Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rasowe vs kundle


oorbus

Recommended Posts

Witam wszystkich,

 

jako że na paru wewontkach rozgorzała dyskusja nt hodowli psów rasowych oraz bezcelowości rozmnażania tzw kundli, chciałbym zebrać tu wszystkie za i przeciwy.w jednym z wątków ( jako OT)zostałem "pouczony" ,że źle robię doprowadzając do rozmnożenia się mojej "pseudolab" zacząłem się nad tym zastanawiać....

chodzi mi ospojrzenie na problem ogólnie.

 

część forumowiczów znających się ( jak mniemam) na temacie wymienia za + psów hodowlanych z rodowodem i papierami:

 

- stabilność psychiczną

- selekcjonowane pewne cechy

- brak chorób ( przynajmniej w części )

- kontrola miotów

- ograniczenie czy nawet eliminacja niechcianych psów w schroniskach.

 

 

Proszę was o rzeczową dyskusję bez zbędnych emocji..

pozdrawiam Was serdecznie

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 132
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zawsze miałem kundle. Rasy to żadnej w tym byś nie dopatrzył :D Przeżyły kolejno 18, 17 lat, obecny ma 14 i czuje się dobrze. Do weta chodziłem, owszem, po coś tam na pchły, jak podłapał. To tak względem zdrowotności.

Jak czytam o rasach, na co które wraźliwe, osobliwie te ze zdefasonowanym pyskiem, to....

Zaden mój pies nie szwenda się po wsi, żaden nikogo nie ugryzł i nie przejawiał do tego chęci, miotów brak, bo samce :D , po okolicy też genów nie rozsiały.

Psy wychowane od niechcianego szczeniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ja i ty

Proszę was o rzeczową dyskusję bez zbędnych emocji..

 

:lol:

 

...bez emocji do tej spraw podchodza instytucje ubezpieczeniowe i wcale nie jest to na korzysc psow rasowych.

Niech kazdy wyciagnie sobie wnioski sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

część forumowiczów znających się ( jak mniemam) na temacie wymienia za + psów hodowlanych z rodowodem i papierami:

 

- stabilność psychiczną

- selekcjonowane pewne cechy

- brak chorób ( przynajmniej w części )

- kontrola miotów

- ograniczenie czy nawet eliminacja niechcianych psów w schroniskach.

rownie dobrze:

-psychicznie mogą byćdo du.py w zależności od wielkości populacji i ułożenia

-same przypisanie cech do rasy ich nie gwarantuje

-brak? niektóre gatunki genetycznie skrzywione, vide ryj boksera :D

-kontrola miotów, chyba że się póści

-ograniczenie? pewnie tak, ale co będzie w przypadku punktu powyżej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba też nie umiem bez emocji. Mam wielorasową sukę znajdę, której nie oddałabym i nie zamieniła za żadne skarby świata. Nie choruje, do weterynarza chodzi tylko na szczepienia... Oorbus nie wiem co rozumiesz przez stabilnośc psychiczną i selekcjonowanie pewnych cech? Mój pies nie szczeka bez powodu na wszystko co się rusza, nie jest agresywna choć obcym nie pozwala się pogłaskać. Nie muszę z nią chodzić na smyczy, bo się pilnuje i przybiega na zawołanie. Nigdy ale to nigdy nie pogryzła nawet kawałka buta w domu ani nic nie zniszczyła-a nie szkolona skubana choć łapy za darmo za nic nie da :wink: Myślę, że charakter psa w większości zależy od wychowania przez właścicieli. Podam przykład z życia wzięty. Dwa rodowodowe rodwailery z jednego miotu, jeden chowany z dzieckiem a właściwie z dziećmi, bo pół piaskownicy na nim "jeździło", psina potulna i kochana choć nie raz jakaś dziecia złapała psinę za ucho...Drugi pies-normalnie morderca, strach było obok niego przejść ale co się dziwić skoro właściciel trzymał psa na pół metrowej smyczy, ciągle go szarpiąc i tłukąc za to, że nie idzie przy nodze :evil: .

