Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

U nas tak jak u daggulki: Deskowanie (bez pióro-wpustu, ale jak teraz o tym myślę to, buu, czemu zrobili bez? przecież w tym wypadku pióro-wpust to genialne rozwiązanie :o ), na to papa, a na to bordowe gonty bitumiczne w kształcie sześciokątów. Zalety: cena, lekkość, oraz łatwość uzupełnienia w razie gdyby coś się zerwało. Lekkość ma o tyle znaczenie, że do kładzenia mogliśmy zatrudnić naszych ojców (i samych siebie), zamiast specjalistycznej ekipy, więc tym taniej nas to wyszło ;)

 

Aha, doświadczenia: Gdy byliśmy w połowie kładzenia gontów, rozpętała się straszna burza, od razu mogliśmy więc sprawdzić trwałość gontów. Ani jeden nie został zerwany ani zniszczony, wewnętrzna strona ogontowanych części dachu pozostała sucha. Ogólnie, bardzo polecamy gonty bitumiczne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 1 year później...

Czegoś tu nie rozumiem. Koszt samych gontów jest na poziomie blachodachówki (trochę wyższy średnio). Przygotowanie powierzchni pod nie jest droższe zdecydowanie droższe (deskowanie). Położenie dla prostego dachu wg mnie tańsze jest dla blachodachówki (zależy to pewnie od dachu)to dlaczego wszyscy piszą, że gonty są tańsze?

Nie neguję gontów bo mi też się podobają, ale skąd to przekonanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...