Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Chciałbym uzupełnić swoją poprzednią wypowiedź tematem : dlaczego ogrzewanie elektryczne powinno składać sie z 2 rodzajów - podłogowego/akumulacyjnego i termowentylacyjnego.

Podłogowe da nam wykorzystanie taryfy pozaszczytowej (tańsza, ale wcale nie taka tania energia).

Zatem wielce prawdopodobne, że będziemy oszczedzali i nastawimy regulator n.p. na 19 stopni.

Ogrzewanie termowentylacyjne daje lokalnie (w poszczególnych pomieszczeniach) natychmiastowy efekt (5 minut), ale po wyłączeniu temperatura po 15 minutach wróci do 19-20 stopni.

Termowentylatory powinny być w większości pomieszczeń i włączane na krótko, gdy tam jesteśmy. Mogą być włączane nawet od czujników ruchu, lub też włączane przyciskami na ograniczony czas (n.p. 10 minut), z zastosowaniem przekaźnika czasowego, lub t.zw. automatu schodowego.

Krótkotrwałe włączenie termowentylatora nieznacznie zwiększy zużycie energii, natomiast zauważalnie podniesie komfort termiczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • jasiek71

    3293

  • Pyxis

    3126

  • Liwko

    2430

  • Lobo_M

    2212

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mamy w mieszkaniu wszystko na prąd: ogrzewanie, wodę, kuchenkę, w domu planujemy prąd+ gorące powietrze z kominka.

Nie robiłam dokładnych wyliczeń zapotrzebowania na ciepło itd., ale rzeczywiste koszty wcale nie są takie kosmiczne. Wiem, że mieszkanie to nie to co dom, ale nasze rachunki za prąd są porównywalne z kosztami ogrzewania+gazu+ciepłej wody w mieszkaniach podobnej wielkości, w podobnych blokach, gdzie są lokalne kotłownie gazowe czy olejowe. A jaka wygoda! Za nic nie wróciłabym np do gotowania na kuchence gazowej. A do tego nie trzeba będzie w domu dodatkowego pomieszczenia na kotłownię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siedmiu lat jestem użytkownikiem tylko elektryczności a obecnie kończę budować nowy dom i również będę posiadał tylko prąd. U nas w Polsce pozostał chyba stary przesąd że wszystko co na prąd to jest drogie. Każdy kto się mnie pyta czym grzeję a ja odpowiadam że prądem to od razu jest odpowiedź że drogo. A ja mówię że to najtańsze ogrzewanie, poza tym posiada zalety o których była już mowa powyżej. Pokazuję rachunki, wymieniam zalety, a ludzie jakoś dalek nie wierzą i kupują piece, prowadzą instalacje, wkładają jakieś ogromne zbiorniki z gazem czy olejem i z dumą pokazują mi kotłownię za 40 000 PLN którą trzeba co rok serwisować, doglądać i bać się aby wszystko działało ok. Ja na całą instalację elektryczną wydałem 10 000 PLN (wraz z konwektorami i podłogówką i mam 30 lat gwarancji i święty spokój. Po przeczytaniu artykułu w muratorze pt. 30 błędów które można popełnić podczas instalacji to od razu wiedziałem że w obecnym domu parter będę miał cały w podłogówce elektrycznej a górę - konwektory. Do zalet ogrzewania elektrycznego dodałbym jeszcze:

1. brak kosztownego serwisu i ewentualnej naprawy (np. kucia ścian)

2. brak szpetnych zakurzonych kaloryferów z miedzianymi rurkami

To tyle.

Jakby ktoś chciał się dowiedzieć więcej na temat użytkowania ogrzewania elektrycznego to pomogę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym uzupełnić swoją poprzednią wypowiedź tematem : dlaczego ogrzewanie elektryczne powinno składać sie z 2 rodzajów - podłogowego/akumulacyjnego i termowentylacyjnego...

...Ogrzewanie termowentylacyjne daje lokalnie (w poszczególnych pomieszczeniach) natychmiastowy efekt (5 minut.

Wlasnie do szybkiego ogrzewania idealne sa promienniki, efekt ciepla jest natychmiastowy i do tego sa oszczedne w zuzyciu pradu. Jest teraz w sklepach dosc duza oferta tych urzadzen : widzialem modele (stojace) za 65 zl. Sam mam taki promiennik, wiszacy ktory po wlaczeniu na 1 stopien (500 W) zapewnia w promieniu jego dzialania przyjemne cieplo,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jubba, jaki masz dom o jakiej powierzchni i w jakiej technologi zbudowany oraz ile płacisz miesięcznie za światło w sezonie grzewczym i poza ?