Co do kontroli miotów i ograniczenia populacji, to jak napisał Barbossa, czy kundel czy rasowy "puścić" się może :wink: Można temu zapobiec sterylizując sukę.

Acha ja jeszcze w sprawie bezcelowości rozmnażania kundli. Ciekawe co by powiedzieli moi znajomi (wielu znajomych), którzy co roku wręcz błagają mnie o to abym pozwoliła mojej suni się właśnie "puścić" z sąsiadem, również czystej rasy kundlem, bo oni chcą wziąć szczeniaki ( i nie są to właściciele chińskich restauracji :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joola,

 

no właśnie też mam podobne zdanie do Twojego.

niektórzy forumowicze twierdzą, że eliminując nieporządane cechy w hodowli, tworzy się pewny wzorzec zarówno pod względem wyglądu jak i profilu psychicznego ( przynajmniej ja to tak zrozumiałem :lol: ). dlatego np. rottwailer z uznanej hodowli z papierami ( to ponoć b. ważne ) jest przewidywalny i nigdy nie pogryzł człowieka ( bo nie był stworzony do walk z ludźmi.

 

Ja się zastanawiam, co np profesionalni hodowcy robią z osobnikami, które w tym procesie nie odpowiadają tzw wzorcowi? genetyka to nie matematyka( a przynajmniej nie do końca) i nie zawsze 2+2=4

 

czekam na odpowiedź. może pozwoli mi to zrozumieć :lol:

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

R=R czyli rasowy równa sie rodowodowy ...

 

Kundelki jakie sa u Was w domach sa boskimi psinami :) jak w wiekszości domów. Traktujemy je jak członków rodziny, karmimy najlepszym jedzonkiem, dajemy frykasy, kochamy do bólu i dbamy aby czuły naszą miłość. Chodzimy regularnie do weta na szczepienia, badani, tudziez "przegląd" (brzydkie słowo) jak nas cos niepokoi. Tak to w większości domów wygląda :)

 

Co tyczy sie psów pseudo rasowych, to niestety niektórzy właściciele chcą na tym zarobic :( ... dopuszczają do miotów, kolejnych i kolejnych ...profilaktyka weterynatyjna wygląda co najmniej dziwnie...szczenięta sa wydawane do nowych domów, przed czasem, który powinien byc zachowany zeby szczenie dostało od matki to co najlepsze, brak podstawowych szczepień, bark odrobaczeń, bark zachowan resocjolizacyjnych ...itd....

 

Piesek z hodowli, będzie miał zapewnione to wszystko...mówie o hodowli z prawdziwego znaczenia... wiadome będzie pochodzenie piseka ( rodowód!! ), widome bedzie ze jest zdrowy, zaszczepiony, odrobaczony, odzywiony prawidłowo, wiadome będzie ze raczej nie będzie miał problemów zdrowotnych wiadomych dla danej rasy... wiadomo ze będzie przyzwyczajony do pewnych zachowań, nie będzie agresywny (tu na przyszłość wiele zalezy tez od nowego własciciela, który weżmie psinkę) ale tu tez hodowca zadecyduje i wybierze czu oddaje psinke komus kto kocha psy czy tez komus kto bioerze szczeniaka zeby sie pokazac przed znajomkami i chwlaic jaki to nie jest z posa obrońca :/ skrzywiając psu psyche nad wymiar i celowo

druga opcja przy zakupie od prawdziwego hodowcy raczej miejsca nie bedzie miała, chyba ze przyszły właściciel zamaskuje sie umiejętnie a tak tez bywa niestety :( ...

Polecam sprawdzenie hodowli z jakiej bierzemy nasze zwierzątko ..obojętnie czy chodzi o psa czy kota... sprawdzenie, zobaczenie warunków w jakich żyje zwierzak... jak sie zachowuje w hodowli jak przychodzimy, jak reaguje na nas, na własciciela-hodowcę... jaki jest jego stan...czy jest zadbany, czy odżywiony, jakie podejscie maja do niego domownicy i jak w momencie kontaktu z domownikami w hodowli reaguje na nich ...

