Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy


YreQ

Recommended Posts

"Energetyka atomowa będzie konkurencją dla węglowej

śro, 26. listopada 08, 06:26

Profesor Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej zrobił to, co rząd powinien zrobić już dawno: opracował kilka alternatywnych scenariuszy rozwoju energetyki w Polsce. Najważniejszy wniosek z tych prac jest taki, że rozwój energetyki atomowej kłóci się z rozwojem energetyki węglowej, a nie z energetyką odnawialną.

 

Istotą prac wykonanych przez prof. Krzysztofa Żmijewskiego, we współpracy z Instytutem na rzecz Ekorozwoju, kierowanym przez dr. Andrzeja Kassenberga, było wykazanie, że polską energetykę da się długofalowo rozwijać zgodnie z celami polskiej polityki klimatycznej i europejskim pakietem klimatyczno-energetycznym 3 x 20 (czyli że możliwe jest m.in. osiągnięcie - licząc od 1988 roku do 2020 roku - redukcji emisji dwutlenku węgla (CO2) o 40 proc. i 20 proc. mniej niż w 2005 roku). Jednocześnie autorzy starali się utrzymać we wszystkich scenariuszach udział energetyki odnawialnej na poziomie minimum 20 proc., bo tyle wychodzi dla elektroenergetyki przy przyjęciu udziału energii odnawialnej w bilansie końcowym energii na poziomie 15 proc.

 

Analiza została przeprowadzona w cenach stałych z 2005 roku, przy założeniu wzrostu popytu na energię 2,7 proc. rocznie, a dane do niej mają charakter ekspercki i zostały m.in. uzyskane z niedostępnych publicznie biznesplanów firm energetycznych. Natomiast podstawowym parametrem modelującym kolejne scenariusze jest wzrost na skutek inwestycji i spadek na skutek dekapitalizacji mocy wytwórczych w poszczególnych grupach wytwarzania energii, bez technologii, których poziom rozwoju - zdaniem prof. Krzysztofa Żmijewskiego - nie daje możliwości ich istotnego zastosowania w latach 2008-2020 (elektrownie geotermalne, falowe, przypływowe, fotovoltaika). Wysoko sprawna energetyka węglowa pojawia się w 2014 roku, jądrowa (dosyć optymistycznie) od 2020 roku.

 

Siedem scenariuszy rozwoju

 

- Mamy siedem scenariuszy. Pierwszy to zrównoważony - próba zrównoważenia wszystkich możliwości technologicznych. Tu jest włożone wszystko. Od węgla przez gaz, atom, po import energii. Okazuje się to jednak nieracjonalne, bo od 2020 roku pojawia się trwała nadprodukcja energii, do której wyeksportowania należałoby zrealizować poważne transgraniczne inwestycje przesyłowe - mówi prof. Krzysztof Żmijewski i dodaje, że to wariant będący ostrzeżeniem przed konsekwencjami braku spójnej polityki inwestycyjnej, która skutkowałaby nową falą kosztów osieroconych.

 

Ten scenariusz posłużył jednak jako punkt wyjścia do modelowania następnych, poprzez dodawanie i odejmowanie mocy z kolejnych technologii, ale tak, żeby udział energii elektrycznej ze źródeł odnawianych nie spadł poniżej 20 proc. W efekcie okazało się, że z technologicznego punktu widzenia możliwe jest osiągniecie celów pakietu klimatyczno-energetycznego w każdym z rozpatrywanych wariantów, ale oczywiście z różnymi skutkami i przy zróżnicowanej ocenie realizmu kolejnych scenariuszy.

 

- W scenariuszu rozwoju energetyki atomowej wyszedł bardzo ciekawy wynik, bo okazało się, że trzeba eliminować energetykę węglową. Węgiel i atom są konkurencyjne, a nie jak wszyscy twierdzą, że atom i źródła odnawialne. Na dodatek w tym scenariuszu, żeby zbilansować po 2020 roku potrzeby energetyczne, trzeba przejściowo rozwinąć bardzo duży import, bo po 500 MW rocznie - mówi prof. Krzysztof Żmijewski.

 

Dla zwolenników energii odnawialnej też jest dobra informacja, bo technologicznie okazuje się możliwe uzyskanie w 2020 roku nawet 35 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w bilansie energetycznym Polski.

 

Tyle że wymagałoby to m.in. budowy przez wiele lat co roku biogazowni o mocy 400 MW, co obecnie jest trudne do wyobrażenia. I tak w tym, jak i w innym przypadku, pozostaje do odrębnej oceny kwestia skutków społeczno-gospodarczych wyboru danej opcji, czym w raporcie autorzy się nie zajmują.

