Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy


YreQ

Recommended Posts

TANIEGO prądu z WĘGLA ciąg dalszy:

 

Państwa wschodnioeuropejskie obawiają się obligatoryjnej redukcji CO2

(PAP, md/04.07.2008, godz. 19:18)

 

Unijni ministrowie ds. środowiska obradowali w piątek pod Paryżem na temat planowanych redukcji emisji dwutlenku węgla. Państwa wschodnioeuropejskie obawiają się przewidywanych mechanizmów ograniczenia emisji - informuje Reuters.

 

Komisja Europejska przygotowuje pakiet klimatyczno-energetyczny, który ma pozwolić Unii Europejskiej na redukcję emisji CO2 o 20 proc. do 2020 r. w porównaniu z rokiem 1990.

 

Polska i siedem innych wschodnioeuropejskich państw UE wskazują, że planowane przez UE ograniczenia emisji dwutlenku węgla spowodują wzrost cen energii i negatywnie wpłyną na wzrost gospodarczy.

 

Warszawa - informuje Reuters - ostrzega, że unijne plany zmuszenia energetyki do kupowania na aukcjach wszystkich praw do emisji CO2 od 2013 roku spowodowałyby wzrost cen energii elektrycznej nawet o 70 proc.

 

Polski minister środowiska Maciej Nowicki powiedział Reutersowi, że Warszawa chce stopniowego wprowadzenia dla energetyki obowiązku kupna praw emisji CO2 na aukcjach - od 20 proc. w 2013 roku, ze wzrostem o 10 proc. rocznie w następnych latach.

 

Nowicki powiedział, że Polska, Węgry, Słowacja, Rumunia, Bułgaria, Łotwa, Litwa i Estonia przedstawiły wspólne stanowisko w sprawie specyficznych problemów z sektorem energetyki w szybko rozwijających się byłych gospodarkach komunistycznych.

 

Jednak unijny komisarz ds. środowiska Stawros Dimas uważa, że Polska zawyżyła koszty. "Nie zgadzamy się z ich kalkulacją" - powiedział Reutersowi i wyraził opinię, że możliwy jest wzrost cen o 10-15 proc. i to rozłożony w czasie.

 

Nowicki mówił, że zwiększone koszty ogrzewania mogą zmusić wielu Polaków do palenia tanim, ale bardzo zanieczyszczającym środowisko węglem. "Mielibyśmy wtedy smog, problemy z zanieczyszczeniem powietrza i nawet więcej CO2" - powiedział Nowicki.

 

Reuters informuje też, że Węgry zaapelowały do bogatszych państw UE o okazanie solidarności i przyjście państwom wschodnioeuropejskim z pomocą w uporaniu się z wysokimi początkowymi kosztami zmniejszenia uzależnienia od węgla.

http://biznes.onet.pl/2,1783123,wiadomosci.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kupno gruntów między Lubinem a Legnicą znów będzie możliwe. Agencja Nieruchomości Rolnych wznowiła bowiem przetargi na zakup gruntów, na których prawdopodobnie miałaby powstać kopalnia węgla brunatnego.

 

O ewentualnej budowie kopalni w okolicach Lubina i Legnicy zaczęło był głośno w lutym tego roku. Kolejne doniesienia prasowe sugerowały, że już wkrótce mieszkańców okolicznych wsi czekają wysiedlenia. Rząd długo milczał w tej sprawie i dopiero niedawno, pod wpływem nacisków lokalnych działaczy, zaczęły pojawiać się informacje, że państwo jest zainteresowane zalegającymi pokładami węgla. Konkretów jednak jak dotąd nie podano.

 

Kwestia wydobycia węgla spowodowała, że Agencja Nieruchomości Rolnych postanowiła profilaktycznie wstrzymać sprzedaż należących do Skarbu Państwa gruntów na tym terenie, by ułatwić przyszłej kopalni ich wykup.

 

Brak jest jednak precyzyjnych informacji na temat kopalni, dlatego w ostatnim czasie wznowiono przetargi.

 

- Dopóki nie będzie miejscowego planu o eksploatacji będziemy sprzedawać te grunty – powiedziała nam Alicja Mochol-Kędziora, administrator w legnickim oddziale ANR.

 

Na razie nie wiadomo jeszcze czy znajdą się chętni na kupno gruntów zagrożonych odkrywką. ANR jest teraz na etapie rozpisywania przetargów i najwcześniej w październiku okaże się czy ziemie pod Legnicą cieszą się zainteresowaniem nabywców.

