Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Małego domku podkrakowskie budowanie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 103
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W tak zwanym międzyczasie lokalna ekipa wykonała mi taras z bruku klinkierowego obramowany palisadami betonowymi Nostalit oraz schodek wejściowy do domu (w tej samej technice).

 

Schodek wejściowy prezentuje się następująco:

http://img821.imageshack.us/img821/6969/pa077555.jpg

 

Natomiast taras wejściowy znajduje się na dość dużej skarpie. Poniżej kilka fotek z etapu budowy tarasu:

http://img716.imageshack.us/img716/1975/pa077531.jpg

 

http://img2.imageshack.us/img2/1508/pa077534.jpg

 

http://img831.imageshack.us/img831/8274/pa077535.jpg

 

http://img819.imageshack.us/img819/5119/pa077537.jpg

 

http://img836.imageshack.us/img836/7295/pa077540.jpg

 

http://img837.imageshack.us/img837/4642/pa077545.jpg

 

http://img844.imageshack.us/img844/6493/pa137601.jpg

 

http://img259.imageshack.us/img259/373/pa137602.jpg

 

http://img263.imageshack.us/img263/5580/pa137612.jpg

 

Ciąg dalszy nastąpi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Czas nieco rozjaśnić sytuację jeśli chodzi o zalanie, które nas dotknęło.

 

Pękł wężyk przy baterii umywalkowej w WC i zalane zostały korytarze, salon, kuchnia, kotłownia i sypialnia. Lało się przynajmniej przez kilka godzin - w dom poszło co najmniej 3-4 m3 wody (a możliwe, że i 10 m3 - niestety nie pamiętam dokładnie wskazań licznika wody sprzed zalania). Na podłogach było około 2-3 cm wody. Woda płynęła od WC przez całą część dzienną do kotłowni i tam spływała do kratki w podłodze. Dom jest niepodpiwniczony. We wszystkich zalanych pomieszczeniach poza sypialni są p ytki ceramiczne na podłogach (a pod nimi podłogówka). W sypialni były panele.

 

Po zauważeniu zalania nasze kolejne kroki były następujące:

- usunięcie zalegającej na podłodze wody

- zerwanie podłogi z paneli w sypialni wraz z pianką podpanelową i folią - w efekcie naszym oczom ukazała się całkowicie mokra wylewka

- zdjęcie listew przypodłogowych we wszystkich zalanych pomieszczeniach, żeby odsłonić szczeliny przy ścianach

 

Gdyby zalanie było tylko powierzchniowe, to by wystarczyło. Ale... Zrobiłem kontrolny odwiert przez wylewkę do warstwy styropianu i okazało się, że tam też jest woda - po

włożeniu do otworu zwiniętego w rurkę papierowego ręcznika jego koniec był mokry. Zaprosiliśmy więc faceta z firmy zajmującej się osuszaniem. Pomierzył wilgotność i

potwierdził, że jest woda w podłodze (duża wilgotność w szczelinach dylatacyjnych przy ścianach). Za jego namową zainstalowałem w sypialni (tam gdzie zdjęliśmy panele i była odsłonięta wylewka) osuszacz kondensacyjny + wentylator, które miały za zadanie osuszyć jak naszybciej wylewkę. W ciągu jednej doby skropliło się około 30 l wody,

 

Pytanie brzmiało - co z zamokniętym styropianem pod posadzką? Generalnie ta woda spod wylewki nie miałaby jak się stamtąd wydostać (przypominam - w całej części dziennej mam płytki gresowe na podłogach) - jedynie przez ściany. Ale to by długo trwało (kilka miesięcy, może kilka lat), a ja się obawiałem, że duża wilgotność pod podłogą + ciepełko (po mam podłogówkę) spowoduje, że będę miał hodowlę pieczarek i innych grzybków pod spodem.

Facet od osuszania doradzał oczywiście osuszanie podposadzkowe i ostatecznie zgodziłem się na taką opcję. Firma osuszająca wywierciła w podłodze w różnych miejscach domu 8 otworów fi50. Następnie zainstalowano osuszacz adsorbcyjny + pompę. Ten zestaw tłoczył suche (około 17% wilgotności) i ciepłe (około 40 st. C) powietrze pod posadzkę. Ono tam "przewiewało" ten styropian i wychodziło na powierzchnię szczelinami dylatacyjnymi przy ścianach. Dodatkowo w domu pracowały dwa zestawy "osuszacz kondensacyjny + wentylator", które "zbierały" wilgoć z powietrza.

