Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy


YreQ

Recommended Posts

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

 

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)

 

Jeżeli KGHM wykorzystuje ją do wydobycia rudy miedzi i planuje do węgla na skalę przemysłową to sądzę że bierze pod uwagę, iż musi otrzymać pozwolenie środowiskowe, które równiez obejmuje kwestie wody.

 

A nawet, jeżeli wpłynie to na wodę załóżmy. Jeżeli ten węgiel będzie jednak wydobywany - to mamy alternatywę: przy odkrywce zniszczenie całego środowiska, w tym wód, lasów, ziemi oraz społeczeństwa - osiedli, gospodarki itp a z drugiej strony metoda hydro - zakłócenie stosunków wodnych.. to chyba wybór jest prosty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

 

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)

 

Iruś, posługując się logiką, można przypuszczać, że skoro materiał zostanie wybrany, to pod ziemią zostaną olbrzymie, puste kawerny, które po pewnym czasie spowodują zapadanie się warstw wyższych i odpływ wody z całej okolicy.....po prostu trudno przypuszczać, by było inaczej - natura nie znosi "próżni"....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

 

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)

 

Iruś, posługując się logiką, można przypuszczać, że skoro materiał zostanie wybrany, to pod ziemią zostaną olbrzymie, puste kawerny, które po pewnym czasie spowodują zapadanie się warstw wyższych i odpływ wody z całej okolicy.....po prostu trudno przypuszczać, by było inaczej - natura nie znosi "próżni"....

 

Po pierwsze jeżeli jednak masz zamiar być poważnie tutaj traktowany, to odpuść sobie ten ton lekceważenia.

 

Po drugie - metoda wydobycia nie musi obejmowac wyłącznie etapu wypłukania rudy, ale także ten drugi - uzupełnienia tego co zostaje wypłukane. A czym? Na pewno znajdzie się materiał warty umieszczenia pod ziemią...

 

Ale to są szczegóły technologiczne i przyznaję że ich nie znam... no chyba że współpiszący są specjalistami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

 

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)

 

Iruś, posługując się logiką, można przypuszczać, że skoro materiał zostanie wybrany, to pod ziemią zostaną olbrzymie, puste kawerny, które po pewnym czasie spowodują zapadanie się warstw wyższych i odpływ wody z całej okolicy.....po prostu trudno przypuszczać, by było inaczej - natura nie znosi "próżni"....

 

Po pierwsze jeżeli jednak masz zamiar być poważnie tutaj traktowany, to odpuść sobie ten ton lekceważenia.

 

Po drugie - metoda wydobycia nie musi obejmowac wyłącznie etapu wypłukania rudy, ale także ten drugi - uzupełnienia tego co zostaje wypłukane. A czym? Na pewno znajdzie się materiał warty umieszczenia pod ziemią...

 

Ale to są szczegóły technologiczne i przyznaję że ich nie znam... no chyba że współpiszący są specjalistami...

 

a widzisz..... i tu zaczynają się schody...... czym mają zamiar to uzupełniać ? powiedzmy piachem...... ten piach też trzeba gdzieś wydobyć - zapewne robiąc przy okazji niezłą dziurę - gdzie ekologia ?...... potem trzeba go pewnie przewozić tysiącami ciężarówek - gdzie ekologia ? a na miejscu trzeba go pewnie jakoś wtłoczyć pod ziemię - znowu ekologia bo pójdzie na to morze energii..... na każdym kroku więc będzie to nieekologiczne !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YreQ, jest tu temat o węglu i ja staram się go trzymać..... a ten koleś pisze tutaj ostatnio tylko o PZPR, SB, TW, donosach i o innych pierdołach, bez ładu i składu, jakby miał jakąś obsesję...... może warto z tym coś zrobić ?

Mądre...

Dlatego wystąpiłem do moderatora o zwrócenie uwagi na ten wątek. I czy sie to komuśpodoba czy nie to tak będzie. Dlatego nie zdziwic się jeżeli coś przyjdzie na priv.

Bo jesli to ma tak wyglądać to ten wątek po prostu nie ma sensu. Bierzmy łopatki, grabki albo sanki i na podwórko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a widzisz..... i tu zaczynają się schody...... czym mają zamiar to uzupełniać ? powiedzmy piachem...... ten piach też trzeba gdzieś wydobyć - zapewne robiąc przy okazji niezłą dziurę - gdzie ekologia ?...... potem trzeba go pewnie przewozić tysiącami ciężarówek - gdzie ekologia ? a na miejscu trzeba go pewnie jakoś wtłoczyć pod ziemię - znowu ekologia bo pójdzie na to morze energii..... na każdym kroku więc będzie to nieekologiczne !