 

- Pokazujemy, co jest możliwe technicznie. A co wybrać? To jest właśnie kwestia decyzji politycznych, bo za wybór będziemy musieli zapłacić problemami społecznymi i ekonomicznymi, jakie wybrany scenariusz wygeneruje. Można na przykład rozwijać energetykę bez węgla brunatnego, ale co z ludźmi, którzy przy tym pracują? - mówi prof. Krzysztof Żmijewski.

 

Atom hamuje wzrost cen

 

Dla każdego ze scenariuszy zostały też opracowane symulacje długookresowych hurtowych cen energii (w zależności od ceny uprawnień do emisji CO2 na poziomach: 0, 39, 69 i 118 euro za uprawnienie do emisji 1 tony CO2.

 

- Cena 39 euro podawana jest przez Komisję Europejską, ale KE nie potrafi powiedzieć, skąd to się wzięło. Podobno to wartość zapewniająca opłacalność inwestycji w instalacje wychwytywania i składowania CO2. Natomiast 69 euro to wielkość, przy której opłaca się funkcjonowanie energetyki odnawialnej. Zatem jeśli tak, to jest to jakiś substytut prawa do emisji CO2 - uważa prof. Krzysztof Żmijewski.

 

W każdym ze scenariuszy ceny hurtowe energii rosną. Przy cenie 39 euro za uprawnienie do emisji 1 tony CO2 najdroższe okazują się scenariusze zakładające rozwój elektroenergetyki bez przyłączania nowych źródeł gazowych i bez inwestycji w energetykę atomową. W obydwu przypadkach ceny hurtowe rosną: sięgają, a potem przekraczają 400 zł za 1 MWh (przypominamy, że na 2009 r. przewidywane są ceny rzędu 220-230 zł za 1 MWh).

 

Również przy cenie 39 euro za uprawnienie do emisji 1 tony CO2 atrakcyjne cenowo są warianty rozwoju energetyki bez węgla brunatnego, co oznaczałoby zahamowanie inwestycji po wybudowaniu Bełchatowa II, przy maksymalizacji produkcji energii ze źródeł odnawialnych i przy rozwoju energetyki jądrowej. W każdym z tych przypadków ceny nie przekraczają 400 zł za 1 MWh, a w wariancie rozwoju energetyki jądrowej po 2020 roku zaczynają nawet spadać. Profesor Krzysztof Żmijewski podchodzi jednak ostrożnie do wyników prognoz przekraczających 2020 rok.

 

- Moim zdaniem, optymalny jest ten wariant, gdzie staramy się do maksimum wykorzystać potencjał efektywności energetycznej, bo on do 2020 roku jest najtańszy. Mówienie o cenach po 2020 roku to w przypadku cen inwestycyjnych wróżenie z fusów - twierdzi prof. Żmijewski"

 

http://www.cire.pl/item,36520,1,energetyka_atomowa_bedzie_konkurencja_dla_weglowej.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jak stawiamy na ekologię, to już na całego !

 

Magdalena Zowsik z organizacji Greenpeace:

 

Każda złotówka na budowę elektrowni atomowej jest złotówką ukradzioną z funduszy, które mogłyby zostać przeznaczone na odnawialne źródła energii. W Polsce nie ma miejsca na elektrownie atomowe. Rząd powinien stawiać na czystą energię i ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Energia atomowa na takie ograniczenie nie wpłynie i nie zatrzyma negatyw-nych zmian w klimacie. Do tego dochodzą odpady nuklearne. Nie ma bezpiecznego sposobu ich składowania. W krajach, które postawiły na energetykę nuklearną, np. we Francji, są problemy z przenikaniem odpadów do wód gruntowych.

 

http://zielonygdansk.ovh.org/index.php?option=com_content&task=view&id=363&Itemid=161

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YreQ

Dla tych, co myślą, że zabawiając sięna forum możliwą tragedią tysięcy ludzi coś zwojują:

A może przed napisaniem warto się zastanowić, przemyśleć, bo to nikt inny, tylko Ty w sposób demagogiczny stosujesz retorykę WIELKICH SŁÓW. To nikt, oprócz Ciebie, nie twierdzi, że inni nie mają takich samych praw jak Ty do obrony „własnego terenu”.

Może dotrze do Ciebie fakt oczywisty, że nie ma takiej inwestycji, która nie spowoduje „tragedii tysięcy ludzi”. Jeśli znasz sposób na to aby było inaczej – Nobel gwarantowany.

