Paulka 21.02.2008 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 Piękne. Gratuluję talentu i zdolnej pary rąk. Szkoda, że nie możesz sie tym w pełni cieszyc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wolf76 21.02.2008 19:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 nnjkh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wolf76 21.02.2008 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 hukjv Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pado 21.02.2008 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 Niestety co na początku jest piękne i proste po kilku latach jest bardzo skomplikowane i czasami trudno jest takie supełki rozwiązać . Ale nie możesz sie poddawać !! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 21.02.2008 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 A może walczyć tylko trochę inaczej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wolf76 21.02.2008 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 okok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agaboBIK 21.02.2008 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 no niezłe pokoiki macie pogratulowac talentu wcale bym się nie zdziwiła jakby parę osób też na nie chrabkę miały....np większa swoboda u córci i luzik bo zięcia już nie ma.... a nawiasem siostra żony ma męża??? ja tam nie ufam nikomu...życie mnie tego nauczyło moja mamusia też probowała wtracić swoje 5 groszy do mojego małżeństwa szybko .się zoriętowałam...oj pogoniłam dziwię się żonom i matką które nie potrafią same poradzić sobie w swoim związku i gnają do mamusi po każdej sprzeczce przecież ty dla jej rodziny zawsze będziesz ten obcy..ten od roboty ratuj się chłopie..bo gdyby twoja żona miała prawdziwy problem gadała by o tym i starała by się coś robić dla was ...macie dziecko jesteście rodziną macie piękny dom tyle zajęć jest się czym cieszyć....i powod... brak swobody...a niby do czego.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 21.02.2008 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 Jak ? Napisz, wszystko przemysle, co mam do stracenia. No nie atakując Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 21.02.2008 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 Jak ? Napisz, wszystko przemysle, co mam do stracenia. Powinienem pomyślec "żona, dziecko,dom"ale mam tylko dziecko a jak nie wyjdzie to zapewne i to mi odbieże ona ma za soba siłe i rodzine a ja co. Pisz ,pisz Napisz do niej list, na spokojnie, napisz co czujesz i że prosisz o SPOKOJNĄ rozmowę. Jeśli ci zależy to tak zrób. Jak rozmowa się nie udaje to zacznijcie pisać. Najgorzej zacząć. List pewnie przeczyta - i nie będzie mogła odkrzyczeć tylko odpisać Przekonaj żonę że jeśli chce rozwiązać problem to bez rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 21.02.2008 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 Jak ? Napisz, wszystko przemysle, co mam do stracenia. Powinienem pomyślec "żona, dziecko,dom"ale mam tylko dziecko a jak nie wyjdzie to zapewne i to mi odbieże ona ma za soba siłe i rodzine a ja co. Pisz ,pisz Daj spokój, jesteś jego ojcem! Nie stawiaj sie w roli ofiary. Nie ma takiego dołka z którego nie mozna wyjśc Może spróbuj pokazac żonie co może stracic? Postaraj zapomniec o tych wszystkich złych rzeczach, odetchnij głęboko, powiedz jej (albo napisz jeśli wolisz), że zależy ci na wspólnym szcześliwym zyciu, że ją kochasz (bo kochasz?) i postarasz sie pracowac nad sobą, przepros za swoje winy, ale nie wymagaj, żeby ona tez rzuciła sie na kolana z płaczem, nie wypominaj... I bądz taki dla niej jaki byłes na początku - daj jej to o czym każda kobieta marzy. Nawet jeśli teraz jest oschła, obca i nieprzyjemna dla ciebie, może "zmięknąc". A jeśli ta metoda nie poskutkuje w ciągu kilkunastu dni, może miesiąca... to chyba tylko terapeuta będzie potrafił wam pomóc. A jesli ona nie będzie chciała... To nic nie pomoże wg mnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wolf76 22.02.2008 06:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 hfty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wolf76 22.02.2008 06:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 dffg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubaimycha 22.02.2008 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 Chciałbym rzeprosić za błędy, jakie widze czasem gdy ponownie czytam swój post, ale pisze szybko, troche po kryjomu a i polonistą nie jestem zbyt dobrym. Nie przykładajcie uwagi do błędów, tylko do tego co chcę przekazać . Z góry dziękuję. Nie to jest najważniejsze...Trzymaj się ciepło i głowa do góry... Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fred211979 22.02.2008 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 1. Idz do pracy. To jest podstawa szacunku - pieniądz. Im większy, tym lepiej.... Niestety, takie jest życie. To że sam robiłeś dużo nie ma znaczenia. I tak w oczach żony opier... się przez rok. Bo lepiej przynieść pieniądz i zapłacić niż nie wydać. Niewydanego się nie czuje. 