Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Po deszczu droga nieprzejezdna - jak to ruszyć?


kropi

Recommended Posts

Stopniał śnieg, powiał halny i jest problem - drogi tak rozkisły, że nie byłem w stanie dziś dojechać na budowę :o Utknąłem w połowie "wzgórza" i profilaktycznie wycofałem czym prędzej, pan od podbitki jadący za mną zakopał się na dobre, było wyciąganko.

 

Doradźcie proszę, jak ruszyć tę sytuację, jak ZMUSIĆ gminę do zapewnienia dojazdu pod dom? Rozumiem, że osiedlając się na wsi nie oczekujemy asfaltu i krawężniczków, ale zdecydowanie oczekujemy mieć możliwość podjechania autem do domu bez drałowania z zakupami te 300 metrów w błocie. Oczekuje się też, że w razie czego dojedzie karetka, straż pożarna...

 

Te 2 lata temu, gdy wyszukałem tę działkę, pomimo że było podobnie mokro jak dziś to droga była nierozjechana i dało się spokojnie ją pokonać. Dziś, wobec toczących się w okolicy budów drogi coraz mniej spełniają swoją rolę. Czy mieszkańcy naprawdę są bezsilni? Poszło już pismo do gminy z podpisami 25 mieszkańców - do dziś bez echa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Stopniał śnieg, powiał halny i jest problem - drogi tak rozkisły, że nie byłem w stanie dziś dojechać na budowę :o Utknąłem w połowie "wzgórza" i profilaktycznie wycofałem czym prędzej, pan od podbitki jadący za mną zakopał się na dobre, było wyciąganko.

 

Doradźcie proszę, jak ruszyć tę sytuację, jak ZMUSIĆ gminę do zapewnienia dojazdu pod dom? Rozumiem, że osiedlając się na wsi nie oczekujemy asfaltu i krawężniczków, ale zdecydowanie oczekujemy mieć możliwość podjechania autem do domu bez drałowania z zakupami te 300 metrów w błocie. Oczekuje się też, że w razie czego dojedzie karetka, straż pożarna...

 

Te 2 lata temu, gdy wyszukałem tę działkę, pomimo że było podobnie mokro jak dziś to droga była nierozjechana i dało się spokojnie ją pokonać. Dziś, wobec toczących się w okolicy budów drogi coraz mniej spełniają swoją rolę. Czy mieszkańcy naprawdę są bezsilni? Poszło już pismo do gminy z podpisami 25 mieszkańców - do dziś bez echa...

 

no i po raz kolejny powtarzam - kupując działke warto dołozyć pare tysięcy, żeby mieć zjazd z asfaltu - a jak już nam sie gdzieś bardzo podoba to działke trzeba obejrzeć właśnie w czasie roztopów

co do rozwiązania problemu - u mnie jak chodze po wsi to widze, że ludzie wysypują gruz i szlake i zdaje to jako tako egzamin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, przeca piszę że póki dróg nie rozjeździły ciężarówki dojeżdżające do budów (w tym i mojej, niestety), drogi były zupełnie niezłe, zanim kupiłem bywałem tam regularnie przez kilka miesięcy i po fest deszczu i po śniegu - błoto było ,to fakt, ale nigdy nie było tak że nie dało się dojechać...

 

Co do szlaki - sąsiad już kiedyś tę drogę potraktował w ten sposób, ale jako że droga jest pochyła - wszystko zmyło. W "drugo strone" jest lepiej, ale tam bagienko głębsze, istnieje uzasadnione ryzyko, że wszystko wsiąknie. Jedynym sensownym wyjściem jest zmobilizowanie gminy do wypełniania swojej powinności, tylko jak to ugryźć? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Doradźcie proszę, jak ruszyć tę sytuację, jak ZMUSIĆ gminę do zapewnienia dojazdu pod dom? ...

gminy nie zmusisz i gmina nie rządzi ...

rządzi Rada Gminy - którą wybierasz i która decyduje o wydatkach w gminie

odświez pamięć Panom (niom) których(e) wybierałes ...

przypomnij tym ludziom do pełnienia jakich zadań ich wybrałes i za co im płacisz (swoim podatkiem)

jesli to nie pomoze - obiecaj ludziom drogi i sam kandyduj ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm ja nie wiem czy drogi nie powinni naprawić sprawcy jej zniszczenia.... lub ci co tych sprawców "podżegali"... czyli inwestorzy ;)

 

a wracając do adremu, możecie grzecznie poprosić gminę żeby wam drogę utwardziła - dodtkowo możecie w piśmie zaproponować współfinansowanie - te psiejuchy są strasznie na to łase :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli to droga gminna to da się im na tyle zatruć życie aby tę droge zrobili ale dpoiero wtedy gdy będzie tam ktoś mieszkał (czyli odbiór zrobiony)

argumenty typu karetka czy straż są ok. ale musisz sie wykazac nieludzką upierwliwościa w uświadamianiu gminie że wogóle nie masz dojazdu do domu.

