Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kominek , a czarna szyba


miniu ryniu

Recommended Posts

Przyznam szczerze, że trochę mnie załamaliście, bo co prawda brudzi mi się szyba (gdy nie palę na maxa) , ale w kominku za 1000zł. Myślałem, że jak planuję niedługo kupić kominek za 5000-6000zł (z płaszczem) to tego problemu nie będzie a Wy tu takie rzeczy.

Czy polecacie konkretnie jakiś kominek czy system czyszczenia szyby, tak, żeby nie było to kosztem wydajności. Mam pociągnięte powietrze z zewnątrz i nie uśmiecha mi się zwyczajnie rozszczelniona szyba, czy są jakieś modele w których sprawnie działa omywanie szyby powietrzem z zewnątrz?

Witam.

Mam Arysto 10WW SJ czyli kominek z płaszczem. Nawiew jest realizowany przez ruszt popielnika i dziurki przy szybie na dole i na górze. Widać, że nawiew na szybę działa, bo w okolicach tych dziurek okopcenie jest trochę inne. Szyba się brudzi dosyć długo. Na pewno nie jest czarna po jednym paleniu. Swoją szybę czyściłem może 3 razy, a palę w kominku już ok 7 miesięcy z różną częstotliwością. Samo czyszczenie zajmuje mi może 5 minut i nie jest zbyt trudne. Trochę pryskania środkiem i wycieranie papierowym ręcznikiem. W kominku są płyty szamotowe które samoe się oczyszczają przy mocniejszym paleniu. Palę suchą sosną i wcześniej resztkami desek po budowie. Z kominka jestem bardzo zadowolony.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam.

Mam Arysto 10WW SJ czyli kominek z płaszczem.

...

W kominku są płyty szamotowe ...

 

 

Jaką rolę w kominku z płaszczem pełnią płyty szamotowe ?

 

witam

może odpowiem za kolege :D , bo w moim Hajduku również są i także same się czyszczą pod wpływem palenia. Nie jestem co prawda fachowcem od kominków, ale wydaje mi się że pełnią tą samą rolę co w innych kominkach czyli akumulują i utrzymują ciepło, nie pozwalają się za szybko "wychłodzić" kominkowi. Jak porządnie napalę w kominku, to później praktycznie sam żar i te nagrzane płyty utrzymują temperaturę. :D . Takie jest moje zdanie, ale nie twierdze że to jedyna i słuszna teoria :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam Arysto 10WW SJ czyli kominek z płaszczem.

...

W kominku są płyty szamotowe ...

 

 

Jaką rolę w kominku z płaszczem pełnią płyty szamotowe ?

 

witam

może odpowiem za kolege :D , bo w moim Hajduku również są i także same się czyszczą pod wpływem palenia. Nie jestem co prawda fachowcem od kominków, ale wydaje mi się że pełnią tą samą rolę co w innych kominkach czyli akumulują i utrzymują ciepło, nie pozwalają się za szybko "wychłodzić" kominkowi. Jak porządnie napalę w kominku, to później praktycznie sam żar i te nagrzane płyty utrzymują temperaturę. :D . Takie jest moje zdanie, ale nie twierdze że to jedyna i słuszna teoria :D

 

hmmm ... wg mnie to ciepło z kominka powinna odbierać i kumulować woda w płaszczu (a potem bufor, zbiornik cwu i np podłogówka). Każdy pośrednik (w tym przypadku szamot) tylko obniży sprawność i zwiększy bezwładność takiego układu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką rolę w kominku z płaszczem pełnią płyty szamotowe ?

Specem nie jestem, ale faktem jest, że płyty utrzymują ciepło i żar się dłużej utrzymuje. Faktem także jest, że po nagrzaniu nawet same płyty utrzymują ciepłą wodę w płaszczu. Być może chodzi o podwyższenie temperatury spalania dla drewna, chyba wpływa to pozytywnie na wydajność tego spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też bym raczej optował za tym że szamot podwyższa niż obniża sprawność.

