Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

skoro ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się tak dużą bezwładnością to zakładając teoretycznie że wracam do domu po pracy w którym jest zadana w piecu temperatura powietrza w domu np. 19 st i napalę w kozie co spowoduje, że w domu zapanuje 21 stopni tym samym piec przestanie pracować to czy fakt podniesienia temp w domu przez ciepło emanowane z kozy i tym samym wygaszenie pieca nie spowoduje więcej kosztów niż korzyści tzn. czy np. 6 godzinny czas ogrzewania chałupiny przez kozę nie spowoduje, że później ogrzewanie podłogowe ze swoja wielką bezwładnością będzie nijako musiało się „przebijać” przez posadzkę panele itd. od nowa co zaowocuje większymi kosztami?ł

to tak nie działa, kocioł się nie uruchamia bo temperatura w domu nie spada poniżej zadanej, koza w całości zaspokaja zapotrzebowanie na ciepło. Przy małym zapotrzebowaniu temperatura płyty podłogowej niewiele różni się od temperatury w pomieszczeniu, zatem kiedy jest palone w kozie to płyta nie oddaje ciepła, ale się nim ładuje (koza doładowuje płytę), oczywiście kocioł będzie się załączał kiedy temperatura na zewnątrz spadnie i ciepła z kozy będzie za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

to tak nie działa, kocioł się nie uruchamia bo temperatura w domu nie spada poniżej zadanej, koza w całości zaspokaja zapotrzebowanie na ciepło. Przy małym zapotrzebowaniu temperatura płyty podłogowej niewiele różni się od temperatury w pomieszczeniu, zatem kiedy jest palone w kozie to płyta nie oddaje ciepła, ale się nim ładuje (koza doładowuje płytę), oczywiście kocioł będzie się załączał kiedy temperatura na zewnątrz spadnie i ciepła z kozy będzie za mało.

 

Dziękuję bardzo za odpowiedź, czyli rozumiem - jako laik - że warto dogrzewać kozą nawet np 2 godziny dziennie bo przy okazji dogrzeje posadzkę, a gdy wzrośnie temp powietrza w wyniku działania kozy i tym samym, wyłączy się kocioł to po tym jak się wypali w kozie i tym samym ochłodzi się powietrze w domu co spowoduje ponowne włączenia pieca to i tak korzyści będą większe. Jednym słowem w przypadku posiadania darmowego drzewa palić ile wlezie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za dobrze by tak było,

no chyba, że koza grzeje Ci cały dom a nie jedno pomieszczenie,

 

wpływ grzania kozy na podłogówkę jest praktycznie nieodczuwalny,

 

zareaguje sterownik kotła, który jest najprawdopodobniej w tym pomieszczeniu gdzie jest koza,

i wyłączy kocioł, jednocześnie wyłączając grzanie w pozostałej części domu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za dobrze by tak było,

no chyba, że koza grzeje Ci cały dom a nie jedno pomieszczenie,

 

wpływ grzania kozy na podłogówkę jest praktycznie nieodczuwalny,

 

zareaguje sterownik kotła, który jest najprawdopodobniej w tym pomieszczeniu gdzie jest koza,

i wyłączy kocioł, jednocześnie wyłączając grzanie w pozostałej części domu,

 

no właśnie dokładnie to ująłeś czyli czy grzejąc kozą przez powiedzmy 5 godzin dziennie tak naprawdę nie wpływam paradoksalnie na większe zużycie gazu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kozą nie dogrzejesz równomiernie wszystkich pomieszczeń. Dlaczego jednak obawiasz się grzania gazem ponoć chatka ciepła?

 

Dom parterowy 3 pokoje plus łazienka ciepło z kozy rozchodzi się nie najgorzej, nie boję się grzania gazem, jednakże mam naprawdę spory zapas drzewa i chciałem tą kozą dogrzewać w celu oszczędzania gazu - tzn nizszych rachunków - ale tak na chłopski rozum zacząłem się zastanawiać czy de facto nie przyniesie to odwrotnego rezultatu ponieważ podczas dogrzewania kozą piec przestanie pracować tym samym wychłodzi się woda w systemie grzewczym i potem niejako od nowa piec będzie musiał podgrzać całą wodę w systemie grzewczym. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, a może poprostu błądze i te moje obawy ni jak maja sie od rzeczywistosci.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom parterowy 3 pokoje plus łazienka ciepło z kozy rozchodzi się nie najgorzej, nie boję się grzania gazem, jednakże mam naprawdę spory zapas drzewa i chciałem tą kozą dogrzewać w celu oszczędzania gazu - tzn nizszych rachunków - ale tak na chłopski rozum zacząłem się zastanawiać czy de facto nie przyniesie to odwrotnego rezultatu ponieważ podczas dogrzewania kozą piec przestanie pracować tym samym wychłodzi się woda w systemie grzewczym i potem niejako od nowa piec będzie musiał podgrzać całą wodę w systemie grzewczym. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, a może poprostu błądze i te moje obawy ni jak maja sie od rzeczywistosci.

pozdrawiam

 

