Gość 13.10.2003 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Dave - gotowanie na gazie to obżydlistwo. Nawet jakbym miał za to płacić 3 x więcej to nie skazałbym żony powtórnie na coś takiego. Wyobraź sobie, że zrezygnowałem z gazu ziemnego, a co więcej miejskiego ogrzewania C.O. i wybrałem prąd. Nakłady inwestycyjne się zwróciły po 2 sezonach grzewczych, a komfort znacznie wzrósł. Faktem jest, że nie lubię wysokich temperatur. Wywalczony kompromis z żoną to ok 20C. Zaznaczam, że piszę o 40m mieszkaniu w budynku z 1920 roku ze zniszczoną elewacją (znaczne połacie odpadniętego tynku) prąd kosztuje mnie w sezonie grzewczym maks 200 zł miesięcznie, poza sezoene ok 80 zł. Na prąd mam "wszystko" stosunek drogiej taryfy do taniej 1 do 7-8 taryfa tania jest u nas po 18 gr kWh. Zbiornik 80l starcza na poranne i po naładowaniu w tańszej taryfie wieczorne oblucje (fakt, że w 99% przypadków używamy prysznica, w wannie kompane są dzieci). Jeśli liczysz koszty, to zwróć uwagę, że przy prądzie można sporo zaoszczędzić robiąc automatykę i obniżając temperatu w pomieszczeniach dłużej nieużywanych (np pokój dzienny w nocy). Przy korzystaniu z piecy akumulacyjnyjnych rozładowanych dynamicznie bez problemu można w 100% brać prąd w taniej taryfie! Koszt takich piecy od 400 zł za 1 KW. Co ważne grzeją powietrze przy podłodze, co daje dodatkowe oszczędności. Owszem prąd może wyjść drogo, moim zdaniem jednak bardziej opłaca się zainwestować różnicę w kosztach inwestycyjnych w porównaniu z gazem w lepsze docieplenie budynku. Daleko rozsądniejsze wydaje mi się porównywanie kosztów inwestycji w ten sposób, by różnicę w cenie instalacji gaz-prąd przeznaczyć na docieplenie budynku (rekuperator, GWC, etc) i wtedy sprawdzić jakie są koszty ogrzewania ( z uwzględnieniem znacznie mniejszego zapotrzebowania na ciepło w budynku bardziej docieplonym). Prawda jest taka, że energia elektryczna najprawdopodbniej znacznie stanieje po liberalizacji (oszczędności można poczynić choć w cenie przesyłu, który stanowi połowę kosztów tego co płacimy!!! ) Najtańsze (a mimo to trwałe - mam taki w piwnicy - działa 3 lata bez problemu w zawilgoconym środowisku) konwektory kosztują od 50 zł/1KW. Myślę, że dałoby się zrobić prostą instalację na prąd w domu 100-150 mkw za ok 2-3 tys zł (zakładam, że dom będzie bardzo dobrze docieplony). Kto chętny niech liczy - ja się niestety na tyle na tym nie znam. I tu zmierzamy w stronę ekologii, mniejsze zużycie energii= więcej ekologii. Nawet jeśli przy produkcji i przesyłaniu prądu straty są większe niż przy produkcji ciepła z gazu, czy węgla, to trzeba pamiętać o tym, że elektrownie poddane są surowym przepisom dotyczącym emisji i z reguły nie mamy ich pod nosem. Ja mam niestety pod nosem sąsiada opalającego węglem i czuję to przy każdym otwarciu okna, czy wyjściu na dwór. Gdyby nie histeria wobec energii atomowej prąd byłby jeszcze bardziej ekologiczny (i ekonomiczny). Do czystych spekulacji (ale dla mnie prawdopodobnych) należą przewidywania na kilkanaście - kilkadziesiąt lat. Gaz, ropa powoli się kończą, ich ceny zależą w znacznej części od czyjegoś politycznego manewru. Wierzę, że za kilkanaście - góra kilkadziesiąt lat będziemy dalej wytwarzać prąd, tyle, że mądrzej i znacznie taniej - z rozbijania atomu (jak skończy się histeria), bądź z jego syntezy, czy też w jakimś stopniu pozyskując energię odnawialną. Do tego dochodzą jeszcze argumenty natury pozaekonomicznej - jak wygoda, brak konieczności umawiania się z kominiarzem serwisantem pieca, brak dodatkowego rachunku za gaz, etc (no jeszcze żeby w końcu zrobili ten internet w gniazdku to byłaby pełna unifikacja). Po co sobie komplikowac życie jakimś gazem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krispl 13.10.2003 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Strasznie trudno mi uwierzyć w to że zużywasz "tylko" za 80 zł prądu poza sezonem. Sama moja lodówka pobiera do 1,4 KWh energi na dobę (z zamrażarką) co daje 42 KWh energi na miesiąc a więc połowe twojego żużycia. A reszta ? Telewizor + magnetowid na czuwaniu jakieś 25 W co daje ok.0,6 KWh na dobę i 18 KWh na miesiąc, wieża nastepne 6 KWh , pralka, żelazko, czajnik elektryczny, a przed wszystkim gotowanie. A oświetlenie ? To prawie niemożliwe. Ja nie gotuję prądem a mam zużycie ponad 150 KWh energi na miesiąc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dave 14.10.2003 06:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Krispl - zgadzam sie z toba. Anonim wyzej zapewne chcial sie ukryc piszac swobodne bzdury. Z reguly nie dyskutuje z anonimami ale zrobie wyjatek. Te 80zl moznaby wycisnac gdyby gotowac w II taryfie i bedzie sie unikac gotowania w I taryfie, nie korzystac z tv i zbytnio ze swiatla. Ale kto normalny bedzie w stanie to spelnic ? Obrzydlistwem jest robienie bledow a nie gotowanie na gazie. I jak naklady na CO na prad mogly sie w ogole zwrocic ?? 1kWh pradu w II taryfie nawet jak kosztuje 18gr (nie wierze - prosze podac w jakim ZE) i tak bedzie drozsza niz gaz ziemny w cenie 15gr za kWh. Naklady nie zwroca sie nigdy. Komfort to inna sprawa i kwestia gustu. Zamiast automatyki elektrycznej w pokojach nieuzywanych mozna spokojnie uzyc regulowanych glowic termostatycznych. Co do ekologii to kazda kWh pradu oznacza mase spalin wydalonych przez elektrownie. Duzo bardziej ekologiczne jest wytwarzanie ciepla z gazu gdzie ilosc zanieczyszczen emitowanych do atmosfery jest duzo mniejsza. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 14.10.2003 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Dave - gaz trzeba po prostu mieć Jeśli w odległości kilku km nie ma gazociągu na gaz ziemny, to co? To zostaje butla albo prąd - do gotowania i węgiel, drewno albo prąd - do ogrzewania. Mały sens mają dyskusje oderwane od realiów konkretynych budujących się. Mam ogrzewanie na prąd, bo nie mam gazu ziemnego. Kropka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ryniu 14.10.2003 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 I jak naklady na CO na prad mogly sie w ogole zwrocic ?? 1kWh pradu w II taryfie nawet jak kosztuje 18gr (nie wierze - prosze podac w jakim ZE) i tak bedzie drozsza niz gaz ziemny w cenie 15gr za kWh. Naklady nie zwroca sie nigdy. To jest nieuprawnione uproszczenie Dave! Zwrot inwestycji wynika z różnicy w kosztach instalacji gazowej i elektrycznej. Według moich pobieżnych szacunków ta różnica wynosi (na korzyść elektryki) 5000-10000 zł w zależności od konfiguracji jednej i drugiej instalacji. Radzę sobie zrobić prosty arkusz w excelu, który wykaże, czy w ciągu określonego okresu eksploatacji nastąpi zwrot nakładów czy też nie. Mnie wychodzi (co jest intuicyjnie oczywiste), że przy niskim zapotrzebowaniu energetycznym domu ogrzewanie go prądem jest opłacalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dave 14.10.2003 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 ja odnosze sie do 2 postow wyzej gdzie anonim stwierdza ze REZYGNUJE z gazu ziemnego na rzecz pradu a naklady inwestycyjne mu sie zwracaja... A co do wyborow - ja nie majac GZ wybralem propan i 1kWh kosztuje mnie mniej niz w przypadku pradu. kalkulacje i dyskusje o zwrocie byly wczesniej. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KrzysztofP 14.10.2003 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Wybaczcie moi drodzy anonimowość. Skoro bardzo chcecie podałem Wam swoje imię, nie wiem na ile może to mieć związek z tematem. Nieważne Cena 18 gr jest ceną którą pamiętam z czerwca, bądź maja. Może teraz odrobinę jest drożej, ale chyba nie. ZE Szczecin a właściwie ESSA (teraz po jakichs przekształceniach nazwa moze byc trochę inna). Nie wiem jak komuś wyszło, ze za 80 zł dostaję tylk 84 kWh? Dostaję ok 370 kWh (sprawdzę jak znajdę ten rachunek, ale tak mniej więcej wynika z obliczeń). Żeby było jasne - nie uwzględniam opłat stałych. Jeśli dalej nie wierzycie zeskanuję ostatnią fakturę (jak ją znajdę). Gotowanie na gazie na prawdę jest obżydliwe, ale jak ktoś napisał to kwestia gustu. Ja ani nie mam ochoty tolerować tłustej mazi na kuchence, i w całej kuchni, ani tym bardziej zmuszać kogogolwiek aby to co jakiś czas usuwał. Nie wspomnę już o wygodzie, estetyce, dramatycznie większym bezpieczeństwe i przyjemności gotowania. Prawda jest taka, że odkąd mamy płytę ceramiczną zdarza mi się coś upichcić, co wcześniej się nie zdarzało. Wypadki typu obsunięte na rusztowaniu garnki (garnuszki) też się nie zdarzają. Nie wspomnę już o tym, że można bez większego ryzyka zostawić coś gotującego się i wyjść z domu (w razie gdybyśmy nie wrócili na czas płyta się i tak wyłączy, w razie wygotowania wody, temperatura się zmniejszy do poziomu, który nie dporowadzi do pożaru - sprawdzone niestety w praktyce). W kwestii gotowania i oszczędzania - na prawdę nie patrzymy jaka jest taryfa żeby usmażyć jajecznicę... Wydaje mi się, że pewne oszczędności niejako przy okazji czynimy gotując w kombiwarze. Owszem ogrzewanie ciepłej wody, pranie, prasowania, mycie naczyń (w zmywarce), odbywa się wyłącznie w taniej taryfie. Faktem jest, że należymy do tych "nienormalnych", którzy telewizora, ani magnetowidu nie posiadają. Komputer latem w zasadzie nie był włączany. Oświetlenie latem włączane jest niezbyt często, a w związku z tym, że absolutnie wszystkie źródła światła to nowoczesne świetlówki udział ich w zużyciu prądu jest marginalny. Owszem kilka godzin dziennie pracuje amplituner AV kina domowego (jako radio i wzmacniacz do muzyki). Zimą w związku z częstym używaniem komputera zużycie prądy pewnie zwiększy się o ok 20 zł miesięcznie. No ale nie o gotowaniu jest ten wątek... Dave - odnoszę wrażenie, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Proszę kogoś kto się na tym zna aby w sposób przybliżony oszacował o ile mniejsze będzie zapotrzebowanie na ciepło gdy różnicę w kosztach instalacji gazowej i elektrycznej zainwestujemy w dodatkowe ocieplenie budynku (docieplenie ścian, stropu, zrobienie GWC, kupno rekuperatora - co tam się będzie najbardziej opłacało). Myślę, że przyjmując cenę najtańszej instalacji elektrycznej 2500zł (+600-1200 zł za dodatkowo podłączone "kilowaty") i najtańszej gazowej 12 000 postąpimy rozsądnie. Nie od rzeczy chyba będzie uwzględnienie też kosztu dodatkowego pomieszczenia przeznaczonego na kotłownię, co jest zbędne przy ogrzewaniu prądem. Pieniądze