2. Zacznij żyć własnym życiem, niech nie będzie ciebie zbyt pewna. Łatwa zdobycz nie cieszy. Zacznij wychodzić z kolegami, jak ich nie masz - idz sam . Ale najpierw praca- bo musi widzieć, że coś traci. I że masz prawo odpocząć po pracy... Tylko nie pisz że w domu pracujesz, tego nikt nie widzi... 3. Wbrew temu, co piszą rozmowa z rodziną pomogła w jakiś sposób. Zacząłeś myśleć. Ale teraz trzeba żyć zgodnie z zasadą "widziały gały co brały" Byłeś cholerykiem i kiedyś było dobrze? Z drugiej strony brak pracy i budowa wykańcza. Wiem coś o tym. Więc złe cechy mogły się nasilić. No i miłość ostygła. Trzeba się trochę przytemperować. Ale nie zmienisz się całkowicie i tak... Wiem co piszę, ja też mam trudny charakter. Staram się go przydepnąć ale w końcu to jestem ja. Nie mogę się zmienić całkowicie bo komuś się gust zmienił. 4. Przeczekać. Czy to aby nie jest ten kryzys 7 lat po ślubie Jeżeli się lubiliście (oprócz hormonów) to przejdzie, dotrzecie się. 5. Co do seksu jeżeli kochasz żonę - przeczekaj, może jest kimś zauroczona i potrzebuje czasu, żeby się przekonać, że to to samo ale w innym opakowaniu Czasem tak bywa, to na ogół nieszkodliwe, ale wtedy mąż jakoś brzydnie a jeszcze taki mąż co siedzi w domu i robi awantury!!! PS Praca, praca, praca O nic nie pytaj, żyj własnym życiem. Co ty masz teraz? Siedzisz i się zadręczasz. I nakręcasz. Pracy się nie da od jutra, ale może cokolwiek? Chałtura? Wyjdź z domu, bo się to źle skończy dla was. Nawet szukanie pracy jest pracą... ................. I TO NAPISAŁA KOBIETA........ BRAVO ... RESPECT Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fred211979 22.02.2008 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 Masz racje w tym co piszesz z tym że problem jest z rozmową a staram sie byc otwarta na dialogi a to podobno ja denerwuje Zrozumiałem to i obiecałem ze w rozmowie bedę spokojny z tym że ona jest zamknieta w sobie i nie wykazuje chęci rozmowy Powiedziano mi ze ona taka była,taka jest i bedzie. A ja sie wsciekam że gadam gadam gadam i nic tylko słucha Mam ten sam rebus i mnie powoli krew zalewa..... słodko nie jest miedzy nami, ale jak juz chce zacząc jaką rozmowe to ........... milczy.....:(hrhrhrh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fred211979 22.02.2008 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 Pracowity z ciebie chłopak Mieszkacie juz w tym domu? w waszej łazience mozna sobie urządzic romantyczny wieczór we dwoje super pomysła na łezienke.... podoba mi sie, ale kolego jedna lampka Tobie sie tam nie pali/nie bierz sobie tego do serca/hihi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fred211979 22.02.2008 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 To jest salon,kuchnia i sypialnia. Wszystko samymi rencami u mnie były tylko trzy ekipy do ścian, dachu i posadzki miksokretem a reszte wszystko sam Kominek itd. co widac Meble kupione, to sie rozumie, ale wiem ze sa typy co i meble robia samemi. Nie chwale sie,no moze troszkę bo kto, niie lubli być doceniany. http://img169.imageshack.us/img169/7001/img3362mu9.th.jpg http://img266.imageshack.us/img266/5580/img3363dp1.th.jpg http://img166.imageshack.us/img166/6205/img3365fv2.th.jpg http://img46.imageshack.us/img46/3995/img3358ey5.th.jpg Uwielbiam gry świateł i wszelkie ilumnacje[/url] przyjacielu uwielbiasz Ty czy twoja żona tez , bo to wazne...... gustownie macie urzadzone to mieszkanko.... projektant czy wasz wspolny pomysł..... czy może tylko Twoj, prosze odpowiedz na te pytania.!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fred211979 22.02.2008 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 Piękne. Gratuluję talentu i zdolnej pary rąk. Szkoda, że nie możesz sie tym w pełni cieszyc. No szoda, ale moze przyjda takie dni jeszcze ze bedziez w pełni happy.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 22.02.2008 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 Napiszcie czy tak powinienem robic czyto jest juz oznaka mojej słabości i zaczynamy sobie robić złosliwosci. To chyba jednak trochę złośliwości. Jeśli chcesz przestań po niej sprzątać, ale sam nie trać fasonu Czemu żonie nie powiedziałeś o tym co zaszło z małą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kania 22.02.2008 08:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 Wyobrażam sobie, że życie z cholerykiem nie jest lekkie ale dużo gorzej zniosiłabym nadąsaną księżniczkę, biegającą po mamusiach i siostrach w poszukiwaniu dobrego humoru. U taty pracuje, mama i siostra ocierają łezki...Twoja żona ma sporo osób, które ją wspierają. To bardzo dobrze, bo każdy tego potrzebuje w trudnych chwilach ale przede wszystkim powinna chciec się dogadac z Tobą. Nie chcę Cię broń boże nakręcac, bo to jest ostatnie czego Ci potrzeba. Dobrze by było, żebyś poszedł na tę siłownię i spuścił trochę powietrza. Nie wrzeszcz na nią. Przecież ona Ci to wszystko wykrzyczała nie ze szczęścia. Jak ochłoniesz, to połóż jej na poduszce w sypialni jakieś miłe co-nie-co czekoladki czy kwiatek. Na większośc kobiet zadziała, no i wcale nie jest niemęskie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.