 

Możesz podać trochę szczegółów. Bo w to że ogrzewanie elektrycznością

jest tanie to raczej nie mogę uwierzyć. W polsce energia wytwarzana jest głównie z węgla i zysk musi mieć kopalnia, transporter węgla (np kolej)potem elektrociepłownia, zakład energetyczny i sprawność takiej technologi to może z 70 % a może mniej (nie znam się natym).

 

Jeśli to wszystko policzysz to utrzymujesz po drodze kilku pośredników którzy nieźle zarabiają na tym. Dlatego ogrzewanie na prąd nie może być tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krispl,

myślę, że trzeba też "doliczyć" trudnopoliczalny komfort takiego ogrzewania (brak kotłowni, płacenie po zużyciu,...) Ogólnie prostota rozwiązania całościowego (brak dodatkowej instalacji czy to gazowej czy olejowej, brak rurek rozprowadzającycj czynnik grzewczy) też wpływa na komfort i łatwość użytkowania a tym samym na "taniość" rozwiązania.

 

Licząc same pieniądze wychodzi tak jak to obliczyłeś, czyli za kWh energii troszkę drożej niż gaz.

 

Słyszałem też, że w niektórych zakłdadach energetycznych można negocjować cenę energii. Czyli jak się im powie, że człowiek rocznie kupi 10000kWh to dadzą zniżkę... W sumie to muszą się na to przygotować bo wolny rynek w tej dziedzinie już się zbliża... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maco - nie mam zadnego zwiazku z gazownikami, po prostu umiem liczyc. A jak ktos twierdzi jak Jubba ze przesadem jest iz ogrzewanie elektryczne jest drogie przypomne niezaprzeczalny fakt iz 1kWh z gazu to 15gr a 1kWh pradu to minimum 20gr a uwzgledniajac koniecznosc dogrzewania w taryfie dziennej i zuzycie na cel CW spokojnie mozna powiedziec ze srednio jest to min. 25gr. Pozostaje wiec pytanie retoryczne - czy fakt iz energia elektryczna jest drozsza o niemal 70% dowodzi iz jest to przesad ze jest droga ? Jesli ktos mowi ze musialby wybudowac za 17tys przylacze - to zamiast tego moze postawic za 1tys butle i poczekac pare lat az zaklad gazowniczy bedzie sie prosil o przylaczenie. Jak nie zrobi instalacji teraz to za 5 lat nie bedzie sie oplacalo przejsc na gaz bo zbyt wielkie bylyby koszty mimo ze przylaczenie kosztowaloby np. 800zl. A teraz wracajac do sedna sprawy i zuzycia energii i oszczednosci - dalej nie wierze w 8tys kWh w NASZYCH warunkach. Przy -30C na zewnatrz dom ma zapotrzebowanie na poziomie 13kW a wiec ok. 300kWh na dobe. Wystarczy 20 takich dni i juz jest 6tys kWh. A gdzie reszta zimy ? A gdzie jesien i wiosna ? Pewnie ze mozna ocieplic maksymalnie dom (ale to jednak kosztuje) ale i tak pewnej bariery sie nie przekroczy. Zreszta jak ktos ociepli dom ogrzewany gazem to tez bedzie mniej wydawal. I zawsze bedzie to mniej niz w przypadku pradu - ceny 1kWh nie przeskoczy. Proponuje zeby ktos podal kwote - ile tej zimy np. w lutym (bardzo mrozny) wydal na prad w domu ogrzewanym pradem ? Bo widze ze bez konkretow dyskusja bedzie sie rozmywac i kazdy bedzie mial watpliwosci. Poprosze wiec o kwote wydana na prad i powierzchnie domu oraz dane o ociepleniu a bedzie mozna porownac to z innymi systemami ogrzewania.

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretyzowanie jakie zapotrzebowanie na ciepło nie ma sensu. Życie a właściwie smutny pan z elektrowni weryfikuje na naszą niekorzyść wszelkie teorie. Kolega kupił domek. Mieszka na parterze. Parter nowego domku o powierzchni 80 m2 całkiem nienajgorzej zaizolowanego w listopadzie zeszłego roku rachunek wychodził 3600 zł na dwa miesiące. Natychmiast zamontował kozę na drewno ( z oszczędności zakupiono kozę Jotla i zapas drewna na połowę zimy). Od tego czasu nie wierzę w tanią energię elektryczną.

