Bezdomna 21.03.2008 09:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2008 Tylko że sprzedawca przyjął pismo do Boryszewa, a nie do siebie. Czy mam powtórzyć pismo? Ale już minęło 2 miesiące...Czy bazować na tej reklamacji do Boryszewa? Swoja drogą w poniedziałek, jak wrócę ze świątecznego wyjazdu zbiorę te papiery i napiszę do rzecznika. Dziękuję za pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 21.03.2008 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2008 Tylko że sprzedawca przyjął pismo do Boryszewa, a nie do siebie. Czy mam powtórzyć pismo? Ale już minęło 2 miesiące...Czy bazować na tej reklamacji do Boryszewa? Swoja drogą w poniedziałek, jak wrócę ze świątecznego wyjazdu zbiorę te papiery i napiszę do rzecznika. Dziękuję za pomoc. Jezus Marian!!! Sprzedawca jest dla Ciebie stroną!!!! Nie powinno Cię interesować skąd ma te drzwi!!! Jak bedziesz podchodziła miękko do tematu to nigdy nie załatwisz reklamacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 21.03.2008 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2008 Sprzedawca jest dla Ciebie stroną!!!! Nie powinno Cię interesować skąd ma te drzwi!!! Jak bedziesz podchodziła miękko do tematu to nigdy nie załatwisz reklamacji. No własnie... z takim "mietkim" podejściem to chyba te drzwi zostaną na wieki wieków. Do tematu reklamacji trzeba podchodzić "z impetem w głąb" a nie jak pies do jeza. Do sprzedawcy ślij pisma poleconym (nekaj też producenta i to co piszesz do producenta pisz DW sprzedawcy i odwrotnie), przejrzyj internet a znajdziesz na pewno art. prawne na jakie możesz się powołać, zajrzyj tutaj http://www.giih.gov.pl/main/index.php?option=com_content&task=view&id=46&Itemid=29 - znalezienie tego linka zejęło mi 3 minuty. Ja w 2001r. poprzez nękanie ASO doprowadziłem do wymiany samochodu na nowy. Tylko, ze byłem chyba nieco twardszy. Codziennie do dilera wysyłałem faxy do wiadomości. Do samego dilera poszło kilka pism, pismo do wiadomości dostali -nascie. Pisałem do wszystkich pism branżowych, do rzecznika praw konsumenta, do Kulczyka (sparwa dotyczyła VW), napisałem pismo do VW w Niemczech etc. etc. Zalałem ich korespondnecją. Po kilku tygodniach przepychanek i nieskutecznych napraw dostaliśmy nowy samochód, wolny od wad z dodatkowym pakietem w ramach rekompensaty. Na końcu imprezy dyrektor z ASO który "pilotował" sprawę (najpierw się stawiał, z biegoiem czasu był coraz milszy) stwierdził, że tylko nasza upierdliwość sprawiła, że wymienili samochód bez sprawy sądowej. ALE O TO TRZEBA POWALCZYĆ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość ZW 31.03.2008 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2008 I jak ? Co na to powiedział sprzedawca ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bigbeat 31.03.2008 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2008 Sprzedawca jest dla Ciebie stroną!!!! Nie powinno Cię interesować skąd ma te drzwi!!! To prawda. Wszelkie roszczenia gwarancyjne kierujesz zawsze i tylko do sprzedawcy. Jego sprawa, co i jak on z tym zrobi. On Ci to sprzedał, a nie producent. A jeśli odsyła Cię do producenta, to świadczy tylko i wyłącznie o tym, że próbuje wykorzystać Twoją niewiedzę i się wyślizgać z tematu. Nigdy nie pisz reklamacji do producenta, bo sprzedawca umyje ręce, a producent i tak nie będzie z Tobą chciał gadać, bo nie Tobie sprzedał drzwi, tylko sprzedawcy. Natomiast producentowi można się poskarżyć, że sprzedawca, który go reprezentuje, jest nieuczciwy i naraża na przez to na szwank dobre imię producenta. Już wiele razy takie skargi skończyły się tym, że sprzedawca postawiony przez producenta do pionu ("załatw to, bo zabierzemy Ci możliwość sprzedaży naszych wyrobów") z pocałowaniem w ręke wymieniał wadliwy towar, a czasem nawet dorzucał co-nieco w ramach rekompensaty. Było o tym już wiele razy na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin_u 31.03.2008 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2008 Rowniez reklamowałem drzwi z Boryszewa i skonczyło sie pomyslnie..Na poczatku zareklamowałem drzwi u sprzedawcy (drzwi wyginały mi sie od słonca) i dostałem pismo od producenta ze reklamacji nie uznaja z roznych powodów ktore moim zdaniem były z nieba wziete. Wiec odpisałem wprost do boryszewa ze swoimi zasrzezeniami... Boryszew odpisał mi ze zwruciu mi kase za drzwi + 200zł rekompensaty za poniesione kopszty. Ja im odpisałem ze moje poniesione koszty montazu,obróbki i kolejnego demontazu to 550 zł +VAT...po tygodniu dostałem odpowiedz ze sie zgadzaja i dostane zwrot za drzwi + 550+VAT...i musze drzwi im zwrucic.Teraz czekam na nowe drzwi od innego producenta i jak juz bede miał zaklepany termin montazu ide po kase do sprzedawcy i mam 2tyg na zwrot drzwi od wypłacenia gotówki(mam nadzieje ze niebedzie komplikacji) Wiec radze autorowi watku niech pisze wprost do producenta i walczy o swoje!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bigbeat 01.04.2008 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2008 Widzisz, sprawa nie jest prosta.Pisząc bezpośrednio do producenta możesz liczyć tylko na jego dobrą wolę (oczywiście zwykle spowodowaną chęcią utrzymania renomy - nikt pieniędzy nie zwróci, jeśli mu się to nie opłaci). Działanie takie nie jest jednak wspierane prawnie - czyli jeśli producent Ci odmówi lub Cię oleje, możesz mu ....Natomiast sprzedawca, jako strona zawartej umowy kupna-sprzedaży (umowa taka nie musi być i zwykle nie jest pisemna - wystarczy umowa ustna i dokument potwierdzający zakup, w postaci np. faktury czy paragonu), jest prawnie zobowiązany do rozpatrzenia reklamacji, i - jeśli jest ona zasadna - do załatwienia sprawy (w zależności od nabywanego przedmiotu naprawa lub wymiana na nowy).Z tego wynika, że w ciężkich przypadkach chyba powinno się jednak zadziałać na dwa fronty:- z jednej strony naciskać sprzedawcę, powołując się na obowiązujące przepisy i związane z ich łamaniem sankcje,- z drugiej strony uderzyć do producenta, powołując się na jego dobre imię i przy okazji wylewając wiadro pomyj na sprzedawcę.Ja na szczęście aż tak ciężkich przypadków nie miałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bezdomna 10.04.2008 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Przeprowadziłam się po Świętach i głowę mam gdzie indziej, bo domek jeszcze nie jest wykonczony. Za drzwi zabiorę się, jak podłączę drukarkę i będę mieć internet. Chyba rzeczywiście uderzę do sprzedawcy. Dziękuję za porady i napiszę, jak się coś ruszy w tej sprawie. NA razie muszę wreszcie zrobić łazienkę, a że wszystko robimy sami, więc idzie jak krew z nosa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.