Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Młodzież tego nie pamięta, ale... to były czasy.


Recommended Posts

Z rozrywek dziecięcych, namiętnie graliśmy w "inteligencję" (państwo/miasto/zwierzę/....)

Dziś już dzieciaki w to nie grają. Teraz to RPG planszowe.

 

Albo gra w gumę. teraz też dzieci grają, ale mają kolorowe. Kiedyś były powiązane wyciągnięte z kilkunastu par majtek.

 

Majtki z wciąganą gumką też były niezłe. Raz mi prawie spadły na środku sopockiej promenady. Nieźle musiałam kombinować, żeby dojść z tymi opadniętymi majtkami do pola namiotowego :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 552
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ławki z dziurami na kałamarz też pamiętam, ale samych kałamarzy to już nie było, ale nie pamiętam, żeby te ławki były łączone z siedzeniami.

A u nas takie były, ale tylko w organistówce gdzie była sakla katechetyczna. I w szkole się gdzieś kilka walało w magazynku przy salce gimnastycznej.

 

Z rozrywek dziecięcych, namiętnie graliśmy w "inteligencję" (państwo/miasto/zwierzę/....)

Super zabawa

 

W gumę nigdy nie lubiłam. W klasy grałam, ale teraz nie pamiętam o co chodziło w tej grze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

w gumę, kabel i w chłopa :lol:

 

i widoczki się robiło :) /dołek w ziemi, kawałek kolorowego papierka, szkiełko/

a potem krzyk na całe podwórko: kto chce zobaczyć mój widoczek palec do budki... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w gumę, kabel i w chłopa :lol:

 

i widoczki się robiło :) /dołek w ziemi, kawałek kolorowego papierka, szkiełko/

a potem krzyk na całe podwórko: kto chce zobaczyć mój widoczek palec do budki... :D

 

U nas mówiło się na to sekrety, jeszcze kwiatki pod to szkiełko...

I gra w gumę, i w skakankę.

 

A w podchody bawiliście się i w chowanego? Tak ze strzałkami na chodniku, i pół osiedla biegało za sobą??????????

 

To były czasy, a naszym dzieciom się nnnnnuuuuudddddzzzzzziiiiiiiiii.

 

 

A z muzyki: Budka Suflera, Perfect, Lady Pank, Dżem,Sawage i wiele innych, czasem słyszę jak mój syn słucha niektórych piosenek z naszych czasów i serce mi sie raduje, nie tak jak teraz te jego ,,mózgojeby"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w gumę, kabel i w chłopa :lol:

 

i widoczki się robiło :) /dołek w ziemi, kawałek kolorowego papierka, szkiełko/

a potem krzyk na całe podwórko: kto chce zobaczyć mój widoczek palec do budki... :D

 

.........................................

 

A z muzyki: Budka Suflera, Perfect, Lady Pank, Dżem,Sawage i wiele innych, czasem słyszę jak mój syn słucha niektórych piosenek z naszych czasów i serce mi sie raduje, nie tak jak teraz te jego ,,mózgojeby"

 

Ale sami powiedzcie,ze tak jak moda lat 80-tych byla beznadziejna, tak jesli chodzi o muzyke to zupelnie co innego.

Moj ,znaczy Nasz syn 21lat slucha glownie tamtej muzy. A i zadnej imperzy w knajpie stylizowanej na tamte lata nie moze przepuscic. Nawet sobie ciuchow w ciucholandzie nakupowal, jakies koszule w kwiaty,dzwony,albo skory. A jak oglada nsze fotki z tamtych lat to sie ze smiechu poklada i sie dziwi ze byly buty na kartki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie CZYNY SPOŁECZNE?? :lol:

Z całą klasą. Albo lepiej! Pamiętam jak kiedyś cała szkoła na PGR-owskim polu stonkę zbierała :lol: :lol: , ale wtedy grochówka dobra była i smakowała na tym polu jak nie wiem co! Taka wojskowa z kuchni polowej. Wielką chochlą czerpana 8)

My z klasą jeździliśmy do PGR-u zbierać ziemniaki :wink: Pani nauczycielka dostawała 2 gratis, a my zbieraliśmy na biwak klasowy. A końca pola nie było widać :wink: Jezoo szło się z tymi drucianymi koszami i szło ( niczym w obozie :lol: ). Ale biwaki były fajowe.

A kto kupował słonecznik - ten czarny na kilogramy i podsmażał na patelni???

Zgadzam się, że chałwa miała inny smak.

Przyznaję się do grzechu, jeśli chodzi o wożenie zakupów... dowoziłam chleb bez "piętki"... był super zawsze wypieczony.

Zaś u mojej babci wieczorem, po 18-tej chodziło się do obory (mieszkała w PGR-e) i do kanki nalewano mi z kany mleka... Zanim doszłam, też jeszcze cieplutkie upijałam :oops:

W domu czekał na mnie miód - bo dziadek pszczółki miał... iiiiiii chleb+miód+ mleko= rarytas :wink:

Tarcze przy fartuszkach... nauczyciel stał przed wejściem do szkoły i sprawdzał, czy przyszyta :D Miałam sposób... bo nitką czarna obszyta była tarcza- u góry i na dole, a na dwóch agrafkach przypięta. :wink: Ba nawet ciągał, czy przypięta- ależ to była głupota!!!

