sunnychris 23.01.2008 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 posrednik powiedzial nam ze czesto spotyka sie z tym ze osoby przed 30tka kupuja dom i po roku go sprzedaja... uwaza ze czasami jest sie "za mlodym" na domek. u nas wystarczylo pol roku Wszystko bylo fajnie, latem grill, opalanie sie... potem przyszla szara jesien, teraz mokra/blotnista zima... i mieszkanie w domku przestalo sie podobac. Z racji rosnacych w zwariowanym tempie cen nieruchomosci za roznice kupna sprzedazy udalo sie prawie kupic mieszkanie http://img246.imageshack.us/img246/8238/projektoryginaldi3.jpg <--- projekt oryginal http://img246.imageshack.us/img246/7919/projektab3.jpg <--- zmieniony pod nas.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdalenaK 23.01.2008 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Witam mam nadzieję ,że dobrze przemyśleliście sprawę sprzedaży domku. Moja babcia mówiła, żę nie to co się komu podoba, tylko to co kto lubi. Ja będę z tej drugiej strony otóż uciekam z bloku!!!! Dosłownie, dość mam braku prywatności, słyszenia kłótni sąsiadów, imprez w swojej sypialni do czwartej rano, brudnych klatek schodowych oraz zastawiania mi garażu przez sąsiadów. Ale cóż, może ja po prostu źle trafiłam, a wy niekoniecznie możecie tak mieć. Ze swojej strony życzę poczucia słuszności decyzji, oraz miłego mieszkania w bloku, bo może rzeczywiście będzie Wam tam dobrze. Pozdrawiam Magda P.S. Cudny jest Wasz synuś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sunnychris 23.01.2008 21:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 co do ciszy i prywatnosci... w domku rowniez nie jest tak rozowo sasiad z pila motorwa conajmniej raz w tygodniu docina drzewo do okola szczekajace psy itp. jednak napewno jest ciszej. Mielismy juz w sumie 5 mieszkan i dom... i faktycznie w domu najciszej.... ale mial tez duzo wad ktorych przed zakupem nie wzialem pod uwage... i o ktorych nie wiedzialem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdalenaK 24.01.2008 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Witam znowu, zgadzam sie z urokami o których piszesz, jednak ciekawią mnie te wady których nie Wzięliście pod uwagę. Napisz parę pozycji. Może być z tego super ciekawy temat i może pomoże to w podjęciu decyzji osobom które się wachają. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sail 24.01.2008 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Mielismy juz w sumie 5 mieszkan i dom... i faktycznie w domu najciszej.... ale mial tez duzo wad ktorych przed zakupem nie wzialem pod uwage... i o ktorych nie wiedzialem. Ho, ho weterani Napisz o tych wadach - ja uciekam z bloku do domku to może chociaż będę bardziej świadomy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sunnychris 24.01.2008 08:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 oczywiscie na wstepie zaznacze ze cos co dla mnie jest wada/utrudnieniem dla kogos innego mozna byc przyjemnoscia - DUZO wieksze koszty utrzymania ( pomijajac sam kredyt ) nikt mi juz nie powiem ze mieszkanie w domu prawie nic nie kosztuje bo nie ma czynszu - koniecznosc koszenia trawy, podlewania i ogolnie dbanie o "podwórko" ( na poczatku bylo fajnie, zgrzewka piwa i jazda z kosiarka... ale pozniej byla to juz dla mnie tylko kara ) - uciazliwe otoczenie ( o ile w bloku trafialy sie czasami imprezy, w domku wyjace psy sa na codzien... pily raz w tygodniu, a imprezy polaczone ze spiewem sasiadow raz na miesiac, ostatnio