 

Tak na marginesie, jak skończy się miedź, to „tragedia” dla regionu będzie dużo większa niż ewentualne skutki „odkrywki”. Ale co najważniejsze dla Ciebie, to może się okazać, że dotknie Cię bardziej dotkliwie, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że w regionie będzie bardzo wysokie bezrobocie, które może też dotyczyć Ciebie, co również może zaskutkować straceniem domu, bez odszkodowania (czego nikomu nie życzę).

 

Masz chłopie pecha, bo tak źle, a inaczej niedobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sSiwy12

 

do kogo Ty to piszesz ? ? ? gość widzi tylko koniuszek własnego nosa i tyko to go interesuje.... nic więcej..... nie dopuszcza do siebie świadomości, że dał dupy, bo wbrew zdrowemu rozsądkowi budował się na złożu węgla....myślał, że się uda..... a tu skucha!

i do końca życia będzie przekonywał sam siebie, rodzinę i wszystkich dookoła, że to była świetna decyzja a tylko spisek wszechwładnego lobby węglowego zniszczył mu taki rewelacyjny pomysł....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dopuszcza do siebie świadomości, że dał dupy, bo wbrew zdrowemu rozsądkowi budował się na złożu węgla....myślał, że się uda..... a tu skucha!

 

Jeśli faktycznie pod działką ma złoże, to wygrał los na loterii, bo to co pod działką jest jego, a w zwiazku z tym otrzyma wiecej niż godziwe "zadośćuczynienie" :roll:

 

Podstawa prawna: Rozporządzenie RM z dnia 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego:

• § 47. 1. Przy określaniu wartości nieruchomości położonych na złożach kopalin stanowiących części składowe nieruchomości jej wartość określa się z uwzględnieniem wartości złoża.

 

Ps. To dlatego skupują dzialki w tym regionie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest jego...... "uwzględnia się" to nie to samo, co "jego"....

 

"Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy Prawo geologiczne i górnicze, który ma m.in. ograniczyć nielegalną eksploatację kopalin - poinformowało we wtorek Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zgodnie z projektem, w katalogu kopalin, których właścicielem będzie Skarb Państwa, znalazły się wymienione z nazwy kopaliny strategiczne, istotne dla rozwoju gospodarczego kraju (np. węglowodory, węgiel kamienny i brunatny, rudy metali). Pozostałe kopaliny będą objęte własnością gruntową."

 

 

Podstawa prawna:Rozporządzenie RM z dnia 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego:

§ 47. 1. Przy określaniu wartości nieruchomości położonych na złożach kopalin stanowiących części składowe nieruchomości jej wartość określa się z uwzględnieniem wartości złoża.

 

i teraz co to właściwie oznacza ? i jak rozumieć: z uwzględnieniem ? możliwości interpretacji jest masa, a rozporządzenie można zmienić.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiaj to jest "jego" - tak wynika z obowiazujacego Prawa Geologicznego, gdzie "kopaliny odkrywkowe" objęte są własnoscia gruntową.

Nowela ma zakwalifikowac węgiel brunatny jako kopaline strategiczną, ale istnieją duże opory, aby rownocześnie zlikwidować własnośc gruntową w tym zakresie. Jak będzie - przekonamy się za kilka miesięcy.

Nie sadzę jednak, aby późniejsze wyceny, nie opierały sie na Polskim Kodeksie Wyceny Złóż i na Standardzie V.7 bo to regulują (chyba) "ogólnoświatowe" przepisy (zwyczaje).

 

Praktycznie zawsze tak było, że przy wywłaszczeniach "kopalnianych" zawsze odszkodowanie było dużo większe niz przy wywłaszczeniach np. "drogowych".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak widzę niektórzy panowie wyznają zasadę Kalego.Nierozumieją dlaczego Stany zjednoczone ratyfikują protokól Kyoto..Podejrzewam że ci sami ludzie kupowali niedawno fundusze inwestycyjne bo na każdym kroku wmawiano że to świetna inwestycja,a wystarczyło wzią shorta na ropę ..Teraz wmawia się opinii publicznej że prąd z węgla bedzie tani,nie wiem czy smiac sie czy płakac,do dziś ciężko co niektórym zrozumiec dlaczego przy tych samych obciązeniach fiskalnych paliwo w niektórych starych państwach UE jest tańsze ..Co do wartości gruntów-odszkodowanie swoją drogą a wartośc odtworzeniowa swoją,a co sie stanie jeśli zabraknie gruntów pod zabudowę bo z pólnocy Lubina jest zbiornik osadowy a od południa odkrywka ?? Zapewne parę skrawków atrakcyjnej ziemi nie stanieje wrecz przeciwnie,a wartośc odtworzeniowa jest powiazana z ceną terenów nie objetych inwestycją ,oczywiście koszty te bedą w cenie prądu...Co barziej przedsiębiorczy kupują tereny między lubinem i legnicą bo wiedzą ze w kazdym przypadku bedzie to dobry interes a ceny z powodu tego zamieszania obecne są niedoszacowane ,ale jak to na GPW mawiają dobry dawca kapitału jest jak leszcz: bierze na górze oddaje na dole......

