Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wykończeniówka a dookoła brud i smród!


Recommended Posts

w zadnym razie nie czuje sie jak ofiara... dobrze zauwazyles ze wsrod jednych i drugich >zdarzaja sie...< jednak czytajac niektore wypowiedzi mozna odniesc wrazenie ze niektorzy ludzie sa skazani na kontakt wylacznie z nierobami, flejtuchami i wszelkiej masci oszustami, przyciagaja ich wrecz jak magnes, czy to nie daje do myslenia? na 10 zatrudnianych ekip nikogo godnego pochwaly? moze i sie ktos taki przewinie ale i tak utonie w morzu zolci wylewanej na wszystkich...moim skromnym zdaniem rozlozenie folii nic juz tu nie pomoze, odpowiednim miejscem do wyrazania rozpaczy w takim przypadku jest gabinet psychiatry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 258
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

skoro inwestor i wykonawca - zdrowi na umyśle i świadomi swoich czynów - umówili się na wykonanie określonych prac za kwotę X, to ta robota ma być wykonana za ta kwote z należytą starannością. Nie może byc zrobiona "na odpierdol się", bo wykonawca uznał, że dostał za mało. To nie może być usprawiedliwienie partactwa !

 

Niestety nie pomaga ta umowa. Najgorsze jest to, że na początku masz zaufanie do tego, że ktoś, kto przyjdzie do twojego domu wykona swoją pracę należycie.

Dodatkowo ufasz w to, że nie zniszczy twoich rzeczy, na które wydałeś trochę forsy dużo czy mało, to nieważne.

Później to zaufanie pomalutku zanika i im dalej w las, tym częściej zastanawiasz się, czy w ogóle wpuścić kogoś obcego do twojego domu.

Często okazuje się, że po lekturze paru książek lepiej i dokładniej wykonasz pracę w swoim domku np ułożenie ocieplenia, płyt, styropianu pod wylewkę, malowanie i inn.

 

Tylko dlaczego tak jest, że ten wątek wciąż znajduje się na samej górze rankingu??

Czy to inwestorzy tylko tak narzekają?

 

Narzekam, bo mam porysowane szyby w nowo wstawionym oknie które nie było w umowie do wykonywania szpaletów, a zostało kompletnie schlapane świeżym tynkiem.

Dziękuję Bogu, że przyszłam na czas, bo zawsze mogło być gorzej

I jak często mawiają budowlańcy to sie sie

sie jakoś załata i posprząta potem - najlepiej łapkami inwestora

 

Wstyd!!! :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po przeczytaniu wątku juz wiem czemu moi wykonawcy porysowali piekny gres w łazience, zarysowali nowiutka umywalkę, porysowali zlew w kuchni myjąc w nim wszystkie swoje narzędzia (zlew wyglada gorzej niz moj 10 letni w starym mieszkaniu), porysowali nowiutki stół fornirowany, tak że pozostaje tylko naprawa za konkretną kasę (zaproponowali położenie serwetki - winny sie nie znalazł, a w domu byli tylko oni), nakidali czym sie da na okna, parapety i ramy, zostawili cały syf (zuzyte opakowania, wiadra, zdezelowane narzędzia, 2 wiadra puszek i butelek po piwie, reklamówkę opakowań po sardynkach/serkach/pasztetach i prezenty w postaci petów i opakowań po fajkach dookoła domu............nie było ubikacji!!! :oops:

Tyle, że jak brali tą robotę (ekipa nie spod budki z piwem, tylko firma działająca ileś tam na rynku) to doskonale wiedzieli na co się piszą.

Owszem, mialam informacje ze trzeba ich pilnowac bo nie lubią po sobie sprzątać, ale miałam nadzieję, że podczas wstępnej rozmowy wyraziłam się jasno.....ja im na ręcę patrzeeć nie będę (bo wiem ze nikt tego nie lubi), ale w zamian oczekuję, że oni też będą w porządku. Obiecywali posprzątać w następnym tyg......zleciało ich już troche wiec zdałam sobie sprawę, że nia ma co na to liczyć.

 

Dla kontrastu-ekipa od schodów; przyjechali/zamontowali/posprzątali - nie zostało po nichgram śmieci, ani żadnych szkód.

