Cpt_Q 06.03.2008 00:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Paty , zresztą wszystkich przepraszam za wcześniejsze uniesienie. .. No popatrz, a ja tu szykowałem obszerny elaborat, popierając Cię w (prawie) całej rozciągłości. Wynikły tu chyba jakieś drobne nieporozumienia i trochę egzaltacji. Przy okazji - Tomku - chociaż RAZ wystąpię przeciwko Tobie Chodzi mi o to ruszanie z przegazówką... Nie mówię, aby spod świateł startować paląc gumy i płosząc z przejścia powolne staruszki. Niemniej jazda w mieście musi mieć trochę jajec. Nie wiem jak w Wa-wce, ale u nas do pasji mnie doprowadza, jak - z chwilą zapalenia się zielonego światła przez baardzo długą chwilę nie dzieje się NIC. Ten gada przez komórkę, ta sobie makijaż poprawia, tamten w nosie dłubie - to te pierwsze trzy samochody. Bo one NA PEWNO zdążą przejechać. A całą resztę, co tam z tyłu czeka mają głęboko w d.u.p.i.e. W efekcie na korek kilkudziesięciu aut, po zmianie świateł przejeżdża 5 - 6. Reszta znowu czeka. Z dojazdem do skrzyżowań podobnie - z daleka widząc, że czerwone, wszyscy dają na luz i (oszczędzając hamulce) turlają się pomalutku. A ja na ten przykład chcę wjechać z podporządkowanej na główną i czekam, czekam, czekam - a przede mną tasiemiec - wlokących się w odstępach 20-30 metrowych - pojazdów. Nie idzie się wstrzelić I też mi nie chodzi o to, aby zderzak w zderzak wszyscy pędzili, aby dać po hamulcach metr przed pasami. Podobnych uwag mam wiele, ale to już nie na ten wątek. W każdym razie ja nie miałbym oporów przed wsiadaniem do samochodu, który prowadzi sys. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 06.03.2008 01:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Przed pasami po hamulcach ??????? Przed pasami to sie gazu daje w Wawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eliza88 06.03.2008 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Jako,że każdy ma prawo do własnego zdania ja napiszę co o tym myślę.Jestem tu nowa i nie chcę się wymądrzać, ale przecież Maciej Zietarski nie był laikiem. Na co dzień miał do czynienia z szybkimi wozami, testował je i do tej pory wszystko było ok. Jednak nadszedł czas,że coś poszło nie tak i niestety skończyło się to śmercią jego kolegi. On także nigdy może nie odzyskać pełnej sprawności. Pomyślcie jak wy czuli byście się gdyby to spotkało was?Zanim zaczniecie kogoś osądzać spróbujcie postawić się w jego roli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 06.03.2008 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 ...Zanim zaczniecie kogoś osądzać spróbujcie postawić się w jego roli Próbuję, ale...nie potrafię, może za stary-m już. I zbyt wiele lat za kółkiem. A i lekcje fizyki tez pamiętam, zwłaszcza te o energii kinetycznej. Dla mnie on się mentalnie niewiele różni od kierowców tirów ścigających się po polskich drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 06.03.2008 11:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 ..... Zanim zaczniecie kogoś osądzać spróbujcie postawić się w jego roli Spróbowałem postawić się w roli kierowcy jadącego z naprzeciwka. Spróbowałem postawić się w roli pieszego idącego poboczem...... Elizo. piszesz: ale przecież Maciej Zietarski nie był laikiem. Na co dzień miał do czynienia z szybkimi wozami, testował je i do tej pory wszystko było ok. Za takie testowanie na drogach publicznych (o ile miało uprzednio miejsce) to już dawno winien mieć odebrane prawo jazdy. Ponadto winien dziękować opatrzności, że zabił tylko jedną osobę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 06.03.2008 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Ponadto winien dziękować opatrzności, że zabił tylko jedną osobę. Sarkastycznie stwierdzę , ze niestety zabił kilka osób : ojca, męża, syna i na końcu, tylko kolegę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sys 06.03.2008 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 W każdym razie ja nie miałbym oporów przed wsiadaniem do samochodu, który prowadzi sys. ...dobrze piszesz...do tego wszystkiego dodałbym niezrozumiałą, bardzo daleko idącą uprzejmość wobec innych kierowców...zbyt daleko idącą...często trafiam na taki obraszek, że ktoś przedemną ostro hamuje i wpuszcza inny samochód...wystarczło jedno spojrzenie w lusterko by zobaczyć że jestem ostatni a wóz który wpuszcza- przedostatni! tak mnie to wnerwia, że udussiłbym zaraz kierowce na miejscu... ...inna rzecz z życia mało-miasteczkowych społeczności...rondo... wielu kierowców niestety 99% to kobiety wjerzdżając na rondo włącza prawy kierunkowskaz sugerując innym kierowcą że zaraz z niego zjeżdżają...jakież moje jest zdziwienie, gdy auto zaczyna być fizycznie na rondzie kierunkowskaz zmienia się na lewy dwa razy o mały włos nie uczestniczyłbym z tego powodu w wypadku...oczywiście sprawdzilem to...wypadek byłby z mojej winy, zasada ograniczonego zaufania się kłania od tamtej pory czekam kaarnie dopuki sprawa nie będzie jasna...inni za mną też czekają , a mogli by jechać... taki kraj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 06.03.2008 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Kierowcy ( zwlaszcza ci szybko jezdzacy w terenie gesto zabudowanym) sa w Polsce dyskryminowani. Ich los jest smutny i pozalowania godny, napotykaja na swej drodze liczne przeszkody : a to piesi , a to rowerzysci, pasy, drzewa, slupy, inni kierwocy wolno jezdzacy. .....lzy naplywaja mi do oczu.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