Arabica była pyszna, hmm nawet nieraz skubnęłam kilka ziarenek jej i chrupałam- takie dziwne zboczenie :lol:

Mój dziadek palił w "fifce" (szklanej) popularne... tak miał i potem. A wcześniej miał takie bibułki i robił papierosy.

Nie zapomnę osiołka plastikowego - którego pociągało się za uszy i spod ogona wysuwał mu się papieros :lol: :lol: :lol:

A na butelkach naciagane takie dla ozdoby ze sznurka plecione - pudelki :wink:

Zaś co do ogórków- autobusów, to pamietam ścisk... i ile razy nie zemdlałam przez kobiety wyperfumowane- curarą :evil: To był szał na te perfumy, prócz tych kwiatowych...

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam o modzie na te lalki duże z Rosji- płakały, niektóre chodziły...

Miałam taką!! Ale szybko płakać przestała - za to łaziła jeszcze bardzo długo.

 

Jak ruskie lalki, to i ruskie bajki. Żałuję, ze nie zostały przechowane. czytała bym córce, bo bardzo lubi słuchac czytania po rusku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laguna

przypomniałaś tyle fajnych rzeczy.

Z tarczami rzeczywiście tak było i pamiętam jak ogólniak zazdrościł ,ze dziewczyny z ekonomika miały na tarczy LE,odrywały tą dolna kreskę i mówiły ,że są z LF czyli liceum filmowego :lol:

 

A currara to rzeczywiście była straszna dżuma :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie odpusty pod kościołem, te trocinowe piłeczki na gumkach, albo takie kwiatki z gąbki czy wachlarze z bibuły, kapiszony, korki.

 

no i pełny wybór pirotechnik p[odkładanej pod tramwaj starego typu , z kasownikiem jebudu i wyskakiwaniem po drodze z rozsuniętych drzwi.

A piłeczki ping-pongowe w paczce po zapałkach odpalane co robiły smród i dym na całe osiedle?

A "kary na kublagrach" śląskie?

A "portmanyje" na żyłce podrzucane wieczorem "ochlapusom" co sie wyginali i je gonili? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie odpusty pod kościołem, te trocinowe piłeczki na gumkach, albo takie kwiatki z gąbki czy wachlarze z bibuły, kapiszony, korki.

 

no i pełny wybór pirotechnik p[odkładanej pod tramwaj starego typu , z kasownikiem jebudu i wyskakiwaniem po drodze z rozsuniętych drzwi.

A piłeczki ping-pongowe w paczce po zapałkach odpalane co robiły smród i dym na całe osiedle?

A "kary na kublagrach" śląskie?

A "portmanyje" na żyłce podrzucane wieczorem "ochlapusom" co sie wyginali i je gonili? :D

 

Wszystko pamiętam :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto pod blokiem malował piaskiem linie i grał w "przeciąganę" no?

:D

znacie?

My graliśmy... o ile mowa o ciąganiu liny... ale chłopaki wygrywali...

:evil: Potem nie byłysmy frajerkami i mieszaliśmy się...

Przypomniałam sobie jeszcze modne szaliki z czapkami- rózowe... takie czapki - smerfetki z dwoma paskami, z małym pomponikiem białym... A na dyscotekach i wieczorami nieraz mozna było usłyszeć:

- oleo leo leo leeeeeeeeee nie damy się, nie damy się :lol:

:wink: :wink: :wink:

W parach to chyba teraz tylko na weselach się tańczy... bo na disco widzicie jak to tańczą... Jak to kiedyś powiedział mój tato: - co to za tańce, ona w jednym rogu sali a on w drugim i skaczą... :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałam sobie jeszcze modne szaliki z czapkami- rózowe... takie czapki - smerfetki z dwoma paskami, z małym pomponikiem białym... A na dyscotekach i wieczorami nieraz mozna było usłyszeć:

- oleo leo leo leeeeeeeeee nie damy się, nie damy się :lol:

:wink: :wink: :wink:

W parach to chyba teraz tylko na weselach się tańczy... bo na disco widzicie jak to tańczą... Jak to kiedyś powiedział mój tato: - co to za tańce, ona w jednym rogu sali a on w drugim i skaczą... :lol: :lol: :lol:

 

Czapki były różowe i zielone, przywożone chyba z Węgier....

 

A tańce naszych dzieci.......pożal się Boże. Jak byłam w zeszłym roku na weselu, to nad ranem jak mój syn zaczął tańczyć,,Pogo" to cała rodzinka była zgorszona....... a on inaczej nie umiał, nawet jak ja go brałam do tańca to nieźle musiałam się namęczyć, kij od szczotki już lepiej sobie radzi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...