 

MS

 

tekst pochodzi z http://www.lubin.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Globalna emisja CO2 zmaleje o połowę

 

Światowi liderzy postanowili obniżyć globalne emisje gazów cieplarnianych o 50 procent do połowy wieku. Zobowiązanie podjęto podczas trwającego w Japonii szczytu uprzemysłowionych państw G8.

 

Po całonocnych negocjacjach postanowienie ogłosił oficjalnie premier Japonii Yasuo Fukuda (na zdjęcia z prezydentem Sarkozym). Przyjęte limity są znacznie bardziej drastyczne niż te, o których mówiono podczas szczytu G8 w zeszłym roku; wtedy państwa zobowiązały się jedynie do poważnego rozważenia takich ograniczeń.

 

Teraz, w specjalnym oświadczeniu liderzy grupy nie tylko oficjalnie wyrazili swój zamiar, ale dodali też, że będą współpracować na tym polu z prawie dwustu państwami zrzeszonymi w ONZ. Uznali jednocześnie, że walka ze zmianami klimatu będzie wymagała dobrej strategii - wprowadzanie ograniczeń emisji gazów cieplarnianych trzeba będzie podzielić na etapy i dostosowywać je do sytuacji poszczególnych państw czy regionów.

Tokyo 08.07.2008

http://www.bankier.pl

 

I tak sen o kasie oddala się dla panów :Demiecki(własciciel obszarów porosyjskich w Raszówce,właściciel wyzszej Szkoły Menedżerskiej w L-cy-skazany prawomocnym wyrokiem za wyłudzenia,byc moze teren w Raszówce też nabyty w ten sposób), Kasztelewicz(AGH-BOT Bełchatów-projekty-nasiadówy-biurokracja) czy choćby Raczyński i jego wiecznie zadłużona i zawieszona po kontroli NIK- Lubińska Spolka Inwestycyjna(LSI) ..Dla tych panów ta inwestycja miała by być interesem życia..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakiet klimatyczny UE to katastrofalne skutki dla gospodarki Polski

pią, 11. lipca 08, 15:00

Propozycje Komisji Europejskiej zawarte w pakiecie klimatycznym, a dotyczące praw do emisji CO2 mogą zdecydować o być albo nie być polskiej energetyki i gospodarki - alarmują eksperci w debacie poświęconej konsekwencjom ograniczania emisji CO2. Brak regulacji poziomu cen emisji CO2, a co za tym idzie poziomu cen energii będzie miał poważne skutki dla wszystkich sektorów gospodarki.

 

Zdaniem Krzysztofa Żmijewskiego, przewodniczącego Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki i doradcy zespołu negocjacyjnego ds. CO2, propozycje KE są niesprawiedliwe ponieważ nie uwzględniają naszych uwarunkowań, problemów i interesów.

"Decyzje Komisji mogą zdecydować o być albo nie być polskiej gospodarki. System handlu emisjami, proponowany przez KE, który rozpocznie działalność w 2013 roku, nie uwzględnia polskich uwarunkowań, problemów i interesów. Nasze silnie nawęglone państwo zanotuje kilkudziesięciokrotnie wyższą cenę (energii - PAP) niż państwa słabo nawęglone" - powiedział.

Komisja Europejska zakłada, że branża energetyczna od 1 stycznia 2009 roku musiałaby kupować 100 proc. praw do emisji CO2 na wolnym rynku. Eksperci szacują, że przełoży się to na wzrost cen energii o 70-100 proc.

"Brakuje także jakiejkolwiek regulacji cen emisji, co spowoduje także brak regulacji poziomu cen energii" - dodał Żmijewski.

 

W ocenie ekspertów, ceny limitów CO2 mogą przekroczyć poziom 100 euro/t.

"Trwały i rosnący deficyt uprawnień w stosunku do prognozowanych potrzeb powoduje, że prawdopodobne stanie się przebicie poziomu 100 euro za tonę emisji CO2" - uważa Żmijewski.

Obecnie cena tony praw do emisji dwutlenku węgla kosztuje ok. 30 euro.

 

"Poziom 118 euro/t, który uważam za prawdopodobny po wprowadzeniu systemu aukcyjnego, oznacza dla Polski zlikwidowanie wielu gałęzi przemysłu, zwłaszcza tych energochłonnych, np. hutnictwa. Część branż przeniesie się poza UE, część zostanie zamknięta" - podkreśla ekspert. W perspektywie długoterminowej, zgodnie z przytaczanymi przez Żmijewskiego wyliczeniami "Raportu 2030" dla Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, skutki polityki klimatycznej UE będą dla Polski kosztowne.

