Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Palę - bo lubię!


bobiczek

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 148
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Prohibicja zostala zniesiona, ale zakaz palenie w miejscach publicznych wprowadzono z 15 lat temu i juz tak pozostanie. zakaz palenia w samochodach gdy jedzie wiecej niz jedna osoba jest rozwazany, ale chyba nie przejdzie.

 

a czemu nie???? ZABRONIĆ!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierdu-pierdu.Wszystko się zgadza ale jakoś sobie nie mogę wyobrazić np szyldów reklamujących poruszany temat-swoboda obywatela.Powiadam Wam np.

 

Karczma piwna

specjalność zakłady prosię nadziewane borówkami

z dopiskiem:lokal tylko dla palących.

 

Pub-Disco

lokal wolny od dresiarzy i palących

 

Gabinet odnowy stomatologicznej

z dopiskiem:nie przyjmuję pacjentów-palaczy którym capi z kopary fajkami

 

wstęp na basen tylko dla palących.

 

Tego nie trza dzielić z tym trzeba żyć.No może uczyć kulturki we wzajemnym zrozumieniu.Nie dzielić społeczeństwa.Sam paliłem i wiem co to znaczy.Do tej pory jak ktoś zapali w towarzystwie np. fajkę z amforą-palce lizać.

 

idę sobie przez podwórze

l pyk, pyk, fajeczkę kurzę,

Mam króliki we chływiku

l gołąbki w gołębniku,

A w kadłubku stary kos

Śpiewa mi na cały głos.

 

Pyk, pyk, pyk z fajeczki.

Duś, duś, duś gołąbeczki.

Fajeczka, gołąbeczek,

Ławeczka, ogródeczek

l w kadłubku kos, to starzyka los.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak Ci ktos pociagnie z mocnego czy innego rarytaska obok Ciebie i wypuści z otworu paszczowego w Twoim kierunku to juz mniej będziesz palce lizał.

Sama paliłam, rozumiem, że chce sie palić tam gdzie się ma ochotę.

Jednak rozumiem równiez tych , którzy nie chcą palic a muszą bo ktos inny chce. I teraz kto tu komu narzuci swoją wolę?

Niepalących jest widac więcej i maja mocniejsze argumenty:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.To też dałem kilka przykładów.Tego trzeba się w obecnym czasie wyuczyć.Powtarzam że trzeba kultury we wzajemny zrozumieniu i wtedy będzie ok.Skoro knajpa z żarełkiem i alkoholem to podział na dwie...dla palących i dla niepalących.Dichoteka tyż na dwa.Gabinety lekarskie też itd itd.Nie zapominaj ,że tu upominają się tylko palacze.Uważaj bo w pewnym momencie możesz np. w knajpie siedzisz tylko ty i obsługa jeśli zaczniemy takie czy inne podziały.Teraz przeszkadza Ci palacz.Potem gej.Następnie dresiarz i woreczek się rozwiąże.Przepraszam tu tych innych inaczej,że podałem ich jako przykład.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bla, bla, bla. Jak nie chcę biernie palić (nie po to rzucałam, żeby teraz wdychać), to zaraz będę biła Murzynów? Ha, ha, ha.

Chcesz palić - Twoja wola, pal, ale nie zmuszaj otoczenia, żeby paliło z Tobą. Pal w miejscach wydzielonych i na swoim terenie (w swoim aucie, w swoim domu). Palenie na basenie? Ciekawa idea, masz wodoodporne papierosy albo fajkę?

Tego nie trza dzielić z tym trzeba żyć

Coś Ci się pomyliło. To idzie tak: Z tym nie trzeba żyć, to trzeba dzielić.