Bujnięcie zimnej instalacji spowoduje, ze piec moze spalic ci w jeden dzien tyle co normalnie by spalił w dwa dni, jak juz jest instalacja rozgrzana i dom nagrzany. Także na moje oko, jeśli używając kozy masz wystarczająco ciepła, to jesli przerwy w pracy pieca sa dłuższe niż 2 dni to opłaca ci sie dogrzewac kozą. Poza tym, nawet jak grzejesz kozą to sciany i inne elementy w domu też ci sie nagrzewają, więc start pieca nie będzie aż taki paliwo żerny, bo jakieś ciepło masz już zakumulowane w domu. Takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tak na chłopski rozum zacząłem się zastanawiać czy de facto nie przyniesie to odwrotnego rezultatu

Dostarczasz ciepło do budynku, obojętnie jak, czy kozą, czy kotłem gazowym, czy za pomocą promieni słonecznych, czy w jakikolwiek inny sposób. Jeśli dostarczysz za dużo ciepła, to będzie za ciepło, jeśli za mało to będzie za zimno. Cudów nie ma. nie rozumiem, w jaki sposób grzejąc drewnem nabijesz rachunek za gaz. To jakbyś się bał, że gdy słońce zaświeci i zagrzeje Ci pomieszczenia, to rachunek za gaz wzrośnie. Czy w słoneczne dni zasłaniasz okna, żeby mieć niższy rachunek za gaz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom parterowy 3 pokoje plus łazienka ciepło z kozy rozchodzi się nie najgorzej, nie boję się grzania gazem, jednakże mam naprawdę spory zapas drzewa i chciałem tą kozą dogrzewać w celu oszczędzania gazu - tzn nizszych rachunków - ale tak na chłopski rozum zacząłem się zastanawiać czy de facto nie przyniesie to odwrotnego rezultatu ponieważ podczas dogrzewania kozą piec przestanie pracować tym samym wychłodzi się woda w systemie grzewczym i potem niejako od nowa piec będzie musiał podgrzać całą wodę w systemie grzewczym. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, a może poprostu błądze i te moje obawy ni jak maja sie od rzeczywistosci.

pozdrawiam

Drewno to nośnik energii jak każdy inny (np; 1mp dębiny to 2100kWh), przy założeniu sprawności kozy tylko na 50%, spalając tyle drewna dostarczasz do domu energii równej 105 m3 gazu - aby utrzymać dotychczasowy komfort cieplny musiałbyś zamiast tego drewna dokładnie zużyć gazu. Jak masz drewno za darmo, to policz sobie ile zostaje Ci w kieszeni. Może Ci pomóc mój arkusz ze stopki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jednak teraz palisz 6 godzin, to za miesiąc koza i tak nie wystarczy.

 

Drzewo mam dobre dębina i grab, ale chodzi o to, że wychodzę z domu o 7 a wracam o 17 i wtedy mogę napailć w kozie (mam dom parterowy z podwieszanym sufitem na którym jest 50 cm waty plus dach ocieplony 40 cm waty styropian szary na elewacji 18 cm, posadzka 16 cm styr.) w wyniku czego podnoszę temp. w całym domu o np 2 st. C. i załóżmy że ta wyższa temperatura utrzyma się przez 7 godzin czyli do godziny 24, a potem spadnie poniżej zadanej w wyniku czego włączy się piec i moje pytanie brzmi: czy w wyniku tego napalenia w kozie czyli podgrzaniu powietrza czyli de facto wyłączenia pieca nastąpi wyziębienie wody w systemie grzewczym i wyziębienie posadzki bilans ekonomiczny nie wyjdzie ujemy? ponieważ piec czyli zuzycie gazu będzie musiało być większe, aby nijako od nowa nagrzać wodę w systemie grzewczym i całą posadzkę (mam wszędzie ogrzewanie podłogowe). Nawiasem mówiąc póki co jest to problem teoretyczny ponieważ mam w domu ponad 21 st.C. ponieważ po napaleniu kozą chałupina utrzymuje tą temperaturę ok 20 godzin (spadek ok 1,5 st.-2st)

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

póki co jest to problem teoretyczny ponieważ mam w domu ponad 21 st.C. ponieważ po napaleniu kozą chałupina utrzymuje tą temperaturę ok 20 godzin (spadek ok 1,5 st.-2st)

Ile kg lub w mp teraz zużywasz drewna na dobę lub w tygodniu, oraz w jakim regionie mieszkasz? Jakiej mocy jest ta koza, jaką sprawność podał producent?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile kg lub w mp teraz zużywasz drewna na dobę lub w tygodniu, oraz w jakim regionie mieszkasz? Jakiej mocy jest ta koza, jaką sprawność podał producent?

