Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napewno rozwiązje sprawe bezpieczenstwa i mozliwosci zaczadzenia - jednak tak czy inaczej wypadalo by w pomieszczeniu z koza/kominkiem zapewnic wentylacje niezalezna od doprowadznie powietrza do kominka.

 

Jak swiadomie rozszczelniace okno palac - to chociaz cos

 

nie che wprowadzac paniki, ani pospiesznego wydawania pieniedzy, ktorych prawdopodobno za duzo nie ma - jednak grozba paleniska bez doplywu powietrza w pomieszczeniu, gdzie spicie z lekka mnie przerazila ...

 

Wiem że to nie jest za ciekawy obrazek. Dlatego nie palimy jak spimy tylko przed snem i jak sie pali to dopływ powietrza jest zapewniony. Ale to nie jest sposób ogrzewania na cały czas. Wiemy ze to nie jest dobre rozwiązanie. Zdajemy sobie sprawę z tego w jakiej kondycji jest budynek jesteśmy załamani. Czujemy pomału fizycznie jaki to ma wpływ na zdrowie, co objawia się ciągłym zmęczeniem i spadkiem sił fizycznych. Zwłaszcza że w domu przebywamy ciągle bo w nim pracujemy. Chcielibyśmy coś z tym zrobic ale potwierdzaja się nasze przypuszczenia ze najlepsze co można zrobić to uciekać!

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

w tym wypadku chyba lepiej jest właściwe zadbac o ten komine/koze - zrobic maksymalnie bezpiecznie wentylacje etc i grzac, grzac - budynek 'przrgrzany' chyba lepiej sie ebdzie zachowywal niz niedogrzany .... tylko naprawde bezpiecznie

 

ew kombinowac 2 taryfe i piece akumulacyjne ..., etazowke gazowa hmm

w przypadku paleniska - went mechaniczna nie jest dobrym wyjsciem

 

 

zaznaczyc tylko che - ze dobrze by bylo pogadaz z jakims projektanem na zywo - bo troche paniki narobilismy i nie wiem czy trafnie wszystko oceniam(y). Nie chciałbym, zeby taka na szybko opinia byla wyznacznikiem prac jakie podejmiecie ...

Nie zamierzamy robić tego wszystkiego jutro, wiec nie ma strachu.

Na razie szukamy informacji, które ukażą nam jakie mamy możliwości. Ogólnie jest cięzka sprawa i mamy załamkę ale jakoś to trzeba ogarnąć.

Dziekuję za pomoc

Naprawdę nie możecie się wyprowadzić? Rozumiem względy finansowe, ale zdrowie jest najważniejsze i tak jak główkujesz nad tym,żeby coś zrobić z mieszkaniem, tak może pogłówkować, jakby tu się wyprowadzić. Wynajem pokoju w Twoich okolicach chyba nie przekracza 800 zł, a koszty remontu mogą szybko przekroczyć 10 tys.!

I tu jest problem, mamy kilka przeszkód"

1. jedyne rachunki które tu płacimy to prad woda i gaz. Dodatkowych 1000 zł nie damy na dzisiaj udźwignąc.

2. Pracujemy w domu, a ponieważ jest to praca wymagajaca odpowiedniego pomieszczenia (w tym celu podzieliliśmy kuchnie na dwa pomieszczenia po ok.8m2 i kosztowało nas to kilka tysięcy) więc to jest ten problem którego nie przeskoczymy. A jeśli rzycimy tę pracę i pójdziemy gdziekolwiek to nie mamy szans by pójśc na swoje i cos pobudować.

 

Nie jest to takie proste jak się wydaje

Napisałaś:

-pleśn jest też na ścianach, wychodzi zwłaszcza od ziemi, kolory ma różne, czarne, białe, zielone, zółte. Masakra. Wczoraj odkryłam ze w środku szafy, na tylniej dykcie porobiły sie placki pleśni. Po odsunięciu szafy to samo było z tyłu szafy i trochę mniej na ścianie. Po przejechaniu szpachelką po ścianie tam gdzie była wilgoć farba i tynk odeszły gładko ukazała się 4-krotna warstwa farba-tynk i pod spodem kilkucentymetrowa warstwa jakiegos bardzo starego tynku, o ciemnoszarym kolorze-chyba przez jego wilgotność. Zapach który się wydobył wywołał natychmiastowy ból głowy. Taki zapach wypełnia mieszkania w tym bloczku w których nie robiono nic od wielu lat. Pod tym tynkiem są czerwone cegły, pomiedzy którymi praktycznie nie ma juz zaprawy, wilgoć ją wykruszyła i są szpary na szerokosć palca.