Poza tym jakby nie brzmiała teoria, to u mnie pali się bardzo dobrze w kominku, bufor się ładuje, w chałupie ciepło (23-24stopnie), przepustnicy praktycznie nie zamykam, szybe przecieram raz w tygodniu. Zobaczymy jak wyjdą koszty tego sezonu (pierwszy pełny sezon w domu), żeby było łatwo podliczyć to gaz wyłączyłem w październiku i włączę w marcu. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem takie info w necie nt. szamotu w kominkach:

Wkład stalowo-szamotowy ma wiele zalet w porównaniu z tradycyjnym wkładem żeliwnym:

- wyższa temperatura paleniska; Drewno spala się w nim bardziej efektywnie. Daje to większą sprawność energetyczną, mniejszą ilość popiołów i bardziej czystą szybę.

- mniejsza awaryjność; Materiałem odpowiedzialnym za bezpośredni kontakt z ogniem jest szamot, którego odporność termiczna jest wyższa, niż żeliwa. Płyty szamotowe nie ulegają uszkodzeniu pod działaniem nawet bardzo wysokiej temperatury. Jeśli płyty szamotowe ulegną uszkodzeniu pod wpływem uderzenia, to można je szybko wymienić bez konieczności rozbierania całego kominka.

Zauważyłem, że wszystkie droższe (markowe) kominki (wodne i powietrzne) są wyłożone szamotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno obok marketingu (bo dla wielu im coś ma więcej tym lepiej), kluczem jest tu wygoda konstruktorów, bo taki kominek zwyczajnie łatwiej zrobić, by był trwały.

W kominkach z płaszczem, często stalowych wstawienie szamotu, bez wysiłku zwiększa trwałość o kilka lat, ale czy poprawia własności eksploatacyjne, niestety nie widzę związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno obok marketingu (bo dla wielu im coś ma więcej tym lepiej), kluczem jest tu wygoda konstruktorów, bo taki kominek zwyczajnie łatwiej zrobić, by był trwały.

W kominkach z płaszczem, często stalowych wstawienie szamotu, bez wysiłku zwiększa trwałość o kilka lat, ale czy poprawia własności eksploatacyjne, niestety nie widzę związku.

 

Na pewno nie poprawia. Szamot stanowi znaczny opór przy przekazywaniu ciepła do płaszcza. Do komina idą spaliny o znacznie wyższej temperaturze więc niosą ze sobą większą ilość energi. Ale za to szyba czyściejsza :D

Każdy ma możliwość wyboru w zależności od własnych priorytetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Ja użytkuję Lazara 22kW wyłożonego płytami wermikulitowymi. dolotem powietrza pierwotnego i wtórnego. Doświadczenia jakie mam z szybą są generalnie takie jak i u reszty uczestników wątku - ten kominek przy ostrym paleniu ma czystą szybę. Jednak piszę, bo może ktoś wskaże mi ewentualne błędny czy rozwiązanie problemów mnie nurtujących. A są one 2. Pierwszt z nich to fakt, że mój dom, cokolwiek nowy i niewyjrzany, posiada niewykończone płytami g-k, niegrzane poddasze, co powoduje że ciepło z dołu na pewno wędruje do góry a stamtąd ucieka gdzie chce (jest wełna ale to oczywiscie bez płyt mało daje). Dom chłonie ciągle ciepło, tak więc mogę jarać i jarać a uzyskuję temperaturę od 19 - 21 st. I z tym jaraniem jest problem. Bo już nie wiem jak w nim palić. generalnie płaszcz w moim kominku szybko się wychładza gdy pracują pompy. Pare minut i spada poniżej temperatury zadanej załączenia pomp. Znów chwile sie nagrzewa i w kółko to samo. Zwalam to na duże zapotrzebowanie domy na ciepło i wyłożenie szamotem który akumulować akumuluje, ale podczas rozgrzeania istalacji raczej przeszkadza. Mój instalator więc mówi "pal w nim ostro". problem w tym, że jak naładuje do niego kilka szczap drewna (2,5letni dąb/brzoza), a ogień obejmuje całé palkenisko, płaszcz zaczyna szumieć i syczeć jak rozgrzeający suę czajnik bezprzewodowy. Następuje to przy temp ok 50-60 st i wcale na nią nie wpływa. Efekt ten jest najmniejszy bądź nie ma go wcale przy max otwartym szybrze i obu dolotach powietrza. Próby uspokojenia ognia powodują, że cug się zmienjsza i komnek zaczyna syczeć. Po ruszeniu pomp też często się uspokaja ale nie zawsze. jedyny sposób - zamknięcie zuoełne dolotów powietrza co z kolei syfi szybę i zmniejsza moc kominka do tego stopnia, że dłuzej się nagrzewa niż załacza pompy. Jak więc palić? Spotkałem się na formum z podobnymi problemami - raczej nikt tego jako problem nie traktował.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jak na mój gust masz źle nastawione względem siebie prędkości pomp.