Sam opalam dom drewnem - piec Vigas koszt całorocznego drewna to 1500 zł ciepła woda przez 365 dni w roku + ogrzewanie 170 m2.Teraz w lecie 1 raz dziennie dorzucę 2-3 szczapy i to wystarcza aby ciepła a właściwie gorąca woda była non stop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skandynawii jest dużo ekologicznych elektrowni np wodnych i tam np ogrzewanie prądem może być tańsze bo koszt jednej KWh uzyskanej z naturalnej energi Ziemi jest dużo niższy.

 

Trzeba pamiętać również o tym że aby grzać akumulacyjnie w nocy musimy ok. 2,5 raza więcej energii dostarczać w godzinach poza szczytem tak by ogrzewać w nocy i jednocześnie akumulować energię. Jeśli typowy dom potrzebuje np. 15 KW mocy "w szczycie zimowym" to w nocy i 2 godziny w dzień trzeba dostarczać non stop jakieś 36 KW mocy przez 10 godzin. To wymaga solidnej instalacji 3 fazowej o mocy maksymalnej co najmniej 3 x 15 KW. Inaczej mówiąc każda faza elektryczna w nocy musi dostarczać piecowi prąd ok. 12 000 W/230 V = 52 A (!!!).

 

To wymaga raczej specjalnego przydziału mocy elektrycznej i solidnie grubych przewodów elektrycznych. A moc 15 KW to nie jest dużo.

Nie wiem ile kosztuje przydział mocy 45 KW w rejonie energetycznym ale napewno sporo (może ktoś wie ?). Również wykonanie takiego przyłącza elektrycznego nie będzie tanie.

 

Osobiście byłby zwolennikiem energi elektrycznej do ogrzewania wtedy kiedy możnaby np. na zasadzie umowy zakontraktować dostawy na poziomie 10 000 KWh rocznie po 25 gr za KWh niezależnie od pory dnia.

Wtedy np płacę po ok 200 zł miesięcznie cały rok i i mam do dyspozycji 10000 KWh do ogrzewania i innych potrzeb. Licznik programowany na 10000 i leci w dół. Jak zużyję mniej to też zapłacę 200 miesięcznie. Trudno. To kontrakt i ceny można negocjować ale przed jego zawarciem. Myślę że to dopiero przyszłość co się nam może przydarzy w Unii Europejskiej ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dave,

przykłady podawałem wcześniej... z konkretami.

 

krispl, cena za przyłączenie za kW przyłączonej mocy była podawana w tej dyskusji (120zł w W-wie)...

U mnie projektant wyliczył moc potrzebną do ogrzewania 8kW (i to jest ta szczytowa bo taką moc mają grzałki). Też już o tym pisałem... :-?

Mój przydział mocy to 21kW, czyli normalna typowa instalacja.

 

 

 

Wiadomo, że prąd jest droższy od gazu. Chodzi tylko o porównanie nakłdaów inwestycyjnych na obie instalacje i tu się zgadzamy, że prąd jest tańszy. A potem policzenie oczekiwanego okresu zwrotu inwestycji gazowej. Dla domu z dużymi stratami energii będzie to pewnie 2-3 lata. Dla domu z małymi 15-20. Każdy ma inny dom i musi sobie to policzyć indywidualnie.

Do tych konkretnych obliczeń dochodzą inne czynniki decydujące o wyborze jednej bądź drugiej opcji. Mniej wymierne w postaci złotówek i dla jednych bardziej ważne dla innych mniej.