"Będzie to nas kosztować (...) utratę PKB w wysokości 154 mld zł rocznie od 2020 roku do 503 mld zł rocznie w 2030 roku.

 

Wzrost kosztów energii w budżetach gospodarstw domowych z obecnego poziomu 11 proc. do ponad 14 proc. w latach 2020-2030. Wyliczenia te są robione przy założeniu, że cena tony CO2 będzie na poziomie 39 euro co jest mało prawdopodobne, bo będzie wyższa" - powiedział. Uczestniczący w debacie Olaf Kopczyński, główny negocjator ds. CO2, podkreślił, że rozmowy w sprawie systemu podziału uprawnień są nadal prowadzone.

"Negocjacje nadal trwają i nie jesteśmy ich biernymi obserwatorami. Polska nie jest przeciwna pakietowi energetyczno-klimatycznemu. Jednak musi on być zrównoważony, sprawiedliwy społecznie i nie obciążający kosztami gospodarstw domowych oraz przemysłu" - powiedział.

 

http://www.cire.pl/item,34145,1,pakiet_klimatyczny_ue_to_katastrofalne_skutki_dla_gospodarki_polski.html

 

Od początku dyskusji nad kopalnią odkrywkową twierdziliśmy, że opieranie całej energetyki na węglu w Polsce przy dzisiejszych tendencjach ograniczania emisji CO2 będzie miało dla nas wszystkich fatalne skutki. Ale ekipa Kasztelewicza twierdzi, że jestesmy samowystarczalni i wegla starczy nam na setki lat. Tylko kto będzie płacił te wszystkie kary. Oni? czy my? Niestety, trzeba szukać innych źródeł energii, również opartych na energetyce jądrowej i przede wszystkim odnawialnych źródłach, aby wyjść wreszcie z Gierkowskiej Węglowej Polski i sprostać oczekiwaniom współczesnej cywilizacji a nie chińskiej. A te wszystkie bzdury o bezemisyjnych elektrowniach niech sobie w bajki włożą. Gdyby była to taka cud-technika to nikt tymi karami by się nie przejmował.

Tani prąd z węgla - żenada i robienie półgłówków z Polaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konieczne jest uruchomienie nowych złóż węgla brunatnego

pią, 11. lipca 08, 06:29

Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, jeśli w Polsce nie uruchomione zostaną nowe złoża węgla brunatnego, to za 15 lat zacznie spadać jego wydobycie, co w konsekwencji spowoduje także spadek produkcji energii elektrycznej wykorzystującej to paliwo. Bez inwestycji w nowe pola surowca może zabraknąć już za ok. 30. Tymczasem polityka UE przewiduje wzrost produkcji energii z węgla brunatnego.

 

– Unia Europejska ma problem zarówno z energią, jak i z ociepleniem klimatu. Jednak na świecie to ropa i gaz są przyczyną konfliktów, dlatego warto się zastanowić, jak wykorzystać węgiel, a nie jak z niego rezygnować – powiedział na wiosennej konferencji o węglu w Zabrzu cytowany przez „Rzeczpospolitą” prof. Jerzy Buzek, europoseł, członek komisji przemysłu i energii w Parlamencie Europejskim.

 

W Polsce rocznie wydobywa się ok. 55 mln ton węgla brunatnego, najwięcej w Bełchatowie (ok. 30 mln ton rocznie), a na drugim miejscu jest Turów (ok. 11,5 mln ton). Kopalnia w Koninie wydobywa 10,4 mln ton, Adamów zaś ok. 4 mln ton. Chcąc utrzymać ten poziom wydobycia przez kolejne lata, albo nawet próbować go zwiększyć – resortu gospodarki musi podjąć decyzję o uruchomieniu złóż legnickich jeszcze do końca tego roku.

 

Problemem są jednak też niższe, niż zakładano, przydziały emisji limitów CO2. Elektrownie zasilane węglem brunatnym prognozują, że w związku z otrzymaniem zbyt małych przydziałów na emisję CO2, będą zamawiać mniej tego surowca w kopalniach.

– Plan na 2008 r. zakładał, że wydobędziemy ponad 4,65 mln ton, jednak odbierająca surowiec elektrownia Adamów w związku z niższymi limitami zamówi ok. 3,5 mln ton – mówi cytowany przez „Rzeczpospolitą” Tadeusz Rajczyk z kopalni Adamów w Turku.

