Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O szczepionkach - dla rodziców małych dzieci


BK

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 447
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ciemny lud wszystko kupi...., najlepszym przykładem są rodzice, którzy z reguły na pytanie dlaczego coś podali, jedynym argumentem podają bo lekarz tak kazał...

 

P.s. Stokrotko, mylisz się co do sugestii że szczepionki spowodowały odwrót niektórych chorób...., fakty w linku wcześniej

 

To, że mają zaufanie do lekarza, to tak chyba powinno być, nie? To lekarz ma się znać i umieć zarówno doradzić, jak i odradzić.

 

Pacjent może sobie kazać uciąć rękę, a lekarz ma obowiązak go w tej kwestii uświadomić, to on kończył te studia i to on ma być mądrzejszy.

 

Co do wykresów - są interesujace, ale nie jestem w stanie ocenić ich wartości naukowej, nie mam wystarczającej wiedzy, aby przeznalizować wszystkie czynniki, które powodowały spadek zachorowalności na choroby zakaźne w podanych okresach. Jako laikowi - rzuca mi się w oczy brak danych o tężcu. No i chciałabym dane z większej liczby krajów.

 

Tudzież interesowałaby mnie jakaś konfrontacja, dyskusja pomiędzy lekarzami - zwolennikami i przeciwnikami. Z takiej dyskusji możnaby dopiero coś wynieść.

 

A tak, to my - rodzice, czytamy tylko publikacje jednej i drugiej strony, i jestem dziwnie przekonana, że druga strona także ma jakieś fajne wykresy i statystyki, z których wynika coś wręcz przeciwnego.

 

Wartoby je porównać i wspólnie przeanalizować, ocenić wykorzystane metody badawcze - tymczasem każdy trąbi swoje a ciemny lud sie coraz ciemniejszy robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stokrotko, ja też miałam problem z dzieckiem, ale lekarz długo ze mną rozmawiał, omawiał każde rozwiązanie, szczególnie omawiając zagrożenia, ewentualne skutki uboczne...

 

a u nas, słyszy się w przychodni, dałam dziecku szczepionke a bo lekarz mi powiedział...

 

co gorsze, bez słowa o skutkach i ryzyku...

 

przeczytaj link który podałam strone wcześniej http://www.przedszkolak.pl/forum1/watek.php?type=348&start=1 , w razie poszczepiennych problemów, nagle okazuje się że lekarz nie jest przeszkolony ani nie wie jak postąpić z dzieckiem i rodzicie często z dzieckiem które ma tragiczne efekty zaszczepienie pozostają sami z horrorem...

 

porażające są cytaty:

To jest niewiarygodne, jak naukowcy mogą twierdzić, że choroba Heinego-Medina zniknęła po szczepionkach, skoro zniknęła również w innych częściach świata, gdzie szczepienia nie były rozpowszechnione.

dr Robert Mendelsohn

 

W USA do tej pory nigdy nie szczepiono przeciwko gruźlicy, a mimo tego spadek zachorowań na tę chorobę jest dokładnie taki sam jak w Anglii czy innych krajach europejskich, w których masowo szczepionkę tę stosowano.

Prof. Thomas McKeown

 

Szczepienia przeciwko gruźlicy przeprowadzone w Australii były przyczyną ponad 600 przypadków śmierci dzieci.

dr Archie Kalokerinos i Glen Dettman

 

Jest olbrzymia ilość danych wskazujących, że szczepienia dzieci czynią więcej szkody niż pożytku.

Dr J Anthony Morris, były szef Biura Kontroli Szczepień przy FDA w Stanach Zjednoczonych

 

Największym zagrożeniem dziecięcych chorób zakaźnych są kłamstwa, że niebezpieczne i nieefektywne masowe szczepienia mogą zabezpieczyć przed tymi chorobami.

Dr R. Mendelsohn, pediatra i autor książki (Jak wychować zdrowe dziecko na przekór twojemu doktorowi)

 

Oficjalne dane pokazują, że w USA szczepienia zakrojone na szeroką skalę nie zdały egzaminu, żeby uzyskać zadawalający efekt poprawy zachorowalności chorób przeciwko którym szczepiono.

Dr A. Sabin (wynalazca doustnej szczepionki przeciwko polio)

 

Do wielu przypadków śmiertelnych spowodowanych praktyką szczepień dodać należy długoterminowe ryzyko, którego nie można określić...