 

prosiłbym tez o niewyciąganie moich wypowiedzi z kontekstu jak to maja w zwyczaju politycy Samoobrony a co niektórzy na tym forum opanowali do perfekcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty myslisz, że wszyscy którzy mają inne zdanie co do węgla są półgłowkiami. Uważasz, że jak mi ktoś mówi kupuj akcje (fundusze) to ja kupuję. Może i tak robię ale wiem kiedy sprzedać

http://img213.imageshack.us/img213/6926/fundbp1.th.jpg

proszę sprawdź datę 10-11 lipiec 2007 po ile były wtedy jednostki funduszy, podejrzeam ze te które ja miałem zmieniły nazwę albo juz nie istnieją. Ale mozesz sprawdzić inne równiez znajdziesz odpowiedź.

Uwierz niektórzy potrafią sami analizowac pewne rzeczy, i sami potrafią wyciągnąć wnioski np. czy energia z wegla bedzie tania czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prosiłbym tez o niewyciąganie moich wypowiedzi z kontekstu jak to maja w zwyczaju politycy Samoobrony a co niektórzy na tym forum opanowali do perfekcji

8)

zauważ że CAŁĄ twoją wypowiedź rozłożyłem na zdania, pokazując, że jest delikatnie mówiąc, wątpliwej jakości - masz bowiem do faktów podejście życzeniowe.....

 

nie wspominając już o błyskotliwych kwiatkach w stylu "osłabiania gospodarki Chińskiej za pomocą limitów CO2".... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Francja pomoże nam wybudować elektrownię atomową

ENERGIA Z ATOMU POPŁYNIE U NAS ZA 13 LAT

 

 

Elektrownia atomowa w Polsce będzie na pewno. Oficjalnie tę decyzję rząd ogłosi w styczniu przyszłego roku - dowiedział się dziennik "Polska". Energia z atomu ma popłynąć w Polsce w 2021 roku. Wszystko wskazuje na to, że nowoczesny reaktor kupimy we Francji, która przoduje w tej technologii na świecie.

O polsko-francuskim "dealu" premier Donald Tusk ma rozmawiać z prezydentem Nicolasem Sarkozym już dzisiaj. Francuzi chcą nie tylko sprzedać nam nowoczesny reaktor, ale pomóc też polskiemu rządowi w przeprowadzeniu kampanii społecznej, która przekona Polaków, że energia atomowa jest bezpieczna.

 

– Najpierw planujemy zaprosić do rozmów aktywistów organizacji ekologicznych, które są przeciwne energetyce jądrowej. Przewidujemy też kampanię informacyjną w telewizji, radiu, prasie i na billboardach o konieczności budowy takiej siłowni jądrowej – mówi "Polsce" poseł PO Andrzej Czerwiński, przewodniczący podkomisji sejmowej ds. energetyki.

 

Według prof. Stefana Chwaszczewskiego z Instytutu Energii Atomowej budowa elektrowni jądrowej w naszym kraju jest konieczna, bo dzięki niej Polska będzie w stanie wywiązać się z pakietu klimatycznego. Cena energii z atomu jest o ponad 20 proc. niższa niż z elektrowni węglowej. I prawie czterokrotnie niższa niż ze źródeł odnawialnych.

 

A gdzie stanie elektrownia? Najbardziej prawdopodobną lokalizacją jest Żarnowiec na północy kraju, chociaż brane są pod uwagę także inne miejsca. Na pewno będzie ona wybudowana na północy lub wschodzie kraju, bo tam jest najbardziej zaniedbana infrastruktura energetyczna.

 

Prąd z pierwszego reaktora popłynie u nas już w 2021 roku. – Mogę potwierdzić, że w tej chwili program uzgadniany jest z posłami. Najważniejsze jest przygotowanie odpowiedniego prawa – mówi Czerwiński.