 

KGMH w swoich planach rozważa podniesienie DWUKROTNIE wałów ochronnych na zbiorniku Żelazny Most. Są to odpady poflotacyjne, których składowanie też kosztuje i stwarza zagrożenie. Juz jest jeden przykład materiału do wykorzystania.

 

Nadal sądzę że w kwestii wad i zalet to odkrywka prowadzi w wadach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a widzisz..... i tu zaczynają się schody...... czym mają zamiar to uzupełniać ? powiedzmy piachem...... ten piach też trzeba gdzieś wydobyć - zapewne robiąc przy okazji niezłą dziurę - gdzie ekologia ?...... potem trzeba go pewnie przewozić tysiącami ciężarówek - gdzie ekologia ? a na miejscu trzeba go pewnie jakoś wtłoczyć pod ziemię - znowu ekologia bo pójdzie na to morze energii..... na każdym kroku więc będzie to nieekologiczne !

 

KGMH w swoich planach rozważa podniesienie DWUKROTNIE wałów ochronnych na zbiorniku Żelazny Most. Są to odpady poflotacyjne, których składowanie też kosztuje i stwarza zagrożenie. Juz jest jeden przykład materiału do wykorzystania.

 

przecież te odpady to jakiś straszny syf ! chcesz to wlać w ziemię ? wtedy już zupełnie nie będzie nad tym żadnej kontroli..... można zapomnieć o wszelkich wodach głębinowych w województwie...... a może i dalej.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież te odpady to jakiś straszny syf ! chcesz to wlać w ziemię ? wtedy już zupełnie nie będzie nad tym żadnej kontroli..... można zapomnieć o wszelkich wodach głębinowych w województwie...... a może i dalej.....

 

No a skąd one się wzięły jak nie spod ziemi? To sa juz sprawy technologii metody i szkoda żeby toś, kto zna szczegóły z tego śmiał sie czytając nasze dywagacje.

Ta metoda lub jej pochodna jest propozycją do rozważenia i opracowania na potrzeby tego węgla w ramach kompromisu między społecznością lokalną a Państwem chcącym zbezpieczyć kraj energetycznie i surowcowo.

Mieszkańcy tych terenów to tez Polacy i nie obywatele drugiej kategorii.

 

Jeżeli znajdę jakieś materiały tej metody dotyczące to z przyjemnością tutaj zamieszczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopalni nie chcecie - fakt, ale jak wody nie bedzie ,tylko pustynia + wydobycie to jeszcze gorsze jest .Żadnych odszkodowań , zero wody + beczkowozy - tak się to odbywa w moich rejonach (ok. OLKUSZA ) i wtedy CO ?

 

No ale dlaczego zakładasz brak wody? Znasz technologie wydobycia?

Przy odkrywce wody też nie będzie przy leju depresyjnym i celowym odwadnianiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli metoda hydrootworowa niesie za sobą zagrożenia, to mamy czas na jej dopracowanie. I proponuje aby Panowie zaangażowani w Komitet Sterujący właśnie tak eksploatowali swoja naukową energie a nie marnowali podatki przeze mnie płacone na spotkanka w celu omówienia jak by tu wywalic mieszkańców i dobrać się do węgla kopiąc wielką dziurę.

 

To tak na marginesiku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że jeśli metoda hydrootworowa weszłaby do użytku przemysłowego, to mogłaby być alternatywą dla budowania odkrywki (i przy okazji wysiedlenia 20 tys ludzi). Jak zwykle pojawia się jednak wiele pytań:

 

1. Co z pustkami poeksploatacyjnymi?

 

Na mój gust odpady poflotacyjne tu zupełnie odpadają, bo to byłoby lekarstwo (dużo) gorsze od choroby - odpady te zawierają całą tablicę Mendelejewa, szczególnie metale ciężkie - jeśli to dostałoby się do wód gruntowych, to byłaby katastrofa ekologiczna na skalę europejską. Natomiast chyba nie ma przeszkód, żeby wykorzystywać różnego rodzaju odpady (chociażby skałę płonną, tzn. nie zawierającą metali z kopalń KGHMu) czy właśnie piasek podsadzkowy jak w kopalniach węgla kamiennego. W przypadku odpadów jest problem granulacji, bo do hydrotransportu rurociągami trzeba by je zmielić, a to wiadomo - kosztuje.

