Aga J.G 04.08.2006 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Maksiu to jest wersja na chwilę obecną Pisałam wyżej czego nam brak w srodku i na zew też jest jeszcze dużo pracy ale mieszkać się da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 04.08.2006 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Zaponiałam się ostatnio pochwalić w środę gościliśmy w naszym domu Kasię z Jackiem -bardzo nam było miło ich poznać i pokazać im nasz domek A dzisiaj kolejni goście zainteresowani tym projektem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia i Jack 04.08.2006 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Aga! Piszę dopiero dzisiaj,gdyż nie mieliśmy dostępu do komputera(urlop). Jeszcze raz dziękujemy Wam bardzo za prezentację Waszych pięknych Prymulek.To nam niezmiernie ułatwiło decyzję o zmianach w projekcie.Wiemy,że na pewno salon będzie większy(jak u Was) i nad garażem dołożymy pokój (jak u Was).Zazdrościmy Wam bardzo pięknego widoku na Górę Szybowcową.My też mamy w pobliżu górę (św.Anny),ale jeśli będziemy ją widzieć ,to tylko z okna połaciowego w dachu... Pozdrawiamy urlopowo wszystkich Prymulkowiczów!!! P.S. Pozdrowienia dla dziewczynek i Abrahama!!! Kasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 04.08.2006 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Kasiu bardzo się cieszymy że wizyta u nas pomoże w decyzjach zawsze służymy radą i pomocą i oczywiście zawsze zapraszamy na kawke lub herbatkę Dziekujemy bardzo za pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 04.08.2006 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Ja ten czas leci. Jeszcze nie tak dawno Aga wizytowała naszą budowę, teraz sama jest wizytowana. Mamy wreszcie łóżko. Jako, że od pewnego czasu bawię się w stróża, wreszcie się wyśpię, jak należy. Polówka poszła w kąt! Było z tym łóżkiem trochę problemów. Facet z Allegro zwodził nas przez 3 tygodnie. W końcu mamy podobne i do tego bardziej konkurencyjne cenowo. Mam pytanie do posiadaczy rynien. Jak wypuściliście je z przodu domu? Jakieś studzienki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 04.08.2006 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Tak tak Tomek czas leci. Cieszę się że macie łóżko, trzymam kciuki za przeprowadzke Jeśli chodzi o rynny to u nas odrazu idą do jednej zbiorczej rury odprowadzającej deszczówkę do rowu bez studzienek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joasia7 06.08.2006 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Witam wszystkich Prymulkowiczów!!!Przypadkiem trafiłam na to forum i ten temacik i bardzo, bardzo żałuję że nie pojawiłam sie tu wcześniej!Również budujemy dom w przymulkach - wersja3. Właśnie w tę sobotę powstał parter, a rok wcześniej były prace przy fundamentach i piwnicy, a jeszcze rok wcześniej zakupiliśmy ten projekt święcie przekonani że to nowość i na pewno nikt jeszcze nie brał się za jego realizację, więc nie szukaliśmy na ten temat wiadomości w necie, a przydałyby się , oj przydały!Wprowadziliśmy pewne zmiany, przede wszystkim domek został częściowo podpiwniczony i tam będzie kotłownia i pomieszczenie na opał, dlatego też taras wyszedł nam dosyć wysoko, a nie tuż nad ziemią jak w projekcie, na moje życzenie nie ma przejścia między salonem, a kuchnią oraz zrezygnowaliśmy z zabiegowych schodów. Acha!Nie mamy też jednego z kominów, ale którego to się już muszę dopytać, bo ja jestem tą mniej wtajemniczoną w arkana budowy stroną, w każdym bądź razie kominek nam wyjdzie na tym połączeniu zlikwidowanym kuchni z salonem. Tam gdzie miała być kotłownia jest łazienka z oknem od frontu(w kształcie litery L) i oddzielna toaleta z oddzielnym wejściem(jako dopełnienie tej L). To chyba wszystkie zmiany, a co bym teraz jeszcze zmieniła? Na pewno powiększyłabym salon i kuchnie-na razie jestem ich powierzchnią przerażona i zastanawiałabym sie nad tym pokojem nad garażem, a cały czas jeszcze myślimy czy zostawiać 2 okna w kuchni oraz czy montować tyle dachowych co w planie...Trochę sie rozpisałam, ale na świeżo wszystko to przeżywam, jeszcze raz wszystkich pozdrawiam i życzę owocnego budowania, a niektórym już jak najlepszego mieszkania w prymulkach!!!Joasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 06.08.2006 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Witam Joasiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Reteki 06.08.2006 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Witam Wszystkich po dłuższej przerwie. Robota na budowie jakoś idzie. Jutro zaczynają robić więźbe. Tylko te deszcze mnie troche niepokoją. Może zacząć padać jak będzie dach . Parter podwyższyłem o jeden suporeks i tym sposobem jakoś zmieściły się schody ze spocznikiem. Poddasze podwyższyłem o dwa bloczki więc wydłużyłem krokwie aby domek wyglądał naturalnie. Teraz myśle o tynkach wewnętrznych aby wyszły jak najtaniej, bo moje wyobrażenie o kosztach budowy znacznie sie zmieniło od początku budowy. No i mam mały problem nie wiem jak podejść do sprawy ocieplenia szczytu budynku od strony garażu, bo jak będzie dachówka to lipa z ustawieniem rusztowania. Pozdrawiam i dzięki za wszelkie sugestie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emilag 07.08.2006 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Witam nową prymulkowiczkę. Reteki- my mamy podobny problem ale jakoś się te rusztowania zrobi- gorsze jest to, że nie ma ekip ociepleniowych. U nas kuchnia montowała się 2 dni- pierwszego dnia ustawili korpusy i fronty, pozawieszali szafki górne, co w sumie zajęło im 2,5 godziny i pojechali twierdząc, że gdybym wcześniej zapłaciła za kuchnię tobym miała wszystko w piątek (a ja wpłaciłam zaliczkę i byłam przekonana, że reszta po montażu, więc ściekłam się jak nie wiem co, bo o tym słowa nie było). Jak zapłaciłam drugą zaliczkę po ustawieniu korpusów to w sobotę przyjechała reszta i popołudniu mogłam się cieszyć kuchnią. Na szczęście dla ekipy kuchnia jest fajna, podoba mi się, więc już nie robiłam afery. Ale to nie fair, że facet od kuchni nie powiedział o tym szczególe wcześniej a ja nie mam zwyczaju płacić przed robotą. Dziś porobię zdjęcia a jutro prześlę je Maksiowi. Właśnie dzwonił mąż, że ściany przy kominach mają zacieki- lało u nas non stop przez 3 dni i dziś okazało się, że na kominie w garderobie, od strony łazienki zaciekła ściana, czyli obróbka komina gdzieś puściła- niech to szlag. Za długo było dobrze- Aga miała czarne zacieki a ja mam mokre zacieki. Mam tylko nadzieję, że wełna nie zamokła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 07.08.2006 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Emila pewnie Cię tym nie pociesze ale u nas też przy tym felernym kominie jest zaciek dzisiaj rano mąż trochę obłożył go folią zresztą to nie jeden kwiatek który wyszedł po deszczu ale o tym napisze już w dzienniku Czekam na zdjęcia kuchni i rzeczywiście postawa panów była trochę dziwna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emilag 07.08.2006 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Aga- u mnie dokładnie to samo- na ścianie przy kominie "gazowym" zaciek, pod oknem w pokoju na poddaszu też zaciek, bo parapetu zewnętrznego nie ma i gdzieś pewnie nie dochodzi pianka. A ogród i przed domem wygląda niemal identycznie, z tą różnicą, że od wczoraj nie możemy wjechać pod wiatę, bo po wykopach pod kanalizację, glina z dolnej warstwy ziemii znalazła się na górze i po tym deszczu zrobił się tor ślizgaczowy- mąż omal nie wjechał na belkę podtrzymującą wiatę a dziś rano, jak wychodziłam do pracy, to musiałam skakać przez rów, bo to była jedyna droga, która dawała duże prawdopodobieństwo, że nie utonę w błocie, oraz duże prawdopodobieństwo, że złamię nogę. Pokazuje się ciemna strona posiadania domu , ale gdyby ktoś mnie zapytał, czy chcę wrócić do bloku, któy nie zacieka i wokół którego nie ma błota, to podobnie jak Aga, odpowiem stanowczo NIE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 07.08.2006 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Witam nową prymulkowiczkę A ja juz jestem po pierwszym nocowaniu w domu, jak narazie jeszcze w budowie, troche padało... ale na szczęscie nic nie zaciekło (wspólczuje dziewczyny waszych kłopotów). U mnie powoli posuwają się do przodu gładzie. Za tydzien urlop.. robota powinna pójść szybciej do przodu pozdrawiam m. