Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Atena mój wymarzony domek...czyli Ani i Tomka budowanie domu


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 164
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wszystko zaczęło się w 2006 roku.

 

Prawdę mówiąc marzenia o własnym kącie były dużo, dużo wcześniej. Czasem jadąc autobusem lub tramwajem myślałam jak to jest fajnie mieć własne miejsce na ziemi. Zaglądałam ludziom do okien i zazdrościłam, tak zwyczajnie po ludzku własnych drzwi, kawałka własnej podłogi.

 

Ale nadszedł ten dzień kiedy zapadła decyzja i podjęliśmy wyzwanie. TERAZ MY!!!

 

Jedno było pewne, nie było mowy o mieszkaniu w bloku, w mieście. Oboje pochodzimy z miasta, ale życie rzuciło nas na wieś. I tak od 9 lat mieszkamy w użyczonym domku wśród pól i łąk.

Ile raz przeklinałam te pola i łąki.....zwłaszcza zima jest wyjątkowo niemiła, do stacji daleko, dziesiąty stopień odśnieżania drogi. W samochodzie w tą smutny

czas towarzyszy mi łopata, a ulubiony program telewizyjny to prognoza pogody...zwłaszcza ta dobra prognoza.

Ale za to lato........hoho, znajomi chętnie przyjeżdżają na grilla, posiedzieć w zieleni, ciszy z dala od miasta

 

Zaczęło się od szukania miejsca pod domek. Warunek jaki postawiliśmy - musi być blisko do stacji PKP, ponieważ ja codziennie dojeżdżam do Warszawy do pracy. Na tyle blisko, żebym mogła dojść pieszo, na czworaka ale pieszo :lo

Miałam wrażenie, że bardziej od nas szukaniem przejęli się nasi znajomi. I tak oto pewne dnia moja koleżanka miła Asia zadzwoniła i przedyktowała listę numerów telefonu ludzi którzy sprzedawali działki.

 

i jak to zwykle bywa odstani numer z całej, całkiem niekrótkiej listy okazał się tym właściwym.

 

nie chcę zanudzać, więc w opowiem pokrótce. Pojechaliśmy w umówione miejsce (rzeczywiście blisko stacji - 7 min spacerem ) :p a tu pole szczere a na polu jakieś kupki gruzu i nic więcej. http://images21.fotosik.pl/19/4d02bfc23c1830c6m.jpg

Pan pokazywał, chłopaczek który był z Panem biegał jakieś, miałam wrażenie wirtualne słupki pokazywał (ja nic nie widziałam w tej trawie ) :cry: http://images27.fotosik.pl/146/942675e8881494c8m.jpg

 

uwierzyliśmy na słowo.

a to zimowa odsłona naszych włości http://images21.fotosik.pl/19/0067d8940320dcfam.jpg

http://images20.fotosik.pl/88/f6695d18f4f1c46em.jpg

http://images20.fotosik.pl/88/529f35e39d006535m.jpg

 

Ale kilka dni później mężuś kochany pojechał spisać numer księgi wieczystej i okazało się , że wybrana przez nas działeczka jest nieaktualna.

Tomcio niespotykanie spokojny człowiek przytaknął Panu zadzwonił do mnie w celu poinformowania, że działeczka nie dla nas :evil:

 

Okazało się, że ja to dopiero nie spotykanie spokojny człowiek jestem hahahaha :evil: wskoczyłam do swego wozu, a musicie wiedzieć, że mam wóz nie lada, szlachetny rocznik Fiata 126 p :lol: i w te pędy na działeczkę a tam od słowa do słowa i Pan rad nie rad wskazał inną działeczkę. Lokalizacja mniej atrakcyjna, tak wtedy myślałam, ale zdecydowaliśmy się.

 

I to był lipiec. Myśleliśmy, że spokojnie zgromadzimy kaskę ale..... nic z tych rzeczy

:x

ponaglani no powiedzmy motywowani :lol: przez właścicieli musieliśmy duchem zgromadzić pieniądze i jeszcze szybciej podpisać akt notarialny.

 

Gdyby właściciel wiedział, że 6 miesięcy później sprzeda tą działeczkę trzy razy drożej..... :wink:

 

Aha a po drodze była jeszcze przygoda z bankiem, który operację udzielenia kredytu prowadził na otwartym moim sercu. No i oczywiście operacja się nie udała, pacjent tego nie wytrzymał i kupił działkę za pieniądze własne i rodziny kochanej.

