Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Poruszyła mnie sprawa Jakuba Tomczaka


ania1719508426

Recommended Posts

Pewnie mój post trafi w próżnię bez odzewu, bo wszyscy są tak zajęci budową, że sprawy nie zauważyli albo mają w nosie cudze problemy. Postanowiłam jednak napisać parę słów, ku przestrodze. Może choć jedna osoba kiedyś skorzysta. Nie chcę tu roztrząsać samej sprawy z Exeter, ale uczulić wszystkich czytających na pewien szczegół. Otóż:

Policja (nie tylko polska) rzadko kiedy potrafi ustalić winnego. Dlatego ucieka się do sztuczki polegającej na prowadzeniu śledztwa "w sprawie" a nie "przeciwko". To taka formułka, w której nie ma podejrzanego, a tylko świadkowie. Policja grzecznie "prosi" o pomoc w śledztwie i złożenie zeznań w charakterze świadka. Następnie policja prosi o "wzory pisma", "próbkę DNA", "przedstawienie za weneckim lustrem" itp, no bo skoro Pan tu już jest, to przecież co Panu szkodzi.

Obywatel godzi się na to, no bo co mu szkodzi, w końcu to nie on, więc wynik ekspertyzy jest z góry wiadomy. A poza tym, jak by to wyglądało, gdyby odmówił!

Tymczasem z grona takich grzecznych ochotników wyłania się powoli jeden jeleń, którego już potem bardzo łatwo ustrzelić. Oto pojawia się opinia biegłego, że wzory pisma są zbieżne, że DNA odpowiada profilowi ofiary, że świadek za lustrem weneckim potwierdził podobieństwo do sprawcy. I tak z osoby postonnej stajemy się „podejrzanym” a następnie „oskarżonym”. Dzieje się to zazwyczaj po długim czasie od owego niewinnego, łatwowiernego kontaktu z pierwszym funkcjonariuszem. Czasie tak długim, że trudno odgrzebać dla siebie jakiekolwiek alibi. Bo przecież nikt normalny nie organizuje sobie życia pod alibi.

Jakub Tomczak to jeden z głośniejszych „jeleni” ustrzelonych przez organy ścigania. O pozostałych już nikt nie pamięta a tysiące takich dramatów rozgrywa się w zaciszu prywatnych domów. Są to niesamowicie bolesne doświadczenia a niesprawiedliwość pamięta się przez całe życie. Oby nikt z was tego nie doświadczył. Dlatego pamiętajcie aby na uprzejmą prośbę o pomoc w śledztwie uprzejmie posłać policję do stu diabłów.

A o tym, jak się zachować wobec Policji, która pojawia się u nas z nienacka napiszę, jeśli ktoś zapyta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o tym, jak się zachować wobec Policji, która pojawia się u nas z nienacka napiszę, jeśli ktoś zapyta...

 

Niby człowiek coś na ten temat wie, ale jak miło posłuchać kogoś mądrego.

Pisz, Aniu, pisz. I życzę sobie i innym, byśmy z takiej porady nigdy korzystać nie musieli, ale lepiej dmuchać na zimne.

 

To skąd przepraszam, na ciele ofiary znalazło się nasienie pana Tomczaka? Przez przypadek?

 

I jak rozumiem, masz pewność w 100% że to jego DNA. Sorki, ale wierze w ludzkie omyłki, ale że komputer się pomylił :o Niestety, w tym procesie były głównie poszlaki które spowodowały, że młody człowiek długo nie wyjdzie na wolność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy się nie dowiemy jak było.

A dramat młodego człowieka ogromny.

Przegrane życie. Nikomu nie życzę, najgorszemu wrogowi.

 

Prawdopodobnie, bo wykluczyć ze 100% pewnością, że to nie On sie nie da - niestety, pewne przesłanki istnieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy się nie dowiemy jak było.

A dramat młodego człowieka ogromny.

Przegrane życie. Nikomu nie życzę, najgorszemu wrogowi.

 

Prawdopodobnie, bo wykluczyć ze 100% pewnością, że to nie On sie nie da - niestety, pewne przesłanki istnieją.

 

sSiwy12, z całym szacunkiem, ale czy nie jest tak, że aby skazać człowieka to powinno się udowodnić jego winę??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam wyznaję zasade, że lepiej jest "wypuścić" kilku "winnych" niz skazać jednego bez winy - co tez jest karkołomne, ale tzw. złotego środka nie ma.

Prawdą tez jest, że "uprawdopodobnia się" dowody, do istniejącego podejrzanego, ale takie sa techniki śledcze stosowane na całym świecie.

To "uprawdopodobnianie" dotyczy również innych dziedzin np. nauki, gdzie wpierw jest teoria, a potem szuka sie dowodów na jej potwierdzenie.

Ja na szczęście nie osadzam, czy jest winny, czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniu

Współczuję wszystkim niewinnie oskarżonym i skazanym, a zwłaszcza wszystkim świadkom wrobionym przez organa ścigania w przestępców.