z tego tytułu są chyba spore (zakładając 4m kw i 2000 zł za metr - 8 tys zł) Jeśli więc zapotrzebowanie na ciepło będzie np. dwa razy mniejsze, to okaże się że gaz wychodzi w eksploatacji drożej niż prąd! Moje stanowisko jest takie, że nawet jakby wyszło trochę drożej (w co wątpię jeśli różnicę w cenie instalcji rozsądnie sie zainwestuje w docieplenie), to wolę prąd. Przy instalacji z butlą w ogródku należy też doliczyć koszt poświęconej na to działki - w moim przypadku 100 zł za metr kwadratowy. Prawdę mówiąc im więcej się nad tym zastanawiam tym bardziej sam się przekonuję, że gaz jest straaasznie drogi Proszę zwrócić uwagę, że moc grzewcza instalacji elektrycznej może być znacznie mniejsza niż instalacji gazowej dzięki lepszemu dociepleniu budynku! Pisząc automatyka nie miałem na myśli termostatu! Termostat służy do ustawienia temperatury, nie potrafi jej jednak dynamicznie zmieniać w zależności od tego, czy ktoś jest w pokoju. W przypadku instalacji wodnej może można zmieniać temperaturę dynamicznie, ale dla całego budynku. W przypadku ogrzewania prądem indywidualnie dla każdego pokoju. (Wiem, że można zrobić taką automatykę też dla wody, ale jest to kompletnie nieopłacalne - koszmarnie drogie). Oczywiście - wiem skąd pochodzą opinie, że ogrzewanie na prąd jest drogie. Mój znajomy płaci po ok 1500-1800 zł miesięcznie. Ale on nie zrobił instalacji na prąd. Zbudował tradycyjną wodną instalację, i wodę ogrzewa wielkimi grzałkami, oczywiście ma zwykłą taryfę... Dom jest zaizolowany tyle na ile wymagają normy, usytuowanie domu jest według drogi, a nie stron świata, sporo okien od północy, niewiele od południa, sporo wykuszy, załamań, etc. Znajomy czeka na gaz (czeka już 4 lata i na razie nie wiadomo jak długo jeszcze) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KrzysztofP 14.10.2003 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Dave!Znowu nie czytałeś uważnie!Nie napisałem że zwróciły mi się nakłady po zrezygnowaniu z GAZU.Zwróciły mi się naklady poniesione na ogrzewanie prądem w stosunku do tego co płaciłem za ogrzewanie z MIEJSKIEJ SIECI CIEPŁOWNICZEJ. Rocznie płaciłem za ogrzewanie 2600 zł, obecnie płacę za ogrzewanie ok 1200-1500zł. Instalacja grzewcza kosztowała mnie ok 2000 zł.Z gazu zrezygnowałem ze względu na te obżydlistwa (mimo wyciągu) przy gotowaniu ( i zwiększeniu komfortu). Gaz słuzył mi wyłacznie do gotowania.Czy teraz rozumiesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KrzysztofP 14.10.2003 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Jeszcze dwa wyjaśnienia. te 200 zł za prąd w sezonie grzewczym, to nie za caly rachunek, tylko za samo ogrzewania (od całego rachunku odjąłem tyle ile zużywam latem). Zakupu płyty ceramicznej i kombiwaru ( gotowania) nie wliczam do nakładów inwestycyjnych i nie rozpatruję ekonomiczności tej (rezygnacji z gazu) decyzji! Faktem jednak jest że z obserwacji "na oko" opłaty za prąd są wyższe mniej więcej o tyle co kosztował mnie gaz. Wynika to pewnie dlatego, że znaczną część opłat za gaz stanowiły opłaty stałe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ryniu 14.10.2003 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 ja nie majac GZ wybralem propan i 1kWh kosztuje mnie mniej niz w przypadku pradu. kalkulacje i dyskusje o zwrocie byly wczesniej. Czemu więc z takim uporem porównujesz cały czas tylko koszt 1 kWh skoro wiadomo, że to nie jest miarodajne porównanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.10.2003 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 W istniejących obecnie warunkach w Polsce ogrzewanie prądem jest droższe niż gazem za wyjątkiem tego przypadku z TV (między wiadomościami a prognozą pogody) i wszystkiego lepszgo za wyjatkiem rodziny zyczymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dave 14.10.2003 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 KrzysztofP - fajnie ze juz nie jestes tak anonimowy. Nie przecze ze w przypadku 40m2 zyski z ogrzewania gazem beda tak male ze inwestycja moze sie dlugo zwracac. Ale my tu mowimy o ogrzewaniu domow o powierzchni ponad 100m2 gdzie juz zyski nie sa tak male. Do kosztow inwestycyjnych dolicz koszty plyty ceramicznej - ta inwestycja nie zwroci sie nigdy. Jesli piszesz ze zuzywasz do 1500zl na ogrzewanie 40m2 rocznie to ja ci powiem ze ludzie mniej wydaja na ogrzewanie gazem 150m2 domow. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KrzysztofP 14.10.2003 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Dave!Po raz ostatni proszę Cię o uważne czytanie postów! Po pierwsze pisałem o swoim mieszkaniu w charakterze przykładu, bo choć nie jest to dom, to jakiś pogląd daje. Napisałem wyraźnie, że mieszkam w budynku z 1920 roku ze zrujnowaną elewacją. Z trzech stron mojego mieszkania jest mur elewacyjny, a tylko 1/8 ścian sąsiaduje z innym mieszkaniem. Z tego co kiedyś obliczałem to moje mieszkanie potrzebuje ok 3-4 razy więcej ciepła na metr kwadratowy niż nowocześnie wybudowany dom! P drugie pisałem, że płyty ceramicznej NIE wliczam w koszt inwestycji, bo to nie ma NIC wspólnego z ogrzewaniem. Wcześniej miałe ogrzewanie MIEJSKIE i z powodu rezygnacji z niego NIE musiałem rezygnować też z gazu! Rezygnacja z gazu (który służył mi WYŁĄCZNIE do gotowania) miała związek WYŁĄCZNIE z nazwijmy to estetyką, a NIE EKONOMIĄ. Przepraszam, że napisałem iż koszty użytkowania płyty są takie jak gazu - to mogło Ci przeszkodzić w zrozumieniu tego co napisałem. Jeśli masz na myśli koszt inwestycji w płytę ceramiczną w przypadku nowo wybudowanego domu, to wiedz, że nikt nikogo nie zmusza do wydawania 2-3 tys na płytę ceramiczną! Równie dobrze można kupić tradycyjną tzw. kuchenkę na prąd w cenie podobnej (jeśli nie niższej) niż alternatywna kuchenka gazowa. Ciągle nawet najprostszy piekarnik elektryczny jest lepszy niż gazowy (no chyba, że jakiś nieznany mi Hi-tech) ze względu na zdecydowanie prostszą i dokładniejszą możliwość regulacji temperatury. Po trzecie dalsze moje wywody ekonomiczne dotyczyły DOMU jednorodzinnego (który planuję wybudować - stąd moja obecność na tym forum). Pisałem o domu w granicach 100-150 m kwadratowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dave 14.10.2003 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Czytam uwaznie. Piszesz ze 1,5tys wydajesz na ogrzanie mieszkania 40m2. A mnie interesuje ile kosztuje ogrzanie domu 150m2. I przy takiej powierzchni sa juz kontrowersje. Taki dom mozna ogrzac gazem ziemnym za 1,5tys rocznie a pradem za tyle sie nie da. Ja proponuje poczekac na wyniki zuzycia pradu w domu ogrzewanym pradem co poniektorzy zadeklarowali ze pokaza. Wowczas bedzie mozna konkretnie porozmawiac. Teoretyzowania juz w tym watku jest wystarczajaco i nie ma co wracac do niego. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krispl 14.10.2003 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Przepraszam za pomyłkę. Faktycznie błąd w moich obliczeniach. Za 80 zł u mnie można dostać oczywiście 80/0.36= 222 KW w taryfie normalnej całodobowej. W mieszanej koszty są takie: nocna 19 gr za 1 KWh i dzienna 40 za KWh. Ważona średnia 0.6x40 + 0.4x19 daje ok 0,316 za 1 KWh w taryfie nocno dziennej. Mimo to to jest dwa razy drożej niż gaz. Czyli można uzyskać za podane tu 80 zł w taryfie mieszanej ok 253 KWh energi. Ważenie noc dzień w innych proporcjach daje jeszcze większą ilośc kilowatów za 80 zł. Wskaźnik E sezonowego zapotrzebowania na ciepło domów waha się od 15 (super oszczędny) do 45 KWh/m szesć. na sezon (kiepski). Dom o 100 m kw. powierzchni ma typowo 250 sześc kubatury. A więc potrzebuje od 3750 do aż 11250 KWh energi. Jeśli ma się dom o E=15 to spokojnie można go ogrzewać prądem. Zapłacimy za to tylko do 1000 zł na sezon (przy średniej ważonej 0,316 za 1 KWh). Ale za to nakłady na ocieplenie muszą być duże (oszczędzamy tylko 500 zl na sezon jeśli ogrzewamy gazem). Jeśli dom ma E=50 ta zapłacimy trzy razy więcej tj. do 3000 zł na sezon a gazem tylko ok 1500 zł (oszczędzamy ok 1500 na sezon) Dodatkowe oszczędnośći można uzyskać przy stosowaniu ogrzewania elektrycznego akumulacyjnego ale nakłady na dobre piece są znowu duże, nie mniejsze niż na dobrą kotłownie gazową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 14.10.2003 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Dom o 100 m kw. powierzchni ma typowo 250 sześc kubatury. A więc potrzebuje od 3750 do aż 11250 KWh energi. Jeśli ma się dom o E=15 to spokojnie można go ogrzewać prądem. Zapłacimy za to tylko do 1000 zł na sezon (przy średniej ważonej 0,316 za 1 KWh). Ale za to nakłady na ocieplenie muszą być duże (oszczędzamy tylko 500 zl na sezon jeśli ogrzewamy gazem). Nakłady na ocieplenie nie muszą być duże. Jeśli decyzję o niskim zużyciu energii do ogrzewania podejmiemy na etapie wyboru i adaptacji projektu to koszt wybudowania domu energooszczędnego (dostosowanego do ogrzewania prądem) będzie porównywalny z wybudowaniem energożernego. Co innego docieplanie istniejących budynków, albo gdy decyzja podejmowana jest na etapie wykańczania wtedy koszty będą niemałe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KrzysztofP 15.10.2003 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 No więc sprawdziłem ten rachunek.1kWh w taryfie nocnej kosztuje u mnie 18,1 gr (jak się okazało cena ostatnio SPADŁA) ZE nazywa się ENEA (jakby ktoś nie wierzył i chciał sprawdzić).za te 80 zł zużyłem 391kWh jak ktoś nie wierzy to na prawdę zeskanuję tą fakturę. Stosunek drogiej taryfy do taniej wyszedł około 1:9. Do Dave - mój drogi - trochę Cię zmartwię. Moim zdaniem pisanie o konkretnych opłatach za prąd czy gaz w budynkach o takim samym metrażu mija sie z sensem. Nic to nie wniesie do dyskusji, bo czynników wpływający na koszty jest cała masa. Koszt nośnika to tylko jeden z wielu.Pozostają nam więc tylko rozważania teoretyczne, które jeśli są rzetelnie przeprowadzone pokrywają się dość dobrze z rzeczywistością. Wbrew pozorom koszt grzejników akumulacyjnych (nawet z dynamicznym wyładowaniem) nie jest aż taki dużyInstalacja na dobrze docieplony dom 150 m kwadratowych może się zamknąć w kwocie 10 tys zł. (piece łącznie 15 kW). W tym wypadku płacimy za ogrzewanie przez CAŁĄ dobę według stawki 18,1 gr za kWh przy sprawności urządzeń bliskiej 100%. Nie jestem pewien czy dobrze cytuję z pamieci cenę 16 gr za 1 kWh przypadku gazu. Jeśli tak, to