 

Nie generalizuje, ale niestety paproków jest od groma, a nie moja w tym rola, aby podpowiadać fachowcom że mają coś oklieć, zabezpieczyć, zakryć....dla mnie to oczywiste, dla nich powinno być tym bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2

ja bym sie spalil ze wstydu a ty helpisz sie totalna amatorszczyzna, zero samokrytykii

 

Trzeba bylo jeszcze zajrzec do mojego profilu i doczytac dziennik do konca, ze robie doktorat z historii, nie z malowania dekoracyjnego, wiec oczywiscie - z mojej strony byla to totalna amatorszczyzna - gdybys mnie przylapal na nieprzygotowaniu do zajec ze studentami to pewnie spalilabym sie ze wtydu. W innym przypadku moge sie tylko z tego smiac. Tobie zycze pracy w takich warunkach, zebys musial myc pedzle w onyksowej umywalce, bo innej w okolicy nie ma. Juz widze te efekty. Poza tym dla nas bylo zupelnie jasne, ze jak sie cos zniszczy, to za to zaplacimy, w przeciwienstwie do wiekszosci opisywanych tu fachoffcuff, dla ktorych folia i tasma maskujaca to sa zupelnie nieznane materialy lub za ktorych uzycie licza sobie ekstra. Ja nikomu nie kaze uwazac na dywan, meble i tysiace bibelotow na polkach tak jak to mialo tam miejsce, ale mam cicha nadzieje, ze moj piekny parkiet nie zostanie zniszczony jeszcze przed polozeniem. Niestety jak slysze: ja pani nie zagwarantuje, ze mi farba z pedzla nie spadnie, to mi rece opadaja do samej ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zażarta dyskusja. W swoim wcześniejszym poście nie chciałam powiedzieć, że postawienie toi - toi zapewni wszystko a jego brak upoważnia wykonawców do braku dbałości o nasz dom. Chciałam powiedzieć, że moim zdaniem traktując dobrze wykonawców mamy szansę na wzajemność. Najlepszą zasadą jest jednak pilnować, przypominać i sprawdzać. Nie wszyscy uważają za oczywiste używać worków na śmieci, folii i taśmy maskującej. Jeżeli szef ekipy nie da tego swoim pracownikom to nie liczcie na to, że oni kupią za własne pieniądze - raczej nabrudzą niezabezpieczą i zniszczą. Ja wiem, że tak nie powinno być ale dla wykonawców pewne sprawy nie są oczywistą oczywistością. Dlatego sami musimy dbać o własne domy. Kupować folię, taśmy zabezpieczać i okrywać. Lepiej to zrobić niż później żałować i płakać nad zniszczeniami. Wykonawcy nie czują tego, że kredyt, że to nasz wymarzony dom... Nie powinno tak być niestety taka jest rzeczywistość i nie warto walczyć z wiatrakami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zawsze na końcu można potrącić z wynagrodzenia na panią sprzątającą.

 

Niestety to nie powinno wygladac jak walka... Moi goscie ubrudzili cala klatke schodowa i to mnie wspolnota chce obciazyc kosztami sprzatania, a oni wypalili mi, ze jak im zaplace, to oni po sobie posprzataja! No jasne, bo to ja nabrudzilam! To, ze oni nie potrafia wytrzec butow przed wyjsciem z mieszkania i roznosza po calej klatce to oczywiscie moja wina! Place im ciezkie pieniadze... Na razie jestem gora, bo mam im z czego potracic, ale ja nie chce sie tak wozic! Chce uczciwie postepowac z uczciwymi ludzmi! O to jest ta cala dyskusja - ze potem nie mamy kogo wpisywac na biala liste, za to czarna jest baaaaaardzo dluga. Myslalam, ze moja ekipa jest w porzadku i cieszylam sie, ze w koncu dobrze trafilam, ale niestety - przez to syfienie na klatce, przez to, ze chcieli mi oddac rzekomo zrobiony upieprzony parkiet (na tyle byli sprytni, ze chcieli po kase umowic sie na miescie, nie na robocie, zebym tego nie widziala - niestety dla nich pojechalam tam wczesniej) nikomu nie bede ich polecac. Sami sobie szkodza i to jest strasznie smutne, ze jakas renoma, prestiz - nikogo to nie obchodzi. Kazdemu zdarzaja sie wypadki, cos komus wypadnie z reki, stlucze sie, zniszczy - ok, w porzadku - nie ma ludzi idealnych. Ale my tu mowimy o tym, jak facet na gresie gasi kiepa, jak tynkiem upieprzy parapet, farba zachlapie parkiet itd. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2

