Ar2r 17.03.2008 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pracowałem przy wykończeniach zarówno w kraju jak i poza jego granicami , z tą różnicą ze w Polsce "na lepszych domach" a zagranicą w domach raczej dla biedoty.Tu sprzątało się tylko trochę ale oklejało się raczej uczciwie za oceanem natomiast odkurzanie po robocie to norma a o zabezpieczaniu to można książkę napisać po prostu kilometry taśmy maskującej i chyba kilometry kwadratowe płótna czy jakiegoś podobnego materiału którym dosłownie wszystko się zabezpieczało.A zmiana obuwia to norma i nikogo to nie dziwi.A gruz i wszelkie inne odpady codziennie były wywożone.Właścicieli to widziałem na rozpoczęcie i zakończenie pracy no i kiedy przywozili kawę.W Polsce pracowałem dosyć dawno bo 15 lat temu i myślałem że się już zmieniło tym bardziej ze za wielką wodą mamy raczej dobrą opinię.To tyle.Szanujmy się nawzajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 17.03.2008 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pracowałem przy wykończeniach zarówno w kraju jak i poza jego granicami , z tą różnicą ze w Polsce "na lepszych domach" a zagranicą w domach raczej dla biedoty.Tu sprzątało się tylko trochę ale oklejało się raczej uczciwie za oceanem natomiast odkurzanie po robocie to norma a o zabezpieczaniu to można książkę napisać po prostu kilometry taśmy maskującej i chyba kilometry kwadratowe płótna czy jakiegoś podobnego materiału którym dosłownie wszystko się zabezpieczało.A zmiana obuwia to norma i nikogo to nie dziwi.A gruz i wszelkie inne odpady codziennie były wywożone.Właścicieli to widziałem na rozpoczęcie i zakończenie pracy no i kiedy przywozili kawę.W Polsce pracowałem dosyć dawno bo 15 lat temu i myślałem że się już zmieniło tym bardziej ze za wielką wodą mamy raczej dobrą opinię.To tyle.Szanujmy się nawzajem. nareszcie pojawiła się mądra wypowiedź wykonawcy ..... brawo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ar2r 17.03.2008 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 niestety już nie wykonawcy chociaż kto wie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 17.03.2008 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pracowałem przy wykończeniach zarówno w kraju jak i poza jego granicami , z tą różnicą ze w Polsce "na lepszych domach" a zagranicą w domach raczej dla biedoty.Tu sprzątało się tylko trochę ale oklejało się raczej uczciwie za oceanem natomiast odkurzanie po robocie to norma a o zabezpieczaniu to można książkę napisać po prostu kilometry taśmy maskującej i chyba kilometry kwadratowe płótna czy jakiegoś podobnego materiału którym dosłownie wszystko się zabezpieczało.A zmiana obuwia to norma i nikogo to nie dziwi.A gruz i wszelkie inne odpady codziennie były wywożone.Właścicieli to widziałem na rozpoczęcie i zakończenie pracy no i kiedy przywozili kawę.W Polsce pracowałem dosyć dawno bo 15 lat temu i myślałem że się już zmieniło tym bardziej ze za wielką wodą mamy raczej dobrą opinię.To tyle.Szanujmy się nawzajem. Potwierdzam w calej rozciaglosci. Jak juz pisalam, sama pomagam nieraz mezowi, ktory pracuje w Stanach i ja czesto ide tam tylko po to, zeby przez dwa dni maskowac tasma maskujaca, zeby sie na przyklad przy malowaniu szybki we "French door" nie pobrudzily. I to jest norma i nie zalezy od tego, za ile jest robota. Ma byc czysto i koniec, bo inaczej wezma firme do sprzatania i przysla Ci rachunek. W zadnym sadzie sie nie wybronisz. Dlatego tak mi trudno zrozumiec, ze faceci nie potrafia glupiej szmaty wziac do reki i zetrzec pyl i kurz z desek, ktore wlasnie kladli na