dominikams 13.02.2008 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Nam tez zabrakło, ale w ogóle to zakładaliśmy że zrobimy na początek sam dół. I tak się stało, tylko nie ma jeszcze (a mieszkamy od czerwca!) drzwi wewn., listew przypodł. i parapetów wewn., a kuchnia jest tania (tymczasowa). No i meble są do kupienia). Ale jest ciepło, jest gdzie się umyć (dolna łazienka praktycznie skończona, tylko zamiast docelowych drzwi szklanych jest zasłonka). No i dobrze, przynajmniej doceniamy każdą zmianę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samigom 13.02.2008 23:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Mimo wszystko pocieszyliście mnie. Nam - standardowo tez zabrakło, dobralismy 60tys. kredyciku, a i tak nie starczy. Codziennie liczymy co robic najpierw, bez czego mozemy sie obyć. Normalne dylematy: drzwi wewn. czy schody? Meble w kuchni czy szafy?Rzeczy takie jak kostka, tynk zewn. czy brama już dawno odłożylismy na... kiedys. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evva 14.02.2008 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2008 To rzeczywiście ja jakiś krezus jestem. Kredyt był wzięty na wszystko, łącznie z kostką i wycieczką zagraniczną, jednotygodniową W domu mam wszystko, do ostatniego dywanika ale szlag trafił kostkę i wycieczkę (czyli jakieś 20 tys) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samigom 14.02.2008 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2008 Ewa, na pewno zależy, ile człowiek tego kredytu bierze. Gdybym wzieła dwa razy tyle, co mam, pewnie starczyłoby na (prawie) wszystko. Ale mimo wszystko jestem optymistką, czasem warto na coś odkładać dłużej, żeby poczuć smak własnego saukcesu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 16.02.2008 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2008 a może lepiej zrezygnować z sufitów cudaków - podwieszanych , super armatury,designarskieg białego montażu , dużych metraży, skomplikowanych dachów itd. itd. mnie wystarczyło na dom, garaż, kostkę , ogród , pełne wykończenie wnętrz, zrobiłam to wszystko w półtora roku ....ale , zawsze rozsądek brał górę nad szalonymi pomysłami i najnowszymi wzorami począwszy od baterii umywalkowych na kontaktach skończywszy, nie mam sufitów podwieszanych, mnóstwa drogich żaróweczek halogenowych, blatów z granitu, super wypasionego kominka, biczy pod prysznicem , bramy szerokiej na 6 metrów w garażu itd.........siedzę sobie za to w pięknym ogrodzie na wykończonym tarasie popijając soczek i wiem że juz nic nie muszę robić co wiązałoby się z wykończeniem domu......... czasami przerastają nas nasze marzanie , aspiracje , muszę mieć najlepsze najnowsze, itd....wtedy warto się zastanowić czy dom jest dla mnie czy ja jestem dla niego ............ jeżeli mam kasę i wiem że gdzieś na końcu mi jej nie zabraknie to robię wszystko jak z katalogu , bo jestem pewna że starczy, jak robię to na kredyt to rozsądek i jeszcze raz rozsądek........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 17.02.2008 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2008 a tak jeszcze zupełnie na marginesie.............Paulko jak myślisz skąd masz problemy zdrowotne..............Twój wątek jest odpowiedzią na Twój problem poruszony dziale Porad Życiowych.......