Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wykonawca nie chce podpisać umowy!


basiab

Recommended Posts

Niestety kilku inwestorów bez pieniędzy potrafi rozłożyc mniejsza firmę. Można ich podać do sądu, ale jakoś tak się na ogół składa ,ze nie jest się jedynym wierzycielem i stoi się na końcu kolejki. Ludzie dzielą sią na takich, co płacą swoje należności i nie płacą notorycznie, nieraz ciężko ich rozróżnic i ktoś musi byc na dole piramidy. :cry: :evil:

Mężowi też facet wisi własnie dokładnie 3000 zł za okna - zatrzymał budowę i zalega jeszcze innym więcej kasy w tym skarbówce.

A wciąż są na forum posty, typu "firma żąda 30% zaliczki za okna! co za chamstwo!", ktoś doradza - "nie płać nic przed!" - a co potem z tymi oknami firma zrobi nawet jak je zabierze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykładów na mniejsze lub wieksze przekrety mozna mnozyc.

Znam kilku "byłych' włascicieli firm którzy dzis nawet roweru nie maja.

Dwuch budowało z własnymi materiałami,winni hurtowniom,bankom,ciagaja sie z inwestorami po sądach i końca nie widać.

Tak jak z wanna wasermana,jak ktoś nie chce zapłacic to powodów znajdzie sie multum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wciąż są na forum posty, typu "firma żąda 30% zaliczki za okna! co za chamstwo!", ktoś doradza - "nie płać nic przed!" - a co potem z tymi oknami firma zrobi nawet jak je zabierze?

 

Są i będą. Z czegoś wynikają.

 

Co do nie płacenia za materiały: jak któryś wykonawca jest wykłada za inwestora z własnej kieszeni na całość materiałów na budowę, to jest to naiwność. Po to są umowy na piśmie, by wykonawca miał zagwarantowaną gotówkę na ich zakup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu mieszają się dwie sprawy:

1. umowa z dużą (lub niedużą) firmą, taką z pieczątką i adresem - to na ogół nie ma problemu, jak ktoś chce to podpiszą, jak się nie wyrywa, to często nie

2. Umowa z "panem Józiem" co to domy stawia i ma swój honor, ale umowy się boi, bo to jakiś przekręt. Tu dopiero zadziałała moja opowieść o złamanej nodze, ale ile serca musiałam w nią włożyć . :roll: I nie mam złudzeń, taka umowa może by uratowała moją skórę przed inspekcją pracy czy czymś tam, ale zupełnie nie wzruszała pana Józka, co mu termin nie wyszedł lub ściana krzywa, bo Franuś zapił, bo mu żona odeszła a w ogóle życie jest ciężkie... A poza tym to gdzie mi się śpieszy a ściana może i krzywa ale przecież się nie przewróci, bo pan Józek ma swój honor i .....

Więc jak piszecie o umowach, rozgraniczajcie, proszę, z kim się umawiamy...

Dodam, że czasem pan Józek jest dobrym fachowcom i wcale nie mamy ochoty go się pozbywać, bo nie podpisał umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
...nie dajmy się zwariować...na początku pisaliście, że firma jest polecana i to powinno stanowić podstawę wyboru a nie to, czy chcą podpisać umowę...jeżeli będziecie naciskać, facet pomyśli że to Wy chcecie go w jakiś sposób wykiwać...i da sobie spokój, pójdzie do innego inwestora a Wy będziecie szukać następnego, a czas leci... pozatym umowa nie zapewni jakości czego przykłady można znaleźć na forum. Ogólnie powinno wystarczyć to że są godni polecenia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie jak z umowami jest tak że jak sie bierze firme do czegokolwiek-to wiadome że z racji tego ze placi się spore pieniądze( wyższe niż zeby ktoś Ci to robil bez firmy) to umowa jest wskazana. Ale jeśli kotś chce mieć cos taniej musi sie liczyc z mozliwościa braku umowy. Niektórzy ludzię boja się własnie brac umowy, bo np nie chcą mieć potem nic wspolnego z US itd. Jest to oszustwo wobec US , ale coz w takim kraju zyjemy. Wniosek taki że chcesz miec fakture-płacisz więcej, jeśli nie to nie tylko Pan X jest oszusytem, ale ty tez bo wspierasz szarą strefę .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Buduję bez umowy od zera. Ekipa polecona. U znajomej nie wzieli więcej niż było umówione. Mieszkają na działce w baraku mało komfortowym w sześciu chłopa, robota pali im się w rękach. Płacę za pracę co tydzień. Jak robili poprawki, płaca była symboliczna, nie chcieli. Obecnie kończą dach. Kierbud mówi, że pracują wzorowo i mamy się kopać w tyłek ze szczęścia. Piją w normie, po pijaku nie pracują. Prowadzą 2-3 budowy, ale ja tego nie odczuwam, są dobrze zorganizowani. Czy byłam w stresie i rozterkach z powodu braku umowy? ByŁam i to bardzo. Ale byłam też w stresie, że mam sezon opóźnienia bo ekipa umówiona po prostu zlekceważyła sprawę i zwodziła mnie przez 4 mce. Wiem, że powinna być umowa. Zaryzykowałam, miałam szczęście, mam domek "zimowy" z dachem, już ocieplony styropianem. Nie namawiam do budowania bez umowy, każdy zrobi jak uważa. Gdybym nie zaryzykowała byłabym w punkcie wyjścia, a tak mam domek z dachem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
nasz wykonawca okazał sie naprawdę uczciwy bo bez problemu zgodził sie na podpisanie umowy :lol:

 

 

:lol: Jako pesymista z zawodu chciałbym zauważyć, że to, czy wykonawca jest uczciwy, okaże się najwcześniej po rozliczeniu całości wykonanych robót :) Sądy (zwłaszcza wydziały gospodarcze) pełne są spraw, gdzie była umowa, a robót nie ma, albo spóźnione, albo spieprzone... Czego oczywiście nikomu nie życzę :) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...