 

Kochana rodzina to nasza 10 letnia piękna Julia.

 

http://images34.fotosik.pl/118/c536d193ab35d4b4m.jpg

Ale łatwo nie było, uwierzcie. Dopiero przyrzeczenie, że :roll: pokój w którym podczas pobytów u nas będzie zamieszkiwała, pomalujemy o zgrozo ........na fioletowo :o, spowodowało wyłożenie brakującej kasy na stół. Nie ma co twardy z niej gracz.

 

i tak na początku września STALIŚMY SIE POSIADACZAMI ZIEMSKIMI

 

:lol:

A NASZA ZIEMIA TO NI MNIEJ NI więcej tylko ten to kawałek:

ten żywy słupek to mój mąż

 

http://images34.fotosik.pl/118/f2f386abccdab092m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem było długa, długa zima i bieganie po urzędach :evil:

 

chociaż zaraz, zaraz najpierw był projekt. Zapewne jak każdy na tym forum przejrzeliśmy tysiące projektów. Przy może 40 stwierdziłam, że wszystkie są takie same i byłam załamana. Ale pewnego dnia kupiłam na wyprzedaży gazet katalog Archipelagu i jest.... tak wybraliśmy projekt Atena. Podobała nam się bryła tego dom, poza tym jest nie za duży i nie za mały. Akurat dla nas. No i pasował na działeczkę.

 

A potem była adaptacja projektu, wydeptywanie ścieżek w Gminie, w elektrowni, gazowni, kanalizacji, melioracji i :evil: wiedzą gdzie jeszcze. A wszystko to po to aby otrzymać wymarzony dokument zwany

POZWOLENIE NA BUDOWę :lol: :p :wink:

 

Stało się to w maju. Jeszcze kredycik, bagatelka na lat.......w każdym razie pewnie do końca życia :cry: :o :roll:

 

i tu mam taką refleksję ciekawą, otóż może to dobrze, że banki dają kredyty na lat 30, 40, 50... przynajmniej im zależy żeby człek sobie na tym padole łez i rozpaczy pożył.

 

Jeśli idzie o ekipę budowlaną, to ten etap poszedł jak po maśle.

Mieliśmy umówiona ekipę od jesieni roku poprzedniego.

ZłOTE CHłOPAKI.

I ZACZęłO SIę

 

W październiku 2007 r. dokonano pomiarów http://images31.fotosik.pl/119/1c76835b096574e8.jpgi wjechała maszyna, ciężka ogromna i zdjęła humus.

tak to wyglądało.

http://images31.fotosik.pl/119/fc71b9472e29a5b6.jpg

http://images25.fotosik.pl/145/cd87fb7acde78661.jpg

(a w tle moja maszyna)

 

i ogromna góra obok placu

http://images45.fotosik.pl/55/e97d78d424f0b7cbm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A następnie kopanie fundamentów.

 

A ja patrzyłam, czytałam, pytałam aż wreszcie napastowany przeze mnie i moje pytania Kierownik powiedział spokojnie, że miał już jednego takiego co to sie gazet naczytał..... :oops: mężuś miał ubaw po pachy, bo od początku ostrzegał, żebym się nie angażowała teoretycznie bo wiedzieć za dużo nie jest dobrze.

 

Ale o fundamentach miało być.

Więc chłopaki się uwijały jak w ukropie. A efekt tego był taki:

 

http://images29.fotosik.pl/146/9c594a0a400c8634.jpg

http://images23.fotosik.pl/146/0e4af6684cae5d67.jpg

 

http://images33.fotosik.pl/119/a9e4ec7c7088a51d.jpg

 

A następnie beton na zbrojenie wylano:

http://images26.fotosik.pl/146/b11846c06cae9666.jpg

 

Aha muszę się pochwalić, kupiłam wczoraj super kalosze (sobie i Tomaszkowi), żeby suchą nogą móc przemierzać bezkresy działeczki na której błoto zasysa człowieka i ciągnie, ciągnie na samo dno

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam do dom.

 

:(

Wieje dzisiaj jak na morzu. Myślałam, że mi maszynę do rowu zwieje ale jakoś szczęśliwie udało się dojechać.

 

Jutro będzie sesja zdjęciowa Ateny. Muszę być rano na działeczce bo przyjeżdża hydraulik i muszę wskazać co gdzie ma być rozmieszczone w chatce mej. :lol:

 

A więc jutro będąc i mam nadzieję nie topiąc się pstryknę parę fotek.