Lub zbyt mały wymiennik płytowy.

Lub palisz zbyt dużymi porcjami drewna.

Lub ciepło ucieka Ci z domu aż miło...

Albo wszystko naraz.

Wkład o którym piszesz jest wyłożony wermikulitem, nie szamotem - wermikulit nie kumuluje ciepła, oddaje od razu ciepło do wody. To bardzo fajnie pomyślana i

dobrze regulowana dolotami powietrza konstrukcja.

Prawidłowe palenie w tym (i podobnych wkładach - z wyłożeniami wermikulitowymi czy szamotowymi) powinno wyglądać tak:

1.Rozpalić drobnym drewnem by wytworzyć żar

2.Dołożyć średniego drewna i palić nim tak długo aż sadza osiadła na wykładzinach spali się pod wpływem temperatury (około 500 stopni)

3.Dołożyć drewno grubsze i chwilę potrzymać na otwartych dolotach powietrza

4.Palić nim tak długo aż na powrocie będzie około 50 stopni (w przypadku zaworu mieszającego na powrocie ciężko będzie to zauważyć, ale można to "wyczuć"

5.Dokładać już pojedyncze szczapki utrzymując odpowiednią temperaturę w obiegu co poprzez regulację powietrzem górnym

6.Szyber otwarty - służy on tylko w przypadku jeżeli ciąg kominowy jest za duży. Nie regulujemy nim procesu spalania - to robimy dolotami powietrza. Jeżeli je zamkniemy to i tak będzie się "bździło" aż samo zgaśnie.

Jeżeli powyższe nie skutkuje, to w 90-ciu procentach wina leży po stronie instalacji - źle dobranych mocy, osprzętu lub jego regulacji.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Markow7 ja też stawiam na pompy, poeksperymentuj z "biegami" na ktorych chodzą, ustawia się to na samej pompie, zwykle są 3 biegi i prosty przełącznik.

