Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wykończeniówka a dookoła brud i smród!


Recommended Posts

Jestem na etapie wykańczania wnętrz domu, tu glazurka,tam tapetka,tu domalować,kontakt przykręcić przez rok mojej budowy przewinęło się ze 30 różnych ekip które wykonywały poszczególne etapy prac. Jestem przerażona tym co zobaczyłam , nikt nie szanuje niczego!ani płytek ani armatury nawet swojej roboty! syfią dookoła, palą , łażą w buciorach po np świeżo położonych płytkach. GDybym nie kazała to nie przykrywaliby folią kompletnie niczego. Okna mam tak zapieprzone że nie wiem kto je teraz domyje, taśma nie schodzi od niczego. Wszyscy wykonawcy którzy u mnie robili to nieroby,brudasy,nałogowi palacze i syfiarze!!!!Zrobić byle jak byle szybciej wziąść kase i spadać żebym nie zobaczyła błędów. Za nic mają moje pieniądze,nerwy,potrafili spalonego papierosa rzucić na płytki. Od paru m-cy praktycznie nie pracuję tylko siedzę non stop na zmianę z mężem i pilnuje domu. Krok w krok chodze i każe zdjąc buty,nie palić (jest taka obraza że hoho)sprzątać po sobie.Dziś zrobiłam awanture o naklejki na oknach kazałam czyścić , na szczęscie wisze im ponad 10 tyś za robote więc robią co każe. Przerobiłam dwie ucieczki glazurników z roboty + jedną ,,fachowców,,z ogłoszenia którzy nie mieli pojęcia jak zbudować mi półki z karton-gipsu.

Stwierdzam że obecni,,fachowcy,,mają Nas za gówna, maszynki do dawania kasy za zle wykonaną robotę. Nienawidze ich za to!!!!!

Reasumując za( dwa tyg przeprowadzka ) to była pierwsza i ostatnia budowa w moim życiu nie chcę mieć z takimi podludzmi do czynienia, jestem wykończona nerwowo,totalnie spłukana drożyzną która zapanowała od roku.

A moja rada dla tych którzy dopiero teraz zaczynają wykończeniówkę jest taka: nigdy nie płacić ani wprzed robotą,ani w trakcie tylko po!nie dawać żadnych zadatków bo walą Nas wtedy i zwiewają z budowy,trudno, zrobić to m-c później ale zaoszczędzi się nerwy. Wytykać każy błąd od razu a nie potem się naprawi. Od początku kazać zdejmować buty w domu niech zapieprzają na bosaka albo kupic im klapki i nie dawać jarac. A na koniec traktować ich tak jak oni Nas jak gówno!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 258
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Od początku kazać zdejmować buty w domu niech zapieprzają na bosaka albo kupic im klapki i nie dawać jarac. A na koniec traktować ich tak jak oni Nas jak gówno!

 

Klapki nie sa obuwiem roboczym . Mam nadzieje , ze jakis "wykonczeniowiec" zaciagnie cie do sadu o odszkodowanie za wypadek przy pracy spowodowany zakazem noszenia obuwia roboczego .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, nie musiałam długo czekać na odzew tych psełdo budowlańców!

Prawda w oczy kole wiem,wiem niestety.

Najgorsze jest to że 75 % ludzi z tego forum po skończonej robocie przyzna mi rację! to tak jak ja ...rok temu żyłam w nieswiadomosci co będzie i nie wierzyłam innym którzy już się pobudowali!

Żegnam się (WRESZCIE) z tym tematem to była moja pierwsza i ostatnia budowa przynajmniej na jakiś czas , może za parę lat połowa tych partaczy wyjedzie do Angli , remontować Anglików.

Mimo wszystko pozdrawiam , dobrze jak chociaż jeden po tym co napisałam zacznie szanować czyjeś zdrowie i pieniądze:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Są budowlańcy i budowlańcy.

Ludzie od okien pionowych zostawili wszystko tam gdzie upadło. Nawet swój młotek i poziomicę.

Ludzie od okien połaciowych wszystko ładnie za sobą zamietli, kartony i reszty dachówek w jedno miejsce poukładali.

Elektryk na razie po sobie zostawia wiadro odpadków i śmieci.

