galka 10.05.2009 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 nosiło się na szyi coś /co to było???/ o zapachu zielonego jabłuszka galka, a w którym roku Omega była we Wrocławiu? ja uwielbiam płytę Budki Suflera "Ona przyszła prosto z chmur" Elutku Nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się że 72 lub 73 rok. Budka Suflera o też mój faworyt i jeszcze Stan Borys i jego ''Jaskółka uwięziona'' .Słuchaliśmy u kolezanki,która pierwsza miała magnetofon Z-140. Puszczaliśmy go tyle razy ,że jej mama na długo znienawidziła ten utwór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 10.05.2009 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A pamiętacie odpusty pod kościołem, te trocinowe piłeczki na gumkach, albo takie kwiatki z gąbki czy wachlarze z bibuły, kapiszony, korki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 10.05.2009 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 ... a slone maslo z darow, ktore rozdawali przy kosciele I ser zolty, ktory byl pomaranczowy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A pamiętacie odpusty pod kościołem, te trocinowe piłeczki na gumkach, albo takie kwiatki z gąbki czy wachlarze z bibuły, kapiszony, korki. I jeszcze serca z piernika, kokoski różowe z zewnątrz i białe w środku, kalejdoskop z kolorowymi szkiełkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 10.05.2009 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 a włosy stawiane na cukier, woda toaletowa "Basia" w szklanej butelce. Mydło zielone jabłuszko i pasta do zębów nivea, która wcale się nie pieniła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 a włosy stawiane na cukier, woda toaletowa "Basia" w szklanej butelce. Mydło zielone jabłuszko i pasta do zębów nivea, która wcale się nie pieniła. W takim samym opakowaniu jak krem do golenia. Zdarzyło mi się w porannym pośpiechu wycisnąć z tubki Nivea krem zamiast pasty na szcoteczkę i to się pieniło jak cholera. Do wieczora miałam poślizg w paszczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Laguna 10.05.2009 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Pamiętam, że jakoś miałam szczęście do różowego koloru tej piłeczki na gumce ze straganu Stragan kojarzy mi się, gdy byłam małą dziewczynką, wtedy miałam kupiony pierścionek z Pszczółką Mają, palec czerniał... ale pierścionek, to cudo było A gumy z Kaczorem donaldem... historyjki w nich były... Cukierki Jarzębina w czekoladzie w tekturkowym pudełeczku... smak gorzkawo - słodki... Zegarki elektroniczne - jaki szał był. ahahah. Niraz wylewały taką czarną farbę hm. Nie zapomnę, jak rowerem jeździłam po zakupy... siatka była taka elestyczna, pleciona, że do kieszeni się chowała, a potem mogłam do niej włożyć chleb i mleko w szklanej butelce i smietanę w szklanej butelce byłam dzieczynką, no 10-11 lat, kiedy sąsiadka śpiewała za ścianą utwory ABBY, albo Boni M. Oto wklejam i ja: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
azalka 10.05.2009 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 te trocinowe pileczki na gumce, w "pazlotku" u nas nazywano jojo. Do dzis kazde inne jojo, nawet nie wiem jak fachowe, zdaje mi sie podrobka! I jeszcze syfony I naboje do syfonow! Zegarki elektroniczne - mamma mia, alez to byl szal! I jeszcze cos bylo... chleb pachnacy, chleb prawdziwy, bulki chrupiace rankiem wystane... i wedliny bez wstrzykiwania tych zakichanych konserwantow do srodka. Mysliwska byla naprawde sucha, a szynka wytrzymywala zdecydowanie dluzej niz 3 dni, zanim zrobila sie oslizgla I jeszcze taki napoj byl... kwas chlebowy! W butelkach od smietany. oooo i mleko przynosili pod drzwi w szklanych butelkach z aluminiowym kapslem A ja jeszcze pamietam czasy, kiedy nam w mleczarni mleko do dzbanka nalewali Z kanki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 te trocinowe pileczki na gumce, w "pazlotku" u nas nazywano jojo. Do dzis kazde inne jojo, nawet nie wiem jak fachowe, zdaje mi sie podrobka! I jeszcze syfony I naboje do syfonow! Zegarki elektroniczne - mamma mia, alez to byl szal! I jeszcze cos bylo... chleb pachnacy, chleb prawdziwy, bulki chrupiace rankiem wystane... i wedliny bez wstrzykiwania tych zakichanych konserwantow do srodka. Mysliwska byla naprawde sucha, a szynka wytrzymywala zdecydowanie dluzej niz 3 dni, zanim zrobila sie oslizgla I jeszcze taki napoj byl... kwas chlebowy! W butelkach od smietany. oooo i mleko przynosili pod drzwi w szklanych butelkach z aluminiowym kapslem A ja jeszcze pamietam czasy, kiedy nam w mleczarni mleko do dzbanka nalewali Z kanki