Sir Graham Wilson (Ryzyko szczepień)

 

Trzeba podkreślić, że bardzo realną możliwością jest, że szczepionki są zanieczyszczone zwierzęcymi wirusami mogącymi spowodować poważne choroby w późniejszym życiu (stwardnienie rozsiane, rak, białaczka itd). Musimy zdawać sobie z tego sprawę niezależnie od tego czy szczepienia działają czy nie.

Dr W.C. Douglas (Cutting Edge, May 1990)

 

Według mojego przekonania, które podziela ją inni zawodowcy, jest w USA blisko 10.000 przypadków rocznie syndromu nagłej śmierci (SIDS), które są powiązane z którymś ze szczepień rutynowo podawanym dzieciom.

Dr R. Mendelsohn

 

Wiele jest głosów twierdzących, że szczepionki Salka I Sabina przeciwko polio, produkowane z małpich nerek, są bezpośrednio odpowiedzialne za główny wzrost białaczki w USA.

Dr F. Klenner, Polio Researcher, USA

 

Szczepionki zawierające żywe wirusy, na przykłąd przeciwko grypie lub polio, mogą w każdym przypadku powodować choroby przeciwko którym były podane.

Dr Jonas Salk, odkrywca pierwszej szczepionki przeciwko polio (Science 4/4/77 Abstracts)

 

http://www.jut.pl/lekarze-potepiaja-szczepienia.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stokrotko, odnosze to samo wrazenie, ze tu sa tylko dwie strony za i przeciw, a przeciez nic nie jest tylko czarne lub tylko biale. Obie strony na pewno maja swoje argumenty i swoje wykresy na udowodnienie swoich racji ( tak w ogole to statystycznie mozna by wszystko wytlumaczyc, np. ze czestosc przelatywania samolotow nad danym obszarem ma wplyw na wzrost uprawy szpinaku, spadek wydajnosci krow i wzrost populacjii krolikow na tym obszarze - ale czy to wbylaby w 100% prawda???).

 

Poza tym - zaufanie do lekarza - wiekszosc tu optuje, ze lekarz to twoj wrog ( nawet na tej stronie, ktora zalinkowalyscie, jako specjalista przeciwko szczepionkom wypowiada sie pediatra, ktory napisal ksiazke - Jak wychowac zdrowe dziecko na przekor twojemu doktorowi), w takim razie np. Krysiu, napisz mi prosze wprost, komu zalezy na smierci naszej i naszych dzieci??? Lekarzom? koncernom farmaceutycznym? a moze za nimi stoi jakas loza masonska, ktorej zalezy na wybiciu ilus tam procent ludzkosci???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koncernom farmaceutycznym, tak jak każdej firmie zalezy tylko i wyłącznie na jednym, na maksymalizacji zysków czy to dla akcjonariuszy czy właścicieli i chyba nic w tym dziwnego....

 

lekarze to są tacy sami ludzie jak i my, więc każdy z nich chce miec lepszy samochód, dom, komórkę, jeżeli dzięki zapisywaniu pacjentom Witaminy C firmy XXX mogą dodatkowo zarobić, wielu z nich to po prostu robi i chyba do pewnego stopnia nic w tym dziwnego...

 

więdze czerpię z jak największej ilości źródeł,

a to że mam przyjaciółkę w koncernie i opowiadała mi o całym systemie, począwszy od aptek raportujących który lekarz zapisał ile leku XXX, sympozjów naukowych w Tunezji trwających 10 dni, gdzie wykłady trwaja 1 godzine ect..., to raczej powiem szczerze gdy słucham wielu jej opowieści, lepiej żyć w NIEWIEDZY

 

oczywiście marzy mi się i chce głęboko wierzyć, że i firmy farmaceutyczne i lekarze wszystko co robią to z miłości do ludzi, sama korzystam często z usług medycyny konwencjonalnej (dzieci w przedszkolu), mam zaufanie do lekarzy, nie jestem przeciw wstrzymaniu antybiotyków czy szczepionek, JEDYNE CZEMU SIĘ SPRZECIWIAM TO POLECANIU INNYM LEKÓW CZY szczepionek oraz szczepienie dzieci na skutek reklam w telewizji i zaleceń lekarza bez żadnego zastanowienia nad skutkami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mbz - to smutne ale prawdziwe, niestety lekarzom często brakuje wiedzy. Wkuwają na studiach diagnostykę po czym wszystko zapominają, potrafią diagnozować kilka chorób, a tych bardziej skomplikowanych już nie. W przypadlku chorób genetycznych często to rodzice na przekór lekarzom doprowadzają do diagnozy.