 

Za sprawą Czech, które będą przewodniczyć Unii Europejskiej w pierwszej połowie przyszłego roku, rozwój energetyki jądrowej może stać się programem wspólnoty. Milena Vicencova, czeska ambasador przy Unii Europejskiej, poinformowała, że Czesi będą chcieli wykorzystać swoje przewodnictwo, by otworzyć dyskusję o energii nuklearnej. Jest to ważne w kontekście kłopotów związanych z nasileniem efektu cieplarnianego przez paliwa kopalne. Elektrownia atomowa w ogóle nie emituje CO2.

 

http://www.tvn24.pl/-1,1576188,0,1,francja-pomoze-nam-wybudowac-elektrownie-atomowa,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal cisza o węglu

02.12.2008.

Lubin. Mieszkańcy terenów położonych pomiędzy Lubinem, Legnicą a Ścinawą nadal nie mogą spać spokojnie. Do tej pory nie dowiedzieli się bowiem, jakie są dokładne plany rządu na temat powstania na tym obszarze kopalni węgla brunatnego. Już od dłuższego czasu lokalni samorządowcy domagają się spotkania z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, by poznać szczegóły inwestycji. Do konfrontacji jednak nie doszło.

Dziesięciu wójtów, burmistrzów, prezydent Legnicy i starostowie Legnicy oraz Lubina chcieli spotkać się z przedstawicielem rządu, by przedstawić mu obawy mieszkańców w sprawie planów budowy kopalni odkrywkowej. Obszar, na którym miałaby powstać kopalnia, cieszy się bowiem dużym zainteresowaniem pod względem budownictwa jednorodzinnego oraz jako tereny usługowo-przemysłowe. Informacje o ewentualnej kopalni spowodowały spadek cen nieruchomości i wycofanie się kilku inwestorów. Protestowali też sami mieszkańcy. - Dalsze trwanie w niepewności może mieć większe konsekwencje, dlatego tak ważne jest to spotkanie – mówi wójt gminy Lubin Irena Rogowska. - Oczekujemy wyjaśnienia kwestii budowy kopalni. Nie wiemy, czy możemy mówić mieszkańcom, że mogą być spokojni o swoje domy. Chcielibyśmy, aby informacja była jasna i zapadła w miarę szybko – dodaje wójt.

 

Mimo, że list do Warszawy z prośbą o spotkanie z premierem wysłano miesiąc temu, nie otrzymano oficjalnej odpowiedzi. Jak powiedział nam rzecznik gminy Janusz Łucki, odbyły się jedynie nieoficjalne rozmowy kuluarowe. - Podczas zjazdu Gmin Wiejskich Rzeczpospolitej Polski w Warszawie udało się porozmawiać z wicepremierem Pawlakiem. Zapewnił, że znajdzie czas i spotka się z nami. Nie mamy jednak oficjalnego potwierdzenia i trudno mówić o konkretnej dacie – tłumaczy J. Łucki.

 

Sprawa kopalni węgla brunatnego jest w tej chwili priorytetową dla lokalnej społeczności. Mieszkańcy i samorządowcy domagają się, aby sprawa stała się też priorytetową dla rządu. Sytuacją zainteresowała się także Greenpeace. Przedstawiciele fundacji protestują obecnie przeciwko powstawaniu wszelkich kopalń odkrywkowych podczas trwającej w Poznaniu konferencji klimatycznej ONZ. Jeśli zapadnie decyzja o budowie kopalni w okolicach Lubina, włączą się też w lokalne protesty. (mat)

 

http://elka5.fm//content/view/32002/78/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgiel brunatny bez inwestycji się skończy

Karolina Baca 04-12-2008, ostatnia aktualizacja 04-12-2008 02:38

 

Jeśli nie ruszą inwestycje, węgiel brunatny skończy się za 35 lat. Importować się go nie da – ma za dużo wody. W Polsce 35 proc. energii elektrycznej produkuje się właśnie z tego surowca.

Według wyliczeń ekspertów roczne wydobycie tego surowca, wynoszące 65 mln ton, można zwiększyć nawet o połowę. Wystarczy, że resort gospodarki da zielone światło dla eksploatacji tzw. pól legnickich, najprawdopodobniej największych na świecie (ich łączne zasoby szacuje się na 40 mld ton). Decyzja miała zapaść do końca tego roku, ale na razie się na nią nie zanosi.