Pozdrawiam wszystkich palaczy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego stojąc na przystanku albo siedząc w knajpie jak chce zrobić siusiu albo kupkę to muszę iść do ubikacji? Zrobienie np: siku na przystanku wcale nie jest szkodliwe - no może trochę śmierdzi ale nie aż tak bardzo jak papierochy. Kupkę można zrobić w korytarzu w pociągu bo po co szukać ubikacji. Dlaczego za "zrobienie" normalnej czynności fizjologicznej w miejscu publicznym płaci się mandat, za papierochy nie? Tak jak Retrofood'a "Wkurza mnie tylko że decyduje o pewnych moich prywatnych - osobistych sprawach , ktoś kto ma władzę ustawodawczo-wykonawczą (krótkotrwałą przeważnie)."

 

A tak na poważnie - jak ktoś chce palić niech pali ale tak bym ja nie śmierdział. Chętnie bym się wybrał np: do pizzerii z dzieckiem ale nie chodzę bo po powrocie będę śmierdział jak popielniczka. A niepalących knajp w okolicy nie ma. Najlepsze rozwiązanie to takie jak z ubikacją - jak ktoś chce zapalić niech wyjdzie z knajpy do palarni tak samo jak wychodzi do ubikacji. (Byle smród z ubikacji i palarni nie przedostawał się do knajpy). To samo dotyczy dworców, pociągów i przystanków. Rozumiem że, dla Retrofood'a palanie nie jest szkodliwe - nie szkodzi też jego żonie, dzieciom znajomym - ok. Ale uszanuj to że palenie (nie mówiąc już o smrodzie) szkodzi mi, mojej żonie, dzieciom. Więc trochę więcej szacunku i kultury a zakazy byłyby niepotrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w okolicy jest sporo knajp dla niepalących (pizzeria najbliżej) - nie chodzę do nich. Czemu do mojej ulubionej knajpy przychodzą niepalący i marudzą? Przecież mają wybór, jest gdzie się wybrać. Lokale są prywatne i to właściciele powinni decydować, jaką chcą mieć klientelę i jakie warunki oferują klientom.

Jak już trafię do lokalu dla niepalących (bo tak zdecydowali właściciele), to nie usiłuję przekonywać wszystkich, że mi świeże powietrze przeszkadza :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematem jest?

Palę bo lubię
.a nie wykłady umoralniajace dompodsosnami. Autor zdaje sobie sprawę z tego ,że pali.Tylko nie ma w tym swobody.Chce mieć swoją ulubioną knajpkę i palić w niej przy piwku,meczyku itp a nie wychodzić do wc lub innego miejsca by tam zaspokoić swoją przyjemność.

Mam do dompodsosnami pytanko związane z tematem.Czy pije alkohol w knajpie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w okolicy jest sporo knajp dla niepalących (pizzeria najbliżej) - nie chodzę do nich. Czemu do mojej ulubionej knajpy przychodzą niepalący i marudzą? Przecież mają wybór, jest gdzie się wybrać. Lokale są prywatne i to właściciele powinni decydować, jaką chcą mieć klientelę i jakie warunki oferują klientom.

Jak już trafię do lokalu dla niepalących (bo tak zdecydowali właściciele), to nie usiłuję przekonywać wszystkich, że mi świeże powietrze przeszkadza :wink:

 

taaaak... przystanki i dworce też masz prywatne i masz wybór możesz wsiadać do autobusu z przystanku dla niepalących albo z przystanku dla palących. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Retrofood'a "Wkurza mnie tylko że decyduje o pewnych moich prywatnych - osobistych sprawach , ktoś kto ma władzę ustawodawczo-wykonawczą (krótkotrwałą przeważnie)."

 

taż to cytat z bobiczka. Czymś ci zawiniłem???? :o :o :o

A tak na poważnie - jak ktoś chce palić niech pali ale tak bym ja nie śmierdział. Chętnie bym się wybrał np: do pizzerii z dzieckiem ale nie chodzę bo po powrocie będę śmierdział jak popielniczka. A niepalących knajp w okolicy nie ma.

 

a jak myslisz, dlaczego nie ma? prawo zabrania? Jak nie - załóż pierwszą dla niepalących!