 

Może uda mi sie zrobić zdjęcia gotowej Ateny w sąsiedniej miejscowości. Chyba nikt mnie oskarży o szpiegostwo, mam taką nadzieję :) A musicie wiedzieć, że właśnie skończyli kryć dach w tym domu. ładnie wygląda w czapeczce nasza chatka (oczywiście mówię o tej w sąsiedniej miejscowości).

 

Tak więc jeśli bym już więcej nic nie napisała, to znaczy , że mnie wciągnęło błocko. :wink: ewentualnie jeśli nie przestanie wiać ten wicher, zwiało z powierzchni globu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postanowiłam wrzucić parę fotek z wczesnych etapów budowy.

i tak oto mężuś gospodarskim okiem dogląda naszej dziury w ziemi, to oczywiście jeszcze przed kopaniem fundamentu.

 

http://images31.fotosik.pl/120/68153583497e63b4.jpg

 

a potem zaczęły piąć się mury, jak w tej pieśni "niech się mury pną do góry..." ktoś pamięta resztę tego tekstu??? :roll:

 

http://images31.fotosik.pl/120/446cff09647ae4c7.jpg

 

jak to bardzo cieszy kiedy widzi się codziennie wyższy i wyższy mur.

Ale jak też przeraża kiedy człowiek nagle uświadamia sobie, że to wszystko nie jest takie duże jak w projekcie.

:o

http://images28.fotosik.pl/147/743b65120bc9ddae.jpg

 

http://images28.fotosik.pl/147/09db2cab72149191.jpg

 

http://images27.fotosik.pl/146/be43104e63b39ce2.jpg

 

http://images27.fotosik.pl/146/3ad32e6bca8bb952.jpg

 

http://images28.fotosik.pl/147/f9b7398767f001e7.jpg

 

a jutro opiszę jak to do działeczki partacz i oszust podpinał wodociąg.

 

http://images27.fotosik.pl/146/46275030010ce110.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff

Udało mi sie przetrwać pobyt na działeczce. Wieje jak :evil: . Mój Kierownik orzekł, że ktoś się musiał powiesić, bo tak wieje :o :roll: No cóż może i tak.

 

Ale sesja zdjęciowa udała się w 200 %.

Nie dość, że mam zdjęcia własnej Ateny to jeszcze zrobiłam zdjęcia Ateny w sąsiedniej miejscowości. I wcale nie musiałam skradać się jak paparazzi. Właściciel pozwolił mi zrobić zdjęcia, za co jestem mu wdzięczna. :p mam nadzieję, że nie obrazi się jak umieszczę jakieś na tym forum :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze wracam na swoją budowę :D ciężko wracać do tego co za nami, nie żeby było to nieprzyjemne ale życie tak pędzi, że wiele rzeczy z tego co było umyka. Ale spróbuję. Wiec ciąg dalszy ścian fundamentowych.

Ekipa super, stawiają wszystko szybko, dokładnie. Nie marnują materiałów a budowie porządek pierwsza klasa.

Chłopaki nie mają jeszcze garażu ani żadnej innej budki, Jak obiecał nam wykonawca zostanie dowieziona niebawem a tym czasem tak sobie radzą:

http://images32.fotosik.pl/121/d95dd090e6e513cb.jpg

http://images26.fotosik.pl/148/a34d4e2de436d7ac.jpg

http://images26.fotosik.pl/148/04eda01adf73513f.jpg

 

zaradni są :wink:

Nie pisałam jeszcze o moich perypetiach z Panem od wody...ach ta woda od samego początku coś było z tą inwestycją nie tak. Nie będę wynikła w szczegóły ale najdelikatniej mówiąc ktoś nas zrobił w balona. Pisząc nas mam na myśli wszystkich którzy będą budowali domy na naszej ulicy. Pan który miał przyłączyć działkę do wodociągu był ostatnim ogniwem tego całego łańcuszka.

Więc było to tak,ze musieliśmy brać tego konkretnego Pana jako, ze gdyby nie on mielibyśmy duuuży kłopot z odebraniem wody. Wiecie jak to jest...więc Pan przyjechał., coś tam marudził, mierzył, mruczał i wystawił mężusiowi memu cenę przyłączenia. Tak na twarz :roll: Ale mężuś po konsultacji ze mną zdecydował, że Pan musi to rozpisać i odezwiemy się do niego, chociaż wstępnie umówił się z Panem na wtorek. Sprawdziliśmy więc kosztorys Pana partacza i okazało się ,że nie jest tanio ale mieści się w obowiązujących cenach. Nie miało to absolutnie znaczenia bo czy tak czy inaczej musieliśmy decydować się na niego.