efektywnie gaz wychodzi drożej w eksplotacji ze względu na sprawność (10% strat na piecu, 5% na przesyle). Do kosztów trzeba doliczyć serwisoanie pieca i kominiarza (kotoś podawał łącznie 300-400 zł rocznie) Dodatkowe oszczędności w przypadku ogrzewania prądem sięgają 15%-30% i związane są z możliwością obniażania temperatury w nieużywanych pomieszczeniach (np. pokój dzienny, kuchnia, gabinet - w nocy, pokoje dziecięce, gdy dzieci są w szkole, sypialnia rodziców, gdy rodzice są w pracy, etc.) Kolejne oszczędności w przypadku grzania prądem wynikają z lepszego rozkładu temperatury myślę że można przyjąć 10% (producenci podają nawet 20%). Dotyczy to grzejników promiennikowych, ogrzewania podłogowego, piecy akumulacyjnych z rozładowaniem dynamicznym. Oszczędności tej nie będzie gdy zastosujemy zwykłe konwektory. Ostatecznie ogrzewanie prądem może być znacznie tańsze w eksploatacji niż ogrzewanie gazem. Zgadzam się jednal, że ogrzewanie na prąd nie ZAWSZE może być opłacalne. Intuicyjnie myślę, że granicą będą domy do ok. 200 m kwadratowych (oczywiście wzorowo docieplone). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KrzysztofP 15.10.2003 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 Przepraszam - jeszcze jedna uwaga. Jak ktoś nie chce piecy akumulacyjnych, to moim zdaniem powinien liczyć taryfę mieszaną 50% do 50%. Przez pierwszą godzinę drogiej taryfy temperatura w przyzwoicie ocieplonym domu nie powinna spaść o 1 stopień tak więc przez pierwszą godzinę drogiej taryfy możemy po prostu nie grzać (a podnieść o ten 1 stopień temperaturę tuż przed przełączeniem na taryfę drogą). Ciągle można mieć oszczędności które wymieniłem wyżej. Mój pomysł na ogrzewanie domu jest taki - 1 piec akumulacyjny w pokoju dzienny i kuchni (mają byc połączone). W pozostałych pokojach grzejniki promiennikowe, które są jak dla mnie (i mojej rodziny) najprzyjemniejszym w odbiorze źródłem ciepła. Co co można porównać tylko z wylegiwaniem sie w ciepłych promieniach słońca. (Mam na myśli oczywiście prominniki nie świecące!). W łazienkach/kuchni dodatkowo ogrzewanie podłogowe. Sterowanie i programy jak wyżej opisałem.Stosuję coś podobnego w swoim mieszkaniu i się to sprawdza (nie jest w żadnym razie uciążliwe przy naszym trybie życia). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew Rudnicki 19.10.2003 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2003 Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w krajach Unii Europejskiej są wyższe od polskich (dane z przed 1 roku) o :- Austria 30%- Belgia 60%- Dania 150%- Francja 40%- Holandia 70%- Hiszpania 30%- Irlandia 45%- Niemcy 90%- Portugalia 50%- Szwecja 60%- W.Brytania 40%- Włochy 0%- Grecja -25% (taniej).Jakie zatem mogą być prognozy zmian ceny w Polsce ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szaruś 20.10.2003 08:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2003 Trzeba również prównać ceny innych nośników energii. Tak się złożyło, że musiałem 2 lata pomieszkać w Austrii. Przez ten okres dwóch lat zużyłem 4150 kWh prądu i 2798 m3 gazu. Za prąd zapłaciłem w sumie 637,05 EUR, za gaz 1350,63 EUR. Wychodzi: 15,35 centów (0,70 PLN) za 1 kWh z prądu 5,11 centów (0,23 PLN) za 1 KWh z gazu więc w Austrii jest na pewno drożej niż 30%. I wydaje mi się, że w Polsce ceny nośników energii (zarówna gazu jak i prądu) będą dobijać do unijnych po wejściu Polski do unii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.