 

Najlepsze rozwiązanie to takie jak z ubikacją - jak ktoś chce zapalić niech wyjdzie z knajpy do palarni tak samo jak wychodzi do ubikacji. (Byle smród z ubikacji i palarni nie przedostawał się do knajpy). To samo dotyczy dworców, pociągów i przystanków.

no widzisz? są rozwiązania w miejsce zakazów

Rozumiem że, dla Retrofood'a palanie nie jest szkodliwe - nie szkodzi też jego żonie, dzieciom znajomym - ok. Ale uszanuj to że palenie (nie mówiąc już o smrodzie) szkodzi mi, mojej żonie, dzieciom. Więc trochę więcej szacunku i kultury a zakazy byłyby niepotrzebne.

 

krzyśqu! Piszesz o szacunku, kulturze i inne ble, ble, ble.

nie wiem gdzie u mnie zauwazyłeś brak szacunku dla ciebie i twojej żony (że o dzieciach nie wspomnę).

tyle, że temat nie dotyczy szacunku dla twojej rodziny (że o dzieciach nie wspomnę) a bardziej o stanowieniu kolejnych zakazów w naszym zyciu.

I proszę, nie udaj, że lepiej niż ja wiesz ile i do czego ja mam szacunku, ile do ciebie, twojej żony (ze o dzieciach nie wspomnę), a także nie decyduj za mnie i za moją żonę (że o dzieciach nie wspomnę) co i kiedy dla nas z kolei jest szkodliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w okolicy jest sporo knajp dla niepalących (pizzeria najbliżej) - nie chodzę do nich. Czemu do mojej ulubionej knajpy przychodzą niepalący i marudzą? Przecież mają wybór, jest gdzie się wybrać. Lokale są prywatne i to właściciele powinni decydować, jaką chcą mieć klientelę i jakie warunki oferują klientom.

Jak już trafię do lokalu dla niepalących (bo tak zdecydowali właściciele), to nie usiłuję przekonywać wszystkich, że mi świeże powietrze przeszkadza :wink:

 

taaaak... przystanki i dworce też masz prywatne i masz wybór możesz wsiadać do autobusu z przystanku dla niepalących albo z przystanku dla palących. :o

 

Na dworcach jest zazwyczaj zakaz palenia, więc nie palę. Na przystankach bywam rzadko, ale jeśli już też nie palę jeśli jeszcze ktoś jest oprócz mnie. Generalnie nie palę w miejscach, gdzie narażałabym osoby postronne na mój smrodek. Ale w lokalach dla palących palę, bo lubię. Innych unikam i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w okolicy jest sporo knajp dla niepalących (pizzeria najbliżej) - nie chodzę do nich. Czemu do mojej ulubionej knajpy przychodzą niepalący i marudzą? Przecież mają wybór, jest gdzie się wybrać. Lokale są prywatne i to właściciele powinni decydować, jaką chcą mieć klientelę i jakie warunki oferują klientom.

Jak już trafię do lokalu dla niepalących (bo tak zdecydowali właściciele), to nie usiłuję przekonywać wszystkich, że mi świeże powietrze przeszkadza :wink:

 

taaaak... przystanki i dworce też masz prywatne i masz wybór możesz wsiadać do autobusu z przystanku dla niepalących albo z przystanku dla palących. :o

 

Na dworcach jest zazwyczaj zakaz palenia, więc nie palę. Na przystankach bywam rzadko, ale jeśli już też nie palę jeśli jeszcze ktoś jest oprócz mnie. Generalnie nie palę w miejscach, gdzie narażałabym osoby postronne na mój smrodek. Ale w lokalach dla palących palę, bo lubię. Innych unikam i już.

 

Ja knajp też unikam, ale codzienie jestem na przystankach i pomimo że nie palę śmierdzę papierochami. Te zakazy nie mają ograniczać wolność palących - mają chronić niepalących bo - niestety większość z nich nie może zrozumieć żę druga osoba nie chce śmierdzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w okolicy jest sporo knajp dla niepalących (pizzeria najbliżej) - nie chodzę do nich. Czemu do mojej ulubionej knajpy przychodzą niepalący i marudzą? Przecież mają wybór, jest gdzie się wybrać. Lokale są prywatne i to właściciele powinni decydować, jaką chcą mieć klientelę i jakie warunki oferują klientom.