We wtorek umówiony Pan się nie stawił bo ponoć zepsuła się koparka, ale stawił się w środę. Zadzwonił do mnie z informacją, że będzie robił wszystko po 16. Więc ja z jęzorem na brodzie , po zwolnieniu się z pracy (dziękuję szefowi za wyrozumiałość, ciągle się zwalniam a to geodeta a to inna plaga egipska :wink:) poleciał w te pędy na działkę byłam przed 16 na mym polu a tam Pan zasypuje już wykop. Kurde :evil: ja z jednej strony działeczki a Pan w podskokach na drugą stronę, no to ja po wykopach na drugą stronę a Pan w nogi . :o stwierdził, że jakoś tak wyszło że zrobił wcześniej. Ja na to, żeby powiedział co i ile kosztuje, a on do mnie z twarzą, ze nic mi nie powie bo z moim mężem ustalił. Poinformowałam go (no idiota prawdziwy), że tak sie składa, że kasę w kieszeni mam ja więc jak robi tajemnice z tego co ile kosztuje to jego nie mój problem. Wściekły zaczął mi mówić co ile kosztowało, nie omieszkując powiedzieć przez zęby, że pewnie dlatego tak mnie to interesuje bo chcę coś urwać.

Głupol jaki :o ja mu na to, że jedyne czego chcę to żeby sobie poszedł w :evil:

Bezczelny typek miał czelność oferować swoje usługi do zakładania całej hydrauliki. To już szczyt szczytów. Na odchodne powiedział, że zakręcił wodę zeby zawór nie zamarzł. Spojrzałam na zawór a ten 1,5 m w gąb ziemi. Zaczęła się więc przepychanka z kluczem, który ostatecznie zostawił u właściciela całego gruntu :roll: KLUCZ MIAł PASOWAć!!!

 

pojechał a zostawił tak wyprowadzoną wodę: http://images31.fotosik.pl/122/0564bde1de2b09c6.jpg

 

będąc po kilku dniach na działce dowiedziałam się od sąsiada, że ekipa miała problem z odkręceniem zaworu bo ....klucz nie pasuje. :evil:

Zadzwoniłam do oszusta a on mi na to, że może przyjechać odkręcić ale za... 50 zł.

 

Na szczęście jak pisałam chłopaki zaradne są . Pojechali dorobili klucz nawet nie zawracali mi tym głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz budowania ściany fundamentowej ciąg dalszy:

http://images31.fotosik.pl/122/c41f470552cab4a1.jpg

 

http://images24.fotosik.pl/148/50e6308de5bc5e47.jpg

 

http://images33.fotosik.pl/122/4c8a3dc0bb0a302b.jpg

 

http://images33.fotosik.pl/122/1613646e7bb8e80e.jpg

widok od strony salonu - gabinet, garaż, fragment holu

 

http://images31.fotosik.pl/122/67a09f73cf77dc28.jpg

 

Ja nawet nocą jeżdżę na działkę....szalona

 

a to już ściana fundamentowa zabezpieczona przed wilgocią czyli "pomalowana" pięknie wygląda prawda?!

:)

http://images31.fotosik.pl/122/4aaca3ce3fa356d6.jpg

 

http://images25.fotosik.pl/147/53079e40780a2898.jpg

i jeszcze widok na wykusz

http://images24.fotosik.pl/148/103b2e3a3c267fe6.jpg

 

http://images34.fotosik.pl/122/f49202d58db8ab2d.jpg

 

http://images25.fotosik.pl/147/a581e9edfef87564.jpg

 

http://images28.fotosik.pl/148/bf0acacd49603034.jpg

a to widok z poddasza sąsiada (sąsiad zza pleców)

 

http://images31.fotosik.pl/122/eb66d2e1eb1cd447.jpg

 

i piaseczek w fundamentach

http://images31.fotosik.pl/122/99d78b7044805533.jpg

 

a to studzienka kanalizacyjna. Stoczyliśmy bój do ostatniej kropli krwi z burmistrzem i gmina. Probowano złamać prawo, wpędzić nas w koszty. Skończyło sie utratą zaufania do władz lokalnych, spalonymi litrami benzyny, wyczerpanym limitem zwalniania się u szefa i zdartym głosem. Ale mamy obiecane pompy do tych studzienek za darmo. Warto było ale to długa i wcale nieciekawa historia......miejmy nadzieję ,ze zakończy sie happy endem...

