Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom Piczmana - Komentarze


Recommended Posts

Co do żywienia takich stworzeń to pewnym bufecie umiejscowionym w piwnicy właścicielka miał legwanice wielką kaśkę i ona wszelkie insekty biegające komsumowała była to jedyna skuteczna ochrona przed nimi :lol:

 

No ja Cię rozumiem, ale nie mam zamiaru, żeby po moim nowym domku jakieś insekty się panoszyły :o :lol:

I co, ma z głodu kopytka wyciągnąć :-? :lol:

 

Insektów nie masz ale może jakieś myszy weź sobie kotkę miau :wink:

 

Myszy się sprowadziły do garażu, ale zostały nakarmione specjalną paszą no i zakończyły już swój żywot.

 

Co do kotów, to nie każdy jest łowny. U rodziców były Feluś i Zuza (przewinęło się ich jeszcze trochę), którym myszy w zupełności nie przeszkadzały, piwnica była ich pełna :-? :roll: Dopiero "dożywianie" gryzoni załatwiło sprawę.

Pamiętam z dziećiństwa Tygryska, który często przynosił na próg daninę w postaci mysiego trupa :lol:

Reszta kocurów i kocic mieszkających u nas jakoś się łowami nie interesowała :-?

 

Za to świetnie robiły to rottki :o :lol:

 

moja Kocilla myszy tylko w garazu kasuje bo w domu nie ma (twu twu) ale najważniejsze krety i nornice eksterminuje na działce tak ze trawnik

niezniszczony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co do żywienia takich stworzeń to pewnym bufecie umiejscowionym w piwnicy właścicielka miał legwanice wielką kaśkę i ona wszelkie insekty biegające komsumowała była to jedyna skuteczna ochrona przed nimi :lol:

 

No ja Cię rozumiem, ale nie mam zamiaru, żeby po moim nowym domku jakieś insekty się panoszyły :o :lol:

I co, ma z głodu kopytka wyciągnąć :-? :lol:

 

Insektów nie masz ale może jakieś myszy weź sobie kotkę miau :wink:

 

Myszy się sprowadziły do garażu, ale zostały nakarmione specjalną paszą no i zakończyły już swój żywot.

 

Co do kotów, to nie każdy jest łowny. U rodziców były Feluś i Zuza (przewinęło się ich jeszcze trochę), którym myszy w zupełności nie przeszkadzały, piwnica była ich pełna :-? :roll: Dopiero "dożywianie" gryzoni załatwiło sprawę.

Pamiętam z dziećiństwa Tygryska, który często przynosił na próg daninę w postaci mysiego trupa :lol:

Reszta kocurów i kocic mieszkających u nas jakoś się łowami nie interesowała :-?

 

Za to świetnie robiły to rottki :o :lol:

 

moja Kocilla myszy tylko w garazu kasuje bo w domu nie ma (twu twu) ale najważniejsze krety i nornice eksterminuje na działce tak ze trawnik

niezniszczony

 

U nas eksterminacją zajmowały się psy.

Teraz jest już tylko bernenka trochę starawa i leniwa, więc i gryzonie bezkarne :roll: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym pewnie masz domek przy drodze tzw sokołowskiej niedaleko alei modrzewiowej.

 

Wszystko się zgadza, tylko nie wiedziałem że jest tam jakaś aleja modrzewiowa :D

Napisz czy masz już nr domku i jakbyś mógł daj jakąś fotkę aby zlokalizować CIę. Ja mieszkam niedaleko "domu starców" wgłąb wioski w stronę kościoła.

 

Numeru jeszcze nie mam a zdjęcia masz w Dzienniku, jesli chodzi o Ciebie to pewnie znasz niejakiego Henryka K. , od niego kupiłem działkę,dalej w strone kościoła jest Mirek ( nasz koparkowy) i jakiś gość, co mi szambo będzie dzisiaj pompował 8)

 

Więcej nie znam.

 

To co ,,, wbijasz do mnie na chatę niedługo ! Pogadamy sobie, tylko poczekaj aż mi gorączka i stan przeziębienia minie :(

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Numeru jeszcze nie mam a zdjęcia masz w Dzienniku, jesli chodzi o Ciebie to pewnie znasz niejakiego Henryka K. , od niego kupiłem działkę,dalej w strone kościoła jest Mirek ( nasz koparkowy) i jakiś gość, co mi szambo będzie dzisiaj pompował 8)

 

 

 

... tylko poczekaj aż mi gorączka i stan przeziębienia minie :(

 

Pozdrawiam!

