Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O szczepionkach - dla rodziców małych dzieci


BK

Recommended Posts

BK: A na zdanie "na autym się nie umiera" to ja mam jedną odpowiedź - nie chciałabyś być matką autysty.

 

Oczywiście, że nikt nie chciałby... Czasami nie rozumiem niektórych ludzi, którzy tak bardzo wgryzają się w temat, że jak się uprą jednego to nie widzą drugiego. Mało tego robiąc "z igły widły" w sumie zmieniają temat. Dyskusja dotyczy tematu "szczepić czy nie szczepić". Ogólnie! Wg. kalendarza szczepień to raz - a dodatkowe szczepienia to dwa. Różne sa opinie, badania medyczne czy subiektywne poglądy. Nie ze wszystkimi trzeba się zgadzać, jednak jeśli już ktoś się nie zgadza z kimś innym to po co bije pianę i to w dodatku BEZ SENSU? Tak było w przypadku Agnieszkakusi i teraz delikatnie do mnie. Przecież my tylko napisałyśmy, że zaszczepiłyśmy nasze dzieci dodatkowo z obawy przed szeroko pojętą sepsą. Nie wiem czym kierowała się Agnieszkakusi ale ja troszeczkę spanikowałam z uwagi na to, że ostatnio tak wiele było przypadków posocznicy spowodowanej meningokokami w naszym regionie, przy tym mój synek ciągle łapie wszystkie "syfy" w przedszkolu a córka w wieku gimnazjalnym sama chciała, ponieważ w szkole bardzo duzo się o tym zagrożeniu owego czasu mówiło. Nie rowodzę się nad tym, "co bym wolała: sepsę czy autyzm". To jakaś paranoja! Przecież dyskusja na temat ewentualnych przyczyn rozwoju autyzmu(nie wiem jak to napisać - zachorowania?) nie dotyczy wszystkich szczepionek jakie są dostępne. Po co wieszać psy na osobach, które wypowiadają się tylko, że zaszczepiły swoje dzieci na to czy na tamto. Przecież nie chodzi nam o to, że stoimy murem za tym, żeby szczepić, szczepić i szczepić, bo to nie prawda. Zaszczepiłyśmy tylko w konkretnym przypadku i tylko o tym napisałyśmy. Strasznie poruszyła mnie historia Kacperka i jego rodziców. Autyzm jest straszny i dla dzieci i dla wszystkich bliskich je otaczających... A to już nie podlega dyskusji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 447
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie, to nie tak,

szczepić ale pod warunkiem że dziecko jest zdrowe, że nigdy nie miało problemów neurologicznych (a wierzcie mi, one czasem bardzo dysretnie się objawiają). Chłopak nie mówi i wali kupę w majty do 4 roku życia, jest niegrzeczy etc ale "chłopaki tak mają". DOdatkowo drze się bez powodu, a nikomu nie przyjdzie do głowy że może po prostu boli go dźwięk czy ma jakąś inną nadwrażliwość. To są objawy neurologiczne.

Dwa - czy lekarze robią badania, posiewy etc.? Rzadko., Skąd wiesz że szczepione dziecko nie ma gronkowca czy grzybicy? Może mieć do tego pasożyty etc.

Trzy - w Polsce są szczepionki starszego typu (niektóre), dla których zbyt jest właśnie w naszym kraju. Zdarzają się szczepionki zanieczyszczone, i takie sprawy są szybko tuszowane.

Cztery - podaje się za dużo szczepionek naraz. Nikt mi nie powie, że zapodanie 5 szczepionek naraz jest OK.

 

Nie jestem przeciwko szczepionkom ale przeciwko ich bezmyślnemu stosowaniu i zmuszaniu dzieci do szczepionek. Powinno to się odbywać za zgodą rodziców.

I opinia społeczna powinna być informowana o potencjalnych szkodliwych wpływach szczepionek, jak rownież o możliwości zgłaszania powikłań poszczepiennych. Firmom zależy żeby tego nie zgłaszać to i się nie zgłasza, chociaż jest to w rozporządzeniu ministerstwa zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się termin szczepienia NMR u mojego syna, z tego co tu przeczytałam, to raczej go nie zaszczepię. I mam pytanie jak to zrobić, skoro to jest obowiązkowa szczepionka? Czy można gdzieś kupić samą odrę?

