Kurz budowlany

[Wciornastek]

Wszędobylski kurz. Walka z nim wydaje mi sie walką z wiatrakami. Co przetrę na mokro to jak wyschnie i tak czuje ten paskudny pyłek pod palcami. Jak sobie z kurzem pobudowalnym poradziliście?

[Gość elutek]

trzeba się z tym pogodzić... innej rady nie ma

 

miałam to przez 4 lata - bo ciągle coś wykańczaliśmy /mieszkając/

wszędzie biało-szaro, w powietrzu, na meblach, na kwiatach...

też na początku codziennie ścierałam, ale potem dałam spokój

raz w tygodniu i koniec - są przecież ważniejsze sprawy

[joan]

może to oczywistości- ale ja szybko pozbyłam się tego kurzu:

 

dobry odkurzacz - wodny albo centralny - który nie kotłuje ponownie tego kurzu. Po odkurzaniu zamykałam okna - żeby resztki kurzu opadły - zotsaiwam dom - po paru godzinach znowu odkurzam. A potem na mokro...i tak w kółko - do skutku...

 

 

kratki wentylacyjne (przy wlocie powietrza do DGP oraz zwykłe grawitacyjne - z murowanego komina)) zasłaniałam cieniutką warstwą gazy - nawet nie wiecie ile kurzu się tam zasysało - a potem wywalało z powrotem do pomieszczeń- - co tydzien wymiana gazy...

 

pościel. koce, narzuty i wszystkie włochacze trzepane na powietrzu (no ale to chyba norma)...częsta przepierka kocy i łapaczy kurzy (nawet jak nie brudne)

 

rośliny pod prysznic - raz w tygodniu...

 

życzę wytrwałości...

[retrofood]

on jest mało szkodliwy - jeszcze nie słyszałem o zatruciu na budowie, a robotnicy mało kiedy jedzą tam czystymi rękami i w sterylnych warunkach.

[Tedii]

Odkurzacz uznałem za jedne z najlepszych narzędzi (zaraz po kątówce i wkrętarce).

Stoi sobie na środku i jak trzeba go używam.

A posadzek nie wyciera się na mokro tylko się gruntuje i wtedy nie pylą.