Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • jasiek71

    3293

  • Pyxis

    3126

  • Liwko

    2430

  • Lobo_M

    2212

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ja jak swoją poprosiłem żeby weszła na strych i powiedziała co jest wyświetlane na sterowniku wentylacji, stwierdziła jak przyjedziesz to sobie zobaczysz..., ona nie będzie łazić...

przyjechałem..., zobaczyłem...

wystarczyło nacisnąć RESET lub wyłączyć na chwilę zasilanie, a tak poszło prawie 1000 kwh na ogrzewanie w październiku...

 

Nie będzie nowych bucików, nie będzie:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... jedynym sensownym sposobem na policzenie tego drewna jaki przychodzi mi do głowy to grzać tylko elektrycznie w jednym roku, a w następnym popalać/dopalać tak jak mamy na to ochotę/jak będziemy palić w przyszłości, odjąć jedno od drugiego i mamy wynik, czyli ile energii uzyskujemy z "naszego" palenia. Trzeba wziąć pod uwagę oczywiście parę zmiennych, ale wynik powinien być łatwy do policzenia i, jako, że to średnia, będzie "dość" obiektywny. dla dokładności można stworzyć kalkulator i symulację, ale to już przerost formy nad treścią jak dla domku jednorodzinnego:) to jak, kto testuje pierwszy? szybko zleci :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłoby jednak uczciwe pomijanie palenia w kominku w ogóle. Bo to jest energia wkładana w dom. Energia, którą się kupuje.

Nie da się tego policzyć. Dlatego podaję zużycie prądu i prawie za każdym razem ilość drewna jaką szacuję, że była mi niezbędna dla utrzymania zadanej temp.

Da się policzyć - tylko trzeba podać ilość zużytego opału, np jeśli Liwko spali w 3 sezony grzewcze 2mp buczyny to rocznie wypada 1400kWh. Jakoś nie mogę trafić Twojego postu z podaną ilością zużytego drewna, może dlatego masz problem z oceną ilości ciepła z kominka. U mnie rocznie idzie po 6mp dębiny, ale w ostatnim sezonie poszło 5. W tym sezonie jeszcze nie zużyłem 1mp.

wilgotność 51%

Edytowane przez kbab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... jedynym sensownym sposobem na policzenie tego drewna jaki przychodzi mi do głowy to grzać tylko elektrycznie w jednym roku, a w następnym popalać/dopalać tak jak mamy na to ochotę/jak będziemy palić w przyszłości, odjąć jedno od drugiego i mamy wynik, czyli ile energii uzyskujemy z "naszego" palenia. Trzeba wziąć pod uwagę oczywiście parę zmiennych, ale wynik powinien być łatwy do policzenia i, jako, że to średnia, będzie "dość" obiektywny. dla dokładności można stworzyć kalkulator i symulację, ale to już przerost formy nad treścią jak dla domku jednorodzinnego:) to jak, kto testuje pierwszy? szybko zleci :D

 

ja w dzienniku mam zestawienie wszystkich sezonów grzewczych odkąd mam prąd na posesji

dwa ostatnie sezony z przepalaniem w kominku, powiedz gdzie tam widać ten kominek z DGP;)

ja z tym paleniem i oszczędnościami przy paleniu widzę jeden problem...

dom ma nastawioną optymalną temp. na sterownikach która nie spada poniżej zadanej, jak palimy w kominku to tylko podnosimy ponad zadaną robi się za gorąco i zwiększają się straty z powodu większej delty

żeby robić jakieś większe oszczędności na paleniu trzeba by wcześniej wyłączać ogrzewanie, czekać aż chałupa zacznie trochę stygnąć i w tedy systematycznie przepalać tak aby nie dopuścić do spadku ani wzrostu temp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze trzeba by mieć narzędzie do każdorazowego mierzenia kaloryczności opału, za dużo czynników na nią wpływa żeby podać to dokładnie. Po drugie, trzeba by zmierzyć efektywność nie tyle paliwa co urządzenia spalającego, zawsze coś poleci nie tam gdzie powinno. 1m3 gazu ma kaloryczność x, efektywność kotła to y więc realna energia ogrzewająca to y, nie tak? oczywiście może się trochę czepiam, można to wszystko oszacować, a nie badać laboratoryjnie:) odejmowanie łatwiejsze i dokładniejsze;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie małe spostrzeżenie odnośnie palenia w kominku...