Z tego co wiem, niestety nie mozna :-( W Polsce wycofano wiekszosc pojedynczych szczepien. Mozna sciagnac ewent. prywatnie z in. kraju. Oficjalnie tez mozna sciagnac, ale praktycznie trwa to miesiacami. Lekarz prowadzacy musi wypelnic specjalny druk i wystapic o zgode sprowadzenia leku do Mnisterstwa Zdrowia... Ja intensywnie szukam szczepionki na swinke. Problem jest nie tylko ze znalezieniem, ale jeszcze przetransportowaniem w odpowiednich warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Tablo, no i co teraz zrobić? Mój synek miał/ma problemy neurologiczne, mało mówi, robi kupę w majtki, jest trochę niegrzeczny. Chyba należy do grupy ryzyka, z drugiej strony, ryzyko powikłań po odrze... Szczepienie NMR mielismy presunięte o pół roku, ale zbliża się wielkimi krokami... Co robić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Tablo, no i co teraz zrobić? Mój synek miał/ma problemy neurologiczne, mało mówi, robi kupę w majtki, jest trochę niegrzeczny. Chyba należy do grupy ryzyka, z drugiej strony, ryzyko powikłań po odrze... Szczepienie NMR mielismy presunięte o pół roku, ale zbliża się wielkimi krokami... Co robić?

 

A ile ma lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mały ma 2 lata i 4mies. Nie ma postawionej żadnej diagnozy, generalnie niby wszystko jest ok. Nadal jesteśmy pod opieką neurologa, ale podobno wszystko jest ok, tzn. w normie. Jest bardzo żywy, mało mówi, choć ostatnio jakby cos go popuściło i coraz więcej słówek mówi, jest trochę niegrzeczny, taki maly łobuzik, jak sie czymś zdenerwuje, to nawet rzuca się na podłoge, ale nie występuje to zbyt często. Jak był malutki to bardzo źle spał, teraz jest ok. No i nie umiem go nauczyć załatwiac potrzeb fizjologicznych, ucieka przed nocnikiem, może trochę w tym mojej winy, bo nie jestem zbyt konsekwentana.

W każdym razie boję się, ze ta szczepionka może mu zaszkodzić. Na razie ją przełożylismy, ale niewiem co dalej robić. Kupilibyśmy samą odrę i świnkę jesli byłaby taka możliwość, na rózyczkę chyba nie trzeba szczepić chłopaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mały ma 2 lata i 4mies. Nie ma postawionej żadnej diagnozy, generalnie niby wszystko jest ok. Nadal jesteśmy pod opieką neurologa, ale podobno wszystko jest ok, tzn. w normie. Jest bardzo żywy, mało mówi, choć ostatnio jakby cos go popuściło i coraz więcej słówek mówi, jest trochę niegrzeczny, taki maly łobuzik, jak sie czymś zdenerwuje, to nawet rzuca się na podłoge, ale nie występuje to zbyt często. Jak był malutki to bardzo źle spał, teraz jest ok. No i nie umiem go nauczyć załatwiac potrzeb fizjologicznych, ucieka przed nocnikiem, może trochę w tym mojej winy, bo nie jestem zbyt konsekwentana.

 

Zaki, wyglada na to, ze jest jak najbardziej w normie. Przeciez to, ze jest niegrzeczny teraz, to tzw. bunt dwulatka - musi sobie ustalic zasady, okreslic swoje terytorium. Czasami z mowa jest tez tak, ze jak rozwija sie jakas inna umiejetnosc, to mowa na chwile stopuje, a potem jest skok.

Idz do lekarza, przebadaj go dokladnie, zrob moze, jak tu dziewczyny pisaly, posiewy i badania na pasozyty i szczep.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym nie bagatelizowała.

Tak mi mówiono i straciłam mnóstwo czasu, bo moje dziecko nie jest bardzo zaburzone. Jak był mały było dużo gorzej, ale na wszystkich wizytach po prostu dobrze się prezentował i nie udawało mi się przekonać że jest problem - choć wszyscy znający dziecko mówili że jest inne niż wszystkie ... A potrafił np. jednym ruchem ręki patrąc mi prosto w oczy zrzucić ze stołu kilka filiżanek z kawą (2,5 roku). Nie muszę mówić jak na to się zapatrywali goście ... A ja nie rozumiałam w czym jest problem, nie rozumiałam własnego dziecka.

 

Szkoda że nikt mi wtedy nie powiedział jakim tropem szukać, bo straciłam dzieciństwo swojego dziecka i najpiękniejsze wspomnienia. Nie lubię wracać do chwil jak miał 2-3 lata bo to mi wtedy przychodzi do głowy to potworne poczucie winy że nie pomogłam własnemu dziecku, i nic tego nie zmieni. Nie wiem jak on to będzie pamiętał ...