 

Nie jest ona łatwa – m.in. dlatego, że w miejscu wydobycia zaplanowana została trasa ekspresowa. Poza tym uruchomienie nowej odkrywki (a potem budowa elektrowni o mocy 4 tys. MW) wiąże się z przesiedleniem ok. 1000 ( HA HA) osób w ciągu ok. 20 lat. To równoznaczne z protestami – takimi jak te ekologów przeciw odkrywce Tomisławice, którą planuje kopalnia Konin (ekolodzy uważają, że zagrozi ona jezioru Gopło).

 

Teraz najwięcej węgla wydobywa KWB Bełchatów (ok. 37 mln ton rocznie), na drugim miejscu jest Turów (13 mln ton). Konin wydobywa ok. 10 mln ton, Adamów ok. 4 mln ton. Szansą, oprócz Legnicy i Tomisławic, jest pole Szczerców, którego zasoby szacowane są na 620 mln ton, i Złoczew z 485 mln ton.

 

Enea i kopalnia Konin powołały spółkę, która ma rozpoznać złoża w gminach Gubin i Brody (jeśli ich eksploatacja się opłaci, powstaną tam nowe kopalnia i elektrownia). Być może przedsięwzięciem zainteresowałby się Vattenfall, udziałowiec Enei, który podobną inwestycję zrealizował po drugiej stronie naszej granicy. W Niemczech wydobywa się 170 mln ton węgla brunatnego i budowane są nowe kopalnie, m.in. Garzweiler z wydobyciem 40 mln ton rocznie.

 

Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/67299,228715_Wegiel_brunatny_bez_inwestycji_sie_skonczy.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IEA: Pierwszy prąd z polskiej elektrowni atomowej najszybciej w 2020 roku

pon, 8. grudnia 08, 15:53

Polska mogłaby zdążyć z budową elektrowni atomowej do 2020 roku, gdyby rząd podjął decyzję najpóźniej w grudniu przyszłego roku - uważa Andrzej Strupczewski z Instytut Energii Atomowej (IEA).

 

"Sama budowa elektrowni atomowej trwa ok. 5 lat; jednak od chwili podpisania kontraktu na budowę do momentu, kiedy zacznie się wylewać beton na płytę fundamentową reaktora, potrzebne są jeszcze 2 lata" - wyliczał w rozmowie z PAP Strupczewski.

 

"Ponadto przed podpisaniem kontraktu trzeba zorganizować przetarg i go rozstrzygnąć. Przygotowanie warunków przetargowych to kwestia roku do 2 lat, a na rozstrzygnięcie trzeba zarezerwować kolejny rok. Czyli razem mamy 10 lat od momentu podpisania kontraktu" - podsumował naukowiec.

 

Jego zdaniem, moglibyśmy zdążyć z uruchomieniem elektrowni atomowej w 2020 roku, gdyby "decyzja rządu była podjęta w grudniu przyszłego roku".

 

Wtedy - w opinii Strupczewskiego - pod koniec roku 2019 moglibyśmy mieć wybudowany reaktor. "Do tego dochodzi pół roku na rozruch i w połowie 2020 roku "mamy pierwszy prąd", przy dobrej woli wszystkich zainteresowanych" - zaznaczył.

 

By zrealizować taki scenariusz, potrzebne są - w jego opinii - możliwości finansowe, technologiczne i kadrowe. "Finanse zapewni firma, która będzie ją budowała. Rząd musi jednak zapewnić, że gdy firma dostanie pozwolenie na budowę, to będzie mogła budować i uruchomić elektrownię, a więc ją eksploatować. To ważne dla inwestora, bo 1 blok 1000 MW to koszt ok. 3 mld euro" - podkreślił Strupczewski.

 

Jak poinformował, prowadzący eksploatację elektrowni jest w pełni odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo, a nadzór i kontrolę sprawuje dozór jądrowy. Kluczową kwestią jest - jak mówił - "całkowita niezależność nadzoru od inwestora. Dozór musi mieć prawo nakładać kary łącznie z zatrzymaniem elektrowni".

 

Do tego jednak potrzebne są przepisy, których nie mamy. "Właściwym rozwiązaniem byłoby przyjąć komplet przepisów z innego kraju, najrozsądniej z tego, z którego elektrownie się kupuje. Jeżeli kupowalibyśmy np. francuską elektrownię, to byłoby łatwiej, bo jako członkowie UE jesteśmy zobowiązani wzajemnie honorować nasze przepisy i certyfikaty" - uzasadnił.

 

"Reaktor francuski EPR (europejski reaktor ciśnieniowy - PAP) buduje się nieco dłużej niż reaktory np. kanadyjskie CANDU, ale na rok 2020 możemy zdążyć" - powiedział Strupczewski.

