Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komunia...w knajpie czy w domu ?


kubaimycha

komunia - gdzie impreza ?  

50 użytkowników zagłosowało

  1. 1. komunia - gdzie impreza ?



Recommended Posts

 

Tak, tak, znam to. I znam takie mamusie, dla których komunia dziecka jest równie dobrą okazją jak inne, by być pierwszą w towarzystwie i nie dać się wyprzedzić nawet córce, która własnie poszła do komunii.

 

Retrofood - wybacz, ale pieprzysz jak potłuczony :):):) szkoda słow :). jak widzę dla Ciebie mama dziecka ma wyglądać jak ściera i być wykończona , bo inaczej nie ma martylologii Matki-Polki, umęczenia i poświęcenia - najlepszego :)....EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 129
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Retrofood - wybacz, ale pieprzysz jak potłuczony :):):) szkoda słow :). jak widzę dla Ciebie mama dziecka ma wyglądać jak ściera i być wykończona , bo inaczej nie ma martylologii Matki-Polki, umęczenia i poświęcenia - najlepszego :)....EOT

 

Nie zrozumialas, co kolega mial na mysli. Na jego imprezy pracuje cala wies - panie piecza ciasta, panowie zabijaja swiniaki, dzieci podaja do stolu... A swistak siedzi i zawija je w te sreberka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak przygotowuje się wcześniej. fakt, że wymaga to 2 dni pracy, ale nie pitolcie, że w dniu komunii podawanie do stołu pochłania tak dużo czasu że nie ma kiedy porozmawiać ani zająć się dziećmi.

 

Nie rozsmieszaj mnie. U mnie cala rodzina byla przyjezdna, czesc ludzi spala u nas dzien wczesniej, w mieszkaniu, ktore liczy sobie 38 m2 - 8 dodatkowych osob. Reszta (nastepne 10) przyjechala rano nocnym pociagiem. Moja mama miala do pomocy babcie, ale byla tak zajeta od rana do wieczora, ze nie byla mi w stanie nawet pomoc z wlosami. Efekt byl taki, ze zajela sie mna ciocia, ktora niestety nie wiedziala, o co chodzi w tym temacie i wyszla z tego kila. Moja mama byla w stanie pojsc do kosciola dopiero po poludniu i to tylko dlatego, ze babcia sie zajela reszta. Wiec NIE PITOL, ze przy 20-kilku osobach do wyzywienia przez caly dzien pani domu ma jeszcze czas na zajmowanie sie dzieckiem, nie mowiac o sobie. Tak, dawniej pralo sie na tarce, pilo sie bimber, kupowalo sie mieso na kartki a maluchy na talony itd. itd. W normalnych czasach ludzie robia uzytek ze swoich pieniedzy. Jesli kogos stac na catering albo impreze w knajpie to niech sobie robi, a Tobie g... do tego. Lubisz imprezy w domu, to sobie rob. Nikt Cie tu nie wyzywa od egoistow z tego powodu, wiec powstrzymaj sie od tego typu komentarzy. Pozdrawiam. M.

 

mam w rzyci twoje pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak, tak, znam to. I znam takie mamusie, dla których komunia dziecka jest równie dobrą okazją jak inne, by być pierwszą w towarzystwie i nie dać się wyprzedzić nawet córce, która własnie poszła do komunii.

 

Retrofood - wybacz, ale pieprzysz jak potłuczony :):):) szkoda słow :). jak widzę dla Ciebie mama dziecka ma wyglądać jak ściera i być wykończona , bo inaczej nie ma martylologii Matki-Polki, umęczenia i poświęcenia - najlepszego :)....EOT

 

Ciekawe skąd takie wnioski? mnie się wydawało, że piszę zupełnie o czymś innym. Ale pewnie to nie ten język...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak, tak, znam to. I znam takie mamusie, dla których komunia dziecka jest równie dobrą okazją jak inne, by być pierwszą w towarzystwie i nie dać się wyprzedzić nawet córce, która własnie poszła do komunii.

 

Retrofood - wybacz, ale pieprzysz jak potłuczony :):):) szkoda słow :). jak widzę dla Ciebie mama dziecka ma wyglądać jak ściera i być wykończona , bo inaczej nie ma martylologii Matki-Polki, umęczenia i poświęcenia - najlepszego :)....EOT

 

Ciekawe skąd takie wnioski? mnie się wydawało, że piszę zupełnie o czymś innym. Ale pewnie to nie ten język...

między innymi stąd retro:

Ty egoistka wiesz, że masz kasę i "nic mnie nie interesuje"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak, tak, znam to. I znam takie mamusie, dla których komunia dziecka jest równie dobrą okazją jak inne, by być pierwszą w towarzystwie i nie dać się wyprzedzić nawet córce, która własnie poszła do komunii.