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agaboBIK 17.02.2008 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2008 Paty...myślę że masz racje buduję sobie domek i ciągle powtarzam sobie żeby nie dać się zwariować ...te światełka kolory dekorki to wszystko takie piękne ale i kosztowne ....w swoim domku stawiam na prostote i kombinuję tylko w co zainwestować żeby było zawsze modne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 17.02.2008 14:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2008 Paty...kilka słów. Ja z "górnej półki" zrezygnowałam juz na wstępie. Zdecydowanie nie sięgam po najdroższe materiały itp. No ale Twoja rada ma sens, może sie komuś przyda. Jeśli zas chodzi o moje zdrowie... hmmm Nie do końca sie zgodze, bo mnie ta sytuacja jakos tak strasznie nie stresuje. Stworzyłam ten wątek głównie z mśla o męzu - żeby sie troche pocieszył i uśmiechnął widząc, że nie tylko nasz czeka urządzanie za ostatnie oszczędności Jestem optymistką wbrew wszystkiemu i niestraszny mi widok wykładziny na schodach Wiem że organizm potrafi doskonale "dostosowac" sie do naszych przezyc, ale w moim wypadku to chyba nie to... chyba że jakies głebokie pokłady podświadomości... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiaa29 18.02.2008 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Paulka, śliczny domek , doszliście już tak daleko Nie dołować mi się tu jakimis marnymi 30 tys Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 18.02.2008 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Pati dużo mądrych rzeczy napisała. Ale jak się nie jest Rockefelerem, to codziennie trzeba wybierać. Ja zaszalałam tylko z baterią łazienkową. Jest najdroższa ze wszystkiego do łazienki dzieci. Droższa od wanny, a i tak kupiona 300 zł taniej (na Allegro) niż w salonie. Ale ciągle szukam. I trafiam na okazje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 19.02.2008 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 No i dobrze, przynajmniej doceniamy każdą zmianę Jak bralismy kredyt chcieliśmy wziąć tyle, żeby na wszystko starczyło, żeby nic potem nie robić. Kredytu nie starczyło. Teraz niezmiernie cieszy nas każdy duperelek kupiony do domu, obudowa kominka, którą mąż zrobił sam....nie wiem czy tak nie jest lepiej. Bardziej "czujemy" nasz dom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.02.2008 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Hmmm... osobiscie wole kupic drozsza rzecz (dobrej jakosci) a nie tani chłam. Nie mowie zeby od razu najdrozsze cuda na kiju (chcialabym ale tu rozsadek zwycieza) ) ale cos co spełnia moje wymogi w relacji jakość/cena I nie oszukujmy sie ze nie bedzie to armatura za 10 zł Po zastanowieniu sie wole czasem poczekac chwile i kupic cos dobrego co bedzie mi sluzylo przez lata niz isc po lini najmniejszego oporu i kupic juz teraz zaraz ale niestety tania tandete. Niestety w produktach do urzadzania i wykanczania domu nie znalazalm (jeszcze?) czegos co by bylo tanie a dobrej jakosci Pozostaje "złoty srodek" czyli rzeczy nie kosmiczne drogie a dobrej jakosci i podobajace sie kupujacemu. Pytanie jednak co wtedy gdy nawet na "srednia półkę" chwilowo nie stac? Czekac i kupic cos porzadnego czy wlasnie poleciec w taniosc i kiepska jakosc ale sie cieszyc ze "juz jest" (a co bedzie za rok , dwa jak sie posypie - to wtedy bedziemy sie martwic) Ja wybieram opcje nr. 1 Nie satysfakcjonowalo by mnie siedzenie w ogrodku jesli dom nie spelanial by moich minimalnych oczekiwan (a niestety taka srednia bardzo srednia poleczka cenowa w wiekszosci przypadkow nie spelnia :( (ps. zeby bylo jasne - nie krytykuje wyboru opcji nr 2 bo to nie moje domy ) Pytanie 2 - co wtedy kiedy nawet "srednia polka" nie spelnia naszych oczekiwan i sa elementy do ktorych nas ciagnie, ssie i strrrasznie chcemy je miec w naszym domu. machnac reka i zrezygnowac czy sie jednak zaprzec i kupic sobie jakies cacko? Tu musialabym sie zastanowic - ile bede zbierac na ten moj "luksusowy produkt" i czy warto czekac. Roznie byla - mniej wiecej w polowie wybieram cos innego a w polowie (zwl. jesli nie jest to cos niezbednego) jednak zbieram i mam satysfakcje ze to "coś" mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.02.2008 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 mam taki przyklad : buduje domek, marze o przepieknej (i drogiej ) dachowce ceramicznej. zrobilam kalkulacje - psia kosc - nie stac mnie (albo stac na styk kosztem czegos innego) mam do wyboru: 1.