Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O szczepionkach - dla rodziców małych dzieci


BK

Recommended Posts

ODP. MBZ

1 Pracują nad szczepionkami ,mogą i nad lekami ..

2 Dotyczy osobistego wyboru (chcę mieć zagwarantowany TEN wybór)-konstytucyjnie jeszcze mam

3 moja wypowiedź + cytat mbz--------,,A co w tych szczepionkach tak naprawdę i jakim stężeniu - okaże się zapewne po latach .. tak jak to najczęściej bywa ....

 

 

-mbz-,,Tymczasem lepiej rozpowszechniac bzdury, a nie to, ze np. w szczepionkach na grype juz od paru lat nie ma tiomersalu."

 

Po pierwsze nie uważam bym rozpowszechniała ,,bzdury", po drugie nie skupiałabym się tylko na tej rtęci do konserwacjji szczepionki ,lecz i innych gratisach niekoniecznie ludzkiego pochodzenia w ww. produktach + extra dodatkach o których pewnie dowiemy się za 20-30 lat..

4 CHRZANIĘ OBOWIĄZKI - ŻĄDAM PRAW ....DO SAMOSTANOWIENIA o sobie i mi najbliższych będących pod mą opieką ..

5 ANI MYŚLĘ WZRUSZAĆ SIĘ- zagrożeniami z zewnątrz -od tego jest państwo by wprowadzić odpowiednie zabezpieczenia i jakiś tam kordon sanitarny...

 

6 Niby jak sobie przeczę ? :roll: przechoruję i się NATURALNIE uodpornię ...

(lub nie.... )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 447
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

2 Dotyczy osobistego wyboru (chcę mieć zagwarantowany TEN wybór)-konstytucyjnie jeszcze mam

 

Nie masz wyboru, masz konstytucyjnie przez panstwo nalozony obowiazek, ktory chrzanisz.

 

5 ANI MYŚLĘ WZRUSZAĆ SIĘ- zagrożeniami z zewnątrz -od tego jest państwo by wprowadzić odpowiednie zabezpieczenia i jakiś tam kordon sanitarny...

 

O rety, no to przeciez wlasnie szczepienia sa elementem tych zabezpieczen.

 

6 Niby jak sobie przeczę ? :roll: przechoruję i się NATURALNIE uodpornię ...

(lub nie.... )

 

Bo jak na chorobe chcesz brac lekarstwo, to jakie to naturalnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mbz

1 obowiązek -obowiązkiem - można go obejść - choć wolałabym go mieć zagwarantowaną NIETYKALNOŚĆ OSOBISTĄ :lol:

 

2 zabezpieczenia mogą być różne przed zagrożeniami z zewnątrz .... i nie wszystkie MUSZĄ być wymagane (jak będzie szczepionka na AIDS -to też mam się zaszczepić - bo zagrożenie na wschodzie ooogromne ?)

 

3 lekarstwo -na chorobę - może być i ziołowe , mogą być ,,piguły" ....jak całkiem źle ..ale i tak nijak się mają do dawania w sobie żyłę ,,nie wiadomo czego "( pod względem składu i ewentualnych skutków ubocznych ) a chemia to chemia ...znana i lubiana ,powszechnie stosowana :wink:. Nie odmawiam sobie prawa do leczenia - tylko prawa do szczepień ...a to czyni różnicę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za selekcją naturalną - fakt ...I nie jest to potrzeba silnych wrażeń ,lecz realizm.....

 

OT ale nie moge się powstrzymać.

 

Będę wredna.

 

Napisz to w wątku AgnesK o jej synu wcześniaku.

 

 

 

 

 

PS.W ten sposób piszą najczęściej Ci, których dzieci to okazy zdrowia, rodzice równie ztryskający zdrowiem i energią a i im samym niczego w tej dziedzinie nie brakuje..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciało mi się czytać całego wątku od deski do deski :oops:

Opiszę Wam jednak moje doświadczenia ze szczepieniami dziecka. Uprzedzam, mniej cierpliwych, że trochę tego pisania będzie.

 

Na najnowszą szczepionkę przeciwko grypie A1H1 nie dałbym się zaszczepić ani nikogo z mojej rodziny ponieważ jest nie sprawdzona i nie mam ochoty robić za zwierzaka doświadczalnego.