 

Sprawa zakupu hodowlanego zwierzaczka jest rozległa...

 

Co do piesków, czy kotków w typie kundelków - szczeniaków sprawa jest tak samo ważna.. bierzecie od kogoś..sprawdzcie jak wyzej napisałam... jak to wygląda w domu z którego bierzecie... sprawdzcie czy ma ksiązeczkę zdrowia i co w niej wpisane... sprawdzie stan zdorowotny ulubienca... im bardziej sprawdzicie tym bardziej wasz ulubieniec bedzie u Was szczęśliwszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolusia a co mi da sprawdzenie z jakiego "domu" pochodzi zwierzak? Moją psinę ktoś po prostu wyrzucił :evil: została znaleziona zmarznięta, wygłodzona i zaniedbana. Do tego najprawdopodobniej w swoim niespełna dwumiesięcznym życiu (do nas trafiła jako ok. 2miesięczny szczeniak) była nie raz uderzona. Czyli wychodzi na to, że pies jest ze złego domu...I czy to znaczy, że nie zasługuje na miłość i opiekę? Cały czas będę uparcie twierdzić, że charakter zwierzaka zależy od charakteru pana a nie od tego czy ma "papier".

Ja się zastanawiam, co np profesionalni hodowcy robią z osobnikami, które w tym procesie nie odpowiadają tzw wzorcowi? genetyka to nie matematyka( a przynajmniej nie do końca) i nie zawsze

Sprzedają za pół ceny jako rasowe bez rodowodu (papieru). O gorszej opcji nie myślę...

zostałem "pouczony" ,że źle robię doprowadzając do rozmnożenia się mojej "pseudolab" zacząłem się nad tym zastanawiać....

No chłopie oczywiście, że zostałeś pouczony...przecież za takiego kundla nie bierzesz kasy więc jesteś konkurencją dla "prawdziwych hodowców"

 

Sorki, oczywiście nie mam absolutnie nic przeciw "rasowcom", ani prawdziwym hodowcom, sama kiedyś myślałam, że jeśli będę miała psa, to rasowego ze sprawdzonej hodowli itp, itd. a teraz...jak ktoś pyta mnie jakiej rasy jest moja sunia, to odpowiadam żartobliwie: Owczarek Dolno-Sopocki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zostałem "pouczony" ,że źle robię doprowadzając do rozmnożenia się mojej "pseudolab" zacząłem się nad tym zastanawiać....

No chłopie oczywiście, że zostałeś pouczony...przecież za takiego kundla nie bierzesz kasy więc jesteś konkurencją dla "prawdziwych hodowców"

 

I tutaj sie mylisz. :)

Zajrzyj na Allegro chociazby.

Mnostwo ogloszen typu , Labki , sprzedam czy nne rasy oczywsce tez.Czesto z dopiskiem po rodowodowych rodzicach , ale bez rodowodu .

 

Co tu duzo mowc , takich jak Ty Joola ,ktorzy przygarneli jest cale mnostwo , ale zajrzyj do schronu.

Mialam nieprzyjemnosc byc ostatnio.

Jakos rodowodowych tam nie ma.Za to duzo tych w typie

:-?

 

Tak na marginesie sam dajecie sobie odpowiedz w temacie , mowic to co mowicie :)

 

I nie zawsze jest tak jak napisal ktos , ze te kundelki sa kochane i zadbane.

Czesto tak jest , ale mieszkam teraz na wsi i widze.

Wziete szczenie , miesieczne , nieszepione i nieodrobaczone.

Gdyby nie mieli wyboru [dostac za darmo lub zaplacic] moze nie mieliby psa , ale jesli zaplaciliby to bylby zadbany :-?

 

No ale nie mi to oceniac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeklejam z innego fo za Salamanką (może nie urwie mi glowy) 8)

 

Kto jest pseudohodowcą?