podloge. Tez bym chetnie przywozila kawe wykonawcom gdybym byla z ekip zadowolona, chociaz na robotach, na ktorych ja bylam w USA wychodzilo sie na rog i samemu sie kawe kupowalo . Dzieki za glos rozsadku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Misiomaciej 17.03.2008 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pracowałem przy wykończeniach zarówno w kraju jak i poza jego granicami , z tą różnicą ze w Polsce "na lepszych domach" a zagranicą w domach raczej dla biedoty.Tu sprzątało się tylko trochę ale oklejało się raczej uczciwie za oceanem natomiast odkurzanie po robocie to norma a o zabezpieczaniu to można książkę napisać po prostu kilometry taśmy maskującej i chyba kilometry kwadratowe płótna czy jakiegoś podobnego materiału którym dosłownie wszystko się zabezpieczało.A zmiana obuwia to norma i nikogo to nie dziwi.A gruz i wszelkie inne odpady codziennie były wywożone.Właścicieli to widziałem na rozpoczęcie i zakończenie pracy no i kiedy przywozili kawę.W Polsce pracowałem dosyć dawno bo 15 lat temu i myślałem że się już zmieniło tym bardziej ze za wielką wodą mamy raczej dobrą opinię.To tyle.Szanujmy się nawzajem. Moim zdaniem wszystko zależy od tego czy wykonawca pracuje bo musi i nie ma innego wyjścia czy też pracuje z pasją. Ja i moi ludzie należymy do tych drugich. Pracujemy z pasją i chęcią i być może dlatego dobrze dogadujemy się z inwestorami. Sami nie lubimy brudu i dbamy o czystość i kulturę pracy, zatrudniam tylko ludzi nie pijących w pracy ( co poza pracą to ich sprawa) bo sam nie piję i jestem bardzo wyczulony na to. Także jak wyżej wszystko zależy tylko od tego jak się wytłumaczy i zachęci ludzi do czystości i pasji do tego co robią. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrbud20076 17.03.2008 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pracowałem przy wykończeniach zarówno w kraju jak i poza jego granicami , z tą różnicą ze w Polsce "na lepszych domach" a zagranicą w domach raczej dla biedoty.Tu sprzątało się tylko trochę ale oklejało się raczej uczciwie za oceanem natomiast odkurzanie po robocie to norma a o zabezpieczaniu to można książkę napisać po prostu kilometry taśmy maskującej i chyba kilometry kwadratowe płótna czy jakiegoś podobnego materiału którym dosłownie wszystko się zabezpieczało.A zmiana obuwia to norma i nikogo to nie dziwi.A gruz i wszelkie inne odpady codziennie były wywożone.Właścicieli to widziałem na rozpoczęcie i zakończenie pracy no i kiedy przywozili kawę.W Polsce pracowałem dosyć dawno bo 15 lat temu i myślałem że się już zmieniło tym bardziej ze za wielką wodą mamy raczej dobrą opinię.To tyle.Szanujmy się nawzajem. Pochwal sie dlaczego tam pojechales???BO NIEPOTRAFILES ZAROBIC TUTAJ!!!!proste jak 1+1=???zalezy dlakogo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 17.03.2008 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pochwal sie dlaczego tam pojechales???BO NIEPOTRAFILES ZAROBIC TUTAJ!!!!proste jak 1+1=???zalezy dlakogo No, jesli tak sprzatasz jak piszesz, to gratuluje. Wlasnie z takimi jak Ty geniuszami tu walczymy. Zdania nie umie sklecic po polsku, a zjadl wszystkie rozumy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrbud20076 17.03.2008 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 za robote sie wez a nie bzdory piszesz!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 17.03.2008 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 za robote sie wez a nie bzdory piszesz!! Sorry, nie musze. Jestem bogata z domu. A Tobie radze zakup slownika ortograficznego. Warto zainwestowac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