Ale problem polega na tym, że - przynajmniej w polskim prawodawstwie - świadek nie ma prawa do nieskładania zeznań (za wyjątkiem rodziny oskarżonego), natomiast ma to prawo oskarżony. Ba, słyszę nieraz jak przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości grzmi: "Świętym prawem oskarżonego jest odmawianie składania zeznań a nawet wprowadzanie w błąd organa ścigania". Dlaczego przestępca ma prawo odmówić a świadek nie? Dlaczego oskarżonemu pozwala się utrudniać śledztwo, milczeć a nawet kłamać we własnej obronie bezkarnie, a świadka straszy się więzieniem za składanie fałszywych zeznań lub za odmowę ich składania pod zarzutem pomagania przestępcy? Czy tych praw nie należałoby odwrócić? Czy przestępca nie powinien dostawać dodatkowej kary za nieprzyznanie się do winy, która później w wyniku kosztownego dochodzenia zostanie mu udowodniona? A czy świadek nie powinien mieć prawa do odmowy składania zeznań bez podawania powodu? Po prostu - "odmawiam". Czy gdyby to odwrócić, to czy organa ścigania nadal odwlekałyby sztucznie postawienie podejrzanemu zarzutu popełnienia przestępstwa informując go, że jest tylko świadkiem? Czy odwrócenie tych praw nie byłoby zdrowsze dla wszystkich? A z drugiej strony. Dlaczego świadek musi stawić się w sądzie osobiście, dlaczego musi być narażony na to, że oskarżony wie i widzi kto przeciwko niemu świadczy? Ilu świadków tylko z tego powodu uchyla się, kłamie że "nie pamięta", "nie wie", "nie widziało"? Ilu przestępców zostaje uniewinnionych tylko dlatego, że niczego im nie udowodniono, bo świadkowie milczeli, gdyż się ich po prostu bali? Oj wiele należałoby zmienić w prawie i w zawartych w nim procedurach, aby organa ścigania działały skutecznie, ludzie dobrowolnie chcieli świadczyć, a podejrzani i oskarżeni nie wodzili za nos palestry świadków i prawników przez miesiące i lata. A gdyby to zmienić, to może organa ścigania nie uciekałyby się do podstępów wobec świadków i może wtedy niewinni ludzie nie budziliby się w więzieniu jako przestępcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę nie na temat, a może i na temat:

Mógłbym napisać, że Polacy to dziwny naród. Że nie popierają SWOJEJ policji. Ale ktoś mi wyjaśnił, że jest to wynik braku niezależnego, NASZEGO państwa, wynik zaborów i okresu po II wojnie światowej. Traktujemy nasze władze, również naszą policję jako wrogów, które to władze są tylko po to by nam zaszkodzić, z którymi należy walczyć. To po co nam takie władze, takie państwo?

Uważam, że powinniśmy popierać NASZĄ policję, NASZE władze, a jak nie wywiązują się ze swoich obowiązków to tą policję, tą władzę zmieniać.

A w sprawie wątku głównego:

mam wiedzę tylko z relacji prasowych i gotów jestem uwierzyć sądowi, który wyrok ogłosił na podstawie znanych mu dowodów, a nie zrozpaczonej rodzinie skazanego lub też egzaltowanym polskim dziennikarzom.

 

Teraz czekam na baty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

De facto świadek ma możliwość odmowy zeznań, ale nie każdy to umie. Przecież można nie wiedzieć, nie słyszeć i w ogóle nic nie wiedzieć. Nie można nikomu robić zarzutów z tego, że jest mało spostrzegawczy i mało rozgarnięty. Gorzej z informacjami pobieranymi od świadka bez udziału jego woli - krew, DNA, próbki pisma itp. Jak się chwilę zastanowić to taka czynność jest zaprzeczeniem idei świadka. Czy można "świadczyć" za pomocą własnej krwi? I to na dodatek słysząc argumentację, że to "w celu wyeliminowania z kręgu podejrzanych", jak to miało miejsce w przypadku JakubaT? To jawne bezprawie i pozostaje tylko ubolewać nad naiwnością tego chłopaka, który dobrowolnie podłożył głowę pod topór. Gdyby miał fachową opiekę prawną, to nawet by go nie wydostali z Polski.

 

A jeśli chowdzi o policję/prokuraturę, to moja optyka jest taka: instytucja powołana do dociekania prawdy zamiania się w automat, którego jedynym celem jest podtrzymywanie swojego istnienia. Do tego służą tabelki i roczne raporty. Tam trzeba coś napisać. Tzw. wykrywalność musi być, więc - proszę bardzo - jest.