Pseudohodowcą nazywamy każdą osobę doprowadzającą do rozrodu psów bez rodowodu w celach zarobkowych. Osoby takie bardzo często traktują zwierzęta jak towar, a rozmnażanie ich jak świetny sposób na business. Psy w pseudohodowlach często trzymane są w klatkach, ciemnych i ciasnych pomieszczeniach, piwnicach. Bywa, że są bite. Suki są dopuszczane podczas każdej cieczki, nie rzadko przez cały swój wiek rozrodczy.

 

Gdy suka nie może zajść w ciążę, jest uśmiercana, wyrzucana, lub oddawana do schroniska. Szczenięta są oddzielane od matki za wcześnie, bywa że w ogóle nieszczepione, padają na choroby zakaźne lub chorują już u nowego właściciela. Są niezsocjalizowane, często nigdy nie miały żadnego kontaktu z człowiekiem. Ludzie kupują małego dzikuska, z którym nie są w stanie sobie poradzić.

 

Pseuhodowcy dopuszczają psy beż żadnego przemyślenia, nawet osobniki bardzo blisko spokrewnione, chore np. na choroby genetyczne (dysplazja), agresywne, a także krzyżują różne rasy ze sobą.

 

Nie wszystkie pseudohodowle wyglądają aż tak tragicznie, ale bezwzględnie wszyscy pseudohodowcy przyczyniają się do cierpienia zwierząt, przepełnionych schronisk. Ich nie obchodzi gdzie trafi szczenię, ważne są tylko pieniądze.

 

Suki z pseudohodowli

 

Nela

 

Ukończyła 8 lat i stała się mało przydatna w “hodowli”. Tak niestety kończy większość psów od bezmyślnych rozmnażaczy. Dopóki suka może rodzić i jest w miarę zdrowa (czyt. można na niej zarobić) pseudohodowca trzyma ją…kiedy tylko dochody spadają, a suni potrzebna jest większa opieka, romnażacz pozbywa się jej w mniej lub bardziej wymyślny i okrutny sposób.

 

http://img260.imageshack.us/img260/1930/nellacx5.jpg

 

Sonia

 

Suczka jest maksymalnie wyeksploatowana, ma wyciągnięte sutki, problemy z oddychaniem, przerost mięśnia sercowego, jaskrę. Jej stan fizyczny jest zły i już się nie poprawi.Sonia ma ograniczony kontakt ze światem, nie interesuje ją nic, co ją otacza. Potrafi godzinami siedzieć nieruchomo lub kiwać się na boki…Nie miała chyba dużego kontaktu z człowiekiem.Panicznie boi się podniesionego głosu i gwałtownych ruchów, które wyczuwa np tupania nogami. Często zdarza się na spacerze, że na odgłos ciężkich kroków dosłownie rzuca się na plecy i siusia z przerażenia. Nie chce spacerować, wychodzi właściwie tylko w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych.

http://img156.imageshack.us/img156/647/soniars5.jpg

Szarotka

 

Suka wyeksploatowana do granic możliwości. Musiała urodzić dziesiątki szczeniąt. Zabrana od alkoholika podczas interwencji fundacji Niechciane i Zapomniane. Jej stan był FATALNY. Wyciągnięte i powiększone sutki, wychudzona, wyłysiałe place na ciele (najprawdopodobniej ślady po przypalaniu, ale nie tylko), połamane żebra, mnóstwo pcheł, poza tym depresja, totalne wyniszczenie fizyczne i psychiczne.Oprócz tego, że była fabryką szczeniąt, to była niedożywiona, zaniedbana, chorowita i skatowana przez człowieka.

Trudno sobie wyobrazić, ile przeszedł ten bezbronny pies, który przez całe swoje krótkie życie robił to, czego oczekiwał „właściciel”, a jedyne co dostawał w zamian to ból i cierpienie.Szarotka do końca życia będzie nosiła w sobie piętno skrzywdzonego przez człowieka psa.

http://img156.imageshack.us/img156/1610/szarotka2hi9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciąg dalszy

 

Nie przykładajmy ręki do tej zbrodniczej działalności, protestujmy przeciwko zarabianiu pieniędzy, które ociekają bólem i cierpieniem zwierząt!

