienie marzenia o różach, tu nie wymieniam , bo każdy ma inaczej.

To są właśnie moje odczucia w temacie róż.

Trawnik oczywiście jest potrzebny, ja zdejmę już tylko tam gdzie pisałam , i jeszcze trochę po obwodzie. Nasza działka jest dość niewielka około 12 arowów i szkoda mi miejsca na trawę, nie jestem też fanką trawników, 350- góra 400 m2 pod trawą to dla nas całkowicie wystarczający areał aby się wykazać. Trawnik to żarłoczne stworzenie, wymaga sporo zachodu i regularnego koszenia , a do tego nie ma u nas chętnych. To co mamy kosze 40 minut i więcej nie ma już ani mocy , ani ochoty. Takie proporcje są dla nas do przyjęcia. Mój stary lubi kosić tylko kosą spalinową, kosiarka do trawnika to już nie to. Mamy po czym pobiegać, można się powylegiwać, jest oki. Nie jesteśmy zmęczeni tematem trawnika. Mój ogród to taki zlepek różnych moich wizji, bardziej i mnie udanych, miałam syndrom pierwszego ogrodu i musiałam mieć wszystko co mi się w oczy wpadło, dość często bez ładu i składu :lol: . Gdyby zobaczył to profesjonalista to pewnie doznałby szoku, chaos, jaskrawizna, busz, skarpy, kwaśnolubne, zasadolubne, no taki Misz-masz ogrodowy. Lubię kolorowe i nielogiczne ogrody to mi to zupełnie w niczym to nie przeszkadza, a nawet poprawia mi humor :lol: . Róże należą do moich ulubionych roślin, lubię wszystkie zabiegi przy nich, a jak kwitną i pachną to mogę wąchać godzinami. W sumie to już uciekam z tego wewątka, bo chciałam napisać w dwóch zdaniach, a nawypisywałam jak zawsze :oops: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 100
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Amfi gdzie i jakie?

 

róże? zamówiłam na razie Fairy i Lovely Fairy w rosarium :p uwielbiam je :-)

 

mokka

co do psiaków, nie wiem dlaczego uważasz, że hodowcy niechętnie sprzedają pieski jako "pety"? ja osobiście wolę jak przyszli właściciele szukają psiaka "do kochania" niż na wystawy, nie należę do osób, których ambicją jest wyhodować 100 championów, chociaż niewątpliwie byłoby to miłe. Za to chcę mieć pewność, ze psiak będzie kochany i zadbany, że kogoś nim uszczęśliwię. I nikt nie stawia przed nim wielkich wymagań, a potem nie daj Boże się rozczaruje z powodu braku sukcesów na ringach :roll: psiak to po pierwsze przyjaciel!

ale koniec o psach, wszak to różany temat (ale jak jak i Ty wszędzie i zawsze :wink: )

a jeszcze tylko dodam, że co do genetyki, jakbyś miała jakieś pytania, to zawsze pomogę :D

 

a wracając do róż i ogrodów - też uwielbiam dzikie, niesforne ogrody :lol: z dużą różnorodnością roślin i jak najmniej trawnika. To potworny koszto- i czasożerca, a ja tam wole odpoczywać niż pracować ;-)

sama natomiast mam dom w lesie, i chce tam zachować leśny charakter otoczenia, dlatego dla typowych róż nie widzę miejsca :-? jedynie okrywowe wokół tarasu i trochę dzikich porozrzucanych tu i tam. Prawdę mówiąc moja prośba po polecenie jakichś odmian dotyczyła róż dzikich... ale, dzięki Tobie, coraz bardziej mnie intrygują historyczne, i chyba też o nich pomyślę... Rose de Resht już skradł moje serce, uwielbiam takie róże, w sensie koloru, w kwiatach!

jeszcze pół roku temu nikt by mnie nie namówił na róże w ogrodzie (w obecnym nie mam ani jednej), ale najpierw odkryłam okrywowe piękności, a teraz zarażam się skutecznie dalej :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy jest możliwe rozpoznanie jaka to róża? kupiłam ponad rok temu, zgubiłam nazwe od niej a moja pamięć znów zawiodła :(

o ile dobrze pamiętam to chyba pnąca, a kolor ma herbaciany...przy ty pięknie pachnie :)

http://foto0.m.onet.pl/_m/b73721ce05615f757a97134bcdbbbd28,10,19,0.jpg

 

będę wdzięczna za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i sie pochwalę..