– My zakładamy wydobycie na podobnym poziomie jak w 2007 r. zarówno w Bełchatowie, jak i Turowie – mówi z kolei Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzeczniczka Polskiej Grupy Energetycznej, w skład której wchodzą obie kopalnie.

 

Resort gospodarki potwierdza, że koncepcje energetyki opartej na węglu brunatnym można by wykorzystać w projekcie polityki energetycznej do 2030 r. Najważniejszym jej elementem wydaje się złoże legnickie, prawdopodobnie największe na świecie, gdzie może zalegać nawet 40 mld ton surowca.

 

Oprócz kopalni w okolicach Legnicy powstałyby elektrownia niskoemisyjna i oczyszczalnia ścieków. – Elektrownia o mocy 4,5 tys. MW dawałaby 33 TWh energii rocznie. Węgiel byłby osuszany, by zwiększyć jego kaloryczność. Energetyczny kombinat, który pełną moc osiągnąłby w 2020 r., kosztowałby ok. 24 mld zł.

Utrudnieniem w eksploatacji złóż legnickich jest projekt poprowadzenia w tym rejonie drogi ekspresowej. Inwestycji sprzeciwiają się również mieszkańcy kilku wsi, które musiałyby zostać wysiedlone.

 

Uruchomienie nowych złóż planuje m.in. KWB Bełchatów. Zasoby pola Szczerców szacuje się na 620 mln ton.

– Obecnie eksploatowane jest pole Bełchatów z zasobami ok. 280 mln ton, natomiast pole Szczerców, na którym prace rozpoczęto w 2002 r., przygotowywane jest do eksploatacji przewidzianej na 2009 r. – mówi Magdalena Kula, dyrektor Departamentu Komunikacji BOT Górnictwo i Energetyka SA. Obok pola Szczerców dodatkowo możliwe jest pozyskiwanie węgla ze złóż satelitarnych – np. oddalonego o 50 km od elektrowni Bełchatów Złoczewa, z zasobami szacowanymi na 485 mln ton.

Kopalnia Konin natomiast stara się o uruchomienie nowej odkrywki w Tomisławicach. Pojawiają się jednak opinie, że nowe pole mogłoby zagrozić jezioru Gopło i spowodować m.in. obniżenie poziomu wód gruntowych. Jednak resort środowiska wydał już zgodę na tę inwestycję. Wydobycie węgla w Tomisławicach mogłoby się rozpocząć w 2011 r., zasoby węgla są tam szacowane na ok. 50 mln.

 

Nowe pola planuje uruchomić również kopalnia Adamów. W trakcie udostępniania jest pole centralne złoża Koźmin z zasobami 16,5 mln ton. Pod uwagę brane są także złoża Grochowy Siąszyce (zasoby bilansowe 109,9 mln ton) i Rogóźno (szacuje się, że jest tam 713,7 mln ton węgla). W tym roku Adamów na samą inwestycję w Koźmin wyda 53,7 mln zł.

 

Należy pamiętać, że wyższe wydobycie węgla brunatnego to też szansa na powstrzymanie wzrostu cen energii. Węgiel brunatny jest obecnie najtańszym paliwem dla elektrowni. Jego tona jest średnio trzy – cztery razy tańsza niż węgla kamiennego (ok. 70 – 80 zł) – pisze „Rzeczpospolita”.

 

Rzeczpospolita

 

http://www.cire.pl/item.html?d_id=34132&d_typ=1&kn=0&msg=OK#komentarz

 

Oprócz Komitetu równiez Rzeczpospolita oraz pani redaktor Baca są widać zwolennikami kopalni pod Legnicą. Czyżby pani redaktor miała w tym jakiś interes? Tylko ona pisze na ten temat cyklicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yreq ,zapomniałeś o Balcewiczu,ten duet (z panią Bacą) bierze kasę od lobbystów za nieustanne drążenie tematu węgla brunatnego (najbrudniejszego , emitującego najwięcej syfu w powietrze). Zdrowie Polaków mają gdzieś ,liczy się kasa zarówno dla brunatnych lobbystów jak i Balcewicza i Bacy....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17.07.2008, 18:21

Kopalnia i tak wybuduje Tomisławice

 

 

Zaniechanie budowy nowych odkrywek węgla brunatnego było głównym postulatem kilkuset (zdaniem organizatorów było ich 2 tys.) osób pikietujących dzisiaj siedzibę dyrekcji KWB „Konin” w Kleczewie.