 

Pjr napisał o "naszej policji". Policja w naszym kraju nie jest nasza tak samo jak politycy. Ona jest SWOJA. Kto by ją mógł zreformować? Ktoś z policji - odpowiedz sobie sam. Ktoś z zewnątrz? Przecież nie ma doświadczenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pjr napisał o "naszej policji". Policja w naszym kraju nie jest nasza tak samo jak politycy. Ona jest SWOJA. Kto by ją mógł zreformować? Ktoś z policji - odpowiedz sobie sam. Ktoś z zewnątrz? Przecież nie ma doświadczenia!"

 

Przyznaje...to co napisałem o nasze polcji, o naszych władzach, było lekką prowokacją. Bardzo bym chciał by policja, władze, były "nasze". Niestety do tego nam daleko. Na reformowaniu policji się nie znam ale jak każdy wiem co należy zrobić by władze były nasze. Otóż należy zmienić ordynacje wyborcze byśmy naszych przedstawicieli wybierali w okręgach jednomandatowych. Wtedy nasi wybrańcy nie byliby uzależnieni od bosów partyjnych, tych co układają listy wyborcze ale od nas. I przed nami musieli by się rozliczyć ze swoich dokonań. No i mogli byśmy po wybranu przedstawiciela w okregu jednomandatowym śmiało powiedzieć, że to jest mój radny, mój poseł, mój senator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porada 1.

Jeśli już jesteś świadkiem to...

 

...Nie podawaj żadnych danych, których podanie zależy wyłącznie od ciebie: miejsce zatrudnienia, telefon domowy, pracowy, komórka. Omijaj wszystko, co się da. Powód pierwszy - twoje dane w polskim systemie wymiaru sprawiedliwości nie są chronione. Powód drugi - nie będziesz zaskakiwany telefonami rejestrowanymi przez sąd i prokuraturę. Powód trzeci - po co ci kłopoty w pracy.

 

... Przed złożeniem zeznań dokładnie przeczytaj aktualny, obowiązujący Kodeks Postępowania Karnego część poświęconom świadkom, dowodom i doręczeniom. Przeczytaj tyle razy, ile to będzie konieczne dla zrozumienia. Pamiętaj, diabeł tkwi w szczegółach.

 

... Pamiętaj, policja, prokuratura i sąd z reguły protokołują "tak-mniej-więcej". Jest to rozwiązanie dobre dla nich ale niekoniecznie dla ciebie. Masz dwa wyjścia. Jednym z nich jest redagowanie i sprawdzanie na bieżąco (wymaga żelaznych nerwów i odrobiny tupetu). Drugie to lekka modyfikacja końcowej formułki, o której napisanie poprosi policjant. Należy napisać "Zapoznałam/łem się z treścią i oświadczam że nie jest ona zgodna z moim zeznaniem". (wymaga tylko tupetu). Potem zabawa zaczyna się od nowa lub detal zostanie przeoczony.

 

... Tak jak napisał już wyżej Miś Uszatek - w sprawach, na których ci nie zależy i w których twój udział jest dla ciebie samego co najmniej zaskakujący, nie mów nic z własnej inicjatywy. Odpowiadaj wyłącznie na pytania i najkrócej jak się da.

 

... Zawsze żądaj podania podstawy prawnej wszelkich działań. Wzory pisma i DNA bierze się wyłącznie od "podejrzanego", ale w tym celu trzeba sporządzić "postanowienie o przedstawieniu zarzutów". Nie ma takiej procedury jak "wyeliminowanie świadka z kręgu podejrzanych". Świadek ani nikt inny nie musi dowodzić swojej niewinności. Po prostu jest niewinny.

 

....Policja często wykorzystuje gombrowiczowską sytuację, jaką jest przesłuchanie i "wymusza" na nas pewne zachowania. Skoro już siedzisz na tym stołku miej przed oczami amerykańskie filmy (nie powiem nic bez mojego prawnika) lub osiedlowego pijaczka-złodziejaszka (eee, aaaa, ykhmmm), któremu już tyle lat nie można nic zrobić. Nie bądź grzeczny, usłużny albo wyrywny. Bądź rzeczowy.

 

...Jeśli czegoś nie jesteś pewien a masz złe przeczucia lub wyczuwasz fałszywą intencję, przerwij przesłuchanie pod byle pretekstem i umów się na za tydzień. Daj sobie czas. Sprawy w Polsce ciągną się latami. Jak poczekają na ciebie tydzień to się nic nie stanie.

 

... Nigdy nie machaj na drobne "nadinterpretacje" ręką dla świętego spokoju. Nawet jeśli sprawa wydaje ci się bezdennie głupia potraktuj ją poważnie. Teraz zaoszczędzisz sobie 5 minut a potem stracisz 5 lat, żeby taką bzdurę wyprostować. Niestety, im więcej kart liczą akta tym mniej się je czyta.

 

...Nigdy nie licz na to że kogoś obchodzi to, co mówisz i co się z tobą stanie.

 

... Acha, i pamiętaj, żeby zażądać zwrotu utraconych zarobków za udział w rozprawie. Dziś to będzie ok. 80 zł. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...