sasiadka palila trawe, patyki i w pewnym momencie wrzucila w ognisko dwie stare szafki ) - ciut wiekszy problem przy wyjazdach na wakacje itp. - bardziej kusi amatorow cudzej wlasnosci - wszelkiego rodzaju usterki trzeba naprawiac we wlasnym zakresie ( wchodzilem do studni 6m po pompe - nie polecam ) - koniecznosc pokonywania 3x wiekszej odleglosci zeby napic sie kawy w kawiarni - klopot z wyjsciem na kolacje ( nie ma sie kto zajac maluszkiem, bo babcia daleko..... ) mysle ze cos jeszcze by mi przyszlo do glowy... ogolnie to sa pierdoly, przynajmniej dla wielu... ale mnie jakos wyjatkowo zniechecily. Kupujemy dzialke 500m dalej... troche bardziej na uboczu i wieksza... moze za pare lat zaczniemy budowe... jak do tego dojrzejemy. Dla mnie mieszkanie/dom to miejsce gdzie chcem przyjsc po pracy i odpoczac a nie lapac sie za kosiarke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sail 24.01.2008 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Najbardziej martwi mnie ta trawa, ale nie mam fioła na tym punkcie, więc może damy jakoś radę Jeszcze można by kupić kozę, gdyby nie zakaz hodowli zwierząt... Koszta mieszkania mam i tak spore, więc jeśli w domku nie wzrosną niebotycznie to będzie dobrze A sąsiedzi drzew ciąć nie będą bo to były pola orne i najpierw te drzewa muszą urosnąć Zresztą od Taty będę miał parę narzędzi do obróbki drewna, które ciut hmm wyją więc jeszcze się okaże, że to mnie sąsiedzi będą ścigać jak postanowię zrobić sobie jakieś mebelki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdalenaK 24.01.2008 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Strasznie szczere odpowiedzi cenię to sobie , , chociaż koszenia trawy też się trochę boję (33 ary ) mieszkam teraz w Strzelcach Krajeńskich a przeprowadzę się 6 km dalej. Wierzę ze inne rzeczy będą uciążliwe, jednak jeśli ktoś w końcu nie będzie mi robił przełajów po suficie będzie to dla mnie bezcenne!!!!! Jeśli chodzi o nas to historia była prosta mieszkaliśmy 10 lat w domku jednorodzinnym z teściami zrobiło nam sie ciasno i postanowilismy kupić mieszkanko na nowym pięknym osiedlu i cóż miało być jak w bajce i mieliśmy jeździć na wycieczki .... Tu zaczął sie nasz koszmar, najgorsze są przełaje po suficie, wieczorami kiedy sąsiedzi wracaja z dziećmi koło 22 dopiero zaczyna sie życie płacz, krzyki i kłótnie. Skręcanie mebli koło 23 a na nasze prośby "ludzie ale my chcemy spać sąsiadka odpowiada ale my tez i z uśmiechem zamyka mezowi drzwi przed nosem" Ostatnia ich impreza trwała do czwartej rano a sprzątanie do piątej. Poszłam do nich grzecznie koło 2 w nocy prosić o litość, nie otworzyli mi drzwi a mój mąż na dole usłyszał "a niech sobie k... pukają" Skończyło się policją, a na interwencję w ogóle nie zareagowali. Nie spaliśmy do 5 rano (równiez nasz 10 letni syn). Po ich super imprezie na klatce schodowej były dosłownie psie kupy i zalany wiatrołap. To tylko parę przykładów z naszego miłego życia w bloku . Więc cóz dajemy drapaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sunnychris 24.01.2008 09:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 znam to uczucie bezradnosci przerabialem podobna sytuacje. Skoczylo sie silowym rozwiazaniem problemu oczywiscie 100 razy bardziej wole codziennie kosic trawe niz sluchac pier*(&@# sasiada nad soba... ale to skrajne przypadki... Ogolnie jesli ktos mieszkal w domku... i wie na co sie decyduje to napewno bedzie zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdalenaK 24.01.2008 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Dzięki za dobre słowo, wierzę że u nas w końcu będzie dobrze, czego i Wam z całego serca życzę. Magda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sunnychris 24.01.2008 10:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 jesli moge zapytac... gdzie stawiacie ten domek z bali ?? W ulimiu stoi kilka i bardzo mi sie podobaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdalenaK 24.01.2008 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Sarbiewo gm Zwierzyn (pod lasem) , stawiamy identyczny domek. I bardzo się cieszymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sunnychris 24.01.2008 11:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 a to znam ta okolice.... prowadzalem auta do miejscowego mechanika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leda16 02.02.2008 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2008 Trzeba po prostu kochać przyrodę, ogród, kwiaty i intymność. Wtedy człowiek chętnie porzuca blokowe slumsy. Rzeczywiście, dom jest bardziej kosztowny w utrzymaniu. W okolicy, gdzie mamy dom, jeszcze w stanie surowym (3 km od rogatek Krakowa) największy hałas pochodzi z ulicy. Poza tym cisza, spokój, ogromny, zielony plener, świeże powietrze, z prawej strony ogródki działkowe, z lewej dwoje starszych ludzi z dobrze wychowanym psem, , na wprost 60 m. od naszego domu ślepa ściana sąsiada bez psa. Owzem, trawy dużo do koszenia, ale my 5 dni pracujemy umysłowo, więc chocby dla zdrowia http://images24.fotosik.pl/56/64057d6a3e5db0f8m.jpg http://images23.fotosik.pl/56/21cf3c7b31a48f0fm.jpg http://images20.fotosik.pl/147/afeee38609ff744dm.jpg http://images21.fotosik.pl/39/aa48024d4948ff31m.jpg http://images20.fotosik.pl/352/2b1b7509dea3f295m.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 02.02.2008 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2008 sunnychris - ja Ciebie rozumiem, bo całe dotychczasowe zycie spedziłem w domu.Znam wszystkie tego bolączki i smieszyły mnie bardzo czesto zamieszczane tu "achy i ochy" nad mieszkaniem w domu. Byly tu tez takie osoby ktore myslały ze skoro mieszkajac w domu nie placi sie czynszu wyjdzie im taniej. W swojej naiwnosci byly i takie osoby co myslały ze "wywoz smieci, kanalizacja, podatek od gruntu i nieruchomosci" nie istnieja. Wszak w blokach tego bezposrednio nie placili.Nigdy nie wychodzi w domu taniej, bo wyprowadzka do domu wiaze sie ze znaczna zmiana metrazu. Ludzie przenosza sie z mieszkania 35 m2 do domu 250 m2 i mysl ze koszt ogrzania czy oswietlenia bedzie nizszy. Jak jeszcze ktos sobie strzeli 25 metrow podjazdu to zima sporo musi namachac sie łopata.Niemniej mieszkanie w domu ma swoje zalety - trzeba tylko o tym wiedziec wczesniej. Przede wszystkim lokalizacja dzialki.Wcale nie "pod lasem" - bo wtedy przewaznie wszedzie daleko.Wielkosc domu - 30 m2/osobe to w zupelnosci wystarczy.Budujac wiekszy najpierw ponosisz ogromne koszty inwestycji a potem ogromne koszty utrzymania.A rozrywek nigdy nie brakuje. Awarie kanalizacji czy komina zwykle wystepuja zima.Złodziejstwo nieporownywalnie wieksze, oraz wiekszy zakres rzeczy jakie moga sie komus "przydac" - u mnie np. ukradli trzepak(chyba na złom) oraz kosz na smieci (!!!).Jak linie energetyczna raz zerwało i skrzynke zalała woda w piatek to naprawili dopiero w poniedzialek bo podobno wczesniej sie nie dało.Jeden wieczor bez pradu - bajera, ale 3 dni bez pradu