Własny LOFT na wsi - możliwe czy nie???

[Gwoździk]

ZWARIOWAŁEM... chyba.....ponieważ kupuję sporo ziemi rolnej (siedlisko), na której stoi budynek byłego zakładu produkcyjnego (w tym: na dole - 60 mkw części socjalnej, z kuchnią, łazienką i pokojem oraz na górze: 60 mkw miejsca do zagospodarowania). Część produkcyjna byłego zakładu to połączone z częścią mieszkalną hale wielkości odpowiednio 120 i 70 mkw, połączone szerokim przejściem. Wysokie na 4 metry. Obydwie mają wielkie "drzwi garażowe". Ponadto na działce jest staw (basen ppoż, lub wielkie oczko wodne -jak kto woli ) wielkości ok. 450 mkw!!!

Proszę o pomysł na zagospodarowanie części "przemysłowej" budynku. Myślałem o tzw lofcie -na własny użytek.

 

Popatrzcie tutaj http://picasaweb.google.pl/mrjar007/Lofty.

Ale może jest jakiś inny ciekawy pomysł na zagospodarowanie części fabrycznej???http://lh4.google.pl/mrjar007/R7noHccxpsI/AAAAAAAAACg/fpunNnhKoQE/s144/2.jpg

[wojtek50]

Jak ma dużo okien to załóż sobie ogród zimowy . Albo jakąś hodowle zwierzątek , takich co nie wydzielają przykrych zapachów .

[Gwoździk]

Tak nawet myślałem - o owczarkach staroangielskich (bobtail z reklamy Duluxa). Mam w domu jednego- Kochanego - i mógłbym mieć dziesiątki jego dzieci gdyby nie miejsce.... no ale teraz problem miejsca to nie problem. Kto wie... moja żona by przyklasnęła na ten pomysł. Tylko, żeby nie ta codzienna praca.....

[an-bud]

pole do popisu ja mam 480m2 i jest tak akurat

[beton44]

bierz małą łyżeczką..

 

najpierw wykończ budynek socjalny i zamieszkaj

 

potem możesz sobie w spokoju zaplanować salonik i garaż /są już drzwi/ w halach

 

/weź pod uwagę klimat nasz - w zimie zimno trzeba ogrzać w lecie słońce świeci

może być gorąco bez odpowiedniej izolacji cieplnej/

 

wcale w sumie pałac nie będzie taki duży jakieś 300 metrów kw

[Gwoździk]

Obory w tym miejscu nie było, więc zajeżdżać nie będzie. Ale oczywiście (jak zwykle) są mankamenty. Otóż w części produkcyjnej tego budynku ciągnięto drut (przepraszam za wyrażenie - ale to była fabryka gwoździ). Ściany i podłoga betonowa są czyste, bez smarów ale po otwarciu budynku po długim czasie czuć było w powietrzu jakiś metaliczny zapach. Zastanawiam się, czy to można jakoś "wypłukać" odkurzaczem przemysłowym.

Co o tym myślicie?

[Gwoździk]

No niby tak, tylko że tam w Łodzi "wietrzyli" z powodu braku inwestora.

U mnie (no prawie u mnie) opiłki metalu nie unoszą się stale w atmosferze tak jak tlenek węgla. Jednak zastanawia mnie... i martwi (szczególnie moją żonkę) , czy taki "metaliczny WDECH" może być groźny dla zdrowia.

[malgos2]

Nie znam sie na opilkach, ale mam takie dwa doswiadczenia: 1. Loft w Nowym Jorku po drukarni - wszystko zostalo jak bylo, tylko pietro podzielone plytami gipsowymi na mieszkania - mieszka sie bez problemu, bez zadnych zagrozen dla zdrowia - w Stanach wlasciciel narazilby sie na wielomilionowe odszkodowanie, gdyby mu to ktos udowodnil. 2. W moim instytucie (historia, UJ) byl kiedys instytut chemii i po 20 latach od tej zamiany nasza sekretarka zemdlala i zawiezli ja do szpitala. Okazalo sie, ze ma rtecice. Zaczeto dochodzenie i okazalo sie, ze rtec byla pod parkietem. Wniosek: jak ktos ma pecha to ma. Na pewno sa jakies sposoby na te opilki, najlepiej byloby zapytac w innej fabryce gwozdzi, jak sobie z tym radza. Pozdrawiam, M.