 

Kanadyjczycy oferują wybudowanie elektrowni atomowej w ciągu 4 lat, a Francuzi 4,5 roku. Jednak - zdaniem Strupczewskiego - francuskie elektrownie mają przewagę w podwójnej obudowie bezpieczeństwa. "Ta obudowa jest odporna np. na uderzenie Boeinga; Kanadyjczycy tego w tej chwili nie oferują" - powiedział.

 

Odnosząc się do kwestii kadrowych, Strupczewski przytoczył ocenę wiedeńskiej agencji atomowej. "By zbudować pierwszy blok nowoczesnej elektrowni atomowej, potrzeba około 200 inżynierów, z czego 80 w elektrowni, a 120 w pozostałych urzędach, w tym w dozorze jądrowym. Poza tym potrzeba dużej kadry technicznej zatrudnionej w czasie budowy, rzędu 3 tys. ludzi" - wymienił.

 

Poinformował, że już w tym roku rozpoczęto kształcenie inżynierów w tym kierunku.

 

"Jesteśmy w stanie "wypuszczać" 10 studentów rocznie z jednej Politechniki. Oznacza to, że bez większego trudu zdążymy wykształcić 200 inżynierów" - powiedział. Dodał, że będą oni jeszcze potrzebować przeszkolenia w elektrowniach za granicą.

 

"Gdybyśmy kupowali elektrownię francuską, to możemy ich szkolić albo we Francji, albo w Finlandii, gdzie budowany jest reaktor EPR" - zaznaczył naukowiec.

 

http://www.cire.pl/item,36787,1,iea_pierwszy_prad_z_polskiej_elektrowni_atomowej_najszybciej_w_2020_roku.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dylematy bezpieczeństwa energetycznegoKarolina Baca 08-12-2008, ostatnia aktualizacja 08-12-2008 13:06

Mamy węgiel, ale musimy ograniczyć emisję CO2. Jednak uzależnienie się od gazu nie poprawi naszego bezpieczeństwa energetycznego - uznali w poniedziałek uczestnicy konferencji o czystych technologiach węglowych w Będlewie. „Rz” jest jej patronem

 

Ubezpieczyciele a klimat

– UE nie prowadzi wystarczająco spójnej polityki energetycznej ze stratą dla swoich interesów – powiedział Janusz Steinhoff, były minister gospodarki. - M.in. projekty gazowe Amber i Nabucco są za wolno realizowane. A bezpieczeństwo energetyczne UE to także rozwój infrastruktury transgranicznej - dodał

 

Dyskusję zdominował temat węgla: jak wykorzystać nasze wielkie zasoby surowca w sposób ekonomiczny, a jednocześnie ekologiczny?

 

– Technika musi służyć ekonomii, wydobycie i przeróbka węgla muszą być podyktowane zasadami ekonomii, ale też zawierać w sobie nakłady środowiskowe, za które zapłaci inwestor, a w efekcie odbiorca energii.

 

– Bezpieczeństwo energetyczne trzeba budować przez konkurencję – powiedział Mariusz Swora, szef Urzędu Regulacji Energetyki.

 

– A UE zaniedbała sprawy węgla, m.in. technologii jego zgazowania – uważa dr Andrzej Siemaszko, dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego Programów Badawczych UE.

 

– Teraz kwestii oparcia się na węglu nikt nie kwestionuje, chodzi jednak o rozwój czystych technologii węglowych – powiedział prof. Jerzy Buzek, europoseł, były premier.

 

Dlatego ja mam teraz problem z decyzją o eksploatacji pól legnickich węgla brunatnego, otwierać czy nie? Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego to bardzo ważne, ale trudne z punktu widzenia ekologicznego. Bo mamy ograniczać emisję CO2, a węgiel brunatny najwięcej tego gazu, więcej niż kamienny – powiedział prof. Maciej Nowicki, minister środowiska.

Chodzi o największe w Europie i prawdopodobnie na świecie złoża węgla brunatnego w okolicach Legnicy - szacuje się je na 15 mld ton. Bez decyzji o ich otwarciu wydobycie tego surowca skończy się za ok. 35 lat.

 

– A żeby inwestycja się opłaciła powinna tam powstać elektrownia o mocy kilku tysięcy megawatów - przyznaje Nowicki (według wstępnych koncepcji miałoby to być 4 tys. MW).

 

Minister dodał, że najpierw musi zostać przyjęta polityka elektroenergetyczna kraju, a dopiero potem można podejmować konkretne decyzje.

 

Rzeczpospolita"

 

http://www.rp.pl/artykul/73891,230823_Dylematy_bezpieczenstwa_energetycznego.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w temacie energii wiatrowej.