31,10, 2011 25,91 kwh

1,11,2011 18,49 kwh (spalone kilka "drypek" wieczorem)

2,11,2011 33,94 kwh

3,11,2011 27,12 kwh

pogoda praktycznie bez zmian w tym czasie

gdzie tu widać oszczędności z kominka (spójrz dzień po paleniu )

jak bym palił dzień w dzień to oszczędności by jakieś były, okazjonalnie nic nie daje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w dzienniku mam zestawienie wszystkich sezonów grzewczych odkąd mam prąd na posesji

dwa ostatnie sezony z przepalaniem w kominku, powiedz gdzie tam widać ten kominek z DGP;)

ja z tym paleniem i oszczędnościami przy paleniu widzę jeden problem...

dom ma nastawioną optymalną temp. na sterownikach która nie spada poniżej zadanej, jak palimy w kominku to tylko podnosimy ponad zadaną robi się za gorąco i zwiększają się straty z powodu większej delty

żeby robić jakieś większe oszczędności na paleniu trzeba by wcześniej wyłączać ogrzewanie, czekać aż chałupa zacznie trochę stygnąć i w tedy systematycznie przepalać tak aby nie dopuścić do spadku ani wzrostu temp.

 

ok rozumiem. czyli to jest kwestia kalibracji. sterownik na 21*, załącza się na noc w taniej taryfie jak temp. spadnie poniżej tej temp. akurat na noc jak zasypiamy spadnie pewnie do 19* (tak się domyślam tylko, chodzi mi o to, że prawdopodobnie zanim parabola temp zacznie się znowu podnosić będzie jeszcze trochę spadać), a jak rano wstaniemy będzie znowu 21*. można to poustawiać zresztą jak komu wygodniej. czyli jak podgrzejemy ponad zadaną, co się stanie? przy odrobinie pecha może się włączyć w dzień lub wcale jak na to nie pozwolimy. wychodzi na to że trzeba policzyć i wykalibrować system z uwzględnieniem godzin itd. o to chodzi?

 

nie rozumiem na pewno jednego: jeżeli płacisz za prąd tyle samo z i bez kominka to znaczy, że nie ma oszczędności, a fun z hajcowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok rozumiem. czyli to jest kwestia kalibracji. sterownik na 21*, załącza się na noc w taniej taryfie jak temp. spadnie poniżej tej temp. akurat na noc jak zasypiamy spadnie pewnie do 19* (tak się domyślam tylko, chodzi mi o to, że prawdopodobnie zanim parabola temp zacznie się znowu podnosić będzie jeszcze trochę spadać), a jak rano wstaniemy będzie znowu 21*. można to poustawiać zresztą jak komu wygodniej. czyli jak podgrzejemy ponad zadaną, co się stanie? przy odrobinie pecha może się włączyć w dzień lub wcale jak na to nie pozwolimy. wychodzi na to że trzeba policzyć i wykalibrować system z uwzględnieniem godzin itd. o to chodzi?

 

nie rozumiem na pewno jednego: jeżeli płacisz za prąd tyle samo z i bez kominka to znaczy, że nie ma oszczędności, a fun z hajcowania

 

w taniej taryfie sterowniki są nastawione na 22,5*, w drogiej na 21*

temp. w domu nigdy nie spada poniżej tych 21*

odpowiednie ustawienie sterowników powoduje cykliczne ładowanie i rozładowanie energii w podłodze, palenie w kominku zakłóca tą równowagę gdyż podłogi pracują cały czas w pewnym zakresie temperatur...

palenie oszukuje sterownik co powoduje że jest za mało energii w podłodze co skutkuje większym jej zużyciem w następnym cyklu ładowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że w domach energooszczędnych, kominek to bardziej gadżet niż pożytek. No może w wypadku awarii lub dłuższej przerwy w dostawie prądu jest jakąś pomocą. Ale i tak twierdzę, że kominek w domu to fajna rzecz, jeżeli palenie nie jest obowiązkiem a zwykłą przyjemnością.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o to mi chodziło/to miałem na myśli. Po zużyciu prądu przez niektórych forumowiczów widać, że istnieją też inne czynniki, które sprawiają, że realne oszczędności widać. dane jaśka:

31,10, 2011 25,91 kwh

1,11,2011 18,49 kwh (spalone kilka "drypek" wieczorem)

2,11,2011 33,94 kwh

3,11,2011 27,12 kwh

 

28.99 - średnia bez palenia. 18,49 - dzień z kilkoma drapkami:) oczywiście przy paleniu 3 razy w roku nie ma sensu tego liczyć, przy częstym paleniu w zależności od kominka/budowy, komina itd. może być to już sporo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że w domach energooszczędnych, kominek to bardziej gadżet niż pożytek. No może w wypadku awarii lub dłuższej przerwy w dostawie prądu jest jakąś pomocą. Ale i tak twierdzę, że kominek w domu to fajna rzecz, jeżeli palenie nie jest obowiązkiem a zwykłą przyjemnością.