 

Widać trzeba mieć szczęście do ekip. Ale i zrozumieć, że za butami się nosi. Nawet za Tobą. No chyba że masz ze 3 pary obuwia: na porę suchą i mokrą do chodzenia na zewnątrz i jedną do chodzenia wewnątrz. Mi się tam przebierać nie chce i raz na jakiś czas zamiatam całość. Dzięki temu znikają wszelkie wspomniane przez Ciebie pety i inne brudy. Przy okazji porządek się robi jakiś większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe jest, że w tym wątku wypowiadają się prawie sami wykonawcy ...

z przykrością muszę stwierdzić, że autorka wątku ma baaardzo dużo racji

przez moją budowę przewinęło się mnóstwo ekip

czyżbym miała pecha i trafiała tylko na tych z opisu autorki??

prawda jest taka, że mało który fachowiec szanuje czyjąś własność, nie wspominając o syfie jaki po sobie zostawia

gdyby nie nawoływania do utrzymania jako takiego porządku, koszmarem byłoby (niejednokrotnie było), urabianie sobie rąk sprzątaniem po fachmanach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią? Uderz w stół a nożyce się odezwą. Może nie mam tak ekstremalnych doświadczeń z "fachowcami" jak założycielka tego tematu, ale równie "fajnie" i czasami godne opisania. Więc nie obrażajcie się panowie fachowcy do niestety jesteście w tym samym worku, co znakomita większość partaczy.

 

Więc fajnie, że robicie dobrą robotę. Pracujcie dobrze dalej, aby poprawić obraz fachowca w naszym kraju bo jest on bardzo słaby. To co zrobili u mnie panowie tynkarze np. to nadaje się na kabaret, a nawet ocierało się o kryminał w pewnym momencie. Więc proponuje ogarnijcie się Panowie i zabierzcie do poprawiania wizerunku. a nie będziecie musieli czytać takich postów!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzam że obecni,,fachowcy,,mają Nas za gówna, maszynki do dawania kasy za zle wykonaną robotę. Nienawidze ich za to!!!!!

 

Jak to dziwnie sie sklada, ze ja tez jestem na skraju zalamania nerwowego. Nawet nie chce mi sie opisywac wszelkich perypetii z "fachowcami". Niestety, caly czas mam do czynienia albo ze zlodziejami, albo amatorami. Popieram Cie w calej rozciaglosci. Tak sie sklada, ze moj maz pracuje dla projektantow wnetrz w Stanach - maluje dekoracyjnie i czasami mu pomagam. Idziemy pracowac do milionerow, malowac farba olejna po oknach, drzwiach, listwach przysufitowych itp. w mieszkaniu, w ktorym jest milion bibelotow, dywany na podlogach, ksiazki na polkach i NIC sie jeszcze nie zniszczylo. Wszystko jest w idealnym stanie. Tyle, ze kiedy pomagam mezowi, dwa dni zajmuje mi maskowanie tasma maskujaca. A u mnie kiedy powiedzialam, ze mozemy pomalowac futryny po zrobieniu podlogi to uslyszalam: ale ja pani nie zagwarantuje, ze mi z pedzla farba nie spadnie! Tasma maskujaca istnieje w stopniu szczatkowym, o foliach i innych takich wynalazkach nie wspomne. Za to w dojeniu kasy sa mistrzami. Nie jestem wierzaca, ale jak skoncze z tymi kanaliami to dam chyba na msze.

Oczywiscie narazamy sie tu na komentarze, ze ucieramy szklem albo, ze bierzemy przypadkowe ekipy - nic z tych rzeczy. Place ciezkie pieniadze, a ekipy z polecenia sa czesto gorsze niz z ogloszenia. Mysla, ze jeszcze wiecej moga wydoic, bo stoi za nimi czyjas dobra opinia.

Jedyne, co mozemy zrobic to zacisnac zeby i jak najszybciej skonczyc ta mordege.

