kaaj 19.03.2009 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Pocałuj żabkę w łapkę http://images26.fotosik.pl/23/81e302f456e65e23med.jpg No, a poza KRÓLEWICZAmi reguralnie odwiedza nas już od dwóch sezonów cała rodzinka jeży, są słodziutkie, jak znajdę fatki to powklejam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 19.03.2009 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Mamy z tym olbrzymi problem... POMOCY!! Ma ktoś pomysł jak się tego pozbyć? Zacząć sukcesywnie przerabiać na pasztet i potrawkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zygmor 22.03.2009 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2009 napisała do mnie ostatnio znajoma mieszkająca na peryferiach dużego miasta i obserwuje z domu olchy nas strumykiem przepływającym w granicy od zachodu cytuje fragment jej listu właśnie o zwierzątkach. co jakiś czas na naszych olchach przesiaduje "orzeł". Jest bardzo płochliwy. Wystarczy, że będzie ruch w domu, to już odlatuje. Duże bydle, najpewniej myszołów, albo inny jastrząb. Była też czapla, a w pierwszy dzień świąt grudniowych odwiedził nas dzięcioł zielony z czerwoną głową. Dzięcioły czarny i biało-czarny z czerwoną głową już tu bywały. Stale coś nas tu zachwyca. W zeszłym tygodniu za rzeczką skakał zając. Tak duży, że początkowo nie wiedziałam co to takiego. Niby nic takiego w porównaniu z sarnami, ale sarny są dla nas już chlebem powszednim, nawet gdy pasą się na naszej działce jak jelenie na rykowisku wczesnym rankiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.03.2009 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2009 Jelenie na rykowisku się nie pasą.. mają inne cele. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurekpr 24.03.2009 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2009 U nas na działce króluje nasza suka, tak więc zwierzątka niefruwające mają w plecy, ale drobiazgu jest mnóstwo - miłe i pożądane - żaby, jaszczurki zwinki, węże, nawet salamandry, w czasie budowy domu bywały żmije. No i uciążliwi lokatorzy - krety, krety, krety i czasem brązowe, ciemnie ślimaki. O ptaszkach nawet nie wspominam - mieszkam na skraju dużego lasu, więc jest ich mnóstwo. Niedaleko, nad Sanem, całe lato mieszka rodzinka czarnych bocianów. W lesie często spotykamy jelonki, lisy, czasem zająca, rzadko dziki, ale las jest przez nie zryty maksymalnie. Ostatnio założyliśmy dwie budki dla ptaków, jeszcze nie mają lokatorów, ale, mam nadzieję, że "cóś" w nich niedługo zamieszka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 25.03.2009 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Nawiedzają nas jeże- pchlarze , kuny co straszą ustawicznie moją córkę wystawiając łeb spod furtki na zasadzie "akuku" i wiewióry które z upodobaniem robią z moich psiulów debili No i mam jakąś stukniętą sójkę co łazi piechotą i sama gada do siebie "ojej , no no no ". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julienx 18.04.2009 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2009 lis, sarny, bażanty.... i świerszcze. Nie wspominając o kretach, kotach sąsiadów a mieszkam 18km od Pałacu Kultury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.04.2009 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2009 A ja dziś zaobserwowałam parkę sikorek modrych. Latały wzdłuż ogrodzenia oglądając wnętrza wszystkich słupków żeby ocenić, czy któryś nie nadaje się na budowę gniazda. Ciekawe, czy się zdecydują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 18.04.2009 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2009 U nas systematycznie bażanty goszczą na naszym trawniku, a dzisiaj boczkiem przebiegł młody jelonek. A do lasu parę kilometrów...Pewnie coś go spłoszyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Galain 08.07.2009 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 A u mnie bobry... Przez koncówke dzialki plynie rzeczka. Moj grunt sasiaduje akurat z jej zakolem. I w tymze zakolu zamieszkala rodzina bobrów. Zrobily wielka tame. Naznosily tam róznosci. Sciely pol wielkiej wierzby, zwisajacej nad rzeczke. Zalewa mi kawalek dzialki... No coz, trzeba bedzie im troche poprzeszkadzac... A moze ktos ma jeszcze jakies sposoby na utemperowanie panstwa bobrowych?!No i mam ze cztery gniezdka roznych ptaszkow: wroble, szpaki, etc.G. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marius37 08.07.2009 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 do mnie kiedys codziennie wpadał lis Franky Furbo (jeśli ktos czytał) - dobierał się do kosza na śmieci, zaglądał przez okno tarasowe, wynosił buty aż w końcu jadał prawie z ręki. skończył niestety marnie na drodze jak wiele zwierzaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 08.07.2009 22:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 Mam liska.Zadomowił sie na działce.Reaguje na zawołanie,je z ręki i bawi się piłką albo w gonitwę.Wygląda na zdrowego ale lepiej go nie dotykam.Sympatyczne zwierzątko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
naLeśnik 09.07.2009 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 Mam liska.......je z ręki ......Wygląda na zdrowego ...... hmmm...... z całą pewnością takie zachowanie dzikiego zwierzęcia nie jest ......normalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZaKontyK 09.07.2009 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 Mam liska. Zadomowił sie na działce. Reaguje na zawołanie,je z ręki i bawi się piłką albo w gonitwę. Wygląda na zdrowego ale lepiej go nie dotykam. Sympatyczne zwierzątko. Ja z moim się raczej nie zaprzyjaźniam choć on może by chciał bo co rusz mi coś przynosi. A to kawałek wrony, a to pół kury. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marius37 09.07.2009 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 prezenty trzeba przyjmowac z wdzięcznością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZaKontyK 09.07.2009 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 prezenty trzeba przyjmowac z wdzięcznością No, właśnie. A ja na niego ostanio wieczorem: "puj" Odszedł, niechętnie, powoli. Odwracał głowę, szedł jakiś taki zawiedziony, rozczarowany ... Tak mi jakoś, takoś ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 09.07.2009 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 A u mnie bobry... Przez koncówke dzialki plynie rzeczka. Moj grunt sasiaduje akurat z jej zakolem. I w tymze zakolu zamieszkala rodzina bobrów. Zrobily wielka tame. Naznosily tam róznosci. Sciely pol wielkiej wierzby, zwisajacej nad rzeczke. Zalewa mi kawalek dzialki... No coz, trzeba bedzie im troche poprzeszkadzac... A moze ktos ma jeszcze jakies sposoby na utemperowanie panstwa bobrowych?! No i mam ze cztery gniezdka roznych ptaszkow: wroble, szpaki, etc. G.Witaj w klubie. Za wiele nie możesz zrobić bo bobry podlegają ochronie i nawet na rozbiórkę tamy trzeba mieć zezwolenie. BTW rozbieranie tamy mija się z celem, bo bobry dobudowują ją błyskawicznie. Zdecydowanie lepiej sprawdza się stabilizacja poziomu wody na akceptowalnej wysokości. Jak to zrobić poczytaj sobie na http://www.bobry.org/ http://www.bobry.pl/index.php w dziale zabezpieczenia. Drzewa na których Ci zależy zabezpiecz siatką stalową, a dla bobrów nawtykaj możliwie dużo sztobrów wierzbowych nad samą wodą. Powinny się przyjąć. Część pewnie zostanie od razu zjedzona, część może wyrośnie, te podjedzone z kolei odbiją wiosną itd. jeśli będzie tego wystarczająco dużo powinno