 

U nas tez tak było, w końcu poszliśmy na układ oni płaca za tłuczeń, my za robociznę.

Dopóki droga nie wyschnie nawet jej nie ruszą bo i tak się wszystko utopi.

 

Jak chcesz szybciej, napisz do gminy pismo czy możesz utwardzić drogę gruzem. Potem wystaw tabliczkę "Gruz przyjmę" i niech sypią na drogę - od czasu do czasu trzeba ścągnąć ekipę i całość wyrównać - najtańszy sposób utwardzenia drogi bo materiał masz gratis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozumiem, że jeśli chcę przejechać choć z jednej strony to powinienem:

1. Zapytać sąsiadów, zwłaszcza tego co mu po domem to bagienko rośnie

2. Wystosowac pismo do gminy czy ona się łaskawie zgadza

3. Podjechać do elektrociepłowni i zamówić ze 20 wywrotek żużlu

4. Załatwić jakichś "chłopców" do wyrównania?

Problem dotyczy ok. 30-metrowego odcinka w miarę płaskiej drogi.

 

Jaki może być koszt tej operacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Czyli rozumiem, że jeśli chcę przejechać choć z jednej strony to powinienem: ...

...

2. Wystosowac pismo do gmi.ny czy ona się łaskawie zgadza ...

 

przede wszystkim ustal własciciela tej drogi

jesli jest nim gmina - zwracasz sie do rady sołeckiej i rady gminy o utwardzenie

a jesli chcesz ją sam utwardzic - o to aby Gmina pozwoliła na to

jesli włascicielem drogi jest osoba prywatna - zwracasz sie do niej ...

jesli to droga powiatowa - zwracasz sie do powiatu

 

etc.

etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

Do gminy to można sobie pisać......

Generalnie gmina, radni i wszyscy inni urzędnicy mają to wszystko w dużym poważaniu. NIe oszukujmy się, ale w większości gmin, wsi, miast, powiatów czy jak to się nazywa tak jest. Taki jest ten śmieszny kraj.

 

A z drugiej strony - nie chcę tu być niegrzeczny - "fascynuje" mnie zachowanie niektórych osób. Kupują kawałek pola w jakiejś "zabitej dechami" dziurze, gdzie wiadomo, że nie ma drogi, uzbrojenia terenu itp. (i długo nie będzie bo gmina, gazownia, wodociągi, TPSA i cała reszta mają to w .....) i potem mają problem bo droga błotnista, bo uzbrojenie terenu kosztuje majątek itp. Niby dlaczego gmina ma naprawiać drogę którą ludzie sami zniszczyli wożąc materiały na swoje budowy?????

No niby działka była tania (tania to zawsze pojęcie względne) bo i dlaczego miałaby być droga? To są tzw. pseudooszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
ano dlatego że lepiej dać 20k pln mniej na taką działkę i zrobić sobie samemu drogę...

 

utwardzenie 30m drogi to koszt okolo 4k pln - pokruszony gruz + robocizna no ale te 4k pln powinna wyłożyć gmina ale w ostateczności jak się samemu za to zapłaci

to i tak 16k pln zostanie na waciki

 

 

30 metrów? Jezeli problemem jest nieszczęsne 30 metrów to nie rozumiem po co w ogóle cała ta dyskusja?

Gmina to moze i powinna ale gmina ma inne "ważne" priorytety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wcale nie uchylam od współpłacenia, i tak mnie taniej wyjdzie niż kupić 2 terenówki :lol: tylko nie chcę być w tym sam 8) - bo też i nie sam ją psowałem :-)

I tak jak pisałem wcześniej: nie przeszkadza mi brak chodników, gazu (i tak bym nie przyłączał), telefonu (dawno odłączyłem), jestem gotów na wolniejszy internet (do forum i maili wystarczy) i trochę dłuższe dojazdy do roboty i szkoły - ale zdecydowanie odmawiam brodzenia po kostki w błocie i czekania na przymrozek, żeby móc dojechać autem pod dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 metrów? Jezeli problemem jest nieszczęsne 30 metrów to nie rozumiem po co w ogóle cała ta dyskusja?

Gmina to moze i powinna ale gmina ma inne "ważne" priorytety.