Ja testowałem jeszcze w podobnej sytuacji ustawienia temperatury załączania i wyłączania pompy. U mnie, w Makrotermie, można to ustawić prawie dowolnie, tzn, np. start pompy przy 70 st a stop przy 50 st. Odpowiednio dobrana różnica tych temperatur również powinna zapobiec huśtawce temperaturowej w układzie CO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest-Natura miwol dzięki za podpowiedzi. Generalnie skłaniam się do wskazówek Forest-Natura bo takie są tez moje obserwacje. Jednak - też upierałbym się przy jakiś błedach w instalacji, ale wspomniałem już, że denerwujący mnie efekt następuje juz przed włączeniem pomp. Paląc tak jak piszesz (w sumie wg instrukcji lazara) teoretycznie przy mocnym rozpaleniu czajnik zrobi mi się już przy pkt.2 czyli gdy "czekam" aż sadza zejdzie z wykładzin. Ale może za długo czekam. Problemem jest też, że sezonowane drewno mam tylko w postaci max 30 cm szczapek drzewa. Może za drobne. Co do instlacji. Tam chyba jest ok. Wymiennik secespola 20 płytowy dobrany do tej mocy kominka. miwol - same biegi pomp to nie wszystko - ważne jest jakie moce każdemu biegowi odpowiadają. U mnie 25/35/45. Z pompami kombinowałem już dawno. Moja centralka też ma podstawową wadę - histereza jest na sztynwo - 2 st. Więc jak ustawię sobie 60st załącenia to przy 58 się wyłącza. Zacżąłem już pisać własny sterownik do tej instalacji...Jest jeszcze jedno. Oprócz tego że mój dom pije strasznie ciepło (ucieka mi klatką na niewykończone poddasze), to brak tego poddasza powoduje że ogrzewam 22kW kominkiem 100m2 parteru. Tak czy inaczej, przy otwartych dolotach i szybrze. w pierwszej fazie palenia efekt ten powstanie na czas przed włączeniekm pomp. Potem w zależności jak się pali utrzyma się przez chwilę albo ucichnie od razu. jednak szybko te pompy się wyłączają - kominek sie schładza - histereza 2st. Póki nie skończę definitywnie tego poddasza tak aby zatrzumać ciepło w domu, lepiej pewnie nie będzie. Poza tym przt tak intensywnym paleniu (otwarte doloty), nie zarobię na drewno. Forest-Natura - przynajmniej oleję zabawę szybrem choc trudno mi powiedzieć czy mój ciąg nie jest przypadkiem za mocny. 50st na powrocie :) to chyba nie tej zimy...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jak na mój gust masz źle nastawione względem siebie prędkości pomp.

Lub zbyt mały wymiennik płytowy.

Lub palisz zbyt dużymi porcjami drewna.

Lub ciepło ucieka Ci z domu aż miło...

Albo wszystko naraz.

Wkład o którym piszesz jest wyłożony wermikulitem, nie szamotem - wermikulit nie kumuluje ciepła, oddaje od razu ciepło do wody. To bardzo fajnie pomyślana i

dobrze regulowana dolotami powietrza konstrukcja.

Prawidłowe palenie w tym (i podobnych wkładach - z wyłożeniami wermikulitowymi czy szamotowymi) powinno wyglądać tak:

1.Rozpalić drobnym drewnem by wytworzyć żar

2.Dołożyć średniego drewna i palić nim tak długo aż sadza osiadła na wykładzinach spali się pod wpływem temperatury (około 500 stopni)

3.Dołożyć drewno grubsze i chwilę potrzymać na otwartych dolotach powietrza

4.Palić nim tak długo aż na powrocie będzie około 50 stopni (w przypadku zaworu mieszającego na powrocie ciężko będzie to zauważyć, ale można to "wyczuć"

5.Dokładać już pojedyncze szczapki utrzymując odpowiednią temperaturę w obiegu co poprzez regulację powietrzem górnym

6.Szyber otwarty - służy on tylko w przypadku jeżeli ciąg kominowy jest za duży. Nie regulujemy nim procesu spalania - to robimy dolotami powietrza. Jeżeli je zamkniemy to i tak będzie się "bździło" aż samo zgaśnie.

Jeżeli powyższe nie skutkuje, to w 90-ciu procentach wina leży po stronie instalacji - źle dobranych mocy, osprzętu lub jego regulacji.

Pozdrawiam.

 

 

Wermikulit, minerał, uwodniony glinokrzemian magnezu, żelaza i litu, o bardzo zmiennym i skomplikowanym składzie chemicznym. Krystalizuje w układzie jednoskośnym, najczęściej w postaci blaszkowatych skupień. Barwa żółtozłocista, brązowa, oliwkowa.

 

Charakterystyczną cechą wermikulitu jest zwiększanie objętości (nawet 30-krotnie) podczas prażenia. Wypalony wermikulit jest dobrym izolatorem dźwięku oraz ciepła. Stanowi produkt wietrzenia mik (flogopitu lub bioty)

 

Ciekawe.......... dosyć często spotykany pogląd na temat wermikulitu, to twierdzenie , że jest " lepszą wersją " szamotu a tak naprawdę spełnia funkcje izolatora chroniącego delikatne wkłady stalowe przed odkształceniem.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 st. na powrocie to minimum. W instalacji powinien być zamontowany zawór mieszający odpowiedzialny za to, aby temperatura wody na powrocie nie spadła poniżej 55st.