 

Mieszkańcy gmin sąsiadujących z Gopłem są zaniepokojeni planami budowy w jego pobliżu odkrywki Tomisławice. Boją się, że wyschnie ono podobnie jak wyschły Jezioro Budzisławskie, Wilczyńskie, Kownackie, Suszewskie czy Powidzkie. Osoby mieszkające i wypoczywające nad nimi również wsparły protest przybyłych głównie z Przyjezierza ekologów. Ich pretensje i postulaty wykrzyczał przez megafon Józef Drzazgowski, prezes Stowarzyszenia Ochrony Środowiska Naturalnego Przyjezierze. Były wiadra metalowe i plastikowe a nawet dziecięce, w które zebrani walili, czym kto miał. – Cały czas przyglądamy się uważnie sytuacji wokół kopalnianych odkrywek – zadeklarowała koordynatorka Greenpeace na naszym terenie Julia Michalak.

Kopalnia zabarykadowała się za metalowymi barierkami, których pilnowali wynajęci ochroniarze. W głębi, przy bramie wjazdowej na teren zakładu obok transparentu „Za pieniądze Zachodu Grinpis (pisownia oryginalna – dop. red) zrobi z Polski skansen” zebrali się pracownicy kopalni usiłując zagłuszyć protestujących.

 

Mimo pokazu siły dyrekcja KWB zachowała się jednak dyplomatycznie i zaprosiła licznie zebranych dziennikarzy z najważniejszych ogólnopolskich i lokalnych mediów oraz przedstawicieli obu organizujących protest organizacji na konferencję prasową. Odnosząc się do postulatów tych ostatnich prezes Sławomir Mazurek stwierdził, że rozważyć można wszystkie propozycje poza żądaniem zaniechania budowy nowych odkrywek. I chyba nikt nie spodziewał się, że będzie inaczej.

 

Przedstawiciele kopalni sięgnęli po znane już argumenty, że wszystkiemu winna przedłużająca się susza, w czym wsparli ich przedstawiciele Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z Poznania, którzy przypomnieli, że wraz z wzrostem temperatur rośnie również parowanie, a z drugiej strony maleje wielkość opadów. Co ciekawe jednak, z przedstawionych danych wynika, że najbardziej sucho było w latach 1986-1995, natomiast miedzy rokiem 1996 a 2005 spadło niemal tyle samo deszczu (średniorocznie 545 mm), co w latach 1976-1985 (550 mm).

 

Wydaje się, że kwestia budowy odkrywki Tomisławice jest już przesądzona, bo kopalnia ma już na nią koncesję, a dalsze wydobywanie węgla to jest być albo nie być nie tylko kopalni, ale i Elektrowni Pątnów, a więc bilansu energetycznego całego kraju. Czy nowa odkrywka zaszkodzi Gopłu zapewne się przekonamy. Jedyne, co obrońcy środowiska naturalnego mogą jeszcze realnie wywalczyć, to zablokowanie budowy odkrywki Ościsłowo. Ale o tym dzisiaj nikt jeszcze nie myśli.

 

http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/wiadomosc.php?id=25821&pt=27

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ? Wydaje mi się że nie ma co się przejmować wypowiedziami takich ignorantów jak p. W sumie to nie każdy chciał do uni (ja na ten przykład niechętnie) ale jeśli parlament demokratycznie nas do niej podłączył to prawo uni musi być respektowane. Jeśli do każdego kW energii elektrycznej produkowanej z węgla przyjdzie dopłacić 70% (w ramach kary za CO2) to ja dziękuję za taką promocję. Sami poczytajcie http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,5474326,Nie_uciekniemy_od_atomu.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greenpeace krytykuje wychwytywanie i składowanie węgla

wnp.pl (Dariusz Ciepiela)

28.07.2008 15:15

 

Greenpeace opublikowało raport wskazujący, że technologia wychwytywania i składowania CO2 (CCS) jeszcze przez co najmniej 20 lat nie będzie gotowa do wdrożenia na masową skalę a jej wdrożenie wiązać się będzie z licznymi problemami i zwiększy koszty produkcji energii.

 

- Raport pt. „Płonna nadzieja: dlaczego technologia wychwytywania i składowania dwutlenku węgla nie uratuje klimatu” pokazuje dobitnie, że technologia CCS (z ang. Carbon Capture and Storage) jeszcze przez co najmniej 20 lat nie będzie gotowa do wdrożenia na masową skalę, wiąże się z mnóstwem nierozwiązanych problemów, znacznie podraża koszty produkcji energii, zmniejsza efektywność elektrowni i może nieść bezpośrednie zagrożenie dla ludzi i środowiska.