 

2. Ekonomia

 

Problem jest taki, że miedź może się opłacać wydobywać w ten sposób, bo jest DROGA. A tymczasem węgiel brunatny (przede wszystkim ze względu na masowość wydobycia) jest TANI. Trudno sobie w tej chwili wyobrazić jak budowa instalacji, wiercenie otworów, potężne pompy i rurociągi, a przede wszystkim energia elektryczna potrzebna dla pomp miałyby się ekonomicznie opłacać. Poza tym tę energię (pompy są bardzo energochłonne) trzeba też skądś wziąć... I kółko się zamyka.

 

3. Odzyskiwanie węgla z wody

 

Sytuacja podobna jak wyżej - ze względu na stosunkowo niską cenę węgla jego flotacja czy inne metody chemiczne odzyskiwania chyba nie miałyby ekonomicznego sensu (w przeciwieństwie do rud metali czy uszlachetniania węgla kamiennego).

Jest tu też inna kwestia do rozważenia. Mianowicie: jeśli mamy SPALAĆ węgiel wydobyty metodą hydrootworową, to trzeba pamiętać, że będzie on miał gorsze parametry, właśnie ze względu na zawartość wody. "Naturalny" węgiel już sam z siebie zawiera około 50% wody, a wydobycie tą technologią jeszcze by tę ilość zwiększyło. A każdy procent wody, to zmniejszenie kaloryczności węgla, bo tracimy w kotle energię na podgrzewanie wody. Dlatego też technologia powinna iść raczej w kierunku odwrotnym, tzn suszenia węgla, aby zwiększyć jego kaloryczność (i tak się też dzieje, np. w zagłębiu nadreńskim w Niemczech).

 

4. Skutki środowiskowe

 

Tutaj mam na myśli przede wszystkim osiadania (o powstanie leja depresji raczej bym się nie martwił - zwłaszcza jeśli kawerny byłyby czymś wypełniane). Na siarce, gdzie powszechnie stosowano metodę otworową osiadania dochodziły do 6m, ale co najgorsze - nie były równomierne (nawet przy równoległym postępie frontów), tzn w niektórych miejscach teren zapadał się bardziej, a w innych mniej - tzw. niecka osiadań. Jest to masakra dla wszelkiego rodzaju budynków i budowli (np. rurociągów z wodą czy gazem, przewodów pod ziemią itd), bo nie są one przystosowane do "pracy" na rozciąganie i po prostu pękają.

Kolejnym problemem jest skąd wziąć takie ilości wody, żeby wystarczyło do wybrania miliardów ton węgla? Polska jest krajem ubogim w wodę. Przypuszczam, że znaczna część wody byłaby recyrkulowana, ale część na pewno w trakcie procesu trzeba by wymieniać (i powstawałyby ścieki - kolejny problem).

 

Ogólnie technologia jest ciekawa i uważam, że powinna być badana i udoskonalana. Aczkolwiek chyba w najbliższym czasie raczej nie zbliży się do granicy ekonomicznej opłacalności, zwłaszcza w stosunku do metody odkrywkowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aspekt ekonomiczny jest bardzo ważny - nie wiem czy nie najważniejszy....a ekologia ma tam z tego co wiem ograniczony zasięg ...

Czynnik ludzki (tysiące do wysiedlenia ) nie jest tu na pierwszym miejscu ani chyba nawet drugim (ze względu na możliwą mobilność)

 

dokładnie.... w ujęciu makroekonomicznym liczy się tutaj przede wszystkim niska cena wydobywanego węgla....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie metody zwanej hydrootworową, która wykorzystywana jest do wydobycia np miedzi: tak jak napisałem już, może ona stanowić podstawę do opracowania jej pochodnej do wydobycia węgla - jest to inny surowiec, inaczej zalega i na innej głębokości. Warto opracowac taką metodę, a co do kosztów to trzeba wziąść pod uwagę wszystkie czynniki wydobycia, nie tylko te wygodne. Gdyby metoda była skazana od razu na niepowodzenie chociażby z powodów ekonomicznych to nikt nie brałby w KGHM jej pod uwagę na wstępie, a jednak się nia zainteresowano. Mamy jeszcze czas na jej opracowanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...