 

To można tylko roz.... . Nie wyobrażam sobie, jak z tym może sobie ktoś (tanio!) poradzić. Sanepid?

Powietrze do kozy to można nawet dziurą (zetką) w ścianie dorobić , koszt bedzie minimalny. I tansze niż pod posadzką rure wkładać.

Problemem jest grzyb w ścianie bo to też zabija tyle że w dłuższym czasie. Tanio sie tego nie usunie.

Ja nie łudzę sie ze można z tym coś zrobic wydajac 2-3 tys. Zdaję sobie sprawę, że może to być 2 razy tyle albo i trochę więcej. Mam świadomośc ze aby się tego pozbyć ostatecznie to i ile jest to w ogóle możliwe to jest to po prostu nieopłacalne. Dlatego szukamy rozwiązania na okres ok. 3 lat. Czyli ma to byc rozwiazanie tymczasowe, które nie bedzie na lata, ale na ten okres choć troche poprawią sytuację.
Własnościowe ale nie nasze tylko siostry męża. Wspólnota tu taka ze nikt nie chce zakładać funduszu remontowo budowlanego, bo każdy woli sam sobie we własnym zakresie
Ja nie łudzę sie ze można z tym coś zrobic wydajac 2-3 tys. Zdaję sobie sprawę, że może to być 2 razy tyle albo i trochę więcej. Mam świadomośc ze aby się tego pozbyć ostatecznie to i ile jest to w ogóle możliwe to jest to po prostu nieopłacalne. Dlatego szukamy rozwiązania na okres ok. 3 lat. Czyli ma to byc rozwiazanie tymczasowe, które nie bedzie na lata, ale na ten okres choć troche poprawią sytuację.

 

Zeby usuwać grzyba trzeba stosować chemie a Wy musicie tam ciągle mieszać tu jest też problem. Cieżko jest zrobić taki gruntowny remont mieszkając. Co do kosztów to jak wywalisz posadzke to już muisz liczyć ze ~100zł /m2 żeby to zrobić. Osuszanie ścian to tez do tanich zabiegów nie należy.

Wiem, wiem. Nie chcemy ładować pieniędzy w cos co nie ma sensu, skoro planujemy cos budować, bo lepiej to odłożyć. Poza tym to nie jest nasza własnośc więc już w ogóle. Zależało nam na czymś co pozwoli tu przetrwać 3 lata ale widzę ze cięzko będzie
Wspólnota tu taka ze nikt nie chce zakładać funduszu remontowo budowlanego, bo każdy woli sam sobie we własnym zakresie

 

To kolejny problem, bo co to da że Ty osuszysz "swoje" ściany jak sąsiad za ściena bedzie dalej chodował grzyby czyli ścieny beda podciągać wilgoć z boku zamiast z dołu.

Dorażnie susz mieszkanie, uchylając okna, i powodując przeciąg, nawet kosztem

wychłodzenia. Idą nie takie znowu zimne dni, więc jest okazja do suszenia.

Pomocne są także wszelkiego rodzaju wentylatory, skierowane na najbardziej

wilgotne ściany, oczywiście w połączeniu z uchylonymi oknami. Nie ma to jak

ruch powietrza. Suche ściany zatrzymają przynajmniej rozwój pleśni, a latem

mozna pomyśleć o jakiś bardziej radykalnych krokach dla usunięcia grzyba.

Duże meble szafy odsuń od ścian żeby za nimi był ruch powietrza, rozszczelnie nie okien najprościej to wycina sie 5 cm uszczelki u góry skrzydła, wtedy nawet po zamknieciu zawsze cos wiuwa.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...