to juz kłopot (czesc jedzenia z lodowki do wyrzucenia).Przezylismy tez 5 dniowa awarie wodociagu (bo to bylo na uboczu - wiec im sie nie spieszylo). Awaria wody latem nie jest smieszna.Wode do picia przyniesiesz w butelkach 5 litrowych - lecz gdzie tu sie umyc?W naszym przypadku wypadło to jeszcze w czasie gdy mielismy 3 miesieczne dziecko a rodzina żony mieszka 120 km od nas. Wiec co tu zrobic? Isc do aquaparku by skorzystac z prysznica.Niemniej dalej mieszkam w domu, tylko do pewnych spraw podchodze z mniejszym entuzjazme co niektorzy co "własnie wyrwali sie z blokow".Wyprowadzka z bloku do domu przewaznie wiaze sie takze z wyprowadzka z miasta na tereny podmiejskie. A tam rzadza inne prawa.Ludzie buduja nowe domy z ekologicznymi piecami kondensacyjnymi a tam wszyscy okoliczni mieszkancy zima spalaja w piecach wszystko co popadnie łącznie z oponami. Nowe domki sa wyposazane w przydomowe oczyszczalnie a sasiedzi maja rozszczelnione szamba. Sprobój tylko kogos zakapowac, jako "nowy ktory sie rzuca" masz przerabane.4 letni syn zainteresował sie ostatnio karate. W starym miejscu na sale cwiczen mial 800 metro, w nowym miejscu ma 9 km.Nawet TelePizza nie chce pizzy dowozic.Jak pojdziesz na imprezy i troche wypijesz to jak wrocisz?Ostatni autobus o 20, samochodem nie pojedziesz a taxi za 2 strefe sporo skasuje. Apteke całodobowa teraz bede mial 7 km zamiast 1 km, to samo ze stacja benzynowa, kinem, bankomatem. Lokalna poczta czynna tylko w tygodniu i do 16-tej, a poczta w centrum miasta do 20-tej. Biblioteka czy basen dla dziecka - wszystko 10 przystankow autobusem 2 razy na godzine.Cisza, spokoj? W blokach to ludzie po 24-tej sie uspokajaja. W dzienicy domkow psy sa na noc spuszczane a niech choc 1 zacznie szczekac - koncert na godzine gotowy.Sobota 3-4 w nocy. "Szybcy i wsciekli" w 14 laetnich golfach wracaja z dyskotek, czesto 140 km/h po waskich uliczkach.Pewnie wiekszosc budujacychmysli ze ich okolice beda inne - zwykle nie sa, chyba ze buduja sie na zamknietym osiedlu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sunnychris 03.02.2008 10:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 pluszku wyczerpales w 100% moj watek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maja W. 07.02.2008 00:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 Byly tu tez takie osoby ktore myslały ze skoro mieszkajac w domu nie placi sie czynszu wyjdzie im taniej. W swojej naiwnosci byly i takie osoby co myslały ze "wywoz smieci, kanalizacja, podatek od gruntu i nieruchomosci" nie istnieja. Wszak w blokach tego bezposrednio nie placili. Nigdy nie wychodzi w domu taniej, bo wyprowadzka do domu wiaze sie ze znaczna zmiana metrazu. Ludzie przenosza sie z mieszkania 35 m2 do domu 250 m2 i mysl ze koszt ogrzania czy oswietlenia bedzie nizszy. Jak jeszcze ktos sobie strzeli 25 metrow podjazdu to zima sporo musi namachac sie łopata. Niemniej mieszkanie w domu ma swoje zalety - trzeba tylko o tym wiedziec wczesniej. Przede wszystkim lokalizacja dzialki. Wcale nie "pod lasem" - bo wtedy przewaznie wszedzie daleko. Wielkosc domu - 30 m2/osobe to w zupelnosci wystarczy. Budujac wiekszy najpierw ponosisz ogromne koszty inwestycji a potem ogromne koszty utrzymania. A rozrywek nigdy nie brakuje. Awarie kanalizacji czy komina zwykle wystepuja zima. Złodziejstwo nieporownywalnie wieksze, oraz wiekszy zakres rzeczy jakie moga sie komus "przydac" - u mnie np. ukradli trzepak(chyba na złom) oraz kosz na