Jak już trafię do lokalu dla niepalących (bo tak zdecydowali właściciele), to nie usiłuję przekonywać wszystkich, że mi świeże powietrze przeszkadza :wink:

 

taaaak... przystanki i dworce też masz prywatne i masz wybór możesz wsiadać do autobusu z przystanku dla niepalących albo z przystanku dla palących. :o

 

Na dworcach jest zazwyczaj zakaz palenia, więc nie palę. Na przystankach bywam rzadko, ale jeśli już też nie palę jeśli jeszcze ktoś jest oprócz mnie. Generalnie nie palę w miejscach, gdzie narażałabym osoby postronne na mój smrodek. Ale w lokalach dla palących palę, bo lubię. Innych unikam i już.

 

Ja knajp też unikam, ale codzienie jestem na przystankach i pomimo że nie palę śmierdzę papierochami. Te zakazy nie mają ograniczać wolność palących - mają chronić niepalących bo - niestety większość z nich nie może zrozumieć żę druga osoba nie chce śmierdzieć.

 

Ale niestety forma, w jakiej chcą wprowadzić te zakazy, prowadzi do ograniczenia wolności palących.

Aha, nie chodzę też do lokali, gdzie frytki podają, bo potem cała śmierdzę, a nienawidzę tego smrodu. Proponuję zakazać smażenia frytek w lokalach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematem jest?
Palę bo lubię
.a nie wykłady umoralniajace dompodsosnami. Autor zdaje sobie sprawę z tego ,że pali.Tylko nie ma w tym swobody.Chce mieć swoją ulubioną knajpkę i palić w niej przy piwku,meczyku itp a nie wychodzić do wc lub innego miejsca by tam zaspokoić swoją przyjemność.

Mam do dompodsosnami pytanko związane z tematem.Czy pije alkohol w knajpie?

No i jak dotąd bardzo się zgadzamy.

Uważam, że nie powinno się wprowadzać zakazu palenia we wszystkich lokalach, bo to idiotyczne. Powinno się natomiast zobligować właścicieli tychże, aby zdeklarowali, czy ich lokal będzie dla palących czy też nie. I finito. Potem to ja i Ty wybierzemy sobie do którego lokalu każde z nas chce iść. Proste. 8)

Co do pytania - NS, wstydzę się powiedzieć, naprawdę, to takie osobiste... :lol: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematem jest?
Palę bo lubię
.a nie wykłady umoralniajace dompodsosnami. Autor zdaje sobie sprawę z tego ,że pali.Tylko nie ma w tym swobody.Chce mieć swoją ulubioną knajpkę i palić w niej przy piwku,meczyku itp a nie wychodzić do wc lub innego miejsca by tam zaspokoić swoją przyjemność.

Mam do dompodsosnami pytanko związane z tematem.Czy pije alkohol w knajpie?

No i jak dotąd bardzo się zgadzamy.

Uważam, że nie powinno się wprowadzać zakazu palenia we wszystkich lokalach, bo to idiotyczne. Powinno się natomiast zobligować właścicieli tychże, aby zdeklarowali, czy ich lokal będzie dla palących czy też nie. I finito. Potem to ja i Ty wybierzemy sobie do którego lokalu każde z nas chce iść. Proste. 8)

Co do pytania - NS, wstydzę się powiedzieć, naprawdę, to takie osobiste... :lol: 8)

 