 

Aby powstrzymać zmiany klimatu przywódcy polityczni powinni dać priorytet inwestycjom w gotowe i sprawdzone technologie oparte na odnawialnych źródłach energii oraz w energooszczędność, a nie ulegać iluzorycznym obietnicom będącej jeszcze „w powijakach” technologii sekwestracji dwutlenku węgla – podkreśla Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii klimatyczno-energetycznej Greenpeace Polska.

Raport przekonuje, że ta niepewna koncepcja CCS służy dziś firmom energetycznym i politykom jako usprawiedliwienie dla budowania nowych elektrowni węglowych, które przez kolejne dziesiątki lat będą bezkarnie emitować miliony ton CO2 i przyczyniać się do zmian klimatu.

 

 

 

- Tak zwany "czysty węgiel" to czyste oszustwo! Twierdzenie, że należy budować nowe elektrownie węglowe, bo CCS rozwiąże kiedyś problem emisji CO2 ma tyle samo wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, co świadome zarażenie się chorobą w nadziei, że pewnego dnia medycyna znajdzie na nią jakieś lekarstwo - dodaje Magdalena Zowsik.

 

Raport Greenpeace jednoznacznie wskazuje, że technologia sekwestracji nie spełni pokładanych w niej nadziei z kilku powodów. Do tej pory nigdzie nie zastosowano jej na skalę choćby zbliżoną do wymogów elektrowni węglowych (chodzi o wychwytywanie milionów ton CO2). Nikt też nie połączył dotąd elementu wyłapywania dwutlenku węgla z jego składowaniem, co jest kluczowe dla koncepcji CCS.

 

Procesy wychwytywania dwutlenku węgla, jego sprężania i przesyłu do miejsc składowania są bardzo energochłonne. Dlatego ewentualne zastosowanie sekwestracji spowoduje zwiększone zapotrzebowanie na energię. Mówiąc obrazowo, na każde cztery elektrownie wyposażone w technologię CCS, konieczne będzie zbudowanie piątej, aby zrównoważyć straty energii. CCS może również doprowadzić do podwojenia kosztów budowy elektrowni. W efekcie ceny energii mogą wzrosnąć o 20 do 90%. Przechowywanie dwutlenku węgla pod ziemią wiąże się z poważnym ryzykiem: ulatnianie się choćby małego procenta składowanego CO2 zniweczyłoby cel ograniczenia zmian klimatu, jaki teoretycznie przyświeca propagatorom tej technologii. Kolejnym problemem jest odpowiedzialność prawna i finansowa za ewentualne negatywne skutki dla środowiska, której nie chcą przyjąć na siebie elektrownie.

 

- Raport Greenpeace rozwiewa iluzję, że technologia CCS może pomóc zatrzymać w porę zmiany klimatu. Nie ma ona szans na wdrożenie na znaczącą skalę przez co najmniej 20 lat. Tymczasem klimatolodzy zgodnie twierdzą, że już w ciągu najbliższych siedmiu lat światowe emisje muszą przestać rosnąć, a do 2050 roku muszą spaść o co najmniej połowę. Dlatego naszym zdaniem to szaleństwo, graniczące z ekologiczną zbrodnią pokładać nadzieję w wysoce wątpliwej technologii, a jednocześnie lekceważyć dawno sprawdzone metody pozyskiwania energii z czystych źródeł - mówi Magdalena Zowsik.

 

W ocenie Greenpeace za mrzonki, że CCS rozwiąże nasze "węglowe problemy" wszyscy drogo zapłacimy. Zamiast trwonić czas i publiczne środki na badania nad CCS rząd powinien przygotować strategię, jak zwiększyć udział energii odnawialnej do 15% do 2020 r. Jeżeli Polska nie osiągnie tego celu, gdy stanie się on prawnie wiążący (1), poniesie konsekwencje finansowe, a technologiczne zapóźnienie znajdzie odzwierciedlenie w cenach energii.

 

Polska ma wystarczające zasoby odnawialnych źródeł energii aby pokryć blisko połowę naszego zapotrzebowania na energię. Na świecie zaś energia odnawialna, w połączeniu z efektywnością energetyczną, może zaspokoić połowę zapotrzebowania na energię do 2050 roku, czyli w czasie kluczowym dla zatrzymania niebezpiecznych zmian klimatu.