Ja też pamiętam. Mleko i śmietanę nalewali, a masło i marmoladę z dużego bloku kroili. Bułki wodne po 50 gr (te duże z przedziałkiem na środku ) do dziś wspominam, a nigdzie już takich nie można znaleźć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.05.2009 21:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A pamietacie oranżadki w proszku i dropsy takie kolorowe, oranzada w butelkach była na takie kapsle z drutem zamykana i farbowała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A pamietacie oranżadki w proszku i dropsy takie kolorowe, oranzada w butelkach była na takie kapsle z drutem zamykana i farbowała Dropsy w ruloniki były pakowane, a oranżady nikt nie rozpuszczał w wodzie tylko się palcem wyjadało z torebki Robiliście też tratwy z uzbieranych patyczków po lodach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.05.2009 21:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 I jeszcze chałwa na wagę taka dobra kiedyś była, że szok! Teraz próbuje różne ale to już nie to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.05.2009 21:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 ...a oranżady nikt nie rozpuszczał w wodzie tylko się palcem wyjadało z torebki To tak samo jak my z braciszkiem jak mali byliśmy!! I skupy opakowań szklanych i "piątki" z rybakiem. 5 zł znaczy się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.05.2009 21:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A autobusy Jelcze "ogórki" z taką wielką wajchą przy kierownicy. Z silnikiem z przodu. I te autobusy miały często przyczepki Pamieta ktoś to jeszcze?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.05.2009 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 klub seniora zakładamy? Mnie chyba najbardziej brak chleba. jak mam jeść ten aktualny, to już wolę pieczywo chrupkie. tamten chleb przywodził do grzechu obżaestwa. Czasem między piekarnią a domem pożerałam pół środka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 klub seniora zakładamy? Mnie chyba najbardziej brak chleba. jak mam jeść ten aktualny, to już wolę pieczywo chrupkie. tamten chleb przywodził do grzechu obżaestwa. Czasem między piekarnią a domem pożerałam pół środka No i jeszcze z takiego świeżego miąższu ugniatało się kulki, żeby je zjeść, ale dlaczego tak, już nie pamiętam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A autobusy Jelcze "ogórki" z taką wielką wajchą przy kierownicy. Z silnikiem z przodu. I te autobusy miały często przyczepki Pamieta ktoś to jeszcze?? Pamiętam, kto nie wlazł już do autobusu, to musiał do przyczepy. Zawsze uważałam przyczepę za gorszy sort podróżowania I konduktor chodził w autobusie przepychając się przez tłum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 10.05.2009 22:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Tego to już najstarsi górale nie pamiętają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.05.2009 22:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Mnie chyba najbardziej brak chleba. jak mam jeść ten aktualny, to już wolę pieczywo chrupkie. tamten chleb przywodził do grzechu obżaestwa. Czasem między piekarnią a domem pożerałam pół środka Fakt. Jako kilkunastoletnie łebki robiliśmy składkę i kupowalismy często w kilku taki gorący chleb w piekarni w drodze ze szkoły na religię (bo dość daleko było) i każdy urywał sobie kawałek. Chleb był tak gorący, że aż parzył. Najlepiej smakował zimą. Na wspomnienie, do dziś wydaje mi się, że pamiętam smak tego chleba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.05.2009 22:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A mnie brakuje mleka w butelkach. Jak się wraca teraz nad ranem z imprezy to nie można sobie chłodnego mleczka spod zamkniętego jeszcze sklepu zapodać Nie ma już repasacji rajstop ..i na szczęście nie ma sklepów komercyjnych... Ostatnio widziałam panią w saszkach - no serio I to takich zamszowych, wściekle czerwonych - miałam takie wynalezione od prodcucenta w 84 chyba...Potem kupiłam u niego pierwsze adidasy za kostkę, na rzepy - nikt takich nie miał :) Pamiętam saturator pod Domami Centrum. Zawsze uwielbiałam tę wodę, ale mama mi nie chciała kupować ze względów higienicznych http://www.dziennik.pl/files/archive/00041/WODA_SODOWA___ULICA_41607g.jpg A pamiętacie Wedlowską Czekoladę na Gorąco w tekturowych opakowaniach jak kakao ? Nie do zdobyci a za komuny..a jednak. Wyżarłam kiedyś odklejając opakowanie od spodu... nie było na poczęstowanie moich gości na urodzinach :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.