 

 

Pseudohodowcy a bezdomność zwierząt

 

Ludzie, którzy rozmnażają i sprzedają dla zysku psy czy koty, przyczyniają się do globalnego problemu, jakim jest bezdomność. Na pierwszy rzut oka jedno z drugim nie ma nic wspólnego – a jednak.

W schroniskach duża część niechcianych i skrzywdzonych przez człowieka psów, to psy przypominające najpopularniejsze rasy. Zdarza się też, że wśród nich znajdą się i rasowe psy, czyli zwierzęta rodowodowe, posiadające specjalny tatuaż w uchu, który pozwala sprawdzić hodowlę, z jakiej zwierzę się wywodzi.

Pseudohodowcy traktują zwierzęta jak maszyny, które służą póki się nie zepsują, lub póki nie znajdzie się lepszy model. Nie obchodzi ich lub nie zdają sobie sprawy z tego, że rozmnażając psy czy koty, zwiększając ich populację, bezpośrednio przyczyniają się do przepełnień w schroniskach, a co za tym idzie złych warunków, w jakich żyją i umierają zwierzęta.

 

Załóżmy, że w jednym miocie w takiej pseudohodowli rodzi się 7 szczeniąt – 3 suki i 4 psy. Załóżmy, że wszystkie przeżyją i zostaną sprzedane. Każda z suk, jeśli zostanie pokryta, jest w stanie urodzić w jednym miocie powiedzmy kolejne 7 szczeniąt. Łącznie z tych 3 suk urodzi się 21 szczeniaków (pamiętajmy, że to ciągle jeden miot każdej z suk).

Przyjmijmy też, że każdemu z 4 psów zdarzy się zapłodnić w ciągu swojego życia średnio 5 innych suk, które również urodzą średnio po 8 szczeniąt. Prosty rachunek – każdy z 4 psów spłodzi po 40 szczeniaków, czyli łącznie będzie ich 160 z samej linii psów. Z wyżej wymienionego przykładu wynika, że w ciągu kilku lat życia szczeniąt, parze psów z pseudohodowli urodzi się około 181 potomków!

 

http://img167.imageshack.us/img167/6380/rysunekpseudors4.png

Część z nich może trafi w odpowiedzialne ręce. Część umrze z powodu wad genetycznych wynikających z krzyżowania zwierząt blisko ze sobą spokrewnionych, który to proceder bardzo często ma miejsce w pseudohodowlach. Duża część z tych 181 psów, a także z ich potomków, zasili niestety skład naszych polskich schronisk. Tam albo dostaną wyrok dożywotniego uwięzienia za kratami, albo zginą w męczarniach z powodu chorób czy zagryzienia przez inne psy, albo też zostaną adoptowane przez ludzi, którzy znowu je rozmnożą i sprzedadzą. Koło się zamyka… Tylko znikomy procent schroniskowych zwierząt trafia w naprawdę dobre i odpowiedzialne ręce. A pamiętajmy, że te 181 psów powstało w ciągu zaledwie kilku lat z JEDNEGO miotu JEDNEJ pary. Pseudohodowcy mogą mieć nawet do kilkudziesięciu takich zwierząt, które dopuszczają czasem i dwa razy w roku.