:lol:

 

tak więc rzeczona studzienka własna

http://images24.fotosik.pl/148/bf49f143981c266f.jpg

 

i sąsiada, swoją drogą ciekawa koncepcja. Ale jeśli mój sąsiad myśli, że pozwolę mu dosypać do wysokości studzienki ziemi to się myli. Nie mam zamiaru mieszkać w wodzie.

 

http://images31.fotosik.pl/122/b8d0e3cbb6575ef0.jpg

 

a to już początek stawiania ścian. Dowiedziałam się od sąsiadki, że chłopaki budują, pomimo, że to styczeń. W ciągu dwóch tygodni postawili to co zobaczycie poniżej

 

http://images31.fotosik.pl/122/3bc7ec1f0861160c.jpg

 

http://images32.fotosik.pl/121/79c689c18c005450.jpg

 

http://images31.fotosik.pl/122/f9b969e046b57d1a.jpg

 

i pojawiła się budka zwana blaszakiem :D

 

http://images34.fotosik.pl/122/0bfbae0840263695.jpg

 

http://images25.fotosik.pl/147/da807bba3cd4deec.jpg

 

http://images23.fotosik.pl/147/a18d11b2e4c9c1d0.jpg

 

a to już gotowa ściana jedna z wielu gotowych

 

http://images28.fotosik.pl/148/cffbfa14dc4d37d0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc dzisiaj ciąg dalszy następuje.

 

Jeszcze kilka zdjęć z budowy.

Jutro mają przywieźć strop :lol: op op mam nadzieję, że się nie zakopią a właściwie zatopią na działeczce :o

 

Dzisiaj przywozili cement czy co w tym guście i sie zatopili. Naszczęście - dla nas - na działce u sąsiadów zaczęła się budowa i był z koparką. Zaczął wyciągać nasz nieszczęssny wóz dostowaczy i na nieszczęście - dla - sąsiadów, coś się w koparce urwało. Szlag trafił robotę :lol: :lol: :evil:

 

No dobrze do rzeczy. Więc sa to zdjęcia z tej straszanej wietrzenej soboty.

Pojechaliśmy z mężulem na działeczkę, bo mieliśmy spotkanie z Panem hydraulikiem. Musiałam wskazać co gdzie będę rozmieszczała.

i wskazałam. Miałam problem ze zlewem w kuchni. Jak bym nie planowała zawsze zlew wychodzi mi pod oknem :o :D widocznie tak musia zostać. Zresztą będę nie uczciwa gdybym powiedziała, że taki układ mi się nie poboba.

Podoba mi się.

Poza tym ucieszyłam się na wiadomość, że zmieci mi się bidet w łazience na górze :D

Ale Ale czy ja już o tym nie pisłam :-?

 

W każdym razie się zmieści. W pomieszczeniu gospodarczym zmieści się również brodzik. Nie pisałam o tym jeszcze ale mamy 3 psy i jednego kota. I musimy mieć je gdzie myć i kąpać. Zdjęcia zwierzyńca w kolejnym wejściu. :wink:

 

A oto mąż żywo maszerujący ku domkowi

http://images27.fotosik.pl/148/433d3d5cb6fdfbea.jpg

 

http://images27.fotosik.pl/148/b0fef26af718b512.jpg

 

http://images33.fotosik.pl/123/ea3a5b97d3a3deff.jpg

 

http://images24.fotosik.pl/149/d68344d1e1912b41.jpg

 

http://images25.fotosik.pl/147/b09d7776f94729b8.jpg

 

i komin kominkowy w salonie

http://images31.fotosik.pl/123/d5b39a16f44d2d40.jpg

 

i komin w pomieszczeniu gospodarczym

http://images31.fotosik.pl/123/14cec181f15abcca.jpg

 

i okno w kuchni - jest bardzo ładne :wink:

http://images28.fotosik.pl/149/069d1034fef5ea2b.jpg

 

i wykusz nasz cudowny od wenątrz

http://images24.fotosik.pl/149/e10b61d041ceb803.jpg

 