ograniczyć zainteresowanie bobrów innymi drzewami. Możesz zwrócić się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska http://krakow.rdos.gov.pl/ w sprawie zgody na rozbiórkę tamy lub wykonanie stabilizacji poziomu wody i finansowanie tych zabaw oraz o ewentualne odszkodowanie tytułem szkód. Możesz też wnioskować o odłowienie i przeniesienie bobrów, ale mało prawdopodobne żeby to przeszło. Po pierwsze operacja nie jest najłatwiejsza. Po drugie trzeba mieć miejsce na przesiedlenie takiej rodzinki, a z tym jest kłopot. Może się udać jeśli siedlisko jest zbyt małe żeby utrzymać rodzinę bobrów, a uciążliwość bardzo duża. Inna sprawa że może się to na niewiele zdać. Skądś te bobry przyszły. Gdzieś w okolicy zostali ich rodzice którzy prawdopodobnie w zeszłym roku też mieli młode, a te w przyszłym roku będą szukać siedliska. Jeśli teraz zostaną usunięte to zostanie puste miejsce które w przyszłym roku zasiedli następne pokolenie. Lepiej polubić te które już są. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Galain 09.07.2009 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 Czesc G.N, dziekuje Ci baardzo za rozlegle informacje. Nie mam zamiaru pozbywac sie bobrów. Zamieszkujemy to samo siedlisko, a one - niestety - sa na gorszej pozycji, niz ja, wiec chce im dac fory. Same sciely sobie juz jedna wierzbe. Podejrzewam, ze wlasnie moje wierzby je skusily. Ok. 2m od brzegu widze jedno z wejsc do ich nory. Nie mam pojecia ile ich jest i co zamierzaja. Chcialabym tylko, zeby udalo mi sie zrobic ogrodzenie. Potem ich obecnosc w niczym nie bedzie mi przeszkadzac, wrecz przeciwnie. Moze byc naprawde ciekawie! Szkoda tylko, ze ta rzeczka jest tak nieprzyzwoicie brudna. Okoliczni mieszkancy spuszczaja tam szamba i w ogole to jeden wielki smietnik. Juz za kilka miesiecy uruchamiaja nowa nitke kanalizacji i mam nadzieje, ze wtedy sytuacja wyraznie sie poprawi. Dobrze byc w klubie "sasiada bobra". Pozdrawiam, G. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 10.07.2009 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 Co do zanieczyszczeń rzeczki to bobry są stosunkowo odporne, np. w Krakowie rezydują na odcinku między Plazą przy al. Pokoju a policją przy ul. Mogilskiej i nic sobie nie robią ani z zanieczyszczeń, ani ze sporego ruchu samochodowego wzdłuż rzeczki. Ale można spróbować wykorzystać ich obecność. Gmina czy samorząd lokalny może próbować wyciągnąć dodatkową kasę na np. kanalizacje jako inwestycje mającą na celu ochronę bobrów. Wielkich pieniędzy się nie dostanie, ale zawsze może coś skapnąć co przyspieszy zakończenie inwestycji. BTW za spuszczanie szamb do strumyków i wysypywanie śmieci do lasu to bym karał miesięcznym mieszkaniem w namiocie na środku wysypiska i codziennymi kąpielami szambie bez możliwości skorzystania potem z czystej wody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 11.07.2009 23:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2009 BTW za spuszczanie szamb do strumyków i wysypywanie śmieci do lasu to bym karał miesięcznym mieszkaniem w namiocie na środku wysypiska i codziennymi kąpielami szambie bez możliwości skorzystania potem z czystej wody. Bardzo podziała na wyobraźnię Do mnie do domu sezonowo przychodzą: jeże całymi rodzinami, ropuchy, jaszczurki, ślimaki /jeden mieszkał przez 2 tyg. w szafie 220x350, bo go znaleźć nie mogłam/ no i szarańcza wielgaśne koniki polne tak z 5-7cm długości. Raz nawet przyszedł pająk wielkości pięści, z grubymi, włochatymi nogami . Nie przyglądałam się bliżej, bo ....zwiałam A trzeba było, bo chol....wo może jakieś jadowite? Kto go tam wie? Teraz mniejsze wersje sie pokazują, tak ok 4cm średnicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.