 

Tak jak widać, rozmnażanie zwierząt, czy dla zysku czy nie, niesie za sobą szereg zagrożeń. Często ludzie dopuszczają swoje prywatne psy czy koty, bo myślą, że nic złego z tego nie wyniknie. Teoretycznie tacy ludzie stają się dla nas pseudohodowcami. Mylą się ci wszyscy, którzy twierdzą, że psy powinny się pokrywać dla zdrowia, a jeśli suka zajdzie w ciążę, to odda się szczeniaki w dobre ręce. To stek bzdur, najdelikatniej mówiąc. Nie wiemy bowiem, czy takie osoby nie dopuszczą do rozmnożenia psów po raz kolejny. Nie mamy absolutnie żadnej pewności, czy potomkowie naszych psów trafią do dobrych domów, schronisk, czy do innych pseudohodowców. A co będzie z ich potomkami?…

Tylko globalne rozumienie problemu pseudohodowców pozwoli nam zrozumieć, dlaczego to w głównej mierze przez nich polskie schroniska są przepełnione, a na ulicach miast i wsi regularnie błąkają się bezdomne zwierzęta. Bowiem im więcej w Polsce będzie się rodziło psów czy kotów, tym więcej będzie bezdomnych zwierząt. Zwierzęta będą żyły w dobrych warunkach dopiero wtedy, gdy staną się (przepraszam za wyrażenie) „towarem deficytowym”, gdy będzie ich stosunkowo niewiele i gdy urodzenia gatunków będą mogły być kontrolowane przez uprzednio do tego powołane organy i instytucje, takie jak związki kynologiczne. Jeśli będziemy rozmnażać zwierzęta bez umiaru, coraz więcej z nich będzie ginęło pod kołami samochodów, w zębach silniejszego towarzysza schroniskowego boksu, lub katowane przez sfrustrowanego człowieka, który swoją agresję wyładowuje na słabszej istocie. Do tego też przyczynimy się, jeśli kupimy zwierzę od pseudohodowcy na bazarze, stadionie czy gdziekolwiek indziej.

 

Zminimalizowanie wszystkich wyżej wymienionych problemów to długotrwały proces, którego efektów prawdopodobnie już nie dożyjemy. Ale ważne jest to, że możemy pomóc, a przynajmniej nie szkodzić. Dlatego nie kupujmy zwierząt od ludzi, którzy zapewniają, że sprzedają rasowe zwierzęta. Czystej rasy są tylko psy i koty, które posiadają rodowód. Jeśli chcemy, by w naszym domu zamieszkał czworonóg – odwiedźmy lokalne schronisko i podarujmy dom jednemu z setek skrzywdzonych zwierząt. Będzie za to wdzięczny do końca swoich dni, a my będziemy mogli mieć czyste sumienie, że nie przyczyniliśmy się do napędzenia machiny peudohodowli.

Chcesz kupić rasowego psa? Strzeż się pseudohodowcy!

 

Ten tekst należy zacząć o jakże oczywistego, choć niektórym obcego stwierdzenia, że pseudohodowca to wróg zwierząt. To brutal i cwaniak nastawiony na zrobienie „dobrego” interesu, widzący w zwierzęciu jedynie potencjał finansowy i gardzący jego prawami.

 

Bo jak inaczej nazwać człowieka rozmnażającego psy w ciemnych piwnicach lub klatkach i sprzedającego szczenięta byle gdzie, byle jak i byle komu? Jak inaczej nazwać człowieka, którego nie obchodzi, co dalej stanie się ze szczenięciem, czy jaka dorosły pies będzie musiał brać udział w walkach psów, trafi na ulicę czy może do schroniska? Jak nazwać człowieka, który krzyżuje ze sobą spokrewnione, chore lub agresywne osobniki? W końcu, jak inaczej nazwać człowieka, który nie dającą już szczeniąt sukę wyrzuca, zabija lub głodzi? Czy mając się za osobę kochającą i szanującą naszych najlepszych przyjaciół – psy, chcesz wspierać jego działalność? Na pewno NIE! Nigdy nie kupuj więc szczenięcia na bazarach, rynkach, na ulicy, przed wystawami. Warunki, w jakich są one sprzedawane w takich miejscach są nie do przyjęcia; nie dość, że często zbyt wcześnie odłączone od matki, to na dodatek ściśnięte w pudełkach, w pełnym słońcu lub w mrozie, głodne i spragnione, nieszczepione, przerażone, nie rzadko unurzane we własnych odchodach, osowiałe.