 

właśnie po to mamy kominek;)

palimy w nim dla bajeru a nie przymusu...

także w razie "W" może się przydać, nigdy nic nie wiadomo:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście przy paleniu 3 razy w roku nie ma sensu tego liczyć, przy częstym paleniu w zależności od kominka/budowy, komina itd. może być to już sporo

 

oczywiście że można dużo zaoszczędzić, tylko wtedy to już mamy kotłownię z salonu i nici z wygody ogrzewania elektrycznego;)

tylko ile to jest to SPORO zaoszczędzić?

wydaję jakieś 2600-2800 zł na ogrzewanie, ile z tego uszczknę przy codziennym paleniu uwzględniając że za drewno też trzeba zapłacić...

nie wspominając że trzeba mieć czas na to kotłowanie w salonie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście że można dużo zaoszczędzić, tylko wtedy to już mamy kotłownię z salonu i nici z wygody ogrzewania elektrycznego;)

tylko ile to jest to SPORO zaoszczędzić?

wydaję jakieś 2600-2800 zł na ogrzewanie, ile z tego uszczknę przy codziennym paleniu uwzględniając że za drewno też trzeba zapłacić...

nie wspominając że trzeba mieć czas na to kotłowanie w salonie;)

 

SPORO czyli procentowo z kwoty, którą się wydaje, tak czy siak to mocno "względne";) przy takich kosztach jak np. Twoje oszczędność 20%(tak od czapy) to jakieś 45pln/miesiąc minus koszt drewna minus codzienne palenie.... abstrakcja jak dla mnie, wyjdzie na to, że miesięcznie zaoszczędzi się na paczkę fajek:)

 

znowu tak od czapy - jak ma się odpowiedni kominek(np akumulacyjny, grzejący bufor z wodą do podłogówki, inne ustrojstwa typu PW itd) i komuś się chce palić codziennie, to z małej ilości drewna można ogrzać cały dom plus wodę, a elektrykę odpalać jak nas nie ma, jak nam się nie chce. sporo kombinowania, ale się da, tylko wtedy zamieniamy założenie, grzejemy kominkiem(właściwie piecem;) ) a dogrzewamy elektrycznie :D

Edytowane przez greyhawk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

znowu tak od czapy - jak ma się odpowiedni kominek(np akumulacyjny, grzejący bufor z wodą do podłogówki, inne ustrojstwa typu PW itd) i komuś się chce palić codziennie, to z małej ilości drewna można ogrzać cały dom plus wodę, a elektrykę odpalać jak nas nie ma, jak nam się nie chce. sporo kombinowania, ale się da, tylko wtedy zamieniamy założenie, grzejemy kominkiem(właściwie piecem;) ) a dogrzewamy elektrycznie :D

 

tylko ile to będzie kosztowało..., i nici z prostoty systemu...( o wygodzie nie wspomnę)

mała ilość drewna to mała ilość energii, z pustego to i Salomon nie naleje;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie tak jak mówisz:) kilku magików z forum wykombinowało jak można palić wydajnie i nieuciążliwie, ale jedno z głównych założeń grzania elektrycznie w ten sposób upada. Mój wniosek? dogrzewając kominkiem można oszczędzić, ale kwoty będą na tyle małe, że nie warte zachodu. aby miały znaczenie, trzeba by zacząć grzać, a nie dogrzewać. oczywiście ze wzrostem kosztów w zależności od domu, oszczędności też rosną. liczenie tego tylko dla statystyk i porównań domków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno każdy przypadek jest inny, mnie się opłaca palić w kominku (nie wiem jeszcze jak długo będzie mi się chciało), swoją kalkulację opisałem w temacie

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?172206-pr%C4%85d-gaz-olej-w%C4%99giel-inne&p=4610741&viewfull=1#post4610741

Uważam, że jeśli ktoś zużywa w sezonie ponad 4mp drewna to kominek jest głównym źródłem ciepła

Edytowane przez kbab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...