Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Młodzież tego nie pamięta, ale... to były czasy.


Recommended Posts

Były gorsze , sedesy... DS-y, znaczy..

 

I Alberie :lol:

 

A paliłaś "stołki" czerwone czyli stołeczne :o łomatko takiego fuzla w ustach to sie miało po imprezie i to ostrej , ale wystarczył 1 stołek i efekt był ten sam :-?

 

Nie, tego nie pamiętam, a może ich u nas nie było :roll:

Ale Carmeny pamiętam, płuca rozrywały :lol:

 

Nie wiem czy pamiętasz ale carmeny miały stosunkowo mało substancji smolistych ale za to 1,4mg nikotyny tyle co poł paczki dzisiejszych lightów. 2 takie i mrówki przed oczmi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 552
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Były gorsze , sedesy... DS-y, znaczy..

 

I Alberie :lol:

 

A paliłaś "stołki" czerwone czyli stołeczne :o łomatko takiego fuzla w ustach to sie miało po imprezie i to ostrej , ale wystarczył 1 stołek i efekt był ten sam :-?

 

Nie, tego nie pamiętam, a może ich u nas nie było :roll:

Ale Carmeny pamiętam, płuca rozrywały :lol:

 

Nie wiem czy pamiętasz ale carmeny miały stosunkowo mało substancji smolistych ale za to 1,4mg nikotyny tyle co poł paczki dzisiejszych lightów. 2 takie i mrówki przed oczmi :lol:

 

Nie wiem co w nich było, ale powalały :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te kolejki........... nie wiadomo za czym ale się stało i kupowało.

W ilu domach ile jest do dzisiaj różnych rzeczy niepotrzebnych, bo kupione, bo rzucili, bo się sprzyda, coś się uszyje.......

Niedawno moi dziadkowie mówią mi, ze psuje się im odkurzacz i przerywa dopływ prądu, ja im mówię że trzeba oddać do naprawy (taki jeszcze z lat 70/80) lub nowy kupić, a dziadek mówi że nie potrzeba nowego, bo gdzieś mają schowany jeszcze z kryzysu...............

Zaczęłam z babcią rozmawiać i mają jeszcze mnóstwo materiałów, i różnych rzeczy, bo się sprzyda, bo szkoda, bo to tu i tu kupiliśmy. A potem zaczęli wspominać gdzie jaką firankę babcia wystała....

O spożywce nie wspomnę..... kupowało się wszystko i wszędzie..... co tylko gdzie się pojawiło....

I każdy miał czas dla rodziny , przyjaciół, w gości można było przyjść niezapowiedzianym i ciasto zawsze wszędzie było......

I ten stan wojenny.....dłuższe wcześniejsze niezapowiedziane ferie....

Kombinacje alpejskie jak zdobyć benzynę.......... a ropę wylewali kierowcy ciężarówek do rowów bo nikt nie chciał............

 

 

 

Co za czasy...

Nasze dzieci w ogóle nie wiedzą o czym my mówimy???........

Jaki ocet na półkach.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi się podoba z tamtych czasów najbardziej to, że nie było telefonów a i tak każdy z każdym miał kontakt, można było się odwiedzać do woli. Ja znałam każdą kuzynkę i kuzyna. A moje dzieci znają tylko tych najbliższych i to jeszcze widują się bardzo rzadko.

No i te podwórka pełne dzieciaków, które NIGDY się nie nudziły.

Jak przyjechało wesołe miasteczko to urzędowaliśmy tam codziennie przez pół dnia.

Dzisiaj jak ie z dwójką swoich dzieci to chwila i nie ma stówy.

 

Kiełbasa i ziemniaki z ogniska sprawiały nam lepszą frajdę niż te z grilla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie jak się samodzielnie robiło "biżuterię" z palonego na patelni makaronu gwiazdki? Kiedyś miałam taki sznur na kolonii i koleżanka mi zjadła :o bo nie mogła wytrzymać do kolacji :lol:

 

JoShi fryzura w jaskółke to były włosy tak wymodelowane, że na tyle głowy tworzyły pionową linię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laski!