Swoje dziecię szczepiłam i szczepię w specjalistycznej przychodni zajmującej się min. dziećmi z powikłaniami poszczepiennymi. Dzięki "fantastycznej" opiece w miejscowej przychodni gdzie dziecko w 6 tygodniu życia zostało zaszczepione nieprawidłowo przez niedouczoną rutyniarę. Dzięki temu szczepieniu córa ma do dziś przetokę na 3/4 ramienia i skazane jesteśmy na szczepienia płatne z dojazdem do większego miasta. To i tak szczęście, że została jej nie widoczna, wyczuwalna pod skórą blizna a nie skończyła się powikłaniach mózgowych. Jednak w kilka lat później pomimo tego, że była objęta opieką przez specjalistyczną przychodnię od szczepień i zaszczepiona drogimi i dobrymi szczepionkami i tak nie obeszło się bez tragedii.

Mianowice nie zdecydowałyśmy się zaszczepić jej w 5 roku życia płatną szczepionką przeciwko ospie.

Niby w zasadzie mało się szczepi dziś na ospę i nie wydawało się to jakimś zaniechaniem czy czymś groźnym. Jednak dla nas o mały włos nie skończyłoby się śmiercią dziecka.

Młoda zaraziła się w zerówce szkarlatyną - której nie rozpoznał pediatra i przez tydzień twierdził, że to alergia (podobnie odsyłał dziecko z wysoką gorączką jak tą zmarłą niedawno kobietę, o której głośno teraz w mediach) Mimo moich usilnych próśb aby zmienić leki i wykluczyć poważniejszą chorobę. W trzy dni po wysypce szkarlatynowej dziecko dostało wysypki ospowej. Tym razem lekarz stwierdził, że wystarczą tylko leki na wirusa ospy i leki przeciwgorączkowe (40 stopniowa gorączka nie dająca się niczym zbić) Nie mam siły aby opisywać co się działo z nami przez ten tydzień. Po kolejnej wizycie w przychodni i pogarszającym się stanie dziecka z godziny na godzinę wezwałam innego lekarza na wizytę prywatną do domu. Pani była przerażona wypisała nam w locie skierowanie do specjalistycznego szpitala oddalonego 50 km i kazała pędem wieźć ją własnym środkiem transportu. (wiadomo jak czeka się u nas na karatekę)Dziecko byliśmy w stanie owinąć tylko w koc - w ciągu paru godzin spuchła tak, że nie można było zdjąć piżam - musieliśmy je rozcinać nożyczkami. Jak tam dotarliśmy dopiero zaczęła się gehenna. Lekarze specjaliści byli przerażeni jej stanem i tym co zobaczyli. Przez pierwsze godziny i dni trwało ustalanie i dzwonienie po profesorach z całej Polski czy aby się jakiś nowy wirus nie zmutował. Dawali 1% na przeżycie o czym dowiedzieliśmy się dopiero jak jej stan się poprawił. Okazało się bowiem później, że dziecko zachorowało na dwie zakaźne choroby na raz w tym samym czasie - na szkarlatynę i ospę. Taki koktajl chorób wywołał u córki sepsę. Nieudolność lekarza pierwszego kontaktu doprowadziła do stanu poważnego zagrożenia życia.

Do końca życia Pani ordynator tamtego szpitala i cała obsługa będą mieli u nas dług wdzięczności za uratowanie jej życia i wspaniałe podejście do naszej małej i do nas.

Spędziłyśmy 2,5 miesiąca w szpitalach a po wyjściu i tak do dnia dzisiejszego już kilka lat borykamy się z powikłaniami jakie ta "przygoda" zostawiła naszej dziecinie.

Czasem żałuję, że nie wytoczyłam procesu temu lekarzowi, który nie poznał się na chorobie. Wtedy jednak nie miałam takiej świadomości a przede wszystkim odwagi by walczyć z systemem i konowałami w małym miasteczku. ważniejsza była dla nas rehabilitacja dziecka po tym strasznym przeżyciu. i Jeszcze tyle się nie mówiło w mediach o błędach lekarskich i podobnych sprawach. Najważniejsze było dla nas, że nasze dziecko żyje i że udało ją się z tego wyciągnąć. Zresztą mieszkając w małym miasteczku pewnie musiałabym się pogodzić po takim procesie z ostracyzmem grajdołkowej społeczności lekarskiej.