I tu się absolutnie zgadzam :D Tyle, że już teraz tak jest - są lokale dla niepalących, reszta jest dla palących, bo właściciele się na to zgodzili :wink: Natomiast sama byłabym za wprowadzeniem wyraźnego oznaczenia na zewnątrz lokalu - wszyscy uniknęliby przykrych niespodzianek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolność kończy sie tam, gdzie narusza wolność drugiej osoby. Może palacze nie rozumieją, że paląc np na przystankach trują wszystkich naokoło. I nie chodzi tu tylko o smród. Nie można tego porównywać do baków. Tu chodzi o zdrowie, bo stojący obok wbrew swej woli tez pali - biernie. Pomyślcie o tym - dzieci, kobiety w ciąży, czy inni, którym może aż tak to nie szkodzi, ale jednak. A wydzielanie miejsc nieodizolowanych, np kącika w restauracji jest bez sensu - smród i szkodliwy dym roznosi się po całym lokalu.

Palacze! Lubicie, to palcie, ale nie zmuszajcie do zaciągania sie wszystkich wokół. (Pominę kwestie leczenia ze środków publicznych skutków głupoty palenia - akcyza wszystkiego nie pokryje).

 

spaliny z Twojego samochodu zatruwają mnie i moje rośliny.

 

PS. Zamiast puszczać slogany, już le[piej puszczajcie bąki.

 

Tego typu argumenty nie są merytoryczne, bo zmieniają temat. Owszem, przyznaję, mam samochód, który wydziela spaliny, ale to temat na osobna dyskusję. A to, co piszę, może brzmi jak slogan, ale tak to właśnie czuje. Jeśli uważasz,że palenie nie szkodzi osobom trzecim - przedstaw proszę argumenty.

 

Oczywiście, kobiety... dzieci w ciąży... szkodzi...

tyle, że to slogany, a dyskusja jest nie o tym.

Własnie Twoja merytoryka polega na bajaniu opowiastek.

Dyskusja jest o prawie obywatela. A że dotyczy palenia... dla mnie taka sama dyskusja powinna dotyczyć prawa kupowania wygiętych ogórków, bo jakiś idiota wymyślił przepis, że handlować można tylko prostymi.

 

Więc nie bajaj o leczeniu, bo ja takich pseudoargumentów mogę wyciągnąć dwadzieścia. I nie tylko o samochodzie.

 

Te słowa chociaż nie było do mnie to stek chamskich bredni. Postaraj się zrozumieć osobę która straciła kogoś bliskie bo umarł przez papierochy a za życia powtarzał takie same bzdury jak TY.

 

Słyszałem wywiad z jakimś szefem klubu czy towarzystwa obrony palaczy którego sens wypowiedzi był taki: mówiąc o palaczach ma namyśli takich którzy nie palą i nie zapalą w towarzystwie osoby która tego nie chce bez względu na to czy jej to szkodzi czy śmierdzi czy ma jakieś inne fobie. Zakaz palenia w miejscach publicznych jest oczywisty i powinny regulować to przepisy współżycia społecznego czy sanitarne podobne do tych które mówią że potrzeby fizjologiczne załatwia się w miejscach do tego wyznaczonych (a nie na przystankach). Jeśli ktoś pali w towarzystwie osoby która sobie tego nie życzy jest niekulturalny (po mojemu jest chamem) i oni się z takimi nie utożsamiają. Dla uzupełnienia tej wypowiedzi walczą o to żeby można było palić w samochodzie w domu itpFaktycznie knajpy czy pizzerie mogą być dla palących czy niepalących - mnie bardziej chodzi o miejsca publiczne, przystanki, dworce, przejścia podziemne itp.

 

Nigdzie nie napisałem, że nie szanuję Ciebie, Twojej rodziny i dzieci. Prosiłem tylko o więcej szacunku. To ja i Ty chcemy decydować co jest dobre dla nas i dla naszych rodzin. Dlatego tego typu przepisy są potrzebne bo na razie jak stoję na przystanku i jakiś cham dymi na mnie to niem mam możliwości wyboru. Ten cham decyduje o tym że palanie mi nie szkodzi i mojej rodzinie. Nic nie mogę mu nic zrobić bo w tym państwie nie szanuje się zdrowie i życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...