Taaaaki boski Falstaff zakwitnął, jesienny zakup w Rosarium, ale krzaczor juz spory :wink: :p

http://i42.tinypic.com/5u0j2w.jpg

 

i Boule de Neige, kupiona chyba 2 miesiące temu :wink:

http://i44.tinypic.com/2efsw7a.jpg

 

no i Mainzer Fastnacht, oczywiście wiadomo skąd 8) :lol: :lol:

http://i40.tinypic.com/s27bs3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

nie wiem czy Pan Adam jeszcze tu zagląda ale popytam to może wy mi coś doradzicie :) .

Na działce mam bardzo starą różę, podejżewam, że chyba jakąś pienną. Trochę kwitnie ale bardzo słabo, jest w kiepskim stanie. Niestety nie wiem co to za odmiana, dopiero niedawno ją dojrzałam wśród jakiś chwastów. Podobne ma kwiaty do róży Mokki. Przepiękny, mocny zapach. I mam pytanie, czy da się ją jakoś uratowac, jakoś pobudzic do kwitnienia? Zauważyłam też, że w jej okolicach rosną pojedyncze krzaczki ale w ogóle nie kwitną. Czy da się coś jeszcze zrobic czy sobie darowac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dostałam po Bożym Ciele, miała kilka pąków, które rozkwitły na piękny zółty kolor :) chcieliśmy ją posadzić po kilku dniach, ale ciągle te ulewy i ulewy :cry: więc czekaliśmy...a ona stała sobie w domu

po czym zaczeły wyłazić jakieś dziwne plamy zółto-złote na liściach, liście usychały i padły, pąki przekwitły, uschły albo też coś je trafiło :cry: :cry: :cry:

więc możecie sobie wyobrazić jak to teraz wygląda, nie wiem czy mam sadziś tę "różę"? czy liście odrosną jeszcze teraz, czy zakwitnie?

kilka dni temu spsikałam, bo wyczytałam w necie o tych plamach: przegotowana woda 1l + 1/4 łyżeczki sody rozpuszczone i kropla oleju, wymieszać i psikać, więc nie wiem co dalej.........

help!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olaszko, krótkie cięcie wiosną, na 10 cm, wszystkich starych, brązowych i zdrewniałych pędów oraz nawiezienie np. obornikiem suszonym,

spowoduje, że po 3 miesiącach róza będzie , jak nowa.

Aby nie dopuszczać do starzenia się róz, co 2-3 lata usuwa się najstarsze, zdrewniałe pędy u nasady ( przy ziemi).

Teraz, po pierwszym rzucie kwitnienia, usunęłabym u Twojej rózy, połowę zdrewniałych pędów i nawiozła.

Pozwoli jej to uzupełnić zapasy i urodzić nowe pędy.

 

Justyno, z opisu, wygląda to na czarną plamistość.

i to zaawansowaną.

Oberwij i wyzbieraj wszystkie zminione liście, obetnij wszystkie pożółkłe pędy i spryskaj 2-3 x co tydzień, ciężką chemią.

Niestety soda jest dobra tylko na mączniaka i to w lekkiej, początkowej fazie.

Na czarną plamistość lepszy jest układowy Amistar lub Mildex, czy Score.

Po obcięciu i pierwszym oprysku, możesz sadzić do gruntu.

Róza będzie miała lepsze warunki do walki z chorobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hanka - ślicznie dziękuję za rady

brzmi poważnie, mam nadzieję, że uratuję ją, bo teraz nie wygląda atrakcyjnie :(

 

 

a doradzicie mi jakie kupić róże pnące (potrzebuję zasadzić od razu 2szt.) koło tarasu na 1 pergoli, stanowisko bardzo słoneczne od rana do godz. 16

kolory - delikatne żółcie + kremy + może jakaś biała do żółtej

żeby powtarzały kwitnienie i były bardziej odporne od tej ww :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justyno, ja bym wsadziła po 2 szt do każdego dołka - Abraham Darby

+ Ghislaine de Feligonde.

Obie, to mistrzowie przeżycia i w kolorach komplementarnych. :p

 

http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=21

 

http://www.helpmefind.com/plant/pl.php?n=2947

 

 

AMFI,tak. To stymuluje dalsze wyrastanie pąków kwiatowych, czyli kwitnienie cykliczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...