To był przypadek powiedzmy jeden na milion, że takie komplikacje się pojawiły i zeszły te dwie choroby. Gdybym zaszczepiła ją jednak jak mi proponowali na ospę przynajmniej uchroniłabym ją od takiej kumulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może gdybyś od razu miała dobrego lekarza , to uniknęłabyś i jednego i drugiego ...MOŻNA GDYBAĆ ....

Jest tu wiele czynników ,które należy wziąśĆ pod uwagę i które jeden po drugim mogą zaszwankować ......

 

 

I JESZCZE DO MYMYK_KSK :

 

Czytanie tekstu ze zrozumieniem - pozwoliłoby ci na jego prawidłową interpretację - piszę tam o sobie i swoich decyzjach , nie wypowiadam się w imieniu innych .... i za cały świat ...

ALE LEPIEJ ZAPAŁAĆ ŚWIĘTYM OBURZENIEM ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś wredna... i złośliwa.....

 

Pisałam że to OT. Po prostu nie wszystko można sobie mówić/pisać bez konsekwencji i zastanowienia, wiesz?

 

Jestem wredna - i złośliwa - bo niestety wielokrotnie spotykałam się z wypowiedziami typu "jestem za selekcją naturalną" dokonywanymi przez osoby absolutnie zdrowe, nie mające tak naprawde pojęcia co to znaczy być za bądź przeciw selekcji naturalnej. Tego się dopiero mozna o sobie samym dowiedzieć mając dziecko które nie byłoby w stanie tej selekcji przejść pozytywnie - takie dziecko jak moje. Wcześniaka właśnie. A "jestem za selekcją naturalną" pada zbyt często w kontekście np. nakładów na leczenie wczesniaków, które kosztuje masę pieniędzy, a "przecież te dzieci zawsze będą obciążeniem dla społeczeństwa i jego osłabianiem, czy nie lepiej zdać się na selekcję" (cytat "selekcjonisty" z pewnego forum, który to doprowadził mnie niemalże do łez)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I JESZCZE DO MYMYK_KSK :

 

Czytanie tekstu ze zrozumieniem - pozwoliłoby ci na jego prawidłową interpretację - piszę tam o sobie i swoich decyzjach , nie wypowiadam się w imieniu innych .... i za cały świat ...

ALE LEPIEJ ZAPAŁAĆ ŚWIĘTYM OBURZENIEM ....

 

szczepienie - bądź nie - nie jest tylko Twoją decyzją w przeciwieństwie np. do niezapinania pasów przez kierowcę. Twoja decyzja ma pośredni wpływ na zdrowotność społeczeństwa jako całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wybacz jeśli kosztem mojego zdrowia mam poprawić ogólną zdrowotność społeczeństwa - to dziękuję ...

Poza tym są inne metody ,a te nie jest jedyna i bez obciążeń - z pewnością za to jest NAJTAŃSZA ...

 

WIĘC W RAMACH ZASTANOWIENIA POMYŚL I TY ............

 

Odnośnie selekcji naturalnej wróć i poczytaj , a nie dowolnie interpretuj wszystko jak CI pasuje ....dokładając coś o czym nawet nie pisałam . To się nazywa próba NADINTERPRETACJI .......

 

Dodatkowo dołożę GENERALIZOWANIE (odnośnie tego kto ma jakie zdanie nt. selekcji ) ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to i ja coś powiem....

już za chwilę, może jutro urodzi mi się bobas... mam dylemat, szczepić czy nie bo naczytałem się różnych opinii łącznie z takimi że robią szczepionki z nienarodzonych dzieci :lol: hehe....

tak czy siak nie podoba mi się to że MUSZĘ zaszczepić moje dziecko... jakbym się nie zainteresował to nawet bym się nie dowiedział że mi je zaszczepili w szpitalu. Ale nasze państwo jest tak troskliwe że myśli za mnie... grrr..

Generalnie jestem przeciw, ale jako że nie mam siły po raz kolejny walczyć z naszymi chorymi urzędami, sanepidami i innymi dziwolągami to będę się modlił żeby mój maluch jakoś przetrwał koktajl z bakterii..

