Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Młodzież tego nie pamięta, ale... to były czasy.


Recommended Posts

Na mnie to nie działało. Spałem na sianie od końca maja do listopada.

Po prostu kwestia przyzwyczajenia. Ale świeżaków potrafiło zanarkotyzować.

Szczególnie te myszy przebiegajace po twarzy :)

Jeżdźiłem z ojcem często na ryby , na noc.

Najlepsze spanie było w kopie siana . Tylko rezeba było uważać , coby butów nie zgubić , bo potem szukanie igły..BUTÓW ..w stogu siana .

 

W lecie??? Myszy w sianie???? A co by tam robiły????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 552
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

 

W lecie??? Myszy w sianie???? A co by tam robiły????

Nie wiem , może na drutach , albo jakąś imprezkę ?

 

Imprezkę? Sądzisz, że tolerowałbym obok konkurencję? Żeby mi któraś żabcia z zapola spadła uciekając? WYKLUCZONE!!! Żadnych myszów nie było. Same żabki (no, żabcie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja spałam u babci. Nabity słomą siennik, wieeeelka poducha i wieeeelka pierzyna.

Ja też, ale dziadek wypychał siennik sianem a nie słomą. Babcia miała sześcioro dzieci i maleńki domeczek z dwiema izdebkami. Jak się wszyscy zjechali w wakacje z rodzinami (pomagać przy zbiorze truskawek) to kobiety i dzieci spały na siennikach pokotem po całym domu a mężczyźni na posłaniach umoszczonych na wozie albo w stodole w zależności od pogody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Ja spałam u babci. Nabity słomą siennik, wieeeelka poducha i wieeeelka pierzyna.

Ja też, ale dziadek wypychał siennik sianem a nie słomą. Babcia miała sześcioro dzieci i maleńki domeczek z dwiema izdebkami. Jak się wszyscy zjechali w wakacje z rodzinami (pomagać przy zbiorze truskawek) to kobiety i dzieci spały na siennikach pokotem po całym domu a mężczyźni na posłaniach umoszczonych na wozie albo w stodole w zależności od pogody.

Mam podobne wspomnienia z wakacji u dziadków, ale niewiele pamiętam, bo mały jeszcze byłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja spałam u babci. Nabity słomą siennik, wieeeelka poducha i wieeeelka pierzyna.

Ja też, ale dziadek wypychał siennik sianem a nie słomą. Babcia miała sześcioro dzieci i maleńki domeczek z dwiema izdebkami. Jak się wszyscy zjechali w wakacje z rodzinami (pomagać przy zbiorze truskawek) to kobiety i dzieci spały na siennikach pokotem po całym domu a mężczyźni na posłaniach umoszczonych na wozie albo w stodole w zależności od pogody.

Mam podobne wspomnienia z wakacji u dziadków, ale niewiele pamiętam, bo mały jeszcze byłem :D

 

Ja też nie miałam wtedy osiemnastu lat :evil:

:wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej trzeba znaleźć miejsce w Sieci, gdzie taki pokaz slajdów istnieje i linkować do filmu/pokazu

np. na tubie [tu akurat oprócz ww. jest także inna, całkiem ciekawa wersja 'filmowa']

 

ponury, ja to sie Ciebie boje, bo sie tak pojawiasz nagle :o

:o jak jaszczomb jakiś :lol:

mam wrażenie, że pojęcie "nagle" w sensie pojawiania się w Internecie w ogóle nie istnieje ;)

więc raczej rzadko, stąd może wynikać jakieś ..hm.. zaskoczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o jak jaszczomb jakiś :lol:

mam wrażenie, że pojęcie "nagle" w sensie pojawiania się w Internecie w ogóle nie istnieje ;)

więc raczej rzadko, stąd może wynikać jakieś ..hm.. zaskoczenie?

 

Jaszczembiów sie nie boje, bom wychowała z sukcesem pare piskląt na dorosłe osobniki, które wróciły do dziczy, jak jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym pod lasem. Myślałam raczej o duchu :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Byłam ostatnio u mojej babci staruszki i jak zwykle babcia wspominała różne sytuacje z przeszłości. I przypomniało mi się między innymi, jak to ludzie kiedyś zarabiali sobie "na lewo" przy kazdej okazji. Pamiętam, że przez miejscowość, w której mieszkałam jeździł autobus wiozący więźniów do pracy w kamieniołomie. I ludzie traktowali ten autobus jako normalny środek lokomocji. Autobus się zatrzymywał, ludzie wsiadali, płacąc kierowcy cenę biletu. Kierowca dzielił się ze strażnikiem, który przeganiał więźniów z siedzeń, aby pasazerowie mogli siedzieć. Tak jeździłam na przykład do dentysty z mamą. Wyobrażacie sobie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...