smieci (!!!). Jak linie energetyczna raz zerwało i skrzynke zalała woda w piatek to naprawili dopiero w poniedzialek bo podobno wczesniej sie nie dało. Jeden wieczor bez pradu - bajera, ale 3 dni bez pradu to juz kłopot (czesc jedzenia z lodowki do wyrzucenia). Przezylismy tez 5 dniowa awarie wodociagu (bo to bylo na uboczu - wiec im sie nie spieszylo). Awaria wody latem nie jest smieszna. Wode do picia przyniesiesz w butelkach 5 litrowych - lecz gdzie tu sie umyc? W naszym przypadku wypadło to jeszcze w czasie gdy mielismy 3 miesieczne dziecko a rodzina żony mieszka 120 km od nas. Wiec co tu zrobic? Isc do aquaparku by skorzystac z prysznica. Niemniej dalej mieszkam w domu, tylko do pewnych spraw podchodze z mniejszym entuzjazme co niektorzy co "własnie wyrwali sie z blokow". Wyprowadzka z bloku do domu przewaznie wiaze sie takze z wyprowadzka z miasta na tereny podmiejskie. A tam rzadza inne prawa. Ludzie buduja nowe domy z ekologicznymi piecami kondensacyjnymi a tam wszyscy okoliczni mieszkancy zima spalaja w piecach wszystko co popadnie łącznie z oponami. Nowe domki sa wyposazane w przydomowe oczyszczalnie a sasiedzi maja rozszczelnione szamba. Sprobój tylko kogos zakapowac, jako "nowy ktory sie rzuca" masz przerabane. 4 letni syn zainteresował sie ostatnio karate. W starym miejscu na sale cwiczen mial 800 metro, w nowym miejscu ma 9 km. Nawet TelePizza nie chce pizzy dowozic. Jak pojdziesz na imprezy i troche wypijesz to jak wrocisz? Ostatni autobus o 20, samochodem nie pojedziesz a taxi za 2 strefe sporo skasuje. Apteke całodobowa teraz bede mial 7 km zamiast 1 km, to samo ze stacja benzynowa, kinem, bankomatem. Lokalna poczta czynna tylko w tygodniu i do 16-tej, a poczta w centrum miasta do 20-tej. Biblioteka czy basen dla dziecka - wszystko 10 przystankow autobusem 2 razy na godzine. Cisza, spokoj? W blokach to ludzie po 24-tej sie uspokajaja. W dzienicy domkow psy sa na noc spuszczane a niech choc 1 zacznie szczekac - koncert na godzine gotowy. Sobota 3-4 w nocy. "Szybcy i wsciekli" w 14 laetnich golfach wracaja z dyskotek, czesto 140 km/h po waskich uliczkach. Pewnie wiekszosc budujacychmysli ze ich okolice beda inne - zwykle nie sa, chyba ze buduja sie na zamknietym osiedlu. Nie powiem, zachęcające do budowy domu jak nic A ja mam 24 lata i za rok chcę się budować za miastem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leda16 07.02.2008 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 W wieku 24 lat stać Cię na budowę domu? Gdzie zarabiasz aż tyle? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 07.02.2008 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 Maja W.Mozesz sie budowac, nie ma problemu.Musisz tylko zdawac sobie sprawe , ze w zyciu nie jest tak, ze albo cos jest czarne albo biale. Że mieszkanie w blokach to koszmar a mieszkanie w domku za miastem jest sielskie-anielskie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AXENTY 07.02.2008 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 Najbardziej martwi mnie ta trawa Polecam wydawnictwo Rider Digest pt: "Mały ogród przy domu", dział: Ogród dla leniwych". Jest piękny Autor dowodzi całkiem logicznie, że koszt utrzymania trawnika jest tak wysoki, że nijak nie opłaca się go uprawiać. Zamiast tego proponuje osobliwy układ roślin zastępujących trawnik, a nie wymagających ciągłych zabiegów pielęgnacyjnych. Radzę poczytać, lub poradzić się fachowca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.