 

Ponad 100 organizacji na świecie, w tym kilka w Polsce, dołączyło do żądania Greenpeace, aby CCS nie był stosowany jako wymówka dla budowy nowych elektrowni węglowych. Organizacje domagają się, aby rządy dały priorytet zrównoważonym rozwiązaniom opartym na energii odnawialnej i efektywności energetycznej. W Polsce pod oświadczeniem podpisały się: Zielone Mazowsze, Fundacja Dzika Polska, Fundacja Eko-Unia, Zieloni 2004 i Greenpeace Polska.

 

W Brukseli trwają prace nad dyrektywą o promocji odnawialnych źródeł energii, której celem jest zwiększenie zużycia energii z odnawialnych źródeł w Unii Europejskiej do 20% do 2020 roku. Każde państwo członkowskie zostanie prawnie zobowiązane do osiągnięcia swojego krajowego celu. Dla Polski będzie to prawdopodobnie 15%, zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej. Choć propozycja jest negocjowana, istnieją niewielkie szanse aby Komisja zmniejszyła cel – nie jest on wygórowany i trudno będzie przekonać KE, że Polska nie jest w stanie go osiągnąć.

 

Źródło: http://energetyka.wnp.pl/greenpeace-krytykuje-wychwytywanie-i-skladowanie-wegla,55925_1_0_0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Henryk Sadowski

 

2008-07-28 10:15:44, aktualizacja: 2008-07-28 10:18:02

 

Milionom Polaków sen z oczu spędzają prognozy dotyczące rachunków za prąd. Media biją na alarm, że w ciągu pięciu lat ceny wzrosną nawet o 100 proc. Jednak z danych, które udało się uzyskać "Polsce", wynika, że podwyżki wyniosą niespełna 30 proc.

Największe firmy energetyczne w kraju - Enea, Energa, Polska Grupa Energetyczna i Tauron - na potęgę inwestują bowiem w modernizację starych i budowę nowych, bardziej ekologicznych elektrowni. Efekt: mimo wzrostu produkcji energii kary za emisję dwutlenku węgla nie będą tak wysokie, jak początkowo szacowano. Tym samym finansową ulgę odczują też klienci.

 

W ciągu najbliższych czterech lat w Polsce powstaną trzy zupełnie nowe elektrownie, a pięć już istniejących zostanie gruntownie zmodernizowanych. Nowe siłownie będą emitowały do środowiska co najmniej o 30 proc. mniej dwutlenku węgla. Tak więc grzywny za zanieczyszczanie powietrza, które miały sięgnąć dla wszystkich elektrowni w Polsce nawet 1,3 mld zł rocznie, nie przekroczą kilkuset milionów.

 

Już w grudniu tego roku popłynie pierwszy prąd z nowego bloku Elektrowni Łagisza należącej do grupy Tauron Polska Energia. Inwestycja kosztuje 500 mln euro. Dzięki specjalnym rozwiązaniom technologicznym blok będzie emitował o 25 proc. mniej CO2 niż najnowocześniejsze obecnie elektrownie w Polsce. Dzięki temu spółka nie będzie wydawać kilku, a nawet kilkunastu milionów złotych rocznie na dokupienie dodatkowych limitów dwutlenku węgla.

 

Również szwedzki koncern Vattenfall, udziałowiec Polskiej Grupy Energetycznej, chce wybudować elektrownię.

 

- Bierzemy pod uwagę kilka lokalizacji. Na tym etapie nie mogę jednak ujawnić jakich - powiedział nam Łukasz Zimnoch z Vattenfall.

 

Wiadomo, że nowa siłownia ma mieć moc od 800 do 1600 MW (prawie tyle, ile elektrownia w Opolu). Będzie miała pierwszą w Polsce instalację do skraplania i wtłaczania CO2 pod ziemię. Takie rozwiązania stosuje się m.in. w Niemczech.

 

Również na północy ma powstać nowa superekologiczna elektrownia. - Niewykluczone, że wybudujemy ją w Gdańsku - zdradził "Polsce" Mirosław Bieliński, prezes spółki Energa. Jej moc ma sięgnąć 2000 MW. Energa zamierza także wybudować dwa nowe bloki, po 1000 MW każdy, w Ostrołęce. Pierwszy ma być oddany do użytku w 2015 r., drugi dziesięć lat później.

 

Z kolei Polska Grupa Energetyczna analizuje modernizację elektrowni w Turowie i Opolu. - Inwestycja nie będzie polegała na zwiększeniu mocy, ale na wymianie przestarzałych bloków na nowe, emitujące mniej dwutlenku węgla - mówi Dominika Tuzinek-Szynkowska z PGE.