 

Pamiętaj, że brak popytu szybko zmniejszy podaż. Omijaj też ogłoszenia w internecie czy gazetach o szczeniętach bez rodowodu. Bo rodowód to nie tylko papier, to duża szansa na to, że Twój szczeniak będzie w 100% taki, o jakim marzysz, zdrowy i dobrze zsocjalizowany, a jego rodzice nie wyeksploatowani, przebadani, szczęśliwi i nie wykazujący cienia agresji. Wybierz dobrą, domową hodowlę psów rasowych. Możesz zaczerpnąć informacji w Internecie lub zadzwonić do Związku Kynologicznego w swoim regionie. Gdy będziesz ją już mieć na oku, skontaktuj się z osobami, które zakupiły w niej szczenięta. Zapytaj jak miewają się ich psiaki i co osoby te sądzą o hodowcy. Jeśli wszystko będzie w porządku, skontaktuj się z hodowcą. Dobrego hodowcę będzie interesowało jakie warunki oferujesz jego szczenięciu, na pewno udzieli Ci też wielu cennych rad co do wychowania szczeniaka, jego żywienia czy zdrowia. Po odbiór szczenięcia zostaniesz zaproszony do domu hodowcy, by zobaczyć w nim radosne, zadbane psy. Jeśli tak nie jest – psy wyglądają na chore lub żyją w złych warunkach – wycofaj się, zgłoś sprawę do ZK i na policję i szukaj dalej.

 

 

Program telewizyjny STOP Pseudohodowcom.

 

http://www.stoppseudohodo...pseudohodowcom/

 

 

zdjęcia z pseudohodowli (bardzo okroiłam, nie wiem ile można wkleic jednorazowo)

http://img212.imageshack.us/img212/4306/57431173yq2.jpg

http://img212.imageshack.us/img212/9366/11id9.jpg

http://img212.imageshack.us/img212/4778/18ed7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img525.imageshack.us/img525/6855/dsc04234tn8.jpg

http://img186.imageshack.us/img186/3829/dscn3505ku8wm2.jpg

http://img522.imageshack.us/img522/7541/dzi3474uspq3.jpg

http://img127.imageshack.us/img127/3298/733js7.jpg

http://img98.imageshack.us/img98/3364/1121cm0.jpg

 

PAMIĘTAJ: rasowy = rodowodowy.

Nie ma zwierząt rasowych bez rodowodu!

 

http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx

 

 

 

Wszystkie materiały zostały wykorzystane za zgodą ,oraz ze stron:

 

Pomorska Fundacja "ROTTKA"

 

http://www.rottka.pl/pl/home/index/0.html

 

Fundacja na rzecz Zwierząt Niechcianych AST

 

http://www.fundacja-ast.pl/

 

Straż dla Zwierzą - Warszawa

 

http://www.strazdlazwierzat.com.pl/

 

Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "ARKA"

 

http://arka.strefa.pl/index.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunęłam wszystkie drastyczne foty.

 

Nie mówię, że u Ciebie miałyby takie warunki, ale powiedz, masz gwarancję, że ŻADNE ze szczeniąt (wnucząt...) po Twojej suczy nie trafi nigdy do takiego miejsca?

 

Nie jestem hodowcą, więc dla mnie pseudohodowle konkurencją nie są, a wszystkie moje psy były albo ze schronu, albo kupione z rodowodem, chociaż na kanapę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joola

Popatrz prosze .

Cena za pieska bez rodwodu o polowe mniejsza.

Akurat labki wyszukalam.W kazdej rasie jest tak samo.

 

http://aukcja.onet.pl/search.php?string=labrador&from_showcat=1&category=1528&country=1

 

I zobacz ile biedy za zlotowke , aby tylko dac dom.

 

Jestem na biezaco , bo szukalam psa do adopcji ,

[ ostatecznie kupilam z domowej hodowli , bo te kennele tez wcale mi sie nie podobaly] ,

ale napatrzylam sie , naczytalam , nasluchalam :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...