nie interesuje mnie czym sie zajmujesz, jestes amatorka, ale z tego co wyczytalem to juz twoj maz nie, uwazasz ze jak kawa wsiakla w perski dywan a farbe udalo sie wetrzec w fotel i nikt tego nie widzial to jest ok? masz jeszcze jakies ciekawe patenty na unikniecie konfliktu z inwestorem to podziel sie ze swoim wykonawcom... poza tym nie porownuj malowania artystycznego do np skuwania tynkow...przypomnial mi sie taki motyw, kobieta wymienila wszystkie drzwi w domu, juz na oko widac bylo ze nie sa zbyt solidne ale jako ze nowe prezentowaly sie okazale, malarz okleil wszystkie futryny, pomalowal pokoje, zaczal zrywac tasme i zonk! tasma odlazi z papierowa okleina jaka byl en badziew powleczony...tak wiec roznie to bywa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2

nie interesuje mnie czym sie zajmujesz, jestes amatorka, ale z tego co wyczytalem to juz twoj maz nie, uwazasz ze jak kawa wsiakla w perski dywan a farbe udalo sie wetrzec w fotel i nikt tego nie widzial to jest ok? masz jeszcze jakies ciekawe patenty na unikniecie konfliktu z inwestorem to podziel sie ze swoim wykonawcom... poza tym nie porownuj malowania artystycznego do np skuwania tynkow...przypomnial mi sie taki motyw, kobieta wymienila wszystkie drzwi w domu, juz na oko widac bylo ze nie sa zbyt solidne ale jako ze nowe prezentowaly sie okazale, malarz okleil wszystkie futryny, pomalowal pokoje, zaczal zrywac tasme i zonk! tasma odlazi z papierowa okleina jaka byl en badziew powleczony...tak wiec roznie to bywa

 

Spoko, o mojego meza sie nie boj i czasem zajrzyj do slownika ortograficznego. Ze swoim wykonawcą nie mam zamiaru sie niczym dzielic, wystarczy, ze dziele sie z nim moja ciezko zarobiona kasa. Dywan nie byl perski, kawka elegancko sie sprala, farba tez. Trzeba po prostu wiedziec, czym sie co myje, ale to juz pozostawiam PROFESJONALISTOM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz ciekawiej na tym forum,to może ja napiszę coś dla równowagi.Mój sąsiad wybudował dom i za robociznę zapłacił ok30-40 %.To były głównie zaliczki wypłacane po jakimś tam etapie.Facet sobie wymyślił,że wybuduje się jak najtaniej.Za materiały musiał płacić,chociaż dwa składy budowlane wykrecił na terminach.Natomiast jesli chodzi o wykończenia i nie tylko to nie płacił.Szukał ekip bardzo długo,dobierał,przebierał,negocjował,a w efekcie końcowym nie płacił.Umawiał się na jedną zaliczkę po jakims tam etapie,a reszta po zakończeniu prac.A pózniej to już leciało.Parkieciarz podłogi położył,zostały tylko listwy,awantura,że spieprzone i wynocha.Glazurnik położył kafle,przed fugowaniem awantura i wynocha.I tak praktycznie z każdym łącznie z brukarzami.Jedynie z hydraulikiem miał umowę podpisaną,to go hydraulik podał do sądu.Dwa Amstafy po posesji biegają,że strach podejść.Facet nic sobie nie robi z tego,że ciągle przyjeżdżają i wyzywają i szlag wie co jeszcze.Wręcz się tym szczyci i opowiada jak to nie płacił wykonawcom.Raz tylko jeden widziałem że ma mordę obitą.

Reasumując:nie tylko wykonawcy to banda,my inwestorzy też potrafimy być nie w porządku,też okazujemy się bandą chamów i wyzyskiwaczy.Ale czy wszyscy są jak w/w pan....?