 

Grupa zainteresowana jest także inwestycją w elektrownię atomową. Jednak żeby prąd z takiej elektrowni popłynął w 2020 r., już teraz trzeba zacząć wszelkie procedury związane z budową. Elektrownia jądrowa w ogóle nie emituje CO2.

 

Na początku lipca rząd przyjął rozporządzenie rozdzielające limity poziomu emisji CO2 między poszczególne branże przemysłu i energetykę. W tym drugim obszarze te przydziały na lata 2008-2012 są o 11 proc. niższe od rzeczywistych emisji gazów cieplarnianych.

 

Zdaniem szefa resortu środowiska Macieja Nowickiego zmniejszenie limitów spowoduje wzrost cen energii o 4 proc. Minister zaznaczył też, że zmusi to energetykę do inwestycji w ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Inwestycje już się rozpoczęły

.

 

Źródło: http://polskatimes.pl/pieniadze/27087,podwyzki-pradu-w-polsce-nie-beda-az-tak-drastyczne,id,t.html

 

Czyli CO2 niekoniecznie będzie aż taką przeszkodą jak Wam się wydaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patrz post wyżej, nie jest to tak proste jak twierdzą właściciele elektrowni, a zwłaszcza na skalę przemysłową

 

Wiem, że nie jest! jakby było to już dawno byłoby w powszechnym użyciu.

Ale radzę nie brać na poważnie tego typu raportów Greenpeace ze stwierdzeniami typu "W efekcie ceny energii mogą wzrosnąć o 20 do 90%" Można napisać, że ceny wzrosną o 1 do 3457% i nawet będzie to prawda, tylko nie podparta żadnymi analizami kosztów i rozwoju rynków...

 

Pozdrowienia z drugiej strony barykady ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dla tych, którym nie będzie się chciało czytać całego dokumentu.

"W związki z tym konieczne jest podjęcie działań już w chwili obecnej, aby w horyzoncie kolejnych 20 lat zabezpieczyć możliwość pozyskania odpowiedniej ilości węgla dla rozwoju gospodarki. W tym celu lokalne władze samorządowe, odpowiedzialne za sporządzanie planów zagospodarowania przestrzennego, powinny podejmować działania na rzecz zapewnienia ochrony prawnej złóz kopalin strategicznych. Dotyczy to w szczególności złóż w rejonie Legnicy oraz Gubina, których eksploatacja będzie stosunkowo najbardziej opłacalna [10]."

 

[10] Zbigniew Kasztelewicz, Lidia Gawlik, Maciej Zajączkowski, Miranda Ptak, Wydobycie węgla brunatnego jako nadrzędny interes publiczny, Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, Kraków, kwiecień 2008 rok.

 

Za publikacją "Polityka energetyczna Polski - Strategia do 2030 roku"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście palce w węglu legnickim macza Kasztelewicz, bo któż by inny?

Może i wpiszą te złoża do strategii. Ale od tego do uruchomienia kopalni z wysiedleniem tysięcy ludzi jeszcze długa droga. Poza tym piszą, że władze samorządowe "powinny" wpisać złoża w plany. A jeżeli nie będą miały na to ochoty? Wpisanie "z góry" przez kogo innego zdaje się tez wymaga odpowiedniej drogi prawnej, która może być zaskarżana. Na koniec okaże się, że zanim powstanie u nas zagłębie węglowe, w innych częściach kraju podejmie się decyzje o budowie tańszych elektrowni atomowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia z drugiej strony barykady ;)

 

Jasne. Gdy się siedzi w innej części kraju, z daleka od problemu to mozna się nazywać "drugą częścią barykady". Wybacz, ale trudno znaleźć wspólną płaszczyznę dyskusji z kimś, kogo problem bezpośrednio nie dotyczy. Dla Ciebie, tak jak i dla innych dyskutantów z tego forum nie jest ważne skąd jest prąd. Dla was nawet kilku Murzynów na prądnicy rowerowej może zasuwać. Tyle macie wspólnego ze źródłami energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec okaże się, że zanim powstanie u nas zagłębie węglowe, w innych częściach kraju podejmie się decyzje o budowie tańszych elektrowni atomowych.

 

Dokładnie. I energia z elektrowni jądrowych też została w tym dokumencie uwzględniona, co daje przyczynek by mieć pewną nadzieję.

 

"[...]Celem działań w tym obszarze jest [...] oraz osiągnięcie w 2030 roku 15% udziału energii jądrowej w strukturze produkcji energii elektrycznej."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...