 

Jest dotknięty lekką formą autyzmu, którego objawy ustępują dzięki leczeniu (kandydoza, na razie diety bez mleka, cukru i glutenu, w trakcie dalszej diagnozy) oraz dobrej terapii. Gdybym słuchała tego co mi mówiono że nie ma problemu, prawdopodobnie mój synek zostałby uznany za lekko upośledzonego (ale udało mu się ujawnić ,że jest inteligentny :) ) , pewnie byby w przedszkolu do 8 roku życia, nie byłoby mowy o szkole masowej, a nawet jeśli, to pewnie by go usunięto za zachowanie (za które jednak nie można go winić bo jest po prostu chory). A tak to w zasadzie już nie odróżnia się od rówieśników i jest coraz lepiej. Poznaje literki, rysuje, uczy się, zachowuje się normalnie, nie wrzeszczy, jest interakcja.

 

Nnależę do matek które biegają do wszystkich możliwych specjalistów z błahymi sprawami :). Kiedyś córka (wtedy 5 lat) wymiotowała - wszyscy mi mówili że si struła ale mnie to nie dało spokoju i pojechałam na izbę przyjęć - okazało się że jest problem z nerkami.

Inny razem bolał ją brzuch - okazało się że to atak kamicy żółciowej miała półcentymetrowe złogi - a przecież dzieci nie mają kamieni!!! etc. etc.

 

ZAWSZE trzeba szukać pomocy u specjalistów którym się chce sprawdzać wątpliwości rodziców. Pewnie wszystko jest w porządku ale co szkodzi iść do poradni i dostać terapię - przecież nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie boję się, ze ta szczepionka może mu zaszkodzić. Na razie ją przełożylismy, ale niewiem co dalej robić. Kupilibyśmy samą odrę i świnkę jesli byłaby taka możliwość, na rózyczkę chyba nie trzeba szczepić chłopaka.

W tej chwili nie ma w polskich aptekach szczepionki laczacej swinke i odre :-( Ja na twoim miejscu postaralabym sie przesunac ponownie termin tego zaleglego szczepienia. Kiedy zachodzi obawa, ze dziecko jest slabe np. na skutek silnej alergii to juz jest to podstawa do szczepienia go pozniej. Starsze dziecko ma odporniejszy uklad neurologiczny. W klasie mojego syna jest b.niski i drobny chlopiec. Jego mama twierdzi, ze po tym potrojnym szczepieniu nie rosl i nie przybieral na wadze przez rok, nastepnie zaczal rosnac, ale b. powoli. Dziecko mialo przerozne badania i jednoznacznie nikt nie potwierdzil ani nie zaprzeczyl teorii, ze jest to nastepstwem powiklan po tym szczepieniu. Dla pocieszenia powiem Ci, ze znam lekarke i neurologopedke, ktore podobnie jak ty nie wiedzialy co robic i w koncu wybraly opcje szczepienia dzieci z rocznym opoznieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli dziecko nie chodzi jeszcze do przedszkola to ryzyko zarazenia sie tymi chorobami nie jest duze - i opoznienie szczepionki o rok nie stanowi jakiegos szczegolnego zagrozenia - o to zeby naprawde wskazac prawdziwe zagrozenie - czyli co naraza bardziej dziecko - czy zbyt wczesne zaszczepienie czy opznienie szczepionki - rowniez walcza rodzice dzieci autystycznych w usa. Nikt o takie badania sie nie pokusil bo nie leza w interesie wielkich firm - wszyscy wiemy jakich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krysia2006 zapytała: myślisz że sepsa jest gorsza niz autyzm????

 

Cóż to za porównanie? Jabłko z czekoladą? Na autyzm się nie umiera a w przypadku sepsy dziecko (nawet dorosły) może zejść z tego świata w kilka godzin :( :( :( Dlatego też zaszczepiłam moje dzieci przeciw meningokokom.

 

Agniha a Ty wiesz co piszesz???

Wiesz co to jest sepsa??

 

powiem ci jedno wiele osób ją przeszło i nawet nie wie że to była sepsa, a naiwne bajki którymi straszą reklamy że jakoby są szczepionki które moga Twoje dziecko uratować przed sepsą są tak żałosne że aż żal mi rodziców które się na nie zdecydowali, za to zagrożenie autyzmem spowodowane tymi szczepionkami jest o wiele realniejsze......