Pozdrawiam,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na etapie wykańczania wnętrz domu, tu glazurka,tam tapetka,tu domalować,kontakt przykręcić przez rok mojej budowy przewinęło się ze 30 różnych ekip które wykonywały poszczególne etapy prac. Jestem przerażona tym co zobaczyłam , nikt nie szanuje niczego!ani płytek ani armatury nawet swojej roboty! syfią dookoła, palą , łażą w buciorach po np świeżo położonych płytkach. GDybym nie kazała to nie przykrywaliby folią kompletnie niczego. Okna mam tak zapieprzone że nie wiem kto je teraz domyje, taśma nie schodzi od niczego. Wszyscy wykonawcy którzy u mnie robili to nieroby,brudasy,nałogowi palacze i syfiarze!!!!Zrobić byle jak byle szybciej wziąść kase i spadać żebym nie zobaczyła błędów. Za nic mają moje pieniądze,nerwy,potrafili spalonego papierosa rzucić na płytki. Od paru m-cy praktycznie nie pracuję tylko siedzę non stop na zmianę z mężem i pilnuje domu. Krok w krok chodze i każe zdjąc buty,nie palić (jest taka obraza że hoho)sprzątać po sobie.Dziś zrobiłam awanture o naklejki na oknach kazałam czyścić , na szczęscie wisze im ponad 10 tyś za robote więc robią co każe. Przerobiłam dwie ucieczki glazurników z roboty + jedną ,,fachowców,,z ogłoszenia którzy nie mieli pojęcia jak zbudować mi półki z karton-gipsu.

Stwierdzam że obecni,,fachowcy,,mają Nas za gówna, maszynki do dawania kasy za zle wykonaną robotę. Nienawidze ich za to!!!!!

Reasumując za( dwa tyg przeprowadzka ) to była pierwsza i ostatnia budowa w moim życiu nie chcę mieć z takimi podludzmi do czynienia, jestem wykończona nerwowo,totalnie spłukana drożyzną która zapanowała od roku.

A moja rada dla tych którzy dopiero teraz zaczynają wykończeniówkę jest taka: nigdy nie płacić ani wprzed robotą,ani w trakcie tylko po!nie dawać żadnych zadatków bo walą Nas wtedy i zwiewają z budowy,trudno, zrobić to m-c później ale zaoszczędzi się nerwy. Wytykać każy błąd od razu a nie potem się naprawi. Od początku kazać zdejmować buty w domu niech zapieprzają na bosaka albo kupic im klapki i nie dawać jarac. A na koniec traktować ich tak jak oni Nas jak gówno!

Muszę zobaczyć czy w castoramie w obuwiu roboczym nie kupiłbym baletek lub japonek.Pracować w rytmie "jeziora łabędzi" to byłaby kultura. :lol: :lol: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miron,

a co takiego dziwnego widzisz w tym, żeby zmienić obuwie na "wewnętrzne" po wejściu do wykończonego domu, np z gresami, drewnianymi podłogami itp??

na pewnym etapie to konieczne, zrozum to

nieładnie wejść z gliną czy piachem i nie przejmować się, że coś możesz zniszczyć

inwestor jeszcze bardziej Cię wtedy doceni ;) i Twoją super czystą pracę

drodzy wykonawcy uczcie się z tego co piszą inwestorzy i wyciągajcie wnioski a nie tylko stajecie okoniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miron,

drodzy wykonawcy uczcie się z tego co piszą inwestorzy i wyciągajcie wnioski a nie tylko stajecie okoniem

 

raczej nie nauczę się traktować kogoś (kto by to nie był, nawet psa) jak gówno, nie chcę by ktoś mnie traktował jak gówno, teraz czy później, wszystko jedno,

a te gówniane rady (co innego nie zgadzać się z wypowiedziami, a co innego szanować człowieka) były, jak mi się wydaje do osób zamawiających usługi budowlane.

Pewnie nie jeden wykonawca mógłby wiele napisać o swoich inwestorach, ale jakoś tego nie robią.

 

Wydaje mi się, że po prostu trzeba być człowiekiem w każdej sytuacji i zachowywać minimum kultury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miron,

a co takiego dziwnego widzisz w tym, żeby zmienić obuwie na "wewnętrzne" po wejściu do wykończonego domu, np z gresami, drewnianymi podłogami itp??

na pewnym etapie to konieczne, zrozum to

nieładnie wejść z gliną czy piachem i nie przejmować się, że coś możesz zniszczyć

inwestor jeszcze bardziej Cię wtedy doceni ;) i Twoją super czystą pracę

drodzy wykonawcy uczcie się z tego co piszą inwestorzy i wyciągajcie wnioski a nie tylko stajecie okoniem

Nic dziwnego w tym nie widzę.Jednak mowa była o tym aby"zapieprzać na bosaka lub w klapkach", a to chyba jest różnica.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...