- zaprzec sie zadnimi łapami i walnac sobie te wypasiona dachowke + ->mam to co sobie wymarzylam, codziennie moje oko cieszy sliczna dachoweczka na dachu, wiem ze jest dobrej jakosci wiec przez kupe lat nie zawracam sobie glowy problemem napraw itp, w ostatecznym rozrachunku byla to dobra inwestycje - -> wyprztykalam sie z kasy w zwiazku z czym spie teraz na materacu bo na lozkomnie chwilowo nie stac oraz przez 3 kolejne lata moge zapomniec o jakichkolwiek wakacjach 2. - uznac ze w ten sposob wyprztykam sie z kasy i nie zrobie porzadnie czegos innego i polozyc na dachu tansze a calkiem fajne pokrycie z dachowki cementowej + -> mam wzglednie dobra rzecz na dachu i przy okazji starczylo na łózko i tydzien wakacji w tunezji -> i tak wydalam kupę kasy a nie mam tego co dokladnie chcialam i ten fakt zcasami mnie wkurza (tak ze spac nie moge na tych wakacjach w tunezji bo mnie szlag jasny trafia i zaczynam kombinowac ze moze warto bylo sie jednak bardziej szarpnac i kupic te ceramike) 3. Mowie sobie ze jak nie moge miec tego co sobie wymarzylam - to chrzanie to pokrycie -ide po najmniejszej lini oporu i kłade tania blache + -> mam szajs na dachu ale a to kupuje wypasione łózko wodne z fajerwerkami i na miesiac kopie sie do Meksyku zeby tequila ukoic zszargane budowa nerwy , brzydka tania blacha wkurza mnie dzien w dzien swoim widokiem ale wspomnienia z cudownego miesiaca w Meksyku jakos łagodza ten stan - -> blacha jednak mnie wkurza a po pol roku meksyk sie troche zatarł we wspomnieniach a blacha niestety nadal jest , posypało sie po paru latach i szlag mnie trafia ze musze naprawiac, staje o zgrozo znow przed dylematem - co do cholery wybrac na ten dach -?!!??!!? i koleczko sie zamyka :) I BADZ TU KURNA MĄDRY I RADZ KOMUŚ CO MA WYBRAC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 19.02.2008 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 fajnie to napisałaś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jkrzyz 19.02.2008 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Jak kogoś kręcą dachy, to będzie miał najpiękniejszy we wsi i ewentualnie chodził na piechotę. Jeśli dla odmiany kogoś kręcą samochody, to będzie miał brykę aż sąsiadom oko zbieleje i blachę na dachu.Kwestia gustu.Moja kobieta czasem stwierdza tonem kategorycznym, że ona na coś tam się nie zgadza bo całe życie patrzeć nie będzie i już. Moim zdaniem jest wszystko jedno, ale rozumiem potrzebę kompromisu i patrząc perspektywicznie, święty spokój też ma swoją cenę.Czasem sobie myślę, któż zna dzień i godzinę, w której bank wejdzie na hipotekę i sprzeda to wszystko na pniu. Czy może wręcz przeciwnie, kasa popłynie szerokim i nieprzerwanym strumieniem na moje konto i pewne dylematy dotyczące wyboru dajmy na to wanny czy baterii, wydadzą mi się z perspektywy czasu bardzo zabawne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 19.02.2008 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 a może lepiej zrezygnować z sufitów cudaków - podwieszanych , super armatury,designarskieg białego montażu , dużych metraży, skomplikowanych dachów itd. itd. mnie wystarczyło na dom, garaż, kostkę , ogród , pełne wykończenie wnętrz, zrobiłam to wszystko w półtora roku ....ale , zawsze rozsądek brał górę nad szalonymi pomysłami i najnowszymi wzorami począwszy od baterii umywalkowych na kontaktach skończywszy, nie mam sufitów podwieszanych, mnóstwa drogich żaróweczek halogenowych, blatów z granitu, super wypasionego kominka, biczy pod prysznicem , bramy szerokiej na 6 metrów w garażu itd......... siedzę sobie za to w pięknym ogrodzie na wykończonym tarasie popijając soczek i wiem że juz nic nie muszę robić co wiązałoby się z wykończeniem domu......... czasami przerastają nas nasze marzanie , aspiracje , muszę mieć najlepsze najnowsze, itd....wtedy warto się zastanowić czy dom jest dla mnie czy ja jestem dla niego ............ jeżeli mam kasę i wiem że gdzieś na końcu mi jej nie zabraknie to robię wszystko jak z katalogu , bo jestem pewna że starczy, jak robię to na kredyt to rozsądek i jeszcze raz rozsądek........ i tu sie zgadzam w pełni.......tez tak miałam. i nigdy nie chciałabym miec domu wielgasnego tylko po to zeby latami chodzic i patrzec na niewykonczony dom....ale to juz kazdy inaczej podobno ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 19.02.2008 14:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Paulka, śliczny domek , doszliście już tak daleko Nie dołować mi się tu jakimis marnymi 30 tys TAK JEST PANIE GENERALE!!! Zieloonoka, rozległe rozmyślania twe słuszne są, niemniej nie pomagają oj, nie pomagają.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dżordż5 19.02.2008 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 a może lepiej zrezygnować z sufitów cudaków - podwieszanych , super armatury,designarskieg białego montażu , dużych metraży, skomplikowanych dachów itd. itd. Popieram Paty w 200%. My też wybudowaliśmy domek - 130m2 pow. użytkowej - i starczyło nam pieniędzy na wszystko, łącznie z kostką granitową. Lubię mój dom, chociaż nie ma wielu fajerwerków, które oglądam w innych domkach forumowiczów. Nie jest duży, więc opłaty są znośne. Jak patrzę na domy budowane w mojej okolicy np. 170-200m2 to już współczuję ich włascicielom - trzeba te domki ogrzać, posprzątać, zapłacić za energię elektryczną, mnie nie byłoby na to stać. Aha, udało nam się wybudować bez kredytu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.02.2008 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Niestety w produktach do urzadzania i wykanczania domu nie znalazalm (jeszcze?) czegos co by bylo tanie a dobrej jakosci Pytanie jednak co wtedy gdy nawet na "srednia półkę" chwilowo nie stac? Czekac i kupic cos porzadnego czy wlasnie poleciec w taniosc i kiepska jakosc ale sie cieszyc ze "juz jest" (a co bedzie za rok , dwa jak sie posypie - to wtedy bedziemy sie martwic) W ad 1 - znalazłam Gres kupiony po 20 zł, bo musiałam coś szybko mieć na podłodze. Nie zastanawiałam się nawet przez chwilę nad jakością. Podobał się kolor i ...cena. Potem kafelkarz stwierdził, że musiałam chyba wydać sporo ksay, bo taki dobry. Cackał się, żeby nie było odpadów Nie wyprowadziłam go z błędu. Co do urządzania - ma być szybko i po kłopocie. Dom jest dla mnie a nie ja dla niego. Ma być sympatyczny i nie zaprzątać mojej uwagi. Mam tyle innych rzeczy do robienia, że na całą budowę przeznaczyłam rok z życia i nic dłużej. Przy takim tempie nie ma czasu na szukanie i koncepcje. A niestety cena u nas nie jest gwarantem jakości... Marka też nie. Np super droga i wypasiona kabina okazała się łagodnie mówiąc niewypałem i kosztowała nas wiele pracy, żeby była też funkcjonalna Za to bardzo lubię moje metolowo-drewniane schody, które sama zaprojektowałam a kosztowały mnie raptem 3500 zł!. Jednak powyższe uwagi nie dotyczą elementów stałych. Dach mamy dobry i tu nie miałam wątpliwości. Nie mam czasu wynieniać go za 5 lat Ale baterie mogą być po 30 zł, jak się zepsują to wyrzucę. Pół godziny roboty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.02.2008 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 zazdroszcze u mnie problem jest taki - ze jesli nawet znajde dosyc tania rzecz ktora ujdzie pod wzgledem jakosci (zdarzylo mi sie moze pare razy) to nie podobała mi sie kompletnie wizualnie (i przysiegam ze dopiero pozniej patrzylam na cene ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.