labas1 17.03.2008 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Panie i Panowie ochłońcie , przecież można z uśmiechem na twarzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrbud20076 17.03.2008 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ar2r 17.03.2008 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 mrbud20076 To nie Twój interes po co ja tam jeżdżę, ale z takim podejściem jakie Ty prezentujesz to lepiej się tam nie wybieraj a i tu pewnie "przepadniesz".Poza tym mowa jest o kulturze a nie o pieniądzach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ar2r 17.03.2008 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Misiomaciej Prawda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 18.03.2008 00:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2008 Panie i Panowie ochłońcie , przecież można z uśmiechem na twarzy Wiesz co, ja w zasadzie caly czas mam usmiech na twarzy, chociaz plakac mi sie chce czasami jak widze ten syf. Tasma? Foilia? Tu sie przeciez za wszystko liczy osobno - zabezpieczanie mebli folia to wedlug cennika 8 zl za m2. Kto w cywilizowanym swiecie pomyslalby, ze mozna malowac BEZ ZABEZPIECZENIA mebli folia? To jest normalne przygotowanie miejsca pracy. No i ci mistrzowie pedzla nie uzywajacy tasmy maskujacej. "Ja pani nie obiecam, ze nie wyjade na te luksfery....". Koncze, bo cisnienie mam juz chyba ze 300 / 150. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 20.03.2008 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2008 Potencjalnym inwestorom brakuje natomiast cierpliwości i roztropności w doborze wykwalifikowanego wykonawcy .Statystycznie nie jest prawdziwych rzemieślników wielu pośród ogółu wykonawców.Niestety wielu budujących nie bierze tego stanu rzeczy pod uwagę.Słychać tylko narzekania na poczynania "fachowców"-samozwańców, którzy znajdują zatrudnienie na budowach z podejściem inwestora-"byle do przodu",bo kredyt goni,bo pierwsza komunia itp.,itd. Miron, Szukałam ekipy ponad rok. No i co z tego ? Nie spieszyło mi się. No i co z tego ? Zadna ekipa nie ma wypisane na czole : "jesteśmy świetni" ani "jesteśmy partaczami". Miałam duuuuuże szczeście - trafiłam świetnie. Ale nei każdy ma farta. Ja się na budowie nie znam - znam się na badaniach rynku. To dość odległa dziedzina. MYślę, że każdy partacz mógłby mnie do pewnego stopnia zrobić w konia. Pewnie w końcu bym się zorientowała, że coś jest nie tak. Pytanie - jak bym się wtedy czuła ? pewnie nie najlepiej - a ponieważ jeszcze wiele przede mną , więc pewnie sie przekonam. NIkt nie rodzi się żołnierzem. To kwestia wiary, zaufania i trochę wmówienia sobie, że mój wybór jest świetny. W końcu to ruletka, Miron, tylko ruletka :) Możeby tak jakieś badanko rynku wykonawców...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coci 22.03.2008 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2008 Coz za szczesciarze z tych inwestorow,ktorzy nie doswiadczyli tego co ja.Nie bede zbyt oryginalny:puszki(po piwie,rybach),pety,resztki jedzenia,a nawet zasikane posadzki-zenada.Sprzatanie po sobie?He,he.Jedyny ktory po sobie posprzatal to ciesla.Tyle ze ten akurat chyba zle rozumial porzadki i posprzatal(ukradl)co wieksze odpady drewna,oraz stempli.Oczywiscie wszystkiego sie wypieral,choc byli tego swiadkowie.Co?Moze mam isc z tym do sadu?Jeszcze nie zwariowalem.Raz juz wygralem sprawe,mialem wyrok w kieszeni i co?Nic.Wyrokiem moge sobie d... wytrzec.Wracajac jednak do tematu.Teraz zaczynam dopiero wykonczeniowke wiec..."wszystko co najlepsze"jeszcze