cieszynianka 10.05.2009 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Nie ma już na ulicach saturatorów z "gruźliczanką" z sokiem malinowym, ani wózków z hot-dogami, nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.05.2009 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 i szczyt mody : http://www.polskaprl.rejtravel.pl/odziez/59.jpg i papierowe kurtki :) http://www.polskaprl.rejtravel.pl/odziez/82.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Wyprzedziłaś mnie z tym saturatorem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 22:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Plastykowe reklamówki, które się kupowało na bazarze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.05.2009 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 Wyprzedziłaś mnie z tym saturatorem :) Tyle co sobie powspominamy MAma mnie kiedyś zabrała do sklepu komercyjnego pokazać jak wygląda polędwica sopocka Zeszyty sie oklejało zdjęciami z Burdy (jak kto miał ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.05.2009 23:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A pomarańcze przypływały przed śiwętami statkiem z Kuby i wszyscy martwili się czy zdążą. Nawet w dzienniku telewixyjnym o tym mówili Fajnie powspominać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 10.05.2009 23:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 A kartki i kryzys, to w którym to roku było? Pamietam kolejki. Ogromne .I lista była. I stawało się i stało. I nie wiadomo było co rzucą . Brało się cokolwiek. Pamiętam obrazek: duzy sklep ogólno-spożywczy, a w nim puste regały, na których stały w ok. metrowych odstępach... aromaty do ciasta. Jeden rodzaj. W całym wielkim sklepie. jedna sztuka co jeden metr nawt musztardy nie było, octu. Nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 11.05.2009 03:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 A pamietacie oranżadki w proszku i dropsy takie kolorowe, oranzada w butelkach była na takie kapsle z drutem zamykana i farbowała a kto jadł kawusię likworową, albo chrupankę krakowską, albo malinki? Nigdy potem już z takich cukierków nie było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majar69 11.05.2009 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Ja wspominam czasami jak stalam z mamą w kolejce po meble - chyba z miesiąc to trwalo. Codziennie trzeba było iść i postać trochę ( to było w wakacje). Najlepsze było jednak to , że nikt nie oglądal mebli -były zapakowane w kartonach. Kupowało się na przykład meblościankę młodzieżową na 3,5 metra. Kuchnia 2,8 m i już , nawet koloru nie widzieliśmy. A teraz ta męka wyboru doprowadza człowieka do ostateczności. Albo jak zrobiłam nieprawdopodobny biznes na obozie w NRD. To był obóz polsko niemiecki i pod koniec sprzedałam prawie wszystkie ciuchy , miałam dużo szytych , ciekawych bluzek i sukienek, które się bardzo spodobały. Pieniędzy nie zdążyłam wydać i przywiozłam je do Polski. Zamyśliłam się , napłynęły wspomnienia do których się uśmiecham , ale chyba Wam oszczędzę .......to były piękne czasy bo byliśmy.............trochę bardziej młodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 11.05.2009 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 o właśnie mieć tamte lata a rozum ten co teraz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 11.05.2009 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Tego to już najstarsi górale nie pamiętają. Tedii!! Jak możesz?! Taż ja 40stki jeszcze nie mam, a pamiętam!! Przyczepą nigdy nie jechałam, choć starsznie chciałam, ale mama twierdziła, że to niebezpieczne (odepnie się, albo zarzuci na zakręcie a z naprzeciwka coś palnie...). Oranżadę w woreczkach pamiętacie? W szkolnym sklepiku sprzedawali u nas... Wystana meblościanka stoi dalej w moim dawnym pokoju,, bo rodzice stwierdzili, że jak ich już niebędzie to sobie sami to wszystko wywalimy. Z chlebem to macie rację - miałam niedaleko od bloku piekarnię PSS-owską, zanim dotarłam do domu to nieraz chleba brakowało troszkę z bochenka... Ehhhh... to były czasy... A najlepsze są moje dzieci, jak im czasem coś opowiadam to zawsze mówię: za moich czasów...to coś tam. A one nieraz dowalą mi: mamuuuuś, a za twoich czasów to była szynka?? (to tylko jeden z licznych przykładów katowania mamusi). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 11.05.2009 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Ech, ja jak rano z domu wychodziłem żeby honorowo oddać mocz (łazienki w domu nie było) tom se wkładał pod dyszel, żeby na głowę nie nasikać... a teraz to se muszę opierać na dyszlu, żeby butów nie pomoczyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 11.05.2009 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 A moje skojarzenia to wino marki „WINO”. Najpierw kosztowało 17 zł, potem 19 zł, a potem 23 zł (tz. J-23). I tam takie jeszcze inne ….Ech ….. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 11.05.2009 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 ... a slone maslo z darow, ktore rozdawali przy kosciele I ser zolty, ktory byl pomaranczowy... wszystko się zgadza ten pomarańczowy ser zawsze mnie dziwił, a kwaśne cholerstwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 11.05.2009 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 (...) i buty marki "podhale" ? modne i trudne do zdobycia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 11.05.2009 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 A pamiętacie piórniki chińskie, gumki i ołówki wystane w kolejce. Marginesy w zeszycie trzeba było sobie narysować. Skup makulatury ggdzie dostawało się w zamian papier toaletowy. A masło solone na wagę. A te ekspedientki w sklepach co tak szybko liczyły na papierze szarym. Pamiętamy, pamiętamy - jeszcze pamiętamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 11.05.2009 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 (...) i buty marki "podhale" ? toż to Relax-y były No zapomniałam, że relaxy. Miałam w kolorze żółtka. Pasowały najlepiej do spódnicy z szafirowej krempliny A pamiętacie fryzury na aniołka albo w jaskółkę? jeszcze były modne takie długie grzywy zasłaniające jedno oko. Raz w życiu zrobiłam sobie trwałą, aby mieć modnego aniołka. Po dwóch dniach loki mi odpadły i została garść siana. Albo farbowanie włosów kalką na fiolet i środkiem na grzybicę (pigmentum castellani chyba sie toto nazywało) na bordo. A jak ktoś chciał mieć jasne, to polewał głowę wodą utlenioną i pół dnia chodził w torbie foliowej. Potem płukanka z pioctaniny i blond gotowy Chłopcy też sie farbowali na Limahla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 11.05.2009 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 albo masło śledziowe, na wagę - stało w rybnym na ladzie, w takim wielki sloju, mniam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 11.05.2009 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 (...) długie grzywy zasłaniające jedno oko. na popersa się nazywały PS Normalnie szczerzę się do komputera - dziwnie się na mnie patrzą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 11.05.2009 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 A kto pamięta szyte własnoręcznie spódnice z tetry tak, tak - teraz sobie przypomniałam te kolorowe pieluchy. Z farbkami też było różnie, mieszało się kilka - to dopiero wychodziły barwy Żółty z niebieskim i zielony gotowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.