Ja uparłam się że moje dzieci mają to co mają choć lekarze się ze mnie śmiali. Stanęło niestety na moim.

Np. zatrucie pokarmowe u córki (lekarz tak mówił) okazało się ostrym atakiem kamicy żółciowej.

Złe wychowanie mojego syna i moje błędy wychowawcze okazały się autyzmem. Gastroenterolog śmiał się ze mnie, sama pani profersor mnie obśmiała przy całym "konsylium", jednak nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mojemu dziecku służą restrykcyjne diety (bezglutenowa, bezcukrowa i bezmleczna) które zapodałam na własną rękę bo tak mi się wydawało i tak wyczytałam. Po zrobieniu wszystkich badań testów etc okazało się że to ja mam rację a nie cała banda medyków, którzy nie umieli i nie chcieli mi pomóc.

To dzięki mojemu uporowi okazuje się że moje dziecko jest w normie intelektualnej, ba nawet nieco przekracza i że nie skończy edukacji na przedszkolu integracyjnym w wieku 10 lat.

Bo się kłóciłam z lekarzami.

Fora internetowe pełne są opisów jak lekarze diagnozują a raczej jak nie diagnozują, co wiedzą i czego nie wiedzą, jakie popełniają błędy. Szczepionki to jeden z tych błędów. Na szczęście coraz częściejlekarze są tego świadomi.

 

Lekarzowi jest prościej odwalić pańszczyznę ze szczepionkami bo musi i nie ma czasu na zajmowanie się histeryzującą w jego/jej opinii mamuśką.

 

Warto samemu mieć opinię na wszystko. Czy budując dom polegasz wyłącznie na opinii "fachowców"? Nie.

To samo powinno dotyczyć wsyzstkich innych sfer życia niestety.

Życie jest takie że nie można mieć do nikogo zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo racji w tym, co piszesz BK, na przykład w temacie odżywiania dzieci - tutaj znowu ja jestem trochę na bakier - nie daję dzieciom żadnych witamin z apteki tudzież innych suplementów diety, nie faszeruję nabiałem (choć trochę tego spożywają, czemu nie), nie kupuję soczków przecierowych, za to dbam, zeby dzieci jadły ciepłe, urozmaicone, pełnowartościowe dania i żeby dużo czasu spędzały na świezym powietrzu. To naprawdę wystarczy...

 

Efekty mam chyba niezłe, dzieciaki prawie nie chorują, są szczupłe i energiczne, tylko czasem po reklamie w TV słyszę "Mamusiu, kup nam Marsjanki, bo to zdrowe i ma witaminy" - ośmiać się i tyle... Albo, że od Danonków będą mieć mocne kości - ręce mi opadają, czy organizm człowieka to dołek z na wapno, ile się wsypie, tyle przyjmie? Ale to już trochę inny temat, chociaż podobny, ze względu na marketing w białych kitlach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fora internetowe pełne są opisów jak lekarze diagnozują a raczej jak nie diagnozują, co wiedzą i czego nie wiedzą, jakie popełniają błędy. Szczepionki to jeden z tych błędów. Na szczęście coraz częściejlekarze są tego świadomi.

 

Warto samemu mieć opinię na wszystko. Czy budując dom polegasz wyłącznie na opinii "fachowców"? Nie.

To samo powinno dotyczyć wsyzstkich innych sfer życia niestety.

Życie jest takie że nie można mieć do nikogo zaufania.

 

BINGO, o to mi chodzi, ludzie maja własny rozum i trzeba go używać a nie polegać tylko i wyłącznie na zdaniu lekarza (a może dzis ma zły dzień, jest zmęczona i co wtedy??)

 

przerażają mnie rodzice którzy zaraz biegną na szczepienie albo do apteki bo była reklama w telewizji czy bo tak lekarz powiedział...

 

często koło przychodni jest apteka, często w kolejce są rodzice od tego samego lekarza i jakoś dziwnie często mają zapisane dokładnie te same leki..., czy to was nie dziwi???