A co ten sernik agarowy i blok agarowy?? Bo nie kojarzę... ale może u mnie pod inną nazwą to chodziło...

Ania!

Sindbada oczywiście, że pamiętam, do tego pszczółka Maja na dobranoc w niedzielę - tylko raz w tygodniu była taka dluga (z tego tez moje dziecii szydzą :wink:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te kolejki........... nie wiadomo za czym ale się stało i kupowało.

 

I bez kolejki z dzieckiem na ręku. Moją siostrę sąsiadki pożyczały do kolejki :lol: 8)

 

 

A pamietacie metody na wybawianie stempli z kartek na benzynę :o :o

Jak pomyśle ile benzyny w piwnicach w blokach w dziwnych pojemnikach ludzie przechowywali to aż włoś sie jeży :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jepsze były jugosłowiańskie chyba HBI ..

 

Przypomniałaś mi, że były jeszcze Yugo :lol:

 

"8,5", Silesie, Radomskie, Klubowe, Caro :D - matuli kupowałam w kiosku :D bo ja to Zefiry paliłam 8)

 

ja pamiętam jeszcze "Żeglarze" i Belwedery" nie mówiąc o "Płaskich" i "Giewontach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

o Giewontach i Yugo pisałam :wink: sama zaczęłam od Carmenów 8)

 

pamiętam w szkolnych ławkach w takim specjalnym otworze stały kałamarze z atramentem

i te ławki takie dziwne były /pamiętam jak przez mgłę/, jakby połączone z siedziskiem :roll:

 

i w soboty do szkoły się chodziło :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o Giewontach i Yugo pisałam :wink: sama zaczęłam od Carmenów 8)

 

pamiętam w szkolnych ławkach w takim specjalnym otworze stały kałamarze z atramentem

i te ławki takie dziwne były /pamiętam jak przez mgłę/, jakby połączone z siedziskiem :roll:

 

i w soboty do szkoły się chodziło :lol:

 

Ojjj, już zeszlibyście z tych cygarów :lol: :wink: - nałogi jedne :D

A ławki z dziurami na kałamarz też pamiętam, ale samych kałamarzy to już nie było, ale nie pamiętam, żeby te ławki były łączone z siedzeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laski!

A co ten sernik agarowy i blok agarowy?? Bo nie kojarzę... ale może u mnie pod inną nazwą to chodziło...

Ania!

Sindbada oczywiście, że pamiętam, do tego pszczółka Maja na dobranoc w niedzielę - tylko raz w tygodniu była taka dluga (z tego tez moje dziecii szydzą :wink:).

 

Baru, ten sernik agarowy był w super, cienki puszysty biszkopt, na to masa serowa i cieniutka żółta galaretka. Gdyby teraz takie były to nigdy bym nic nie piekła tylko te serniki kupowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baru, ten sernik agarowy był w super, cienki puszysty biszkopt, na to masa serowa i cieniutka żółta galaretka. Gdyby teraz takie były to nigdy bym nic nie piekła tylko te serniki kupowała.

Ty wiesz, że chyba coś mi sie kołacze? :o Natomiast smaku tego czegoś nie pamiętam, może dlatego, że moja mam duzo piekła i nie kupowaliśmy ciast.

Jednoczęściowe stroje na wf były nie-do-dostania, więc miałyśmy granatowe spodenki i białe koszulki (też ciężko wystane, aczkolwiek osiągalne).

A te stroje na basen... porażka!! Pamiętam jak ganiałam po sklepach, żeby sobie białe majtki kupić i ubierać pod ten stój. A górę sobie sama podszyłam w łapkach jakimś szczątkiem koszulki. Tylko musiałam bardzo uważać przy ubieraniu/ściąganiu tego stroju, bo szew nie wytrzymywał jak za mocno pociągnęłam i trza było wiecznie podszywać miejscami :lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...