A Ty małgoś2 wyluzuj .... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jedna zasadnicza roznica LOL. Ten pan o ktorym piszesz to zwykly oszust. Jego odpowiednikiem jest wykonawca ktory bierze wysoka zaliczke i nie pojawia sie na budowie. A my tu nie o tym piszemy, ale o zwyklej i bezmyslnej niechlujnosci. Nie chodzi o to ze ktos nabrudzil, to rzecz normalna, ale zeby w miare po sobie zostawic porzadek i zeby miec w pracy troszke wyobrazni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty małgoś2 wyluzuj .... :D

 

Spoko, jestem caly czas wyluzowana, tylko mi cisnienie skacze, jak ktos mnie personalnie chce dotykac bez zwiazku z tematem, sorry. :oops: Ja mam odwrotny problem niz opisany przez Ciebie przypadek - najpierw place, a potem sie okazuje, ze cos jest spartaczone. Od poczatku remontu pracuje nad tym zlym nawykiem. Jasne, klientow - idiotow czy zlodzieji jest pewnie rowniez duzo (i chyba juz o tym wspominalam gwoli sprawiedliwosci), tylko to nie zmienia faktu, ze jest wielu wykonawcow, ktorzy niszcza nasza wlasnosc - nie z glupoty, nie przez przypadek, tylko z, jak to napisal pozeracz, "tumiwisizmu". Obecnosc inwestorow - chamow, pieniaczy, cholerykow czy jak tam chcecie, nie zmienia faktu, ze uczciwym ludziom niszczone jest ich ciezko zarobione mienie i o tym jest ten watek. Na poczatku staralam sie ostudzic emocje w tej dyskusji ale im dalej w las tym bardziej sie okazuje, ze wykonawcy i inwestorzy beda zawsze stali po dwoch roznych stronach barykady w tej wojnie. Widocznie tak juz musi byc. I bardziej jest mi przykro, ze taki jest przebieg tej dyskusji niz jestem z jej powodu wkurzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam,że małgos2 ma rację.Ja nie bronię wykonawców i nie oskarżam inwestorów,bo tez kiedyś nim byłem i pewnie nie raz jeszcze będę,bo ciągle coś trzeba remontować,malować,naprawiać.Jestem z wykształcenia matematykiem a nie budowlańcem i zaczynając budowę bladego pojęcia nie miałem o co w tym wszystkim chodzi.Mogę rozprawiać o całkach a nie o fundamentach,łatach,kontrłatach i nie wiem o czym tam jeszcze.Też pieprzyli mi robotę i wciskali,że to się ułoży,to zamaskuje,a to poprawi(do dzisiaj).W poprzednim poście chodziło mi o to,że wykonawcy tez czasami trafiają na wrednego dziada w postaci inwestora i też im zdrowie pruje.Mój sąsiad trafił na porządną ekipę,wymuskali mu chałupę jak ta lala i co?Przejechali się na tej robocie.Tam nawet doszło do tego,że jak chłopak oparł się o płytę ceramiczną w kuchni i ta pekła,to zamówił za własne pieniądze.Bez gadania,że tak się zdarza!

Ja myślę,że trzeba miec do tego wszystkiego dystans,bo szkoda zdrowia.Wiem,że każda budowa to ogromny kredyt(ja będę go spłacał do sześćdziesiątki) i patrzenie jak budowlaniec rysuje parkiet to żadna przyjemność,ale naprawdę są uczciwe,porządne firmy,gdzie pracują naprawdę kulturalni fachowcy którzy szanują powierzony im dorobek.Takich firm wszystkim życzę,bo sam na taką trafiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim poście chodziło mi o to,że wykonawcy tez czasami trafiają na wrednego dziada w postaci inwestora i też im zdrowie pruje.Mój sąsiad trafił na porządną ekipę,wymuskali mu chałupę jak ta lala i co?Przejechali się na tej robocie.Tam nawet doszło do tego,że jak chłopak oparł się o płytę ceramiczną w kuchni i ta pekła,to zamówił za własne pieniądze.Bez gadania,że tak się zdarza!

quote]

Coraz częściej. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim poście chodziło mi o to,że wykonawcy tez czasami trafiają na wrednego dziada w postaci inwestora i też im zdrowie pruje.Mój sąsiad trafił na porządną ekipę,wymuskali mu chałupę jak ta lala i co?Przejechali się na tej robocie.Tam nawet doszło do tego,że jak chłopak oparł się o płytę ceramiczną w kuchni i ta pekła,to zamówił za własne pieniądze.Bez gadania,że tak się zdarza!

Coraz częściej. :cry:

 

Dlaczego porzadni wykonawcy nie moga mieszkac jakos blizej mnie? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...