 

a co do danonków, uważam że moja najstarsza córka została przez nie uczolona

 

kiedyś po pierwszym porodzie kazali dawac dziecku witamine D3, rok temu po moim ostatnim porodzie, pani doktor mówi witaminy D3 nie wolno bo najnowsze badania coś tam, cos tam... prosze kupić dziecku witamine K...

 

a ja uważam że wszystko co jest potrzebne dziecku jest w ... MLEKU MATKI bez żadnych witamin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dawałam D3 przez miesiąc, potem mi się znudziło :-) za to dziecko było na powietrzu minimum dwie godziny dziennie, chyba, że było minus 15. Wydaje mi się, że jakakolwiek suplementacja ma sens tylko w przypadkach problemów z kostnieniem, a i tutaj trudno stwierdzić, ile z tych preparatów jest przez organizm absorbowane, a ile wydalane, co dodatkowo obciąża organizm...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, tak jak to że przy kuracji antybiotykowej wystarczy jogurcik - BZDURY!!! do tego niebezpieczne.

Cukier zabija w nim lub osłabia te dobroczynne bakterie a dodatkowo jest pożywką dla grzybów które się namnożyły w czasie antybiotyku. Trzeba brać nystatynę i to koniecznie, albo dobry probiotyk.

 

Żyjemy wszyscy w przekonaniu że witaminy są OK - te z apteki, a tu się okazuje że nasza biochemia jest tak delikatną sprawą że zwykły nadmiar np. witaminy C może niektórym, powtarzam niektórym, zaszkodzić.

Dzieci z problemami, chorobami, często cierpią właśnie z powodu niedoboru jakiegoś składnika, albo jego nadmiaru, i podawanie specyfików na ślepo może być szkodliwe. Np. dzieci z autyzmem często leczy się wit B12 lub inymi suplementami. Choć nie tylko, oczywiście.

 

Ja podawałam np, dziecku Citrosept, bo mi tak jeden lekarz powiedział, a potem drugi opierniczył, bo wyszło że dziecko ma duży problem z wątrobą, i ten cytrus jeszcze to mógł pogłębiać ... Albo tran - jest OK dla większości dzieci, ale moj synek np. ma bardzo wysoki cholesterol i nie bardzo może tranu. I tak dalej i tak dalej.

Choć pewnie masowe spożywanie tranu byłoby zbawienne w porównaniu do masowego spożycia kinder czekolady ....

reklamowanej jako super pożywienie dla dzieci, o zgrozo ludzie w to wierzą i pakują dzieciakom na śniadanie do szkoły (razem z paczką chipsów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dawałam D3 przez miesiąc, potem mi się znudziło :-) za to dziecko było na powietrzu minimum dwie godziny dziennie, chyba, że było minus 15. Wydaje mi się, że jakakolwiek suplementacja ma sens tylko w przypadkach problemów z kostnieniem, a i tutaj trudno stwierdzić, ile z tych preparatów jest przez organizm absorbowane, a ile wydalane, co dodatkowo obciąża organizm...

 

No właśnie a warto byłoby zrobić badania żeby sprawdzić.

Moja córka - na zalecenie lekarza - dostawała tylko 1 kropelkę dziennie od skończenia 6 miesięcy i skończyło się krzywicą. Kości nigdy nie były takie jak trzeba, w efekcie pomimo intensywnych ćwiczeń korekcyjnych, butów ortopedycznych etc. w wieku 10 lat mamy lordozę, kifozę, skoliozę, jedna nóżka jest krótsza, płaskostopie i koślawe stopy i jedno kolano.

Warto zrobić badania czy poziom wit D jest wystarczający a potem decydować czy odstawić.

Przecież dzieci najczęściej są opatulone i pełna ekspozycja na słońce jest tylko przez jakieś 2 - 3 m-ce w roku a to i tak przy szczelnym obsmarowaniu dziecka filtrem 50 ... więc wit d się nie syntetyzuje tak jak powinna.

To z doświadczeń matki- Polki :)

 

Mogę takimi historyjkami sypać jak z rękawa, gdybym wcześniej wiedziała to co wiem teraz, moje dzieci byłyby zdrowsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fora internetowe pełne są opisów jak lekarze diagnozują a raczej jak nie diagnozują, co wiedzą i czego nie wiedzą, jakie popełniają błędy. Szczepionki to jeden z tych błędów. Na szczęście coraz częściejlekarze są tego świadomi.