przede mna ,zwazywszy iz do tej pory nie mialem jeszcze zadnego wykonawcy na budowie ktorego moglbym polecic-->czytaj,partacze.Pieniadze placilem mimo wszystko wieksze niz srednie stawki krajowe a i tak lipa.Fachowiec od kominow(klinkier) klocil sie ze mna i grozil mi ostatnio sadem poniewaz nie chcialem wyplacic ok.40% naleznej mu zaplaty tytulem tego iz komin jest brudny(bialy)z fugi wyplywa jakies biale scierwo a on mi wmawia ze to nie jego wina."Raz sie udaje,a raz nie"-to jego slowa.Gdy doczytalem w ksiazce iz kominow z klinkieru nie mozna prowadzic w deszczu(a jakze,on tak robil),zmienil spiewke i powiedzial zebym potracil jedna dniowke-na poprawki.Hehe,czy bym go jeszcze kiedys zobaczyl,gdybym go posluchal. Konkludujac.Nie twierdze ze wszyscy wykonawcy to partacze i fleje,bo slyszalem od niektorych ze sa tez i solidni.Niestety(jak twierdza tez inni) ja takich jeszcze na swojej budowie mie mialem.Twierdze natomiast iz jedynym "batem"lub "marchewka"jaka nam pozostala(inwestorom)to wyplacona na koniec,po odbirze kasa.Tylko to ma jeszcze jakas moc-strach przed utrata pieniedzy(za bledy,zniszczenia),bo renoma to sie chyba juz nikt nie przejmuje. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.03.2008 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2008 Możeby tak jakieś badanko rynku wykonawców...? Why not ? tylko jakie są cele badawcze ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gatek1719500909 23.03.2008 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2008 o to jest wątek na dzisiaj dla mnie. Pojechałam sprawdzic postępy w tynkach. Stwierdzenie, ze ręce mi opadły to mało. Na całej budowie syf, wszystkie narzedzia brudne, upieprzone zaprawą. Panowie zostwili dwa kalfasy pełne zaprawy (na szczęście materiał nie mój) i poszli świętowac. Mało tego którys wział moją kurtke, polar, nie dośc ze cała brudna to jeszcze zwinięta w kłębek poniewiera się gdzieś po podlodze. Może trudno to sobie wyobrazić ale zniszczyli tez motyke i szpadel. Po co im takie narzedzia były przy tynkowaniu to nie jestem w stanie odpowiedziec. Nie moge doczekać się wtorku. Bedzie haja na całego. Zamierzamz robić anprawde wielkarozpierduchę bo to że nie szanują pracy swojej i swoich narzedzi to jedno, ale nie pozwolę niszczyć tego co kosztowało mnie ileś tam godzin ciężkiej pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 24.03.2008 01:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2008 Tylko to ma jeszcze jakas moc-strach przed utrata pieniedzy(za bledy,zniszczenia),bo renoma to sie chyba juz nikt nie przejmuje. No wlasnie. Renoma nikt sie nie przejmuje. Mam wrazenie, ze nasi kochani wykonawcy sa jak taksowkarze - tzw. betony (ci, ktorzy nie sa w zadnej korporacji) - nastawieni na klienta jednorazowego. Przykra ta krotkowzrocznosc, bo akurat wykonczenie wnetrza zmienia sie raz na jakis czas. Ma sie tez znajomych, rodzine, wszyscy kiedys w koncu beda robic remont. Dobrze, ze chociaz jest ten watek i mozna sie publicznie wyplakac. To jak AA dla inwestorow... "Nazywam sie XX, wynajalem fachowcow." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arol_62 24.03.2008 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2008 To ze morale i etyka pracy jest zla to nic nowego.Wiele trzeba sie jeszcze uczyc zeby budowac z sercem i za honor brac sobie zadowolenie inwestora.A moze wymagania na wykonana prace sa niewygorowane?Mozna pieknie budowac ,ale chyba nie w Polsce.(Wyjatkow od reguly jest malo).Oto linkhttp://picasaweb.google.com/Arol62/ZdjeciaWiezby02 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.