 

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6061458,Kotlina_Klodzka__Lomnica_walczy_z_wiatrakami.html

 

"Mieszkańcy Łomnicy Starej w Kotlinie Kłodzkiej nie chcą u siebie elektrowni wiatrowych. Prof. Adam Janiak z Politechniki Wrocławskiej udowadniał im w piątek, że zyski z wiatraków są niewielkie, za to są zagrożenia

 

Spośród 14 gmin Kotliny jedynie Bystrzyca i Międzylesie wstępnie zgodziły się na wiatraki. W Łomnicy Starej miałoby ich stanąć dziewięć. Część mieszkańców od razu zaprotestowała. Podczas piątkowego spotkania prof. Janiak z Wydziału Elektroniki PWr (sam mieszka w Łomnicy Nowej) jeszcze utwierdził ich w tym przekonaniu, przedstawiając bilans zysków i strat związanych z wiatrakami. Według niego jedyne zyski to podatki od nieruchomości - dwa procent wartości inwestycji, ale tylko jej części stałych - podstawy, masztu i słupów, bez drogich urządzeń. Na Pomorzu, gdzie elektrownie wiatrowe już są, gmina może dostać od 15 do najwyżej 40 tys. zł rocznie za jeden wiatrak. Ale nawet takie kwoty są niepewne, bo właściciele farm starają się o ulgi podatkowe.

 

A właśnie wizja dodatkowych wpływów skusiła radnych Bystrzycy do przyjęcia w kwietniu studium zagospodarowania przestrzennego, które otwiera drogę do stawania wiatraków. Optowała za tym m.in. burmistrz gminy Renata Surma, która choć zaproszona, nie dotarła na spotkanie. Byli za to wicestarosta kłodzki i bystrzyccy radni.

 

Profesor Janiak długo wymieniał straty, jakie mogą przynieść wiatraki. Przede wszystkim zniszczą krajobraz - największy atut Kotliny. - To barbarzyństwo niegodne człowieka. Na Zachodzie nie buduje się takich elektrowni w regionach turystycznych, ale wzdłuż autostrad i na terenach przemysłowych - argumentował.

 

Mieszkańcy mogą bać się też o zdrowie, bo wielkie turbiny emitują dźwięki. Nie tylko słyszalne dla ucha, ale również infradźwięki - poniżej 20 Hz, które mogą powodować niepokój, depresję i zakłócenia snu.

 

- Wiatraki powodują też wahania napięcia elektrycznego, a w konsekwencji migotanie świateł. A ono, nawet niewidoczne dla oka, może wpaść w rezonans z falami alfa mózgu i wywołać tzw. efekt choroby epileptycznej, czyli padaczki - mówił profesor. Podkreślał też, że wiatraki są najdroższym odnawialnym źródłem energii, a ich wysoka cena bierze się z uzależnienia od wiatru. Aby zapewnić stały dopływ prądu odbiorcom, równolegle muszą działać więc również zwykłe elektrownie. Naukowiec przedstawił też wyniki badań dowodzące, że wiatry w Kotlinie są za słabe, by elektrownie przynosiły zyski, a ich właściciele chcą jedynie zarabiać na dotacjach od państwa.

 

Na inny rodzaj strat związanych ze stawianiem wiatraków zwróciła uwagę bystrzycka radna Maria Sajewicz: - Doświadczenia zachodnich sąsiadów dowodzą, że cena ziemi w miejscach, gdzie stawiane są farmy, radykalnie spada. Ludzie nie chcą mieszkać w ich okolicach.

 

Profesora wspierał też wicestarosta kłodzki Marek Szpak: - Uważam, że wiatraki to zły pomysł. Nie musimy bezkrytycznie przyjmować z krajów zachodnich pomysłów, z których one same się wycofują, bo się nie sprawdziły.

 

Mieszkańców Łomnicy profesor najwyraźniej przekonał. - Wiatraki to chodząca śmierć - skwitował jego wykład Stanisław Błauta. A Elżbieta Kubiak przyznała, że przestraszyła się infradźwięków. Przeciwna była też sołtys Łomnicy Starej Danuta Kudła. - Szkoda mi krajobrazu - wyjaśniła i zarządziła głosowanie.

 

Spośród 38 mieszkańców wsi (na 400 uprawnionych do głosowania), którzy byli na spotkaniu, tylko dwóch wstrzymało się od głosu. Reszta była przeciwko wiatrakom. Wynik zostanie przekazany radzie gminy. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...