[EZS]

Nie jestem specem, ale tak na zdrowy rozum - metal to nie jakaś agresywna chemia. Żelaza mamy wokół pełno i nikt się tym nie martwi. Nawet jak siedzi w ścianach ( a propos, był niedawno wątek o metalowym domu - i nikt jakoś nie miał oporów natury zdrowotnej ) to przecież pomalujesz je. Co najwyżej można się obawiać, że zardzewieje

[zbigmor]

Nie jestem specem, ale tak na zdrowy rozum - metal to nie jakaś agresywna chemia. Żelaza mamy wokół pełno i nikt się tym nie martwi. Nawet jak siedzi w ścianach ( a propos, był niedawno wątek o metalowym domu - i nikt jakoś nie miał oporów natury zdrowotnej ) to przecież pomalujesz je. Co najwyżej można się obawiać, że zardzewieje

 

No właśnie. Groźne raczej nie jest, a i tak się utleni. Zapach pewnie bardziej pochodzi od płynów używanych w procesie, a nie od samego metalu. Tak czy inaczej po remoncie powinien zniknąć. Nie przejmowałbym się.

[Gwoździk]

Dziękuję za słowa wsparcia, bo "napaliłem" się na to miejsce, ale gdyby coś miało się dziać kosztem zdrowia to nie dla mnie. Uważam , że lepiej podpytać forumowiczów przed zakupem niż potem zostać z "pasztetem"...i kredytem na pasztet.

Zbigmor - potwierdzają się Twoje słowa z tym zapachem. Osoba, która pracowała w takim zakładzie mówiła mojej żonie, że zapach pochodzi przede wszystkim od cieczy chłodzącej, wykorzystywanej w produkcji - i można chyba go się pozbyć. Ale chyba stanowi różnicę. Dlatego gdyby Ktoś miał jeszcze jakieś przemyślenia to proszę o wpis.

[wojtek50]

Jeżeli chodzi Ci o ciecze chłodzące przy obróbce metali i ten zapach , to wystarczy te miejsca gdzie wsiąkła w posadzkę zlać gorącą wodą z płynem do mycia naczyń . Jeżeli są zbyt głębokie to należy wierzchnią warstwę skuć . Płyn do chłodzenia metali to jest Emulgol robiony jest na bazie oleju i do chłodzenia rozcieńczany z wodą .

[Gwoździk]

Dzięki Wojtek50!

Nauczyłem się poza tym, jak i gdzie sprawdzić (i sprawdziłem) czy właściciel takiej firmy miał problemy z ochroną środowiska (np. chemia do ziemi) lub problemy z sanepidem (w wypadku np. cynkowania metalu) . Może kiedyś moja wiedza się komuś przyda.

A przy okazji, kto wie jakim sprzętem oczyścić ściany i posadzkę (dużo tego). Czy warto wynająć odkurzacz przemysłowy i czy tym odkurzaczem wyszoruję ściany? A może Karcher?

[sebo8877]

Dzięki Wojtek50!

Nauczyłem się poza tym, jak i gdzie sprawdzić (i sprawdziłem) czy właściciel takiej firmy miał problemy z ochroną środowiska (np. chemia do ziemi) lub problemy z sanepidem (w wypadku np. cynkowania metalu) . Może kiedyś moja wiedza się komuś przyda.

A przy okazji, kto wie jakim sprzętem oczyścić ściany i posadzkę (dużo tego). Czy warto wynająć odkurzacz przemysłowy i czy tym odkurzaczem wyszoruję ściany? A może Karcher?

 

Jak mam polcecać to Karcher parowy

 

Sebo8877