 

Moim celem w tej dyskusji było to, żeby przełamać pewien stereotyp mówiący o grzaniu prądem jako nierozsądnym i rozrzutnym. Bo przy domu z małymi stratami ciepła przez kolejne 15-20 lat to gaz będzie wymagał większej kwoty na ogrzewanie i to jednarozowo na starcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maco - mnie interesuja przyklady konkretnych domow i konkretnych rachunkow a nie wyczytane w gazetach wyliczenia czy dane. Prosze o podanie ile ktos ze znajomych osob czytajacych grupe zaplacil za prad miesiecznie w zimie. Inne analizy zawsze beda teoretyzowaniem. Jesli interesuje cie teoretyzowanie to poczytaj watek nizej o ogrzewaniu weglem gdzie podaje sie koszty ogrzewania energia elektryczna 150m2 domu na poziomie 10tys rocznie (taryfa dzienna) lub 6tys (wylacznie nocna). Wiem ze to tez przesadzone i prawda lezy posrodku. Ale nie mowcie mi ze zapotrzebowanie na cieplo jest na poziomie 8tys kWh rocznie bo to bzdura. Nawet w przypadku twojego przykladu z cieplym kanadyjczykiem i wydatkiem 3tys na ogrzewanie wychodzi ok. 15tys. kWh rocznie co moze byc mozliwe przy bardzo dobrze ocieplonym domu. Ale zauwaz ze 15tys kWh na gaz to wydatek ok. 2200zł a wiec 800zl mniej. Teraz nalezaloby policzyc kiedy inwestycja w gaz sie zwroci. Ty mowisz o zwrocie 10-15 lat podczas gdy rozwiazanie twojego ogrzewania kosztuje tyle samo (a nie wiem czy nie wiecej) co ogrzewanie gazowe. Ty od poczatku co rok bedziesz wiec tracil min. 800zl. Ktos kto ma same konwektory moze wydac z 10tys mniej niz na ogrzewanie gazowe. Ale uwzgledniajac zyski z gotowania na gazie, cieplej wody i ogrzewania inwestycja w gaz zwroci sie szybciej niz 10 lat. A to dowod na to ze warto ja poniesc.

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8000 kWh to nie jest bzdura. To jest realna ilość energii którą będę zużywał do ogrzewania domu. Teoratyzowanie ma tę zaletę, że przenosi sie na praktykę. To jest fizyka i matematyka na bardzo podstawowym poziomie.

Postarałem się i obliczyłem ile mój dom zużywałby energii na ogrzewanie gdyby przegrody miały współczynnik przenikania ciepła 0,3 oraz gdybym zrezygnował z mechanicznej wentylacji ciepła z odzyskiem ciepła. Wyszło dokładnie 20000 kWh.

Obliczyłem tez ile kosztuje mnie zejście z 20 tys. kWh do poziomu 8 tys.

Izolacje (styropian i wełna) - 5500

Wentylacja mechaniczna zamiast grawitacyjnej - 3500

Kosztuje to 9 tys zł.

Kotłownia gazowa - 20 tys

Grzejniki elektryczne konwektorowe 5 tys.

Z moich obliczeń wychodzi, że mój dom zużywający 8000 kWh ogrzewany prądem jest tańszy o 6 tys. zł od domu zużywającego 20 tys kWh ogrzewanego gazem.

Czy lepiej płacić za gaz (propan) czy za prąd. Ja nie widzę sensu ogrzewania gazowego. Nie ma takiej kombinacji aby gaz płynny był korzystniejszy finansowo od prądu przy rozsądnie założonym okresie zwrotu z inwestycji. Czekanie na gaz ziemny też nie ma sensu. Może warto podłączyć się do gazu ziemnego ale tylko jeśli koszty podłączenia są niewielkie. A i tak taka inwestycja może się nie zwrócić za szybko.

 

Nie widzę powodu aby nie wierzyć w obliczenia skoro znajomi mający ogrzewanie gazowe i przegrody spełniające normy budowlane zużywają go tyle ile zużywałby mój dom zbudowany jak w projekcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz wracajac do sedna sprawy i zuzycia energii i oszczednosci - dalej nie wierze w 8tys kWh w NASZYCH warunkach. Przy -30C na zewnatrz dom ma zapotrzebowanie na poziomie 13kW a wiec ok. 300kWh na dobe. Wystarczy 20 takich dni i juz jest 6tys kWh. A gdzie reszta zimy ? A gdzie jesien i wiosna ?

 

D.

 

Dave w Polsce centralnej maksymalna ujemna temperatura w zimie to -20 stopni i taka wartość jest przyjmowana do obliczeń. Polska dzieli się na 4 strefy klimatyczne (od -18 do -24).