 

sorka umknęło mojej uwadze jedno niewinne "0" z pierwszego posta które robi z owych 30m nagle 300m - no cóż koszt rośnie również o to jedno "0" i w tym wypadku nie jest to jednak "nic"... :oops:

 

pozostaje zaproponować gminie podzielenie się kosztami "fifty fifty"... albo ewentualnie "pa pałom" ;)

 

BTW - mam podobny problem - w sobotę mój teść nieopatrznie podjechał zbyt blisko mojego domu tj na odległość okolo 25m od niego i ugrzązł - tym razem obyło się bez traktora ale trzeba było go wypychać z tego grzęzawiska zwanego drogą gminną.

 

Byłem w gminie na rozmowie z wójtem. Miał oddzwonić i podać ewentualne koszty do podziału... i tyle... tzn nie oddzwonił oczywiście... Tylko czemu mnie to nie dziwi? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do metrów - do drogi przejezdnej czyli suchej w miarę gruntówki i asfaltu z drugiej jest po ok. 300 m. Wystarczy jednak "poprawić" ok. 30, no może 50 metrów w najbardziej grząskim miejscu, aby droga stała się... drożna :lol: Oczywiście, najlepiej byłoby zrobić z jednej i z drugiej strony po te 300, co daje razem 600. Czyli reasumjąc:

1. Opcja minimum: 50 metrów gruzu

2. Opcja maximum: 600 metrów asfaltu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z drugiej strony - nie chcę tu być niegrzeczny - "fascynuje" mnie zachowanie niektórych osób. Kupują kawałek pola w jakiejś "zabitej dechami" dziurze, gdzie wiadomo, że nie ma drogi, uzbrojenia terenu itp. (i długo nie będzie bo gmina, gazownia, wodociągi, TPSA i cała reszta mają to w .....) i potem mają problem bo droga błotnista, bo uzbrojenie terenu kosztuje majątek itp. Niby dlaczego gmina ma naprawiać drogę którą ludzie sami zniszczyli wożąc materiały na swoje budowy?????

Ja też nie chcę być niegrzeczny ale "fascynują" mne takie teksty :roll:

Może gmina powinna to zrobić bo bierze ode mnie podatki ? A może dlatego, że przy podziale pola na działki właściciel musiał oddać gminie jakieś 25% za darmo na drogi ? Może dlatego, że mi nie wolno działki podnieść żeby woda deszczowa nie leciała na drogę a oni nic nie zrobią, żeby z drogi do mnie nie płynęło ?

I jak widać to nie kwestia tego, że kupiłem działkę w polu tylko tego, że patałachy biorą kasę za pierdzenie w stołek i moja kasa (podatki) nie wraca do mnie w postaci dobrze wydanych na cele "osiedlowe" tychże pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, a w szczególności kropiego.

Współczuję ci i rozumiem problem. Podlegamy pod to samo miasto-ty pod gminę, a ja pod miasto, które niestety nawet drogi w centrum miasta ma nieprzejezdne. My choć mamy działkę w mieście, a nie jak niektórzy tu piszą na jakimś zadupiu a dojeździe na działkę już od tygodnia możemy sobie pomarzyć. Walkę o naprawę drogi zaczęliśmy w grudniu 2006 r. - efekt naprawili jakieś 25 m i to jeszcze w miejscu które nikomu nie jest potrzebne. Po wysłaniu pisma i osobistej wizycie u naczelnika infrastruktury dostaliśmy odpowiedź, że zabiorą się za naprawę wiosną. Obecnie obserwujemy ludzi, którzy mieszkają trochę dalej niż my lub ich gości, którzy jeden po drugim zakopują się w błocie na drodze.

Według mnie jeśli ktoś wpisuje się tutaj, to potrzebuje fachowej porady a nie odpowiedzi typu

 

A z drugiej strony - nie chcę tu być niegrzeczny - "fascynuje" mnie zachowanie niektórych osób. Kupują kawałek pola w jakiejś "zabitej dechami" dziurze, gdzie wiadomo, że nie ma drogi, uzbrojenia terenu itp. (i długo nie będzie bo gmina, gazownia, wodociągi, TPSA i cała reszta mają to w .....) i potem mają problem bo droga błotnista, bo uzbrojenie terenu kosztuje majątek itp. Niby dlaczego gmina ma naprawiać drogę którą ludzie sami zniszczyli wożąc materiały na swoje budowy?????

No niby działka była tania (tania to zawsze pojęcie względne) bo i dlaczego miałaby być droga? To są tzw. pseudooszczędności.

 

 

Myślę, że jest jakaś możliwość aby wymusić na właścicielach drogi jej naprawę, przecież do domu muszą zapewnić dojazd.

Na początku pewnie trzeba ich postraszyć sądem - ponosimy straty nie mogąc dojechać na budowę, wiec można wystąpić o odszkodowanie. Nie chcę jednak podejmować tak drastycznych kroków, wolę się dogadać

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...