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emilag 07.08.2006 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Po dokładnych oględzinach i telefonicznej konsultacji z naszym cieślą i dekarzem w jednej osobie wysnuliśmy następującą diagnozę: puścił uszczelniacz dekarski przy kołnierzu komina (komin był nacięty, w to nacięcie wprowadzona była blacha od kołnierza i to wszystko jeszcze było zabezpieczone uszczelniaczem. Ciesla powiedział, że nie jesteśmy pierwsi z takim przypadkiem- przy tych lipcowych temperaturach i nagrzewaniu się dachu ten silikon po prostu nie wytrzymał i gdzieś puścił- najprawdopodobniej woda spływała fugą, bo mokry jest tylko tynk na kominie a płyta g-k na samym brzegu na styku z tynkiem- musiała się troszkę napić . Pierwsza panika minęła i na szczęście nie wygląda to tak strasznie- wełna na poddaszu nie zamokła a cieśla przyjedzie jutro, sprawdzi wszystko i uszczelni- najgorsze, że znów pada. Maksiu - jak się spało? Miałeś jakieś narzędzie ewentualnej samoobrony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 07.08.2006 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Maksiu - jak się spało? Miałeś jakieś narzędzie ewentualnej samoobrony? Miałem siebie do samoobrony :D spokojnie nic mi sie nie stalo pozdrawiam ps. wiecej o spaniu w dzienniku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 07.08.2006 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Myslę że u nas też puścił silikon ten komin jest dymowy więc pewnie i temp przy paleniu miała na to wpływ.Do nas nikt nie przyjedzie będziemy się sami zmagać z tematem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leszek.o 07.08.2006 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 witam wszystkich po dłuższej nieobecności (co nie znaczy że nie czytam na bieżąco) Parter podwyższyłem o jeden suporeks i tym sposobem jakoś zmieściły się schody ze spocznikiem. pytanie zwężałeś stopnie? jestem ciekaw jak udało ci się wcisnąć ten spocznik i dodatkowy stopień. sam chciałbym spocznikowe ale brakło mi pomysłu i narazie zostaje jak w oryginale wykonanie fundamentów ( od wykopania dziury po założenia izolacji) wycenniono nam na 24 tyś. ale podobno tak poszły ceny. w porównaniu z kwotami 10.5÷16tyś przedstawionymi na forum to już masakra. zaczynamy się poważnie zastanawiać czy damy radę to udźwignąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Reteki 07.08.2006 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Stopnie są wysokie na 18 cm i głębokie na 25. Udało się zmieścić ponieważ oba biegi nie są równe, pierwszy jest dłuższy. Co spowodowało, że powstała bardzo fajna wnęka pod spocznikiem, w której prawie mogę stanąć (no może Tom Cruise by stanął) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emilag 08.08.2006 05:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 24 tys!!!!! Toż to rozbój w biały dzień Ja bym jeszcze poszukała. Wiem, że jak człowiek zaczyna się budować to nie chce zwlekać i odkkładać- czasem to przecież dodatkowe koszty. Ale jeśli tak się zaczyna, to jak się skończy? Z doświadczenia wiem, że od samego początku trzeba dokładnie liczyć każdą wydaną złotówkę i oszczędzać gdzie się da- oczywiście nie kosztem jakości, tylko przemyślanym kompromisem. Dalej jest przecież coraz drożej. Zasada, że stan surowy to dopiero i maksymalnie 1/3 kosztu budowy sprawdza się jak nigdzie. My rozpoczynaliśmy z górnej półki- ceramika na ściany, podłogówka na całości parteru i takie tam. Ale szybko zrezygnowaliśmy z tych "przywilejów", bo jeśli dociepla się ścianę to wystarczy siporex, a obalając mit oddychających ścian, siporex ma więcej zalet niż ceramika. To tylko przykład, ale radzę analizować dogłębnie każde posunięcie- szczególnie pod względem finansowym. Ja liczyłam, liczyłam i wyliczyłam, że kredytu mi nie wystarczy, więc postanowiliśmy dobrać trochę kasy, by mieć komfort, że zrobimy wszystko. Znów liczyłam, obliczyłam i dobraliśmy. Niestety, tego również nie wystarczyło, bo pojawiły się takie koszty, których wogóle nie zakładałam- więc zostaniemy bez bramy wjazdowej, bez zagospodarowanego terenu, bez obłożonych schodów zewnętrznych. Będziemy szczęśliwi, choć zadłużeni. Radzę więc od samego początku mocno trzymać kasę- z pewnością nic nie zostanie ale może uda ci się więcej zrobić. Sory za te gorzkie przemyślenia, ale lepiej czerpać z cudzych doświadczeń niż uczyć się na swoich błędach- mniej boli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 08.08.2006 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 Emila bardzo trafna uwaga Ale fakt jest faktem że robocizna poszła strasznie do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.