 

Retrofood - wybacz, ale pieprzysz jak potłuczony :):):) szkoda słow :). jak widzę dla Ciebie mama dziecka ma wyglądać jak ściera i być wykończona , bo inaczej nie ma martylologii Matki-Polki, umęczenia i poświęcenia - najlepszego :)....EOT

 

Ciekawe skąd takie wnioski? mnie się wydawało, że piszę zupełnie o czymś innym. Ale pewnie to nie ten język...

między innymi stąd retro:

Ty egoistka wiesz, że masz kasę i "nic mnie nie interesuje"

 

To wytłuszczone to był cytat. O kasie - to jasne, bo na knajpę kasę mieć trzeba. Czyli boli wzmianka o egoizmie? Ależ ona była przytoczona w okreslonym kontekście i stosowanie "urawniłowki" za samo słowo jest nieuprawnione.

A że zabolała to widać po tekstach, bo widocznie nerwy Wam puszczają. prawda w oczy kole, wiem.

"Więc między innymi stąd" poczytajcie najpierw Wasze teksty Szanowne Panie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retro a dlaczego tak emocjonalnie podszedłeś do tematu ?

 

dyskutujesz z kobietami ,ktore maja juz pewne doświadczenia w tym temacie i próbujesz przekonac do swoich racji ....mnie nie przekonałeś - chociaz uwielbiam przygotowywać przyjęcia i imprezy na różne okazje - uważam ,że są pewne wydarzenia w życiu w ktorych powinni uczestniczyć wszyscy członkowie Rodziny .....i do takich niewątpliwie należy Pierwsza Komunia dziecka .....Rodzice i dzieci idące do Kościoła razem ..uśmiechnięci i przejęci wydarzeniem mającym nastąpic po raz pierwszy ...a nie stres i gonitwa od samego rana ... bo niestety tak pamietam I Komunię św mojego syna -chciałam sama wszystko zorganizować , wszystko piekłam i gotowałam bez pomocy innych, bo stwierdziłam ,że skoro zapraszam ...to nie do pomocy tylko na wazne wydarzenie ....do 3 nad ranem dekorowałam pokój w którym miało odbyć sie przyjęcie -wyglądał przeslicznie ...za to ja juz od 6 rano ponownie na nogach .....aby rosól wstawić ,ziemniaki obrać i 100 innych spraw ....masakra . Kluski gotowali mi sąsiedzi bo przecież piec był mały a garnki za duże ....było ok 25 osób ( mieszkanie 64 m )

Podczas obiadu wiekszość czasu spedziłam w kuchni ,po obiedzie tez raczej w kuchni bo trzeba to było wszystko pozmywać -potem kawa ,lody i kolacja ....tak naprawde usiadlam dopiero kiedy pierwsi goscie zaczeli wychodzic do domu . Pierwsze co zrobil moj mąż na drugi dzień ....to poszedl do restauracji i zarezerwował termin na 3 lata do przodu dla naszej córki ....stwierdził -nigdy wiecej ....i chociaż jego pomoc w tym dniu była ogromna -niestety wiekszosc obowiazkow spadla na mnie .

3 lata później -był cudowny dzien I komuni mojej córki i wszystko było tak jak powinno - bez stresu ,bieganiny i nerwówki ... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może problem to raczej w tym, że trzeba tę kasę mieć ? Co , Retrofood ? Ja nikomu w portfel nie zaglądam, ale i teorii nie dorabiam, ze jak kogoś stać to egoista, dyletant i na pewno się zachla w knajpie, bo chce się pokazac przed rodziną i sąsiadami, zamiast poprosić, żeby żona postała w kuchni trzy noce :):):)

A nerwa nie zauważam :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retro a dlaczego tak emocjonalnie podszedłeś do tematu ?

 

dyskutujesz z kobietami ,ktore maja juz pewne doświadczenia w tym temacie i próbujesz przekonac do swoich racji ....mnie nie przekonałeś - chociaz uwielbiam przygotowywać przyjęcia i imprezy na różne okazje - uważam ,że są pewne wydarzenia w życiu w ktorych powinni uczestniczyć wszyscy członkowie Rodziny .....i do takich niewątpliwie należy Pierwsza Komunia dziecka .....Rodzice i dzieci idące do Kościoła razem ..uśmiechnięci i przejęci wydarzeniem mającym nastąpic po raz pierwszy ...a nie stres i gonitwa od samego rana ... bo niestety tak pamietam I Komunię św mojego syna -chciałam sama wszystko zorganizować , wszystko piekłam i gotowałam bez pomocy innych, bo stwierdziłam ,że skoro zapraszam ...to nie do pomocy tylko na wazne wydarzenie ....do 3 nad ranem dekorowałam pokój w którym miało odbyć sie przyjęcie -wyglądał przeslicznie ...za to ja juz od 6 rano ponownie na nogach .....aby rosól wstawić ,ziemniaki obrać i 100 innych spraw ....masakra . Kluski gotowali mi sąsiedzi bo przecież piec był mały a garnki za duże ....było ok 25 osób ( mieszkanie 64 m )