Oto dane kozy ze strony producenta:

Waga (kg) 135

Maksymalna moc cieplna (kW) 10

Moc cieplna nominalna DIN (kW) 8

Ogrzewana kubatura (m3)* 100

Sprawność (%) 77

Emisja CO (%) 0,184

Temperatura gazów spalinowych (st.C) 302

Certyfikaty CE / DIN CE / DIN

Maksymalna długość polan (cm) 35

mieszkam w Zachodniopomorskim, zużywam drewna ok 3 kawałków - polanów - drewna dziennie, ale ja palę tylko przez 4 godziny potem idę lulu a ostatni kawałek drewna dopala się ok 5-7 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy w wyniku tego napalenia w kozie czyli podgrzaniu powietrza czyli de facto wyłączenia pieca nastąpi wyziębienie wody w systemie grzewczym i wyziębienie posadzki bilans ekonomiczny nie wyjdzie ujemy? ponieważ piec czyli zuzycie gazu będzie musiało być większe, aby nijako od nowa nagrzać wodę w systemie grzewczym i całą posadzkę

Nie grzejesz kozą tylko powietrza, ale przede wszystkim mury, podłogę i całe wyposażenie domu. Właśnie te elementy powodują, że ciepło utrzymuje się jakiś czas. Gdybyś grzał samo powietrze, to zakładając powierzchnię domu 130m2 i kubaturę 250m3 do zagrzania powietrza o 1 stopień wystarczyłoby ciepło uzyskane z mniej więcej z jednego litra wrzącej wody, a koza chyba daje "nieco" więcej ciepła. Bilans energetyczny musi się zgadzać, obojętnie czy grzejesz drewnem, gazem, czy czymkolwiek innym i nie jest możliwe większe zużycie gazu przy grzaniu czymkolwiek innym. Podłoga przy podłogówce jest akumulatorem ciepła. Teraz jest on mniej więcej pusty, bo podłoga nie jest cieplejsza od reszty domu. Gdy włączysz gaz, to naładujesz ten akumulator, następnie kocioł się wyłączy a podłogowy akumulator będzie oddawał ciepło do wnętrza domu utrzymując jego temperaturę, ale samemu się powoli wyziębiając. Podłoga jako akumulator działa prawie bez strat (trochę strat do gruntu), więc co do niej wpompujesz to w 99% (?) odzyskasz, ale jak nic nie wpompujesz, to nic nie stracisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie grzejesz kozą tylko powietrza, ale przede wszystkim mury, podłogę i całe wyposażenie domu. Właśnie te elementy powodują, że ciepło utrzymuje się jakiś czas. Gdybyś grzał samo powietrze, to zakładając powierzchnię domu 130m2 i kubaturę 250m3 do zagrzania powietrza o 1 stopień wystarczyłoby ciepło uzyskane z mniej więcej z jednego litra wrzącej wody, a koza chyba daje "nieco" więcej ciepła. Bilans energetyczny musi się zgadzać, obojętnie czy grzejesz drewnem, gazem, czy czymkolwiek innym i nie jest możliwe większe zużycie gazu przy grzaniu czymkolwiek innym. Podłoga przy podłogówce jest akumulatorem ciepła. Teraz jest on mniej więcej pusty, bo podłoga nie jest cieplejsza od reszty domu. Gdy włączysz gaz, to naładujesz ten akumulator, następnie kocioł się wyłączy a podłogowy akumulator będzie oddawał ciepło do wnętrza domu utrzymując jego temperaturę, ale samemu się powoli wyziębiając. Podłoga jako akumulator działa prawie bez strat (trochę strat do gruntu), więc co do niej wpompujesz to w 99% (?) odzyskasz, ale jak nic nie wpompujesz, to nic nie stracisz.

 

dziękuję bardzo za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maksymalna moc cieplna (kW) 10

Moc cieplna nominalna DIN (kW) 8

Sprawność (%) 77

Maksymalna długość polan (cm) 35

mieszkam w Zachodniopomorskim, zużywam drewna ok 3 kawałków - polanów - drewna dziennie, ale ja palę tylko przez 4 godziny.

Ok może coś z tego wyjdzie, te 3 kawałki policzę po 3kg drewna + 1 kg drobnego do rozpałki, razem 10kg/dobę, zatem brutto zużywasz 42kWh/dobę z czego netto do domu dostarczasz 0,77x42=32,34kWh/dobę, z tego wynika, że bez kozy zużywałbyś 3,5m3 gazu aby utrzymać ten komfort cieplny. Średnia z ost tygodnia dla Szczecina to 9,86stC, jeśli ta ilość drewna wystarczy do utrzymania w domu temp 21stC to Twój dom traci 157W/K przy ogrzewaniu kominkiem, na sezon grsewczy (200 dni, średnia temp 5stC) potrzebowałbyś 5,75mp drewna (12000kWh brutto tj ze stratami kominowymi), przy śr temp na zewnątrz -10stC musiałbyś spalić 28kg/dobę drewna.

Gdybyś ogrzewał dom tylko gazem to zakładając sprawność kotła na 100%, strata domu wynosi 120W/K, zapotrzebowanie na ogrzewanie 922m3 gazu (9200kWh), przy śr temp na zew -10stC zużyłbyś 9m3gazu/dobę. Koszty przelicz sam wg swoich stawek.

Edytowane przez kbab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...