Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Psy na lancuchu


rrmi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 227
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a propos księży i katolików. Niedawno byłam na wycieczce zagranicznej. Tak mi się trafiło, że jechały przeważnie starsze, nader religijne, osoby. Jedna z nich, Pani w wielu ok 70 lat siedziała koło mnie i siłą rzeczy o czymś trzeba było rozmawiać. Po wyczerpaniu tematów podróży, pogody itp rozmowa zeszła na psy. Pani bowiem bardzo je lubi. Opowiedziała mi o dwóch swoich psach: najpierw mieli kundelka owczarkopodobnego przez 5 lat potem pojawiła się "okazja" w postaci rasowego Charta Afgańskiego. Państwo zapragneli mieć to cudo, no ale najpierw trzeba się było pozbyć wcześniejszej psiny (chociaż Państwo ci dysponowali domem i dużym ogrodem). Pies ten został uśpiony (pod pretekstem agresji do wnuczka). Starsi ludzie nie mieli kondycji, zdawali sobie jednak sprawę że chart lubi pobiegać. No i biegał. Na smyczy za samochodem. Aż łapy mu krwawiły. Nie chciałam słuchać więcej szczegółów... Najlepsze było jednak stwierdzenie że psy nie mają duszy i nie idą do nieba, więc należy traktować je w przedmiotowy sposób. Więc ja na to: słyszałam, że jest taka religia, która głosi że kobiety nie mają duszy i w związku z tym też nie idą do nieba.. Pani żywo zainteresowana: Tak?! To gdzie idą po śmierci? Ja: No cóż obawiam się że tam, gdzie psy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gorzej, jak ktoś się ożeni, a nie nawiąże bliższych relacji z żoną... :wink:

 

z zoną się można rozwieść

 

Oczywiście i wziąć sobie pieska :-? No właśnie, to jest typowe podejście ekologów. Bardziej martwią o zwierzęta niż o ludzi. Dla mnie rozwód to jest 1000 razy większy dramat niż pies na łańcuchu. No ale tu się różnimy.

 

Parę lat temu zginął na Białołęce weterynarz mieszkający na Żoliborzu (nazwisko znane redakcji) próbując uśpić tygrysa, którego jakiś miłośnik przyrody prawdopodobnie uwolnił z cyrku. Policjant strzelił do tygrysa, a trafił weterynarza.

 

nie jestem ekologiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorianna ja bym chyba nie wytrzymał i ostrzej bym ta pania potraktował.

 

 

I narazić się 20 "wyznawców ojca R"?? :-? Mogłabym tego nie przeżyć, a że jestem kobietą to nie wiadomo jak to naprawdę jest z tym niebem... :roll: A na poważnie to ludzi w tym wieku już się nie przekona do zmiany "światopoglądu". Na pocieszenie dodam, że też jestem katoliczka i nawet znalazłam parafię, gdzie ksiądz (prywatnie miłośnik kotów) od czasu do czasu wspomina coś o "braciach mniejszych" na kazaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja dorzucę - dziś wrzucona na rottkowe forum :-? jej nawet łańcuch nie był już potrzebny

 

W nocy z poniedziałku na wtorek (17/18.sierpnia) ktoś porzucił pod płotem schroniska skrajnie zagłodzoną suczkę.

Serce się kraje...

 

oxa

 

Śledzę wątek suni na waszym forum, ale jakoś nie mogę się zarejestrować. Nie wiem dlaczego. Spróbuję jeszcze. Trzymam kciuki za bidulkę. Jaki to morderca z tego rottka skoro mało nie umarł z głodu? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

DPS .... mówisz , że nie każdy trzymający psa na łańcuchu to okrutnik :roll:

ja mówie : każdy :-?

przywiązanie psa do budy jest okrucieństwem .....nawet jesli pies ma wode i pełną miskę ....

 

a ja się jednak nie zgodzę.

W rodzinie jest jeden pies na łańcuchu. Łancuch jest jego świadomym wyborem :lol:

Pies śpi w domu. Rano wychodzi na spacer i ze spaceru sam podbiega do budy!!! i koło niej staje! Być może teraz to przyzwyczajenie, ale wyboru dokonał świadomie. Woli stać na łańcuchu niż być 8 godz. zamkniety w pustym domu!!! Zmknięty w domu szczeka przeraźliwie, albo wyje!!!

Buda stoi w cieniu, pies ma widok na kawał działki, wjazd itd. I naprawdę tak woli. Wiem, bo jeśli wyjeżdżają wyprowadzam go na spacery. Teraz w lato, po porannym spacerze biegł pod bude, a po południowym, gdy nawet w cieniu gorąco było podbiegał pod drzwi domu, więc zostawał w domu- ale to wyjątki. Pies ma wybór i sam go dokonuje.

Dla niego okrutne jest siedzieć samemu cały dzień w pusty domu, a nie stac na łańcuchu.

 

A nie lepiej zrobić kojec?

Moje śpią w domu w nocy i w ciągu dnia jak jestem w pracy. Po pracy są na dworze lub w domu.

Ale mam też i kojec, na wypadek np. wizyty kogoś kto panicznie boi się psów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...