Możesz podawać jako przykład -30 ale takie temperatury to może występują gdzieś lokalnie w Suwałkach przy gruncie i jest to może 1 dzień w roku. Ale są zimy ostrzejsze i łagodniejsze i to 8 tys. kWh nie jest wartością stałą tylko średnią. Poza tym mój dom przy różnicy temperatur 40 stopni ma szczytowe zapotrzebowanie na ciepło mniejsze niż 6 kW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje że te 8 tys. KWh na sezon to bardzo teoretyczny wynik obliczeń. Chyba że dom ma nie więcej niż 100 m kw. powierzchni.

 

Na stronie http://www.audytor.net jest przedstawiony dom wzorcowy 168 m kw. powierzchni wybudowany w nowoczesnej technologi i docieplony. Jego obliczony na podstawie średniej wielosezonowej wskaźnik sezonowego zapotrzebowania na ciepło E wynosi 19,1 KWh/ m sześ. x rok.

 

A jaki osiągnięto praktyczny wskaźnik w sezonie grzewczym 2001/2002 ?

E=23,5 KWh/m sześć.x rok. To jest czysta energia potrzebna do ogrzania domu. Dom ma 680 m sześciennych kubatury. Łatwo obliczyć że potrzeba do jego ogrzania 680 x 23,5 = 15 980 KWh czystej energi.

 

Jak podaje autor strony przy uwzględnieniu sprawności sytemu grzewczego w/w wskaźnik wynosi wyniósł w sezonie 2001/2002 aż 31,7 KWh/m szesć. x rok. A więc potrzeba do ogrzania domu rzeczywiście i praktycznie ponad 21 000 KWh energi. Dom był ogrzewany gazem.

 

Jest faktem że przy ogrzewaniu prądem sprawność sytemu grzewczego znacZnie wzrośnie, do prawie 100 % i tu mamy już poważny zysk. Jeśli wskażnik E wyniesie wtedy dla typowej zimy 19,1 to to potrzebujemy już dużo mniej energi do ogrzania bo tylko ok 13 KWh w typowym sezonie grzewczym. To ponad 1/3 mniej niż przy ogrzewaniu gazem. Przy ogrzewaniu akumulacyjnym jeśli 1 KWh kosztuje 20 gr to koszt ogrzania domu wyniesie ok 2600 zł. A gazem - wyniósł ok. 2 000 zł.

 

Nie jest to duża różnica. A koszt kotłowni gazowej i instalacji wodnej jest mniej więcej równy kosztom pieców akumulacyjnych dynamicznych.

 

Warto więc zawsze rozważać możliwość ogrzewania prądem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapotrzebowanie na ciepło to rzeczywiści wynik teoretyczny ale jak najbardziej realny do osiągnięcia.

Przykładowy dom ze strony audytora jest jak dla mnie potwierdzeniem tego, że moje obliczenia są słuszne. Przede wszystkim tamten dom jest większy (mój ma 380m3 kubatury) przegrody ma gorzej ocieplone - ja mam 14 cm styropianu w wylewce, 30 cm wełny na stropie, ściany- 20 cm styropianu i 24 cm BK. Poza tym ja będę odzyskiwał ciepło z wentylacji (w domu przykładowym wentylacja jest grawitacyjna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tak oszczędnym domu jaki masz ogrzewanie elektryczne ma sens. Jak najbardziej. No i przede wszystkim jest ekologiczne. Nie zatruwa środowiska naturalnego.

 

Powinny być za to dotacje z Funduszy proekologicznych np z Unii Europejskiej.

 

Słychać od czasu do czasu o podatku ekologicznym od węgla i innych paliw stałych. Chociaż na zachodzie słyszy się też o wzroście zainteresowania piecami na paliwo stałe ze względu na mniejsze koszty ogrzewania.

 

Ile masz powierzchni domu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

135m2 - dom parterowy. Kubaturę liczę mnożąc powierzchnię podłogi przez wysokość pomieszczeń.

Ekologicznie dlatego, że niewiele energii będę zużywał, ale gdzieś trochę węgla i tak trzeba będzie spalić. Ja uważam, że dotacje mogłyby być np. na domy pasywne - a mój do takich zaliczyć na pewno nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezier - dalej nie rozumiemy sie. Ty obracasz sie w sferze teorii a ja praktyki. Ja cie pytam o wysokosc rachunkow za prad a ty mi o tym ile ci wyszlo z obliczen. Powiem szczerze ze dziwie ci sie - nie znasz nikogo kto ogrzewa dom pradem zebys mogl podac wysokosc jego rachunkow a sam decydujesz sie w ciemno inwestowac w prad bazujac tylko na teoretycznych obliczeniach ?