Podejrzewam, że tego zaworu (urządzenia) u Ciebie brak i stąd problem ze spadającą tem. w płaszczu wodnym.

 

Od dłuższego czasu też,śledząc forum i konsultując się z producentem wkładu mam to podejrzenie. Oczywiście zaworu nie ma. Pytanie więc - gdzie ten zawór ma być zainstalowany - przy kominku czy przy wymienniku. Teraz jak jest obudowa, to trochę kłopotliwa sprawa. Jak wygląda fragment instalacji z tym zaworem? Temperatura do której spada temeratura w płaszczu u mnie jest ok. 2-7 stopni niższa od tej jaka jest uzyskana maksymalnie po właczeniu pomp. Np przy ustawionej temp 60st po włączeniu pompy na centralce wzrasta do ok 62-63 i powoli zaczyna spadać. Przy 58 wyłącza się i spada w zlaeżnosci od tego jak wygrzana jest instalacja do 55-56. Nie wiem jak to ma się do temperatury powortu - z moich obserwacji i pomiarów wynika, że na wejściu do wymiennika (oddalonego o ok 8m od kominka) temepratura jest niższa od zadanej o ok 5-6 st i ta róznica maleje wraz z czasem - jest to chyba uzależnione od rozgrzania wtórnej strony instlacji czyli po prostu odbioru ciepła przez wymiennik. Czy wobec tego, wszyscy zadowoleni użytkownicy kominków z PW macie mieszacz na powrocie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dwie ważne sprawy tyczące się palenisk z płaszczem.

1.Temperatura powrotu rzędu 50-55 stopni gwarantuje nam brak zjawiska skraplania się pary wodnej na wewnętrznej stronie paleniska płaszcza wodnego. Dzięki temu nie rdzewieje on, nie śmierdzi nic, polepsza się am proces spalania, bo ogień nie oddaje sporej części swej energii na to by odparować wodę.

Każde, podkreślam jeszcze raz - każde piecowe, czy kominkowe, wodne urządzenie ogniowe wyprodukowane poza naszym krajem (w UE oczywiście) musi posiadać zawór mieszający, utrzymujący tę temperaturę powrotu wody z obiegu grzewczego. Pod groźbą utraty gwarancji. Jakieś 99% naszej rodzimej produkcji "płaszczowo-wodno-kominkowej" nie wymaga tego, a mało który instalator montuje ów zawór mieszający, no bo to zwiększa koszty inwestycji.

2.Szamot w palenisku - doskonale podnosi temperaturę spalania i to jest jego główna funkcja. Dzięki temu w konstrukcjach wodnych, chłonących ciepło ognia jak gąbka wodę, jest możliwe dopalanie się części lotnych drewna i sadzy, utrzymywanie przeszklenia w czystości i prawidłowy przebieg procesu spalania. Wermikulit spełnia tę samą rolę, ale szamot dzięki swym właściwościom kumulacyjnym, potrafi to robić w bardzo wydłużonym czasie. Stwierdzenia, że to chwyt marketingowy producentów są totalną bzdurą. Niestety też nie może tego zrozumieć cała rzesza rodzimych producentów (nie wszyscy), no bo to też w końcu podnosi koszty produkcji.

Użytkowanie takiego wkładu (z dodatkowym wyłożeniem paleniska) jest olbrzymim komfortem - wręcz "bajką" w porównaniu do użytkowania "gołego blaszaka".

To tyle.

PS. Zawór montuje się pomiędzy wyjściem a wejściem wody, można by powiedzieć - zaraz za wkładem, ale przed wymiennikiem płytowym. Tyle że to zaraz, może być np. w kotłowni, bo tam najwygodniej takie rzeczy jest umieścić.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...