Podczas obiadu wiekszość czasu spedziłam w kuchni ,po obiedzie tez raczej w kuchni bo trzeba to było wszystko pozmywać -potem kawa ,lody i kolacja ....tak naprawde usiadlam dopiero kiedy pierwsi goscie zaczeli wychodzic do domu . Pierwsze co zrobil moj mąż na drugi dzień ....to poszedl do restauracji i zarezerwował termin na 3 lata do przodu dla naszej córki ....stwierdził -nigdy wiecej ....i chociaż jego pomoc w tym dniu była ogromna -niestety wiekszosc obowiazkow spadla na mnie .

3 lata później -był cudowny dzien I komuni mojej córki i wszystko było tak jak powinno - bez stresu ,bieganiny i nerwówki ... :D

 

Przecież już wcześniej napisałem, że uznaję się za pokonanego i pewnie za pięc lat nikt już nawet nie pomysli, ze swiętowanie w knajpie komuni dziecka mogło kiedyś dla kogoś być niestosowne.

I napisałem, ze ja jestem już za stary by się reformować i taki pozostanę.

 

Tylko, że jesli piszesz:

3 lata później -był cudowny dzien I komuni mojej córki i wszystko było tak jak powinno - bez stresu ,bieganiny i nerwówki
to piszesz o tym, ze tak było dla Ciebie i zresztą wszystkie piszecie o tym jak WAM było dobrze.

Tyle, że to nie Wasze święto było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wytłuszczone to był cytat. O kasie - to jasne, bo na knajpę kasę mieć trzeba. Czyli boli wzmianka o egoizmie? Ależ ona była przytoczona w okreslonym kontekście i stosowanie "urawniłowki" za samo słowo jest nieuprawnione.

A że zabolała to widać po tekstach, bo widocznie nerwy Wam puszczają. prawda w oczy kole, wiem.

"Więc między innymi stąd" poczytajcie najpierw Wasze teksty Szanowne Panie.

Kasę trzeba mieć i na przyjęcie komunijne robione w domu, za darmo się nie zrobi :roll: Cenowo wychodzi niewielka przewaga na korzyść domu. MOja szwagierka też robiła przyjęcie w domu i jak się potem okazało, wyniosło ją to jakieś 400-500zł mniej niż byłoby to w restauracji. Oczywiście nie liczyła własnej pracy i czasu, wody, prądu itp, itd.

Dziękuję, postoję :D

 

Mnie nic w oczy nie kole i spokojna jestem jak śpiące niemowle. :D

To chyba tobie nerw się napiął, że odezwąłeś się w mało kulturalny sposób :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, nasze zdyskrimnowane dziecko - komunista - siedziało w kącie i płakało :):)

Nie wiem nadal czemu "lepiej" przeżywać komunię w domu niż w restauracji. Bóg jest wszędzie, Retrofood, dobrze o tym pamiętać :):) Szczególnie, zanim zaczniesz oceniać co jest a co nie jest "odpowiednim przeżywaniem" takiego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że to nie Wasze święto było.

 

hej ....a czyje ? zawsze myślałam ,ze całej Rodziny -przyjmowanie nowego członka do wspólnoty chrzescijanskiej jest wspólnym świetem

....mój syn ma 25 lat wiec ja tez juz nie taka młódka ale kilka lat temu internet czy telefon komórkowy był jakąś abstrakcja a jednak zaakceptowaliśmy to bez wiekszych zgrzytów ...mój teśc -jeszcze 2 lata temu nie chciał rozmawiac przez telefon komorkowy ,bo twierdził ,że to jakies diabelskie wynalazki ....za to miesiac temu jak szedl na pare dni do szpitala -pierwszy spytal sie czy dostanie jakis telefon na ten czas :lol:

Nigdy nie mow nigdy :lol: za pare lat Twoja cora zaprosi Cie do restaurant i co ? bedziesz wydziwiał ? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam. M.

 

mam w rzyci twoje pozdrowienia.

 

Nie pozdrawialam Ciebie. Nie wiem, skad Ci to przyszlo do glowy. Szkoda, ze nie masz chociaz na tyle kultury, zeby napisac "twoje" duza litera. Taki detal bardzo wiele mowi o czlowieku. Podzrawiam WSZYSTKIE KOBIETY uczestniczace w tym watku. M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

retrofood,

 

chyba myślisz innym torem niż więkoszość kobiet na tym forum. Dla nas komunia czy chrzciny są również naszym świętem bo to nasze dzieci przyjmują sakrament. I to, że się zarżnięmy w garach w żadnym wypadku nie podniesie rangi uroczystości.

 

Tiaaaa... za to knajpa podnosi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...