Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O szczepionkach - dla rodziców małych dzieci


BK

Recommended Posts

a do mnie w piątek zadzwoniła pani z przedszkola, że mam natychmiast jechać po córkę i zawieźć ją do lekarza, bo miała czerwoną rękę, a teraz jej sineje :-? Z samochodu dzwoniłam do naszej lekarki czy jest na miejscu i czy mogę podjechać. Okazało się, że to odczyn poszczepienny. Smaruję jej to maścią sterydową i robię okłady z sody rozpuszczonej w wodzie. Podobno przy szczepionkach na meningokoki i pneumokoki takie reakcje są dosyć częste, ale nic złego się nie dzieje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 447
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Aga, gdybym to przeczytała trochę wcześniej, to bym się nieźle przestraszyła! Niedawno szczepiłam dziewczynki przeciwko meningokokom (za radą rozsądnej lekarki). Na szczęście nic im się nie działo, mimo że Madzia była następnego dnia na basenie. Ufff!

Jak tam rączka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zgłosiłaś to u lekarza na specjalnym formularzu "poszczepiennym"? Lekarze mają taki obowiązek coś takiego prowadzić, nikt tego nie robi bo im się nie chce, a potem firmy i lekarze twierdzą że nie ma w Polsce odczynów poszczepiennych - bo się ich nie zgłasza.

Warto na wszelki wypadek - jakby się z tego zrobił jakiś problem np, z rączką albo jakiś inny, wtedy w postępowaniu jest trop i niezaprzeczalny dowód.

 

A tak to lekarz umyje ręce i powie że on nic nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam sporo kontaktów zawodowych ze służbą zdrowia, między innymi oglądam czasem różne robione przez nich zapisy.... Odczynów poszczepiennych brak :o no nie ma i tyle.

To znaczy są, ale puste druki, większość pracowników w przychodniach nawet nie wie że istnieją takowe.

W pewnej przychodni był jeden wpis, podobno jakaś matka się uparła żeby zgłosić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mojej lekarki akurat nie było, bo była na jakimś sympozjum w W-wie. Nikt mi o czyms takim nie powiedział :roll:

 

Zgłoś, uprzyj się, co ci szkodzi. W razie problemu przecież dziecko jest ubezpieczone, można się sądzić o kasę. Znam firmy prawnicze, które walczą o pieniądze dla klientów z m.in. takich tytułów - wypadki, zdarzenia, etc.

Najwyższy czas skończyć z olewactwem lekarzy. Niech zaczną ponosić odpowiedzialność za to co robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 8 letniego syna, właśnie ostatnio byłam z nim u naszej pediatry, która usilnie namawiała mnie na zaszczepienie syna na ..sepsę, koszt to 150zł. Zastanawia mnie to troszkę, czy faktycznie jest już szczepionka przeciw sepsie??

Ta moja pediatra jest całą kierowniczka przychodni i ona ciągle namawia na jakieś płatne dodatkowe szczepienia, ale to wydaje mi się co najmniej dziwne. Czy któraś z Was szczepiła dziecko swoje na sepsę, bądź słyszała od swojego lekarza o takowej szczepionce?

 

zaszczepilam moja 6-latke przeciw meningokokom

dzieci do lat 5 mozna zaszczepic przeciw pneumokokom (powyzej 5go roku zycia dzieci sa juz na te bakterie odporne)

 

nie na wszystkie bakterie wywolujace sepse sa szczepionki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie można kupić szczepionkę na samą Świnkę lub Świnkę z Odrą??? Moj 11-letni syn dostał wezwanie na powtórzenie szczepienia Odra-Różyczka-Świnka, ale on nigdy nie był szczepiony taką potrójną szczepionką więc co tu powtarzać??? Miał wszystkie szczepienia według ówczesnego kalendarza szczepień! Wówczas Odra była łączona ze Świnką. Potem Odra była powtórzona sama. W przedszkolu chorował 2 razy na różyczkę (choć podobno choruje się tylko raz w życiu). Po co mam więc go szczepić teraz na różyczkę??? Brakuje mu tylko powtórzenia Świnki!!! Zmienił się kalendarz szczepień...i co ja mam teraz zrobić?! Podobno mamy dziewczynek podpisują oświadczenie, że nie chcą szczepić i nie szczepią, ale świnka dla chłopca jest przecież bardzo ważna...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale absurd to jest Polska właśnie

 

Jak przechodził różyczkę to po co szczepić????

Ja nie przechodziłam różyczki ale w ciązy sprawdziłam przeciwciała - miałam na poziomie takim jakbym przechodziła.

 

Rodzice nieraz dają do podpisania lekarzom oświadczenie że przejmą koszty leczenia i rehabilitacji dziecka uszkodzonego przez szczepionkę.

Pmiętajcie że w Polsce daje sie często szczepionki które są wycofane na Zachodzie Europy - jako przestarzałe i mniej bezpieczne, firmy dogadują się z ministerstwem zdrowia żeby tutaj był na to zbyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie sprawa była niejasna czy miałam różyczkę - mama nie pamiętała :lol: więc raczej jeśli miałam to we wczesnym dzieciństwie, bo pamiętałabym osobiście gdybym miała w wieku np szkolnym.

 

Jak robiłam przed ciążą badanie, to miałam takie przeciwciała, że lekarz mnie pytał czy się w ciągu ostatnich miesięcy szczepiłam na różyczkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybacz, ale znasz jakiegokolwiek rodzica, który podaje dziecku leki opierając się na zdaniu innego rodzica? Nie konsultując tego z lekarzem?? :o Ja nie znam i sama tego nie robię. W tym wątku piszemy o naszych "przejściach" ze szczepionkami, ale nikt nie biegnie po przeczytaniu postu agnieszkikusi do punktu szczepień i szczepi dziecko taką szczepionką, bo agnieszkakusi zaszczepiła :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...