i od zewnątrz

http://images32.fotosik.pl/123/9ce937f9fab7d00e.jpg

 

i widok kuchni od strony salonu

http://images34.fotosik.pl/123/32bafc26c0e5eecd.jpg

 

no i oczywiście kuchnia z "podwórka"

http://images34.fotosik.pl/123/a2fe61dcc34acfc3.jpg

 

i widok z drzwi wejściowych na drzwi w wiatrołapie i holu

http://images26.fotosik.pl/149/1de4490ba1217da4.jpg

 

a to jest ściana doprowadzona do filara z którego ku mej rozpaczy musiałam zrezygnować, żeby móc postawć tv :cry:

http://images34.fotosik.pl/123/e6d4ddb749f2d706.jpg

 

a to ocieplenie fundamentu

 

http://images32.fotosik.pl/123/e0120f8ab2723334.jpg

 

i drzwi do pomieszczenia gospodarczego które jeszcze są ale to ich ostanie chwile. Wkrótce zostaną zamurowane a ja będę miała gdzie postawić pralkę

http://images27.fotosik.pl/148/3984f903a04a2453.jpg

 

i na koniec mężowska inspekcja budowy na odchodne

 

http://images23.fotosik.pl/148/f9f5acd1134c3767.jpg

 

w związku z tym, ze chcę przesunąć ścianę w kuchni (ściana od spiżarki) zrobi mi się miejsce i będę mogła wstawić taka superaśną szafkę coś na wzór znalezionej na forum (to ta z boku obok lodówki)

 

http://images31.fotosik.pl/123/b23c81b38aec2f3d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
  • 2 months później...

powrót córki marnotrawnej na łono forumowej braci....

 

zaniedbałam się strasznie, więc czym prędzej kilka słów o postępach prac.

 

A więc właśnie elektryk okablowuje dom. Zrobił poddasze i schodzi pomału na parter. A jak wciąż coś nowego wymyślam i wymyślam.

 

Zanim to nastąpiło przechodziłam lżej lub bardziej boleśnie etap więźby, pierwszej wylewki, montażu okien, montażu drzwi i bramy garażowej, budowę ogrodzenia i zupełnie ciężko prawie jak gorączkę Ebola dach a właściwie krycie blachą. Historia jest bardzo długa więc pokażę tylko efekt końcowy, który po kolejnych silnych atakach które o mało mnie nie wykończyły jest prawie taki jak chciałam.

 

a więc parę fotek:

moja brama wjazdowa tymczasowa ale w związku z tym, że kończy się kasa może tymczasem przedłużyć się na czas bliżej nieokreślony

http://images25.fotosik.pl/249/d110f061970b11ea.jpg

 

a oto ogrodzenie w linii prostej bocznej

http://images30.fotosik.pl/207/bb91a09f126e710c.jpg

i domek ogrodzony widok z drogi:

http://images34.fotosik.pl/315/3b46a49abfc79b07.jpg

 

i jeszcze z góry

http://images23.fotosik.pl/249/b208a4d568101134.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak postawili więźbę przyszedł czas na deskowanie ładnie i tak czyściutko się zrobiło a dom zaczął nabierać formy:

http://images29.fotosik.pl/206/ce54e3711edc839dm.jpg

 

następnie zabezpieczone zostały dechy raz i drugi, żeby robale i takie tam organizmy pierwotne dachu mi nie zżarły paskudy jedne:

http://images31.fotosik.pl/240/9fda029d8f8a86f5m.jpg

 

w środku sklepienie jak w kościele jakimś

http://images26.fotosik.pl/207/33c5c9bbe6180d51m.jpg

papa czeka na swoją kolej oczywiście papa dachowa a nie papa smerf

http://images27.fotosik.pl/206/fd8e9089537fa46am.jpg

 

no i już na fragmencie dachu

http://images32.fotosik.pl/239/41f29319667d0698m.jpg

 

i na całym

http://images34.fotosik.pl/240/76d742f944821c35m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i zaczęły nareszcie rosnąć ściany działowe na poddaszu. Myślała, że się nie doczekam.

 

a to ścianka w spiżarni. Ustalono, wyliczono tysiąc razy w którym ma być miejscu a i tak zaczęli murować w innym. Sytuację uratował małżonek mój kazał przestawić. no cóż....inwestor bywa upierdliwy

http://images33.fotosik.pl/240/65365adabf3cd6ee.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...