 

 

 

 

Ale generalnie szczepionki zawierające rtęć i aluminium, i inne związki, powodują spustoszenie w rozwoju mózgu. Są badania na temat szkodliwości związków rtęci na mózg.

 

Delikatnie napomknęłam Agnieszce, że nie warto publicznie pisac że "warto" się szczepić, zawsze ktoś z takiej porady moze skorzystać, a skutki są nieodwracalne, szkoda że na forum jest tyle osób które zaraz sie obrażają i którym nie mozna zwrócić uwagi...

 

szczepionki czy leki dla dzieci, to sprawa indywidualna i na pewno nie można tu stosowac zasady że u kogoś warto, albo komuś pomogło, bo akurat u mojego dziecka może to miec skutek odwrotny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym kilka osób z forum szczepiło, pisało o tym, że to zrobiło...dlaczego przyczepiłaś się akurat do mnie? Co za zaszczyt mnie spotkał? :roll:

 

No to cieszę się bardzo, że sie nie obraziłaś.. bo z powyższego miałam inne wrażenie...

 

a "zaszczyt" Cie spotkał bo tylko Ty napisałaś "warto" szczepić..., a moim zdaniem nie warto nikomu doradzac takich decyzji, skoro moga one miec nieodwracalne negatywne skutki....

 

no to PAX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wraca tylko jako lek na raka, to chyba nie ma powodów do paniki. Kobieta w ciąży i jednocześnie chora na raka to zawsze ciężki i wymagający trudnych decyzji przypadek. Przecież każda chemioterapia to potworna trucizna, a nikt nie wymaga zakazania chemioterapii w ogóle dlatego, że szkodzi rozwijającym się płodom.

Niepokojące mogą być zapewnienia, że teraz ten lek mogą zażywać kobiety w ciąży, ale nie sądzę, żeby to stało się powszechną praktyką. Myślę, że wszystko zależy od tego, jakie będą wskazania do zażywania tego nowego leku. Jeżeli tylko leczenie raka, to przecież nikt go sobie nie kupi w aptece bez recepty jako środka na katar czy ból głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krysia2006

 

Może to Ty nie wiesz co to jest sepsa... Oczywiście, że jak dojdzie do zakażenia to różnie może się skończyć. Ale ja mam na myśli tylko najgorszy scenariusz. A to dlatego, że moja sąsiadka w wieklu 30 lat zeszła z tego świata w ciągu zaledwie 1,5 dnia! Pracowała jako przedszkolanka... Kolega mojego brata jakieś 2-3 lata temu podczas odbywania służby zawodowej w wojsku - miał chyba jakieś 19 lat, 4 dni walczył z bakteriami. W obu przypadkach - meningokoki. Bajki powiadasz?????? Nie opowiadałabym takich bajek dzieciom przed zaśnięciem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Jest zlozony pozew ok chyba 5 tys rodzin w usa o odszkodowanie w zwiazku z duzym poziomem rteci ( mercury ) w szczepionkach , ktory jak rodzice przypuszczaja nie byl obojetny dla zdrowia tysiecy dzieci. Dr Bernardine Healy jako jedna z pierwszych wylamala sie ze zgodnego choru pediatrow i powiedziala w wywiadzie, ze juz od lat 30ych ubieglego wieku wiadomo jest, ze nawet pojedyncza szczepionka moze spowodowc bardzo powazna reakcje uczuleniowa ( i nie tylko jak sie okazuje ) organizmu. Rozmowa z nia w cnn w bloku o zdrowiu dr Sanjay Gupta. Najwieksza organizacja skupiajaca rodziny dzieci chorych na autyzm w osa jest organizacja autism speaks.org - tam tez powinny byc najnowsze info na ten temat.

W Polsce nadal istnieje podejscie forsowane, finansowane i popularyzowane przez firmy farmaceutyczne, ze siedem szczepionek w jednej jest lepsze bo kluje sie dziecko tylko raz. Niechcacy slyszalam pare tygodni temu w Warszawie jak jakis ojciec mowil z oburzeniem, ze w panstwowej klinice chca mu kluc dziecko siedem razy a prywtnie ( czyli n a p e w n o lepiej) tylko raz ! Ze wzgledu na to dziecko odezwalam sie do faceta - patrzyl na mnie jak na kosmite. Chyba nie potrafil wylapac sensu mojej wypowiedzi - ze jednak siedem w jednej moze nie byc taka cudowna szczepionka reklamowana przez lekarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...