geguś 06.03.2008 15:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 .....lzy naplywaja mi do oczu.... Proszę bardzo http://sloneczko358.w.interia.pl\Chustka_do_nosa1.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 06.03.2008 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Wzruszylam sie jeszcze bardziej......beda potrzebne przynajmniej trzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
geguś 06.03.2008 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 beda potrzebne przynajmniej trzy. Nie ma spry http://sloneczko358.w.interia.pl\chusteczkax3.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 06.03.2008 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Sa jeszcze tacy na tym siwecie co maja serce...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pado 06.03.2008 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Jechał , jechał i nie dojechał .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 06.03.2008 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Może nie mam racji ale wydaje mi się ,że niebezpieczeństwo na drodze mogą wywołać wszystkie sytuacje różniące się od naszych oczekiwań,czasem kierowca zbyt szybki i nieobliczalny czasem zbyt wolny i niezdecydowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 06.03.2008 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 Ale im szybciej sie jedzie tym szybszy refleks. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mateo 07.03.2008 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 Czytam cały wątek i przyznam że śmiać mi się chce. Przejeżdżam dziennie wiele kilometrów i obserwuje co się na naszych drogach dzieje. Większość osób które się tu wypowiadały to kierowcy poruszający się w terenie zabudowanym 50 km/h a poza nim 90 km/h. Więc pytam się - skąd się biorą Ci wszyscy którzy te przepisy (mniej lub bardziej) naginają. Skąd pędzące samochody, Tir-y i wyprzedzające je osobówki. Nie należę do kierowców którzy są piratami drogowymi. Ale potrafię uderzyć się w pierś i powiedzieć - Ja również często obwiązujące przepisy łamię. Jadę czasami w obszarze zabudowanym 80 czy 90 km/h poza nim 120 km / h ale droga drodze nierówna.Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Przyznajcie się forumowicze którzy jeździcie przepisowo (choćby przed samym sobą) że Wam też zdarza się pojechać trochę szybciej... Mimo tego uważam jednak że prędkość którą jechał Zientarski była mocno przesadzona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztofik 07.03.2008 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 .......... Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień........ masz, ode mnie.... http://www.wigry.win.pl/kwartalnik/nr18_gady2.jpg Łamie tylko jeden, jedyny przepis. Przekraczam dopuszczalną prędkość. Problemem na naszych drogach są"kierowcy", którzy przy przekroczeniu prędkości popełniają podstawowe błędy. Jest ich taka masa, że nie warto wypisywać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pado 07.03.2008 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2008 Kierowca przy takiej prędkości musi myśleć , a przy takiej szybkosci to tylko pozostaje autostrada bo miasto się do takich dziwactw nie nadaje.!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 08.03.2008 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2008 Czytam cały wątek i przyznam że śmiać mi się chce. Przejeżdżam dziennie wiele kilometrów i obserwuje co się na naszych drogach dzieje. Większość osób które się tu wypowiadały to kierowcy poruszający się w terenie zabudowanym 50 km/h a poza nim 90 km/h. Więc pytam się - skąd się biorą Ci wszyscy którzy te przepisy (mniej lub bardziej) naginają. Skąd pędzące samochody, Tir-y i wyprzedzające je osobówki. Nie należę do kierowców którzy są piratami drogowymi. Ale potrafię uderzyć się w pierś i powiedzieć - Ja również często obwiązujące przepisy łamię. Jadę czasami w obszarze zabudowanym 80 czy 90 km/h poza nim 120 km / h ale droga drodze nierówna. Ten kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Przyznajcie się forumowicze którzy jeździcie przepisowo (choćby przed samym sobą) że Wam też zdarza się pojechać trochę szybciej... Jasne, że świętych to nie ma. Tylko, że nikt z nas nie firmuje swoją twarzą kampanii bezpieczeństwa na drodze bądź dobrego OC, które "oswaja emocje" no i nikt z nas nie wpadłby zapewne na pomysł przyciśnięcia 200/h na rochliwej ulicy w Wawie. A zdarzenie stało się przyczynkiem do szerszej refleksji forumowiczów - i dobrze. Obserwuję, że im dłużej Mąż jeździ autem, tym spokojniej. Doświadczenie mówi mu, że szarża to niebezpieczna zabawa - dla pojazdu i dla innych użytkowników drogi i pobocza. Czy można gdzieś kupić rozsądek? Mimo tego uważam jednak że prędkość którą jechał Zientarski była mocno przesadzona. Nie wiem, gdzie mi wcięlo wypowiedź stąd za pierwszym razem. Chciałam napisać, że świętych nie ma z pewnością, ale... noblesse oblige. Ktoś tu występował (Zientarski) jako dziennikarz motoryzacyjny, pouczający nas z ekranu jak dobrze i bezpiecznie jeździć. Lekarzu - lecz się sam! 200 km/h na zatłoczonej warszawskiej ulicy? Sorry, na to nie ma usprawiedliwienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 08.03.2008 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2008 http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9736794&rfbawp=1204974378.948&ticaid=157e5 i tego kierowcę zaraz (i słusznie) rozdziobią kruki i wrony, a na temat znanej postaci p.Zientarskiego jeszcze niektórzy mają wątpliwości typu : "...spróbujcie postawić się w jego roli". he he - bo co? Bo znany dziennikarz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.