Wszystko trwało 20 dni. Powietrze pchane pod posadzkę miało 17% wilgotności, a to, które (po przejściu przez styropian pod posadzką) wychodziło przy ścianach po 20 dniach suszenia miało 33-35% (po 10 dniach było to 45-50%, a na początku nawet ponad 60%). Znaczy, że coś tam jednak wyschło i powinno teraz być OK.

Cała impreza kosztowała 7 tys. zł.

 

Co do przyczyn całego zdarzenia, to bezpośrednią przyczyną było pęknięcie wężyka w oplocie stalowym doprowadzającego ciepłą wodę do baterii umywalkowej. Podejrzewam, że wężyk pękł w nocy z powodu podwyższonego ciśnienia, a może i nawet skoków ciśnienia w instalacji wodnej (zdarza się to w mojej okolicy). Gdyby ktoś był wtedy w domu, to by zakręcił wodę i straty byłyby niewielkie, a tak...

 

Straty:

- uszkodzone 1 skrzydło drzwiowe (spuchnięte od wody)

- uszkodzone 4 ościeżnice drzwione (spuchnięte od wody, rozerwana okleina drewnopodobna w dolnej części)

- do wyrzucenia panele podłogowe z sypialni (15 m2 paneli)

- koszt osuszania (7 tys. zł za usługi firmy osuszającej + ponad 600 zł na prąd, który zużyły urządzenia osuszające)

- uszkodzone szafy wnękowe w sypialni i korytarzu (uszkodzenia niewielkie, ale jednak)

- przesunięcie terminu przeprowadzki co najmniej o 5-6 tygodni

 

Szczęście w nieszczęściu: woda nie wlała się do dwóch pokoi, w których mam mozaikę drewnianą na podłogach :-)

Teraz załatwiam zwrot kosztów suszenia w zakładzie ubezpieczeniowym. Zobaczymy co z tego wyniknie. Na razie otrzymałem ich kosztorys, w którym wszystkie szkody (czyli wymianę podłogi, drzwi, ościeżnic, osuszanie) wycenili na 5600 zł, z czego w ramach polisy wypłacono mi 3800 zł. Nie wygląda to najlepiej biorąc pod uwagę, że mnie samo osuszanie kosztowało 7000 zł. No ale zobaczymy jak będzie. Wysłałem im pismo - czekam na odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na kilka nowych fotek. Na początek gotowy już taras z bruku klinkierowego (fotki jeszcze sprzed nadejścia zimy, dlatego taras widać :-)

 

Część zachodnia

http://img574.imageshack.us/img574/800/pb067721s.jpg

http://img835.imageshack.us/img835/3618/pb247761s.jpg

 

Część południowa

http://img813.imageshack.us/img813/7772/pb067724s.jpg

http://img375.imageshack.us/img375/3921/pb247769s.jpg

 

Skarpa wyszła dość wysoka i stroma, więc pomimo, że dobrze poubijana, postanowiłem ją wzmocnić i zabezpieczyć przed rozmywaniem i zakupiłem geokratę, którą skwapliwie obłożyliśmy całą skarpę. Na zdjęciach geokrata jest w trakcie przysypywania ziemią, dlatego ją jeszcze widać. Generalnie, taka geokrata to nie jest tania rzecz, ale bardzo fajna - bezproblemowo się ją rozkłada, wystarczą do tego dwie osoby :-)

 

Cały taras wraz z przywiezieniem ziemii i kamienia, usypaniem skarpy, ubiciem, ułożeniem palisad i bruku, zrobieniem schodów i pochylni przed kotłownią w sumie kosztował około 17 tys. zł. Poszło na niego około 30 m3 ziemii, 10 m3 grubego kamienia, kilka małych samochodów średniego i drobnego i drobniutkiego kamienia (jako podsypka pod bruk), a także ponad tydzień pracy ekipy z bobcatem, skoczkiem i półtonową ubijarką płytową. W sumie taras ma powierzchnię około 45 m2 i od strony zachodniej jest częściowo zadaszony :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...