 

Warto samemu mieć opinię na wszystko. Czy budując dom polegasz wyłącznie na opinii "fachowców"? Nie.

To samo powinno dotyczyć wsyzstkich innych sfer życia niestety.

Życie jest takie że nie można mieć do nikogo zaufania.

 

BINGO, o to mi chodzi, ludzie maja własny rozum i trzeba go używać a nie polegać tylko i wyłącznie na zdaniu lekarza (a może dzis ma zły dzień, jest zmęczona i co wtedy??)

 

No brawo, mnie tez o to wlasnie chodzi - nie popadajmy w skrajnosci!!!

Nie moze byc tak:

szczepcie, bo mojemu dziecku pomoglo super

ale tez i nie moze byc tak:

nie szczepcie, bo mojemu zaszkodzilo.

 

przerażają mnie rodzice którzy zaraz biegną na szczepienie albo do apteki bo była reklama w telewizji czy bo tak lekarz powiedział...

 

Ja takich nie znam ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, tak jak to że przy kuracji antybiotykowej wystarczy jogurcik - BZDURY!!! do tego niebezpieczne.

Cukier zabija w nim lub osłabia te dobroczynne bakterie a dodatkowo jest pożywką dla grzybów które się namnożyły w czasie antybiotyku. Trzeba brać nystatynę i to koniecznie, albo dobry probiotyk.

 

hmm, ale z tego, co wiem jogurt naturalny chyba nie ma cukru? i jakby nie patrzec zawiera probiotyki, bo cyt. ze str. resmedica:

Probiotyki są to specjalnie wyselekcjonowane bakterie kwasu mlekowego i zbliżone do nich bifidobakterie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mbz - racja, naturalny jest OK, ale ...

jestem zaprawiona w bojach z candidą u mojego synka, nie macie pojęcia jak to świństwo pogarsza stan zdrowia, jogurcik sobie z tym nie poradzi.

Z grzybem nie poradziła sobie miesięczna kuracja nystatyną, potem 3-mies, teraz zobaczymy.

Do tego dieta, etc.- koszmar. Lepiej zapobiegać niż potem leczyć to dziadostwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalam ostatnio w komercyjnej gazecie o zdrowiu, ze brytyjska Naczelna Izba Lekarska orzekla, ze szczepionka MMR nie powoduje u dzieci autyzmu.

 

Ale kolejna wiadomosc jest duzo bardziej sensacyjna, (tylko prosilabym kogos, kto ma jakies mozliwosci o weryfikacje), otoz dr Wakefield, czyli ten, ktory jako jedyny lekarz podjal sie badan nad wplywem MMR na autyzm, wbrew koncernom i innym lekarzom, przyznal sie, ze stosowal niewlasciwe i nieetyczne metody testowania szczepionki, zatem jego badania potwierdzajace w gruncie rzeczy sa juz niewazne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W to nie wierzę. Wierzę za to pani dr Cubale-Kucharskiej, która kontaktowała i kontaktuje się z Wakefieldem i twierdzi coś przeciwnego.

 

Nieetyczne metody to stosują firmy - jaka firma miałaby biznes w dowiedzeniu szkodliwości swoich produktów.

Zresztą ta MMR to nie jedyna szczepionka - chodzi o metale ciężkie w szczepionkach i ich stosowanie na chore organizmy, w których jest stan zapalny, tu jest źródło problemów.[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W to nie wierzę. Wierzę za to pani dr Cubale-Kucharskiej, która kontaktowała i kontaktuje się z Wakefieldem i twierdzi coś przeciwnego.

 

Dlatego wlasnie prosze o weryfikacje, nie sadze tez, zeby ktos to napisal tak sobie, moze rzeczywiscie cos takiego sie wydarzylo w ostatnim czasie?

 

 

Zresztą ta MMR to nie jedyna szczepionka - chodzi o metale ciężkie w szczepionkach i ich stosowanie na chore organizmy, w których jest stan zapalny, tu jest źródło problemów.[/img]

 

Ale to wlasnie na MMR byla najwieksza nagonka, plus dramatyczny film fabularny(majacy przestraszyc rodzicow- bo tak go odebralam). Co do wplywu metali ciezkich - temu nie zaprzeczam, bo tu istotnie moze byc cos na rzeczy w przypadku dzieci z niewykrytymi zaburzeniami neurologicznymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...