 

P.S. I wkurzają mnie straszące reklamy o pnumokokokach mniamimgokokach i rototatowirusach... że niby 90% dzieci na to choruje... ja jakoś żadnego jeszcze nie widziałem... Jak se policzylismy to 3000 zł powinienem wydać na szczepionki mojego bobasa... i to w pierwsze pol roku... Za tyle kasy to bym se na nowo życie ustawił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Ci dużo szczęścia jak Ci dzieciak rotawirusa nie daj Boże podłapie. Oczywiście z wszystkich dodatkowych czy droższych płatnych szczepionek można sobie rezygnować nikt nikogo nie zmusza. Jednak nie wyobrażam sobie jak można nie szczepić świadomie dziecka w/g zaleceń które funkcjonują od dziesięcioleci i sami też na nie byliśmy kiedyś szczepieni.

Co się wyraża za pomocą takiej postawy typu na złość mamie odmrożę sobie uszy i nikt mnie od niczego nie będzie zmuszał? Dla mnie to jest dopiero chore podejście. Przerażające ...szpital Ci bez zgody dziecko zaszczepił a Ty nie chciałeś, faktycznie okropne to nasze Państwo, że za Ciebie pomyślało. Może musisz się przenieś z rodziną do jakiegoś państwa w Afryce tam są jeszcze takie kraje gdzie nie ma obowiązkowych szczepień. Może zamiast w szpitalu (nie zaszczepią Ci dziecka wtedy wbrew Twojej woli) sam odbierz poród w domu i taniej i samodzielniej i nikt za Ciebie o niczym nie zadecyduje. Zawsze jak się bardzo chce można znaleźć jakieś wyjście z sytuacji.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba bym ześwirował jakbym się miał szczepić na wszystko co wymyślą... Tak czy inaczej, jakoś mnie nie przekonałeś...

a afryka nie bylaby taka zła gdyby nie te testy szczepieniowe na tamtejszych mieszkańcach... też mają wybór, albo zrobią z siebie królika, albo nie dostaną żadnej pomocy...

BTW właśnie zostałem tatusiem i nie zamierzam sie z nikim kłócić o pierdoły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutli, masz takie doświadczenia , a nie inne, dlatego też takie zdanie w temacie.

Ja nie szczepię dziecka , tzw "dodatkowe" szczepienia sa moim zdaniem, dla grup ryzyka. Generalnie Młode było szczepione późno (nie wg kalendarza szczepień) i uważam ,ze wyszło mu to na dobre.

Jest masa szumu wokół szczepień i mnie osobiście scyzoryk w kieszeni się otwiera jak widzę reklamy "obejmi mnie szczepieniem", " możesz uratować swoje dziecko" itd...najgorszy jest sposób przekazu treści reklamowanych,wzbudzanie poczucia winy w rodzicach,które nie szczepią, na te wszystkie pneumo, meningo i tp, to jest ohydne i odrażające :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no spoko malka ...być może to ja zrozumiałam trochę inaczej, że kolega wcale by dziecka nie szczepił. Oczywiście, że z tymi dodatkowymi szczepionkami każdy robi jak chce. Osobiście miałam pecha od pierwszego szczepienia mojej córki. Jednak i ja nie zaszczepiłam dziecka na wszystko co możliwe i co mi proponowali albo co reklamują. Pechowa ospa się zemściła i moje odczucia są bardzo subiektywne w tym temacie. To aby nie szczepić dziecka w ogóle na nic jednak mi się wydaje mocno ryzykowne i to wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem,niezaszczepienie dziecka w pierwszej dobie (wzw) niesie większe ryzyko niz sama szczepionka.

Natomiast, jak juz kilka razy wspomniałam,nigdy nie szczepiłam dzieciaka MMR -ką , i naprawdę pseudobadania Wakefielda, nie miały z tym nic wspólnego,poprostu dostaliśmy zalecenie od neurologa - jeśli szczepić to wyłącznie szczepionkami acelularnymi i po 2 rż.i tego się trzymaliśmy.

Uważam, że wydatek kilku dych na szczepionkę, jest nieporównywalne z bezpieczeństwem dziecka.

 

A przeciw ospie młode zaszczepię ,jeśli nie przechoruje jej do nastu lat,potem powikłania moga byc groźniejsze niz szczepionka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale u Was to nałożenie się chorób, dało powikłania, generalnie ospa jest upierdliwa, ale czy groźna ? chyba u dzieci nie bardzo, u dorosłych i owszem, często kończy sie zapaleniem płuc :roll:

Podstawowa higiena, izolacja, ciepełko, w ostateczności leki przeciwwirusowe i odporność na resztę zycia gotowa

oczywiście przy założeniu, że dzieciak jest zdrowy, w grupach ryzyka - szczepić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...