Ale przyjrzyjmy sie twoim obliczeniom - wydales 5,5tys na docieplenie i 3,5 tys na wentylacje, razem 9tys. Do tego jak piszesz dolozyles 5tys na grzejniki i dodatkowa moc - razem 6tys. Razem wiec 15tys. Oczywiscie nie liczysz wydatkow spowodowanych wieksza gruboscia izolacji - mocniejszego zbrojenia na posadzkach, wiecej lacznikow do styropianu czy dluzsze laczniki na dachu. A szkoda, bo to tez kosztuje. Ja sadze ze na etapie instalacji oszczedzasz ze 4tys. Osoba ogrzewajaca przecietny dom (wybudowany obecnie) gazem w zimie placi za gaz ok. 300zl miesiecznie. Daje to ok. 1500zl na CO rocznie. Nawet przyjmujac twoje 8000kWh i zakladajac ze przez wiekszosc czasu bedziesz ogrzewal w taryfie nocnej (dosc sztuczne zalozenie) i przyjmujac srednia kWh na poziomie 0,25 wychodzi ci 2tys rocznie. A jesli dom zuzyje wiecej (a sa ku temu przeslanki) wyjdzie ci wiecej. Teraz do 2tys dodaj straty wynikajace z podgrzewu CW i gotowania - w sumie gdzies z 400zl rocznie. Jakby nie patrzec ogrzewanie pradem jest nieoplacalne i gaz bardzo szybko sie zwroci. Jesli chodzi o ten przyklad z domem na audoterze to zauwazcie ze 19,1 KWh na m3 moze dotyczyc domu o takich gabaratych, w przypadku domu mniejszego (jak ma Jezier) wskaznik ten moze i bedzie wiekszy mimo wiekszego ocieplenia. Dlaczego ? Ano dlatego ze zmniejszajac kubature nie zmniejsza sie identycznie ucieczki ciepla przez drzwi, okna czy wentylacje. Nie da sie zbudowac garazu 3mx5mx2m do ktorego ogrzania wystarczy 570kWh rocznie albo przy nizszej temp. (dajmy na to 16C) z 300kWh rocznie. Gdyby tak bylo to taki garaz daloby sie ogrzac malutka farelka za grosze.

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezier - dalej nie rozumiemy sie. Ty obracasz sie w sferze teorii a ja praktyki. Ja cie pytam o wysokosc rachunkow za prad a ty mi o tym ile ci wyszlo z obliczen. Powiem szczerze ze dziwie ci sie - nie znasz nikogo kto ogrzewa dom pradem zebys mogl podac wysokosc jego rachunkow a sam decydujesz sie w ciemno inwestowac w prad bazujac tylko na teoretycznych obliczeniach ?

D.

To bardzo proste. Każdy dom jest inny, nie ma co się specjalnie opierać na domach sąsiadów znajomych i innych. Natomiast doświadczenia innych - głównie tych ogrzewających gazem dobitnie pokazują, że teoria nie różni się od praktyki.

 

Ale przyjrzyjmy sie twoim obliczeniom - wydales 5,5tys na docieplenie i 3,5 tys na wentylacje, razem 9tys. Do tego jak piszesz dolozyles 5tys na grzejniki i dodatkowa moc - razem 6tys. Razem wiec 15tys. Oczywiscie nie liczysz wydatkow spowodowanych wieksza gruboscia izolacji - mocniejszego zbrojenia na posadzkach, wiecej lacznikow do styropianu czy dluzsze laczniki na dachu. A szkoda, bo to tez kosztuje. Ja sadze ze na etapie instalacji oszczedzasz ze 4tys.

D.

To wszystko obliczenia przybliżone może być 6 tys albo 4 to nie ma znaczenia.

 

Osoba ogrzewajaca przecietny dom (wybudowany obecnie) gazem w zimie placi za gaz ok. 300zl miesiecznie. Daje to ok. 1500zl na CO rocznie.

D.