 

A ja jeszcze nie mieszkam, a numer znam :p

 

A co Ci tak pomogło? I co Ci było?

 

 

A koparkowy jak sprytny to go wyślij do mnie... u nas wczoraj cały dzień koparka pracowała i ziemi nie rozwiozła, żeby jeszcze w jednym dniu dała rade zrobić to będzie dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LUUUZIK

 

Tylko okna mam spieprzone...

Ale nie mam siły już. Może poprawią, albo tak zostanie. Tylko styropianem zajade dalej i będzie git.

Wujek elektrykę kiedyś skończy... mam nadzieję, że przed tynkami. Nie chce robić podłogówki... nie wiem czemu... bo nigdy nie robił.

To kiedyś musi być ten pierwszy raz :wink:

 

Teraz mąż musi się włączyć do porządkowania, i dopilnowuje część rzeczy oczywiście ze mną.

 

Ciekawe jak sam sobie da radę z tynkarzami jak ja z młodym wyjadę na turnus rehabilitacyjny?

Ale przed wyjazdem będę musiała wszystko pochytać, bo on nie ma pojęcia gdzie piasek się załatwia dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłogówki to niech się Wujek nie boi bo to dziecinnie proste.

Tynkarzami bym się też nie przejmował, to nie murarze, których jak się zostawi bez opieki to wypija więcej niż mogą :evil:

 

Współczuje tak zostawiać wszystko ale zdrowie synka najważniejsze ,,,

 

My tu gadu-gadu a Moja Ninka troskliwie "opiekuje" się Depi'm :wink:

 

http://img132.imageshack.us/img132/5619/img1028b.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tynkarzy posprawdzam jak robią.

Piach i cement oraz wapno zamówię na telefon.

Zostawię kaskę na zapłacenie wszystkiego i pojadę przez prawie całą Polskę z młodym... i będę myślała :-? :oops:

Taka już jestem :oops:

 

Teraz po nocach nie śpię i myślę....

 

A podłogówkę to mu z JerzymN pokarzemy i sami zrobimy, bo jak by mi przyszło te moje metry za podłogówkę zapłacić, to ja bym się w życiu nie wypłaciła.

 

Popatrzyłeś w mój dziennik na okna?

Co sadzisz o montażu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc Piczman, postanowiłam się odezwać, bo doczytałam, ze robiłes próbę spalania węgla i brykietu i że kaloryczność brykietu wyszła Ci jakaś niska. Ja musze sprawdzic, ale na opakowaniu pisze chyba ze ma ze dwa razy tyle niż podałes?Mogę się mylić oczywiście. A co do podnoszenia się temperatury przy zwiększaniu szybkości wymiany wyciągnąłeś jakieś wnioski, czy nadal obstajesz przy tym, że rury się wyziębiają na pokonywanej drodze?

Ja jeszcze nie uruchamiałam reku, ale obstawiam, ze ten kawałek rury który biegnie z ukrytego w czeluściach Gwc do domu może być punktem podejrzanym. Czas pokaże. Narazie jestem w sytuacji, ze mam pootwierane wszystkie rury i wiatr w nie wiucha sobie spokojnie, a dobowe spadki temeperatury w domu nieogrzewanym są rzędu 1 stopnia, albo mniej(przy temperaturach nocnych oscylujących koło +5do(-5)stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć 78mysz :wink:

Tak,kaloryczność brykietu, który testowałem wyszła mi 2x niższa niż powinna. Dziwne bo wczoraj z pellet'u słomianego wyszło z uwzględnieniem 80 % sprawności kotła idealnie tak jak podają ,,,

Czekam na ten ołówek z liściastego i ponownie zrobię test. Co do węgla to mam kiepski, same spieki zostają :-?

Jeśli chodzi o reku to może być tak jak mi pisali koledzy że przepływ turbulentny daje dużą sprawność a tak dzieje się przy wyższych obrotach, raczej na kanałach strat nie mam. Co prawda jest kilka krótkich odcinków,które nie są "zanurzone" w wełnie ale i tak są to kanały izolowane.

 

PS.Tak się złożyło że wczoraj trafiłem Twój Dziennik :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo, to ciekawe :)

Musze pomyśleć trochę o tych turbulencjach, czy chodzi o to że wydłuża się droga cząsteczek powietrza?

Musisz chyba jeszcze popalić tego brykietu. Spróbuj od innego dostawcy, może jakąś ściemę walą, bo rozumiem, ze spalanie jest całkowite. Swoją drogą jak mierzysz ile ciepła wydziela się w spalaniu? Zaczyna mnie to ciekawić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...