Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 16,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • monia i marek

    5492

  • wu

    1878

  • anjamen

    1325

  • OK

    888

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak dobrze pójdzie, to w poniedziałek się dowiem czy będę miała dziewczynkę czy kolejnego chłopca :D

No i mamy kolejną forumową mamusię :D :D Super, gratulacje :wink: Koniecznie nie zapomnij się nam pochwalić co będzie :D

Wusieńko, masz rację, dobrze mówisz :wink: Ja jak byłam w ciąży to również było mi wsio rawno co będzie, byle zdrowe :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałam fotki. Dach od środka wygląda pięknie. Dobrze Wam, że na razie macie spokój z dachem. Możecie spokojnie myśleć o przygotowaniach do Świąt.

Ale popatrzyłam na wodę, która stoi na działce i przypomniał mi się dowcip

 

ARKA NOEGO

 

Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemię i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział:

- "Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześlę wielki deszcz"

 

Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na barce, bez internetu, telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc.

Noe siedział w ogródku i płakał, bo nie miał arki. Bóg wychylił się z nieba i zapytał,

- "Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?"

 

Noe odpowiedział:

- "Panie, coś mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chcę budować stajnię dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np.chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduję statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji. Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony woda, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem też zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moją wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę, tym razem z województwa.

Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę ich opłacić wg. taryfy, to rozpoczęli strajk, tak że budowa arki znów się odwlekła. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi (zarządzenie unii europejskiej Nr 733/6/987) transportu jeleni w okresie rykowiska.

Poza tym musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów

pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu twierdząc, że buduję prywatne Zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa, a ty już zesłałeś deszcz."

 

W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział:

 

- "Czyżbyś się, Boże, rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?"

 

Bóg odpowiedział:

- " Nie trzeba. To załatwi biurokracja ".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak właśnie wygląda nasza rzeczywistość :lol:

Dorfi - woda stoi po tych nieszczęsnych deszczach nocnych, bo w tym miejscu jest glina i nie ma na razie humusu - rozplantujemy go dopiero na wiosnę (teraz nie było sensu przed dachem, bo i tak by ciężkie samochody wszystko rozjeździły), to przestanie stać woda :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry wieczór :D

 

Monia śliczny dach a patrząc na ten środek to rzeczywiście aż szkoda to chować :D piękny prezent mieliście na Mikołajki :lol:

Tak, dokładnie na Mikołajki :lol: Na razie jest tam jeszcze pełno gratów - część rusztowań, leżące na jętkach deski, po których chodzili cieśle itp, ale gdyby nie to, to naprawdę super :wink: - patrząc w górę od razu przytulnie się robi:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie Twój dach wygląda i to zarówno z zewnątrz, jak i od środka.

Taka atmosfera pod normalnie jakąś imprezę sylwestrową można robić już w tym dworku :wink: i to niebo :roll:

 

Cieszę się, że już macie zabezpieczony dach, bo od razu jakoś inaczej, optymistyczniej piszesz :)

Pozdrawiam

Piękny wewnątrz jest naprawdę - szkoda, że trzeba to wszystko zapchać wełną min. :(

A z zewnątrz może nie jest jeszcze pięknie, ale najważniejsze, że przykryte :wink: Bardzo się martwiłam kiedy to w końcu zrobią, bo dość wolno szło, a pogoda coraz mniej sprzyjająca takim robotom - cudem nam się udało, bo jak przy kominach spadł śnieg, to powiedzieli, że deskować nie będą na taką pogodę, chyba, że się trochę ociepli :roll: - no i się ociepliło :D :D Całe szczęście, bo i tak trzeba było ogrzewać papę, żeby się ładnie rozwijała i nie pękała :roll: Cieszę się, że w końcu dobrnęliśmy do tego etapu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia czego zazdraszczać poza tym że sobie drewienko powącham to żadnego pożytku z chłopa nie mam jak wraca z roboty :roll: chociaż nie powiem bo jak się miał synuś urodzić to Mu sam zrobił zajefajne drewniane łóżeczko co się huśta choć nie na kozidełkach jest tylko na stopkach i sprężynach i wystarczy kołeczki wtyknąć żeby się nie huśtało z wysuwaną szufladą z zamykanym wiekiem :lol: czyli na coś ta jego robota przydatna jest :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...