Ja opieram się na swoim domu a ty na jakimś wyimaginowanym przeciętnym, który zresztą raz ma zapotrzebowania na ciepło 20 tys kWh a teraz chyba połowę tego. W moim przykładzie podałem co by było gdybym zbudował swój dom ocieplając go dwa razy gorzej. No i nie wyszło niestety, że rachunki za gaz wyniosłyby 1500 zł rocznie jak starasz mi się wmówić. Wyszło mi 20 tys kWh zapotrzebowania na ciepło. Przy cenie gazu 15gr za kW daje rocznie 3000 zł. Poza tym wcale nie staram się wykazać wyższości ogrzewania prądem nad gazem ziemnym tylko nad propanem. Grzejąc propanem płacę ponad 4000 zł. Jeśli ktoś płaci za ogrzewanie domu 1500 zł a ma podobny dom do mnie to znaczy, że jego roczne zapotrzebowanie na ciepło jest znacznie mniejsze niż 20000 kWh. A to oznacza, że musiał ponieść jakieś koszty inwestycyjne np. na izolację więc róznica kosztów jest inna (większa) niż w moim przykładzie.

 

Nawet przyjmujac twoje 8000kWh i zakladajac ze przez wiekszosc czasu bedziesz ogrzewal w taryfie nocnej (dosc sztuczne zalozenie) i przyjmujac srednia kWh na poziomie 0,25 wychodzi ci 2tys rocznie.

D.

Ja wcale nie zamierzam ogrzewać specjalnie domu w nocy raczej wręcz przeciwnie obniżać temperaturę.

 

A jesli dom zuzyje wiecej (a sa ku temu przeslanki) wyjdzie ci wiecej. Teraz do 2tys dodaj straty wynikajace z podgrzewu CW i gotowania - w sumie gdzies z 400zl rocznie.

D.

Staram się porównywać to co łatwiejsze. Poza tym CWU będę miał tylko z drugiej taryfy a więc w cenie dokładnie jak z propanu.

 

Jakby nie patrzec ogrzewanie pradem jest nieoplacalne i gaz bardzo szybko sie zwroci.

D.

Nawet gaz ziemny szybko się nie zwróci nie mówiąc już o propanie w który inwestycja jest po prostu nierozsądna. Ogrzewanie prądem jest uzasadnione ekonomicznie ale tylko pod warunkiem, obniżenia zapotrzebowania na ciepło domu. A do pewnego sensownego poziomu można to zrobić niewielkimi nakładami.

 

Jesli chodzi o ten przyklad z domem na audoterze to zauwazcie ze 19,1 KWh na m3 moze dotyczyc domu o takich gabaratych, w przypadku domu mniejszego (jak ma Jezier) wskaznik ten moze i bedzie wiekszy mimo wiekszego ocieplenia. Dlaczego ? Ano dlatego ze zmniejszajac kubature nie zmniejsza sie identycznie ucieczki ciepla przez drzwi, okna czy wentylacje. Nie da sie zbudowac garazu 3mx5mx2m do ktorego ogrzania wystarczy 570kWh rocznie albo przy nizszej temp. (dajmy na to 16C) z 300kWh rocznie. Gdyby tak bylo to taki garaz daloby sie ogrzac malutka farelka za grosze.

D.

 

Masz rację kubatura to nie wszystko. Mój dom ma zapotrzebowanie 19kWh/m3 czyli tyle ile ten dużo gorzej zaizolowany dom audytora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Wojciech Zachary

Cieszą mnie takie dywagacje :)

Pytanie czym ogrzewać jest BARDZO złożone :)

Każde rozwiązanie ma wady i zalety jednak:

1 Najtaniej - kocioł węglowy z podajnikiem

2 Komfortowo - gaz ziemny,

3 Ekskluzywnie inne rozwiązania.

 

Czy prąd jest ekologiczny? Nie, bo sprawnośc produkcji prądu z ciepła loko mieszkanie to tylko 20%.

 

Czy prąd podrożeje - raczej mało prawdopodobne - zbyt dużej ilości ludzi to dotyczy więc to problem polityczny :) poza tym cena węgla jest sprawą "wewnętrzną" :)

 

Cena gazu w perspektywie 10 lat jest nie do przewidzenia.

 

Nakłady inwestycyjne na proste ogrzewanie prądem - 8kW (mój dom) wynoszą 2400 zł wersja w gazie (cały czas moja wersja) 8600 zł

 

Nie mam dostępu do gazu ziemnego więc nie mam wyjścia wariant ekskluzywny jest jedyny :) i nie mam się czym przejmować :)

 

A co do kosztów ogrzewania szacuję na ok 3-4 tys rocznie, jeśli nie będę marzł :) ale u siebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...